Karaimi.doc

(82 KB) Pobierz
Marta Kisiela

KARAIMI

Proces powstawania i rozwoju kultury karaimskiej w przeszłości

 

Geneza kultury karaimskiej sięga czasów bardzo odległych. Powstała ona najpierw jako zespół przekonań religijnych. Za twórcę religii karaimskiej uważa się żydowskiego rabina Anana ben Dawida z Basry (dzisiejszy Irak). Działał on w VIII wieku, a jego wyznawców nazywano początkowo ananitami. Uznawał wyłącznie Stary Testament (Torę), odrzucał natomiast komentarze do niego, przede wszystkim Talmud. Zalecał swym współwyznawcom czytac Pismo. Od słowa qara, gara (arabskie: czytać, recytować) wywodzi się późniejsza nazwa grupy – Karaici. Księga Praw Anana spisana była w narzeczu aramejskim i łączyła różne doktryny religijne: żydowską, chrześcijańską i islam. W kolejnych wiekach zwolennicy Anana rozprzestrzenili się po świecie bliskowschodnim i założyli swe gminy m.in. w Bagdadzie, Jerozolimie (tu powstała pierwsza światynia karaimska), Konstantynopolu, Kairze, a wreszcie na północnych wybrzeżach Morza Czarnego. W XII wieku ich dorobek religijny został przetłumaczony na język hebrajski, który stał się językiem liturgicznym wszystkich Karaimów. Wśród następców Anana szczególnie ważna rola przypadła Aaronowi ben Josefowi z Krymu (działającemu w Konstantynopolu), który uporządkował liturgikę karaimską. Karaimi przyjęli swój własny kalendarz i według niego obliczali daty swych świąt. Pod względem kultury materialnej Karaimi mało różnili się od Żydów. Podobnie jak oni zajmowali się handlem i rzemiosłem, tak samo się ubierali, mieli podobne obyczaje, żyli w diasporze, w tych samych miejscach świata śródziemnomorskiego. Stąd też obcy nie postrzegali ich jako przedstawicieli osobnej kultury, lecz utożsamiali z Żydami. Kapłani karaimscy, by nie doszło do zmieszania się członków tej grupy z liczniejszymi wszędzie społecznościami żydowskimi, wprowadzili stanowczy zakaz zamierania małżeństw z Żydami.

Nie wiemy dokładnie kiedy Karaimi pojawili się nad Morzem Czarnym. Niektórzy uczoni twierdzą, że stało się to już w VIII bądź IX wieku. W każdym razie jeszcze przed wiekiem X na tych ziemiach doszło do drugiego etapu budowy kultury karaimskiej. Chazarzy, lud mieszkający na Krymie i w jego okolicach, aż po dorzecze dolnej Wołgi i stepy Przedkaukazia, władali tam państwem zamieszkałym w większości przez plemiona pochodzenia tureckiego. Górne warstwy społeczne tego państwa, m.in. także jego władca (tj. kagan), przyjęły religię karaimską. Uczeni spierają się, czy ta informacja jest w pełni wiarygodna i czy rzeczywiście nastąpiło nawrócenie jakiegoś plemienia chazarskiego w całości na karaimizm. Rzeczą niewątpliwą jest jednak, że od tego czasu grupa wyznająca religię karaimską zaczęła w życiu codziennym posługiwać się nowym językiem, wskutek czego jeszcze bardziej odróżniła się od innych wyznawców mozaizmu, tj. Żydów, zyskała swoiste cechy kulturowe. Był to język Chazarów, mówili nim także Połowcy i Kipczacy. Należał do rodziny języków tureckich, a dokładniej do grupy kipczackiej. Dziś nazywany jest językiem karaimskim. Wpływy chazarskie widoczne stały się także w imiennictwie karaimskim, w obyczajach i zajęciach. W nowych warunkach, a może w skutek zlania się z plemionami chazarskimi, Karaimi podjęli obok tradycyjnych zajęć, także nowe. Dali się poznać jako wojownicy i rolnicy. Język hebrajski przetrwał natomiast jako język sakralny, nie uległa też najmniejszej zmianie sama religia. Trzeba tu jednak zwrócić uwagę na fakt, że wspólnoty karaimskie poza obszarem nadczarnomorskim nie przeszły takich samych zmian i pod względem etnicznym pozostały nadal semickie. Głównym łącznikiem obu części diaspory karaimskiej (bliskowschodniej i nadczarnomorskiej) pozostała religia.

Można więc powiedzieć, że kultura karaimska w Europie Środkowo-Wschodniej wywodzi się z dwóch źródeł. Jej nurt religijny rozwinął się z sekty żydowskiej, jej oblicze etniczne jest dziedzictwem plemion tureckich. Stąd Karaimi europejscy pokrewni są kulturowo zarówno rozmaitym ludom pobrzeża Morza Czarnego, Kaukazu i Azji Środkowej  (Tatarom, Kumanom, Tadżykom, Kumykom), jak i Żydom żyjącym w diasporze, na Bliskim Wschodzie i w Europie.

Z Krymu część Karaimów przesiedlała się dalej na północ i zachód, tworząc w XIII, XIV i XV wieku nowe gminy wyznaniowe (dżymaty). Taka gmina istniała już w 1246 r. w Haliczu. Kolejne powstawały we Lwowie (ta istniała tylko do końca XV w.),  Łucku, w Ołyce, Trokach, Kukizowie (tu dopiero pod koniec wieku XVII).

Najlepiej znamy okoliczności i charakter osadnictwa karaimskiego na Litwie (przełom XIV i XV wieku). Sprowadził ich tam wielki książę litewski Witold w charakterze osadników wojskowych. Troki stanowiły wówczas siedzibę wielkiego księcia i Karaimom powierzono zadanie ochrony jego osoby i zamku. Poza Trokami Karaimi zostali osadzeni w wielu innych miejscowościach leżących na pograniczu Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz głównego jego wroga, tj. państwa Zakonu Krzyżackiego. Ich zadaniem było wspomaganie wojsk litewskich, a szczególnie obsługiwanie twierdz pogranicznych. Wielki książę litewski i król polski Kazimierz Jagiellończyk nadał im w roku 1441 przywilej oparty na prawie magdeburskim i gwarantujący wolność wyznawania religii i zachowywania własnej organizacji samorządowej. Dzięki temu podlegali wyłącznie jurysdykcji własnych władz gminnych zatwierdzanych przez wielkiego księcia, posiadali własne instancje sądownicze, nadzorowane  bezpośrednio przez niego i mogli zajmować się bez przeszkód pracą rolniczą oraz działalnością handlową. Przywilej Kazimierza Jagiellończyka był potwierdzany przez kolejnych władców Polski i Litwy. Podobne przywileje uzyskali Karaimi w Łucku (ok. 1450) i Haliczu (1578).

Jak już wspomniałam, jednym z dwóch zasadniczych wyróżników kultury karaimskiej była religia. W gminach Rzeczypospolitej bardzo troskliwie przechowywano tradycję religijną wypracowaną na Bliskim Wschodzie. By sprostać obowiązkowi indywidualnego studiowania Starego Testamentu (Pięcioksięgu) Karaimi polsko-litewscy musieli przyswajać sobie język hebrajski. Już w dzieciństwie wszyscy mężczyźni uczyli się czytania i pisania w języku hebrajskim. Obowiązek ten nie dotyczył kobiet, ale mogły się one mu poddać dobrowolnie. Wspólnotowe życie religijne Karaimów odbywało się w świątyniach zwanych kienesami[1], budowanych najczęściej z drewna. Zbiorowym modlitwom przewodniczyli duchowni zwani hazzanami. Zwierzchnikiem religijnym wszystkich wspólnot karaimskich Rzeczypospolitej był hachan rezydujący w Trokach. Liturgia karaimska polegała na głośnym czytaniu (śpiewaniu) tekstów biblijnych (najczęściej psalmów i hymnów religijnych) przez wszystkich zebranych mężczyzn w języku hebrajskim. Modlitwy dodatkowe odmawiano w języku karaimskim. Dniem świątecznym u Karaimów była sobota, a do ważniejszych świąt należały: Dzień Nowiu Pascha, Zielone Święta, Święto Trąb, Święto Plonów, Dzień Odpuszczenia Grzechów. Zachowywano wiele postów związanych szczególnie z pamięcią o zmarłych. Karaimski kalendarza księżycowy dzielił rok liturgiczny na 354 dni, 8 godzin i 48 minut.

Język Karaimów - kolejny wyróżnik ich kultury – składał się z kilku dialektów. Ogólnie rzecz biorąc należał do grupy języków tureckich, do ich gałęzi kipczackiej, zwanej też połowiecką lub kumańską. Jednym z dialektów kipczackich mówili również Ormianie polscy. Najstarszym zabytkiem tej grupy językowej jest tzw. Codex Cumanicus pochodzący z XIV wieku. W mowie Karaimów zachowało się wiele cech archaicznych, właściwych dla narzeczy tureckich, choć dziś nie występujących we współczesnych językach tej grupy. Znaczne odległości pomiędzy poszczególnymi gminami karaimskimi na terenie Rzeczypospolitej pogłębiały różnice dialektyczne między nimi. W ten sposób wykształciły się lokalne wersje języka karaimskiego (dokładniej mówiąc zachodniokaraimskiego, gdyż Karaimi na Krymie mówili jeszcze inną wersją tego języka). Pomiędzy dialektami trocko-wileńskim i łucko-halickim istniały spore różnice w zakresie fonetyki i słownictwa. Nie powstał więc jeden język narodowy Karaimów. Literatura karaimska miała w tamtych czasach charakter wyłącznie religijny. Były to przede wszystkim hymny i pieśni religijne. Dłuższy czas wstrzymywano się z przekładaniem Biblii na język karaimski z obawy, że nawet proces tłumaczenia jest już jakąś formą interpretacji świętych ksiąg. Najstarszy druk karaimski pochodzi z pierwszej połowy XVI wieku (1528, Wenecja), zaś najstarsze zachowane rękopisy z wieku XVIII. W przekazie ustnym Karaimi wykształcili też oryginalny folklor świecki (podania, pieśni). Wydali kilku wybitnych lekarzy, filozofów, matematyków.

Karaimi utrzymywali się zarówno z drobnego handlu, rzemiosła, jak i z ogrodnictwa. Zaopatrywali ludność miast i miasteczek w jarzyny (słynne były szczególnie tzw. ogórki trockie), świadczyli usługi transportowe (transport konny i wodny). Pośredniczyli w kontakatch handlowych Rzeczypospolitej z Turcją. Prowadząc działalność w tych samych dziedzinach ekonomii, co ludność żydowska, zmuszeni byli rywalizować z nią. Znacznie mniej liczebni (szacuje się ich w XVII wieku na dwa tysięce, pod koniec wieku XVIII na około cztery i pół tysiaca) rywalizację tę przegrywali i byli spychani na margines przez przedsiębiorczych i ruchliwych kupców żydowskich. W tych czasach Karaimów nadal mylono z Żydami i nazywano Żydami trockimi. XVIII-wieczny pamiętnikarz, ks. Jędrzej Kitowicz, zanotował, że Karaimi «z Żydami nie cierpią się wzajemnie». Echa tego konfliktu, trwającego także w wieku XIX, widzimy w powieści Elizy Orzeszkowej „Meir Ezofowicz”. Pod względem ubioru Karaimi naśladowali ludność Krymu, wiele tradycji z tego zakresu zachowywali mieszkając już w Rzeczypospolitej (np. aksamitne nakrycia głowy mężczyzn, tzw. krymki i brody, oraz charakterystyczne obuwie, hafty, kołpaki z welonami, kubraki kobiece). Posiadali własną kuchnię etniczną.

W czasach staropolskich Karaimi nadal dbali o przetrwanie swej kultury poprzez izolację zarówno od Żydów, jak i od społeczeństwa polsko-litewskiego. Żenili się tylko pomiędzy sobą i nie akceptowali obcych, nawet, gdyby ci chcieli przyjąć religię karaimską. Podtrzymywali natomiast stały kontakt z Karaimami krymskimi oraz wspólnotami religijnymi karaimskimi w Persji i Turcji. Mimo to, nie mogli uniknąć przyjmowania pewnych impulsów ze strony kultur swych sąsiadów. Przebywając nieustannie w obcym otoczeniu przyswoili sobie wiele zapożyczeń językowych najpierw arabskich i perskich, później słowiańskich (polskich, ukraińskich, białoruskich, rosyjskich) i litewskich. Pożyczki z języka polskiego to np. słowo chota (od chociaż), a w literaturze – tłumaczenia polskich utworów literackich, np. psalmów i hymnów Jana Kochanowskiego.

Rozbiory Rzeczypospolitej dokonane w ostatnich dziesięcioleciach XVIII wieku rozdzieliły Karaimów polsko-litewskich. Dżymaty w Haliczu i w Kukizowie znalazły się w zaborze austriackim, tj. w Galicji, zaś Łuck i wspólnoty litewskie – w zaborze rosyjskim. Mniej więcej w tym samym czasie Rosja zajęła również Krym, ojczyznę Karaimów polsko-litewskich. W nowych warunkach zanikły dawne przywileje sądowo-handlowe. Natomiast nowe prawo rosyjskie, skodyfikowane w wieku XIX w ustawach dotyczących tzw. wyznań obcych (tzn. nieprawosławnych), zachowało odrębność religijną Karaimów. W 1837 r. władze rosyjskie ustanowiły urząd hachana taurydzko-odeskiego i karaimski zarząd duchowny w Kozłowie (Eupatorii) na Krymie. W jurysdykcji tych instancji znalazły się od 1857 r. dżymaty na obszarze całej Rosji, w tym m.in. dżymaty w Łucku i Trokach. Jednak w 1863 r. dżymaty te wydzielono, ustanawiając urząd hachana i osobny zarząd duchowny w Trokach. Zarząd gmin rozdzielono między hazzanów, którzy sprawowali funkcje duszpasterskie i szamaszów, którzy zarządzali majątkiem świątyni oraz nauczali dzieci. Godności te były obieralne i sprawowane dożywotnio. Szkoła duchowna dla hazzanów istniała w Eupatorii.

Obszary, na których zamieszkiwały wspólnoty karaimskie w XIX i w początkach XX wieku ulegały bardzo powolonym przemianom społeczno-ekonomicznym. Dzięki temu Karaimi zachowywali swą tradycyjną kulturę i stopniowo dostosowywali się do nowych warunków. Niektórzy z nich zdobywali wyższe wykształcenie, inni podejmowali tradycyjne zajęcia ekonomiczne, choć czasem na większą niż do tej pory skalę, niektórzy nawet migrowali do Europy Zachodniej i Azji. Jednak nie zmieniali się gwałtownie, a ich silne więzi kulturowe cementowały nadal wspólnotę, nawet gdy niektórzy jej członkowie przenosili się do Petersburga, Moskwy, Harbina, Kijowa, Wilna czy Warszawy. Można nawet powiedzieć, że pojawienie się karaimskiej inteligencji i przedsiębiorców w dużych miastach wręcz pomogły rozwinąć się tradycyjnej kulturze karaimskiej poprzez wykorzystanie nowych możliwości technicznych, stworzonych przez cywilizację XIX i XX wieku. W 1904 r. w Kijowie ukazał się drukiem pierwszy zbiór literacki o tematyce świeckiej w dialekcie trockim języka karaimskiego – Irlar (Pieśni) Szymona Kobeckiego. Na początku XX wieku w dżymacie harbińskim (Mandżuria) zrezygnowano z przestrzegania zasady, że Karaimem można się tylko urodzić i przyjęto do gminy religijnej dwóch Japończyków oraz Rosjanina. Powstawały nowe dżymaty, z dala od tradycyjnych miejsc osiedlenia Karaimów (takie właśnie, jak harbiński), a zanikały niektóre stare (np. Kukizów w Galicji).

Pierwsza wojna światowa, front wschodni niemiecko-rosyjski, zarządzenia władz carskich zmuszające ludność (w tym także Karaimów) do ewakuacji w głąb Rosji, odcisnęły bolesne piętno na losach wspólnot karaimskich. Poważnym zniszczeniom uległy także Łuck i Halicz. Granice polityczne ustalane w wyniku kolejnych wojen i konferencji pokojowych, w tym przede wszystkim konferencji w Rydze (1921), znów podzieliły Karaimów. W Polsce znalazły się wspólnoty w Trokach, Wilnie, Łucku i Haliczu, w granicach Litwy – Poniewież, Paswalys, Tałaczkany, w ZSRR – wspólnoty krymskie.

Wprawdzie po pierwszej wojnie światowej poważny cios kulturze karaimskiej zadały na Krymie przemiany ustrojowe zachodzące w ZSRR, lecz z kolei w okresie międzywojennym nastąpił szczególny renesans karaimskości w Polsce. Jego centrum stanowiło Wilno i Łuck. W roku 1923 ukończono budowę nowej kienesy przy ul. Karaimskiej w Wilnie. Jej architektura nawiązywała do stylu mauretańskiego. Dzięki zasiłkom konserwatorskim w latach 1924-1926 odbudowano kienesę łucką. W roku 1924 powstało Towarzystwo Miłośników Historii i Literatury Karaimskiej, które wydawało czasopismo naukowe w języku polskim, pt. „Myśl Karaimska”. Redaktor tego periodyku, Ananiasz Zajączkowski, zgromadził wielu współpracowników, którzy dostarczyli cenne teksty literackie i opracowania historyczne. Publikowano tu przykłady folkloru karaimskiego, nad którym badania znacznie się w tym czasie rozwinęły. Z kolei w Łucku Aleksander Mardkowicz wydawał własnym nakładem jedyne wówczas na świecie czasopismo kulturalno-literackie w języku karaimskim pt. „Karaj Awazy” (Głos Karaima, 1931-1938). W Trokach wydano kilka zeszytów „Przyjaciela Karaimów” (1930-1934). Ważnym impulsem rozwoju życia religijnego grupy stało się powołanie na urząd hachana Seraji Szapszała, znanego orientalisty, badacza kultury karaimskiej, pochodzącego z Krymu. W 1936 r. uchwała sejmowa i rozporządzenie Rady Ministrów ujednoliciły i uregulowały stosunki wyznaniowe Karaimów, ustanawiając Karaimski Związek Religijny z hachanem na czele. Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej w Trokach powstało Muzeum Karaimskie Historyczno-Etnograficzne. W Warszawie powstał cmentarz karaimski.

Przy tym wszystkim jednak Karaimi ulegali zmianom także i w Polsce szczególnie w plaszczyźnie kultury materialnej, która coraz mniej różniła ich od sasiądów. Fotografie w albumie „Inni wśród swoich”, pochodzące z okresu międzywojennego, pokazują rodziny karaimskie ubrane w ten sam sposób, co współcześni im Polacy, Litwini, czy Ukraińcy. Nazwiska osób przedstawionych na tych fotografiach brzmią z polska. Ich zawody i status materialny był taki sam, jak innych członków grup spolecznych, do których się zaliczali. Więcej charakterystycznych cech tradycyjnej karaimskości przechowywali zapewne mieszkańcy małych osad pod Wilnem, ale i tam docierała nowoczesność. Toteż wokół tradycji religijnej, literackiej i językowej, budować się musiała nowa forma kultury karaimskiej, godząca nowoczesność materialną epoki z dziedzictwem duchowym grupy. Trwała nadal silna izolacja kulturowa w płaszczyźnie życia rodzinnego (małżeństwa w obębie grupy), ale nasiła się też asymilacja. Można powiedzieć, że szczególnie inteligencja karaimska stawała się dwukulturowa. W tym czasie pojawiły się nowe tłumaczenia z literatury polskiej na dialekty karaimskie (m. in. wiersze Adama Mickiewicza).

 

3.     Współczesne problemy kultury karaimskiej

 

Po drugiej wojnie światowej granice państwowe znów uległy kolejnej zmianie. Po wschodniej stronie nowej granicy Polski z ZSRR pozostały wszystkie wspólnoty karaimskie. Umowa o wymianie ludności między Polską a radzieckimi republikami Litwy i Ukrainy dotyczyła tylko Polaków i Żydów, nie wspominała o Karaimach. Mimo to, niektórzy z nich starali się o uzyskanie możliwości wyjazdu. Tradycyjne wspólnoty żyjące razem od wieków w poszczególnych miejscowościach ulegały kolejnemu rozbiciu. Część Karaimów łuckich i wileńskich wyjechała do Polski i osiadła w okolicach Warszawy, na Śląsku (głównie we Wrocławiu) i na Pomorzu, część pozostała na miejscu.

W Polsce w pierwszych latach powojennych starano się zachować tradycje karaimskie. W grudniu 1946 odbył się we Wrocławiu zjazd młodzieży, wznowiono tam także „Myśl Karaimską”. Jednak nowa sytuacja rozproszenia, odcięcia od korzeni, przemian polityczno-ustrojowych okazała się problemem nie do przezwyciężenia. Małżeństwa międzywyznaniowe osłabiły jednolitość środowisk karaimskich. Znikł ich organ prasowy, bowiem „Myśl Karaimską” przekształcono w czasopismo naukowe pt. „Przegląd Orientalistyczny”. Malała ilość osób biorących udział w życiu religijnym. Wszystkich Karaimów w Polsce szacowano wówczas na około 200 osob. Owszem rozwijały się badania naukowe nad językiem i literaturą karaimską. Jeszcze w okresie międzywojennym wiele na ten temat pisał polski orientalista Tadeusz Kowalski, po wojnie zaś – Ananiasz Zajączkowski (Karaim). W wyniku współpracy orientalistów polskich i radzieckich w 1974 r. ukazał się w Moskwie Slownik karaimsko-rosyjsko-polski. Wydawało się, że kultura Karaimów obumiera i wkrótce stanie się jedynie przedmiotem studiów i badań naukowych. Na Litwie radzieckiej, gdzie po wojnie koncentrowało się osadnictwo karaimskie, w trakcie zmian strojowych wprowadzanych przez nowe władze Karaimi utracili swe gospodarstwa na rzecz kołchozów (1947), a polityka antyreligijna ZSRR ograniczyła ich praktyki religijne.

Niespodziewanie, w połowie lat siedemdziesiątych nastąpił przełom. W 1975 r. odbył się pierwszy zjazd Karaimów polskich w Warszawie, który zgromadził ponad 100 osób. Następne organizowano co dwa, trzy lata, na przemian ze zjazdami młodzieży karaimskiej. W ten sposób powstała platforma ponownej integracji grupy. Spotkania krewnych i znajomych były okazją odniowienia pamięci historycznej. Starsze pokolenie miało możliwość przekazywaia tradycji młodym. Wygłaszano referaty historyczne, dyskutowano o religii, starano się odnowić obyczaje świąteczne i tradycje kuchni karaimskiej. Od zjazdu w r. 1988 w Polsce pojawiać się poczęli Karaimi litewscy. Udział w działaniach polskich rodaków stał się dla nich impulsem dla podjęcia podobnych inicjatyw u siebie. Na zjazd w Trokach w r. 1989 przybyli Karaimi z Polski i całego ZSRR (około 400 osób). Dyskutowano o potrzebie odrodzenia literatury i religii, o nauczaniu języka. Kolejny zjazd na Litwie w 1997 r. zgromadził 300 osób, w tym także gości z Europy zachodniej. Odradzały się wspólnoty w Haliczu (zjazd w r. 1998), na Krymie (poświęcenie odnowionej kienesy w Eupatorii w r. 1999). Wystawy, konferencje, obozy letnie, zjazdy – stały się stałą cechą kontaktów międzygrupowych. Ich organizatorzy chcieli ułatwić kontakty w młodym pokoleniu, poznawanie się wzajemne, a nawet małżeństwa. W r. 2003 odbyły się w Warszawie Dni Karaimskie, które zgromadziły delegatów już z całego świata (także z Ameryki i Australii). W holenderskim mieście Haarlem działa od r. 1991 organizacja SOTA (Reserach Center for Turkistan and Azerbaijan), która wspiera badania nad Karaimami w dawnych krajach ZSRR i w Turcji. W sieci internetowej istnieje kilka stron poświęconych upowszechnianiu wiedzy o Karaimach, nauczaniu ich języka i utrzymywaniu kontaktów pomiędzy nimi. Czynne są kienesy w Trokach, Wilnie i Eupatorii, zabytki sakralnej kultury karaimskiej sitnieja w Czyfyt Kale, Kijowie i Bachczysaraju. W Moskwie rozpoczęto publikację encyklopedii karaimskiej – kompedium wiedzy o kulturze tej grupy.

Od lat dziewięćdziesiątych XX wieku powstawały także organizacje, m. in. w r. 1997 r. Związek Karaimów Polskich, a także zainicjowano wydawanie czasopism. Jednym z nich było elektroniczne czaspismo „Awazymyz” (Nasz Głos), ukazujące się w Polsce w latach 1990 i 1999-2001[2]. Treść kilku numerów „Awazywyz” ukazuje charakterystyczne cechy współczesnej kultury karaimskiej. Czasopismo to publikuje materiały wyłącznie w języku polskim, tylko w kilku wypadkach po karaimsku, ale wówczas z równoległym tłumaczeniem na język polski[3]. Widać współcześni Karaimi polscy nie władają już językiem swych przodków. Czytelnika uderza duża ilość artykułów o charakterze historycznym. Nie są to materiały naukowe, ale wspomnienia osobiste, przyczynki biograficzne, opowieści o losach rodzin karaimskich[4]. Również postać wspomnień osobistych mają informacje o obyczajach i tradycjach śwątecznych czy kulinarnych[5]. Tematy poruszane w czasopiśmie dotyczą nie tylko życia Karaimów polskich, ale także Krymu, krajów nadbałtyckich, Harbina, a ich autorami są Karaimi z tamtych stron[6]; czasami są to przedruki z czasopisma moskiewskiego „Karaimskie viesti”. Ten rozrzut geograficzny pokazuje rozproszenie wspólnot karaimskich na świecie. Bardzo często wydawcy nawiązują do międzywojennego renensansu kultury karaimskiej, do postaci Kobeckiego, Mardkowicza, zamieszczają tłumaczenia z wydawanego przez tego ostatniego czasopisma „Karaj Awazy”. Ten fakt odbija z kolei wagę procesów kulturowych, jakie zaszły wśród Karaimów w pierwszej połowie wieku XX, dla przetrwania ich kultury w trudnych czasach po drugiej wojnie światowej. Znajdujemy także odwołania do starszej, krymskiej fazy dziejów karaimskich, gdy odgrywali oni ważną rolę w państwie krymskim. Oczywiście, są też sprawozdania z ważniejszych wydarzeń we współczesnym życiu Karaimów w Polsce i na Litwie, ale zajmują one miejsce raczej marginesowe. „Awazymyz” jest czasopismem grupy, która szuka swych korzeni kulturowych, stara się zabezpieczyć jej ostatnie zabytki, to jest nie tylko budynki, czy cmentarze, ale także wspomnienia, przekazy słowne.

 

4.     Wnioski

 

Największym problemem kultury karaimskiej współcześnie jest rozbicie grupy na wielkich przestrzeniach geograficznych przy małej liczebności. Oblicza się, że współcześnie na całym świecie mieszka nie więcej niż około 5 tys. Karaimów. Można ich znależć w Polsce, Rosji, Turcji, Izraelu, Francji i Stanach Zjednoczonych, na Litwie i Ukrainie. Brak codziennych kontaktów nie sprzyja konsolidacji grupy i utrudnia działania organizacyjne. W tych warunkach nie sposób będzie zachować stare tradycje i przykazania religijne w dawnej formie. Na przykład zakaz małżeństw mieszanych i przyjmowania nowych członków do wspólnoty już na początku XX wieku był trudny do przestrzegania. W dobie globalizacji problem ten narasta. Coraz głębiej sięgają procesy asymilacyjne. Obejmują już nie tylko plaszczyznę kultury materialnej. Karaimi współcześni już nie posługują się w większości swoim dawnym językiem i nie są w stanie zorganizować pełnego życia religijnego. Widać jednak duże ożywienie zaianteresowań własną kulturą i próby znalezienia nowych sposobów jej pielęgnacji.

 

 

 

 

 

5. Bibliografia

 

·         „Awazymyz. Pismo historyczno-społeczno- kulturalne”, R. 1990, 1999-2001

·         Dubiński Aleksander, Caraimica. Prace karaimoznawcze, Warszawa 1994.

·         Encyklopedia Powszechna PWN, Warszawa 1984

·         Inni wśród swoich, oprac. Wiesław Władyka i Aleksandra Garlicka, Warszawa 1994

·         Internet:

    1. http://daugenis.mch.mii.lt/karaimai (strona internetowa Karaimów na Litwie)
    2. http://www.turkiye.net/sota/karaim (strona internetowa Karaimów krymskich)
    3. http://www.karaimi (strona internetowa Karaimów polskich)

·         Kitowicz Jedrzej. Opis obyczajów za panowania Augusta III, Wrocław 1970.

·         Kondratowicz Stanisław, Karaimi polscy, „Tygodnik Powszechny” 1986, nr 30.

·         Leszczyński Rafał, Wiersze Jana Kochanowskiego w przekładach na język karaimski, w: Poeta z Czarnolasu. W czterechsetną rocznicę śmierci Jana Kochanowskiego, Radom 1984, s. 51-59

·         Orzeszkowa Eliza, Meir Ezofowicz, posłowie Julian Krzyżanowski, Warszawa 1988.

·         Szapszał H. S., Przeszłość i teraźniejszość Karaimów, Warszawa 1934

·         Tyszkiewicz Jan, Karaimi litewscy i polscy, „Ziemia” 1982, s. 91-108.

·         Wielka Encyklopedia Powszechna (Orgelbranda), Warszawa 1903.

 

 


[1] Kienesa, od arabskiego kanisa, tj. świątynia niemuzułmańska. Ostatnio uważa się, że jest to przekształcenie greckiego słowa ekklesia, tzn. zgromadzenie (też: kościół).

[2] Wydawcą czasopisma jest Związek Karaimów Polskich, redaktorem naczelnym - Mariola Abkowicz, zaś w skład redkacji wchodzą: Adam Pilecki, Adam Dubiński, Anna Sulimowicz, Hanna Pilecka, Marek Firkowicz i Irena Jaroszyńska.

[3] Tak postąpiono w wypadku poematów Szymona Kobeckiego (2000 nr 3), oraz mowy pogrzebowej wygłoszonej przez Szymona Juchniewicza na pogrzebie hazzana Michała Firkowicza w Trokach (2001 nr 1).

[4] Np. artykuły Heleny z Bezekowiczów Pileckiej: Cień przeszlości, 2000 nr 3, Troki, Karaimszczyzna i moje ciocie, 2001 nr 1, Anny Dubińskiej: Garść danych o Karaimach z Łucka, 1999 nr 2, Rafała Abkowicza, Wspomnienie, 1999 nr 1 i Konstantego Pileckiego: Cień z przeszłości, 2000 nr 3.

[5] Artykuły Zofii Abkowicz: Ogórki trockie, 2000 nr 3, Łaźnia, 2000 nr 3,  Michała Jaroszyńskiego: Święto Chydży Tymbyłłaryn, 2000 nr 3, tłumaczenie wspomnienia A. Mardkowicza Ku pamięci „babińca”, 1999 nr 2..

[6] Leonid Lavrin, Kolonia karaimska w Harbinie, 2001 nr 1; Michał Jaroszyński, Wczoraj i dziś. Kienesa w Kijowie, 2001 nr 1; Dawid M. El, Dżuft-Kale – świątynia krymskich karaimów, 2001 nr 1, Andrei Żarnowski, Moja rodzina, 2001 nr 1, Nadieżda Firkowicz, Jakub Bezdzietny, 2001 nr 1.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin