Kawecka W salonie i w kuchni.txt

(534 KB) Pobierz
El�bieta Kawecka
W salonie i w kuchni
Pa�stwowy Instytut Wydawniczy


W salonie i w kuchni


Pa�stwowy Instytut Wydawniczy 1989

 
El�bieta Kawecka
W salonie  i w kuchni
Opowie�� o  kulturze materialnej pa�ac�w i dwor�w polskich w XIX w.



Ok�adk� i strony tytu�owe projektowa�a TERESA KAWI�SKA
 Indeks zestawi�a EL�BIETA KOWECKA
(c) Copyright by El�bieta Kawecka Warszawa 1984
ISBN 83-06-00844-8


Czytelnikowi tej ksi��ki winna jestem par� wyja�nie�. Z zawodu jestem przede wszystkim nie historykiem, nie historykiem sztuki i nie historykiem obyczaju, lecz historykiem kultury materialnej. Jest to specjalno�� u nas, a i nie tylko u nas, stosunkowo m�oda i ma�o jeszcze spopularyzowana. Nie miejsce tu na przytaczanie uczonych wywod�w i dyskusji, tocz�cych si� w fachowych pismach od dwudziestu paru lat, na temat tej nowej dyscypliny. Warto natomiast sprecyzowa�, i� historyk kultury materialnej zajmuje si� mi�dzy innymi dziejami materialnego bytu ludzi, a wi�c histori� u�ytkowania przez nich budynk�w, urz�dze�, przedmiot�w ich otaczaj�cych oraz organizacji pracy, kt�rej to u�ytkowanie wymaga�o. Oczywi�cie, takie traktowanie swojej dyscypliny wymaga koncentrowania uwagi badacza tak�e na samych przedmiotach i urz�dzeniach oraz �ledzeniu ich powstawania, wchodzenia w u�ycie, upowszechniania, przekszta�cania, a wreszcie zanikania w codziennym �yciu.
Ka�dy dom rodzinny by� dawniej (tak jak jest i dzisiaj) jakby swoistym przedsi�biorstwem wymagaj�cym wyposa�enia, zaopatrzenia, cz�stej modernizacji, jeszcze cz�stszej konserwacji, sta�e-
3

Uwagi wst�pne
go dostosowywania do zmiennych potrzeb u�ytkownik�w, kt�rzy w nim �yli, pracowali, wypoczywali, bawili si�.
Przez wieki "przedsi�biorstwo - dom" ulega�o r�nym przeobra�eniom, podlega�o wymaganiom zmieniaj�cych si� gust�w i przyzwyczaje�, wprowadzaniu post�pu technicznego, konsekwencjom rozwoju wiedzy o higienie, by wymieni� zaledwie najwa�niejsze czynniki wp�ywaj�ce na zachodz�ce w nim zmiany. Proces tych przeobra�e� nie jest i nie mo�e by� zamkni�ty, trwa i na naszych oczach, w domu ka�dego z nas. Natomiast bardzo szybko ulega zapomnieniu, jak bytowa�o si� dawniej, za �ycia ojc�w, dziadk�w i pradziadk�w, jakich czynno�ci dzi� ju� nie spe�nianych wymaga�o prowadzenie domu, czemu s�u�y�y r�ne przedmioty, statki, naczynia dawniej pospolite, a dzi� z trudem wynajdywane na r�norodnych "perskich jarmarkach". Do tych zagadnie� stara�am si� ograniczy� ramy mojej ksi��ki, tylko takich wiadomo�ci mo�e w niej szuka� czytelnik.
Z tej koncepcji wy�amuje si� by� mo�e nieco rozdzia� po�wi�cony zabawie. Ale materialne elementy zabawy r�wnie� nale�� do dziedziny docieka� historyk�w kultury materialnej. A wi�c w rozdziale tym skoncentrowa�am uwag� przede wszystkim na przedstawieniu pracy i zabieg�w zwi�zanych z organizowaniem r�nego typu zabaw domowych.
Jednym s�owem ksi��ka ta przedstawia w zasadzie wy��cznie materialny byt okre�lonej klasy ludzi, zamkni�ty do tego w �cianach domu, poza kt�re to �ciany stara�am si� prawie nie wychodzi�. Je�liby wi�c czytelnik szuka� na tych kartach informacji o �yciu duchowym naddziad�w, o ich mentalno�ci, postawie wobec Boga, ojczyzny czy bli�nich, spotka go zaw�d; tu ich nie znajdzie. Kwestie te przekraczaj� bowiem dalece ramy stawiane sobie przez autork�, kt�ra te� nie mog�aby si� kompetentnie na ich temat wypowiedzie�.
Przedstawione przeze mnie tutaj domy to przede wszystkim pa�ace magnackie lub dwory zamo�niejszego ziemia�stwa. Takie ograniczenie tematyczne wynika ze stanu �r�de� tak pisanych, jak i materialnych, kt�re w przypadku dziej�w mieszka�c�w tego ro-
6

Uwagi wst�pne
dzaju dom�w s� stosunkowo bogate. Bogate jednak to nie znaczy wystarczaj�ce. Daleko nie. St�d w niniejszej ksi��ce wida� wyra�ne luki tak geograficzne, jak i chronologiczne czy rzeczowe, st�d wielu spraw nie uda�o si� u�ci�li� lub zsyntetyzowa�. Tak np. zdaj� sobie spraw�, i� musia�y istnie� odr�bno�ci regionalne w �yciu domowym. Niestety, rzadko potrafi� je ukaza�. Wywodzi si� to zapewne st�d, �e r�nice te polega�y - jak s�dz� - bardziej na stylu bycia ni� na r�nicach w materialnym wyposa�eniu domu. Wyposa�enie to podlega�o bowiem silnie wp�ywom oficjalnej mody (a i rozwojowi techniki), obowi�zuj�cej w ca�ym kraju i nie tylko, gdy� przychodzi�a ona do nas cz�sto z zagranicy (np. style w meblarstwie, dekoracji wn�trz, przemiany w gastronomii itp.).
Wielkie trudno�ci nastr�czy�a pr�ba precyzyjnego okre�lenia czasu, w kt�rym dany przedmiot lub zwyczaj wyst�powa�y. Niejednokrotnie okre�lenie takie jest wr�cz niemo�liwe. Dysponujemy bowiem przekazami bardzo u�amkowymi. A zreszt�, o ile do�� dok�adnie wiemy np., kiedy wynaleziono lamp� naftow� albo kiedy wszed� w �ycie jako opa� w�giel kamienny, albo kiedy pojawi�y si� pierwsze maszyny do szycia, to zupe�nie nie mo�na ustali�, kiedy zacz�to podawa� t� czy inn� now� potraw�, kto i gdzie po raz pierwszy "wynalaz�" now� rob�tk� kobiec�, kiedy dok�adnie zmieni� si� spos�b zastawiania i przybierania sto�u biesiadnego... Jeszcze trudniejsze jest okre�lenie okresu upowszechnienia si� nowo�ci. Zmiany bowiem w wyposa�eniu, domu, w pewnych domowych czynno�ciach nie wyst�powa�y "od dzi�" i "wsz�dzie". Mo�na wi�c operowa� przyk�adami, cz�sto wr�cz jednostkowymi, mo�na te� podkre�li�, �e nawet je�li co� nowego wchodzi�o w �ycie, nie znaczy to, �e by�o przyjmowane powszechnie, �e wypiera�o stare, bo bardzo cz�sto wyst�powa�o r�wnolegle lub - w niekt�rych domach:- nie pojawia�o si� wcale.
Parafrazuj�c bowiem powiedzenie: "co kraj to obyczaj", mo�na stwierdzi�, �e: "co dom to obyczaj", nieraz jednostkowy, nieraz regionalny, a czasem transplantowany nieoczekiwanie w ca�kiem inny region, cz�sto bardzo uporczywy, podtrzymywany ponad miar� epoki.
7

Uwagi wst�pne
Badania nad dziejami "�ycia domowego" dopiero s� podejmowane, st�d za wcze�nie na konkluzj� i syntez�. Dlatego w podtytule mojej pracy znalaz�o si� s�owo "opowie��". Pragn� bowiem w�a�nie przede wszystkim opowiedzie� czytelnikowi o pewnych drobnych, cz�sto prawie zapomnianych realiach nie tak dawnego �ycia, ukaza� mu pewien obraz czy raczej ca�� galeri� obraz�w i obrazk�w �ycie to przedstawiaj�cych. Chodzi mi nie o uczony wyw�d, lecz raczej w miar� mo�no�ci o swobodn� gaw�d� o czasie minionym, jego blaskach, cieniach, wielko�ci, �miesznostkach. O tym, co umar�o i znikn�o bezpowrotnie, i o tym, co przetrwa�o w okruchach, fragmentach, w tradycjach, by sta� si� "ark� przymierza mi�dzy dawnymi a nowymi laty".

"Dom mieszkalny jest nieodst�pnym towarzyszem cz�owieka, z kt�rym si� rozdziela wszystkie chwile. W dzie�, w nocy, w chorobie czy w zdrowiu, w smutku czy rado�ci on zawsze jest z nami, a je�li nigdy si� nie przymili, tylko odpycha szpetno�ci� i razi niewygod�, to jakby �ona brzydka, z�a i g�upia, kt�ra zamiast os�odzenia �ycia, przypomina si� samymi przykro�ciami i z�� wol�, a rozsta� si� z ni� nie mo�na, bo �lub wi��e do �mierci."
Ewa Feli�ska, Pami�tnik z �ycia, Seria II, t. II, Wilno 1859-1860, s. 230.

 I. Pos�uchajmy plotek i nieplotek
"Ka�dy z nas mia� kraj m�odo�ci szcz�liwy, 
Kraj, co si� nigdy w my�lach nie odmienia."
Juliusz S�owacki, Beniowski
�ycie codzienne. Najtrudniejsze do odtworzenia dni powszednie, dni bez wielkich wydarze�, dni zwyk�ej domowej krz�taniny. Tak ma�o pozostawi�y po sobie �lad�w! Albo wci�� jeszcze nie potrafimy dotrze� do wszystkich zachowanych �lad�w, odczyta� ich, w pe�ni zrozumie�. Dawny spos�b �ycia rodziny, domu, dawne zwyczaje, przyzwyczajenia, ca�a owa ceremonia codziennych czynno�ci powtarzanych niemal rytualnie - jak niewiele naprawd� o tym wiemy! Wsp�czesnym wydawa�y si� one tak oczywiste, �e a� niewarte zanotowania, tak trwa�e, niezmienne, zrozumia�e, �e i nie by�o. co obja�nia�.
.A przecie� powolny, leniwy nurt �ycia dawnych stuleci w XIX w. zacz�� si� toczy� c�ra/ bardziej wartko. Upadek pa�stwa, wojny napoleo�skie, kolejne powstania, rozdarcie kraju, w ko�cu szybki rozw�j gospodarczy, wci�� nowe osi�gni�cia techniczne, przemiany spo�eczne sprawi�y, i� to, co by�o normalne i zwyk�e dla ludzi rozpoczynaj�cych dojrza�e �ycie na pocz�tku minionego stulecia, dla ich wnuk�w stawa�o si� nieraz �mieszn� bajk� o �elaznym wilku, dla nas za� jest prawie tak odleg�e, jak historia staro�ytna.
11

 I. Pos�uchajmy plotek i nieplotek
Tropienie �lad�w minionej codzienno�ci nie jest �atwe. �r�de� pisanych zostawi�a po sobie niewiele. S� to raczej fragmenty wiadomo�ci, marginesowe nieraz notatki, wtr�cone w tok innej narracji wzmianki, kt�re niekiedy mamy ochot� opu�ci� �ledz�c przede wszystkim bieg wa�niejszych wydarze�. Trzeba je jednak zebra� w ca�o��, uk�ada� z nich mozaik�, w kt�rej i tak zostan� miejsca nie wype�nione. Trzeba te� si�ga� do �r�de� bardzo nietypowych, po kt�re historyk rzadko wyci�ga r�k�, takich jak np. ksi��ki kucharskie, poradniki domowe itp. A przy tym jest to zaj�cie jakby troch� wstydliwe i �mieszne. Zajmowa� si� histori� gospodarstwa domowego? Bada�, jak wygl�da� dzie� pracy pani domu czy dworskiej s�u�by? Pisa� dzieje sprz�tania, prania, kuchni? Jest przecie� tyle wa�niejszych temat�w! Je�li jednak dawne czynno�ci, przyzwyczajenia, gusta, obyczaje nie maj� p�j�� w ca�kowite zapomnienie, trzeba si� zaj�� i drobiazgami. One przecie� wype�nia�y wi�kszo�� czasu naszym poprzednikom.
Nim przejdziemy do om�wienia tego. co o codzienno�ci swego �ycia maj� nam do powiedzenia �wcze�ni ludzie, zatrzymajmy si� jeszcze na chwil� przy przedmiotach, kt�re zosta�y po dniach minionych, a kt�re zape�nia�y niegdy� salony (tych zachowa�o si� najwi�cej),   boczne pokoje,  kuchni�,  spi�arni�.   S� to meble, sprz�t o�wietleniowy, zastawa sto�owa, przybory kuchenne, ozdoby, stroje. Nie jest ich zbyt wiele w kraju, przez kt�ry przetoczy�y si� dwie wojny �wiatowe. Zebrane w muzeach, trafiaj�ce si� jeszcze niekiedy w domach prywatnych, potrafi� czasem lepiej ni� s�owo pisane przybli�y� nam przesz�o��, chocia� dzisiaj nie zawsze umiemy odgadn�� ich przeznaczenie, a tak�e si� nimi pos�u�y�. Trzeb...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin