Pirates Of The Caribbean CD1.txt

(30 KB) Pobierz
0:00:10:Piraci z Karaibów:|Klštwa Czarnej Perły
0:00:54:Ciszej panienko.
0:00:56:Przeklęci piraci|pływajš po tych morzach.
0:00:58:Chyba nie chcesz scišgnšć ich na nas, prawda?|Panie Gibbs. Dosyć już tego.
0:01:02:Ona piewała o piratach.
0:01:05:To może przynieć nieszczęcie.
0:01:08:Zwłaszcza w takiej cholernej|mgle. Zapamiętajcie moje słowa.
0:01:10:Wezmę je pod uwagę.
0:01:12:-Proszę już odejć.|  -Tak jest, poruczniku.
0:01:15:Kobieta na pokładzie także|może przynieć niepowodzenie.
0:01:17:Nawet miniaturowa.
0:01:19:Mylę, że spotkanie z piratami|może być bardzo interesujšce.
0:01:23:Proszę pomyleć jeszcze raz, panienko Swann.
0:01:26:Zdesperowane stworzenia.
0:01:29:Wszyscy bez wyjštku sš|zwolennikami przemocy.
0:01:34:Zadbam o to, aby|każdy pirat został ukarany.
0:01:37:Żeby wisiał na linie.
0:01:41:Poruczniku Norringtone,|dziękuję za pomoc, jednak...
0:01:44:martwię się o to, że ta szczeroć|le wpłynie na mojš córkę.
0:01:48:Przepraszam.
0:01:51:-Właciwie to mylę, że piraci sš fascynujšcy.|-To mnie włanie niepokoi.
0:02:20:Patrzcie! Tam chłopak w wodzie!
0:02:26:Człowiek za burtš!
0:02:41:Jeszcze oddycha.
0:02:43:Maryjo, |Matko Boska!
0:02:52:Co tutaj się stało?
0:02:54:Prawdopodobnie beczki z prochem.
0:02:56:Handlowe statki tak się nie palš.
0:03:00:Wszyscy milczš, a ja to powiem:...
0:03:05:...piraci...
0:03:07:Nie mamy dowodów, że to zrobili piraci.
0:03:09:To jest po prostu wypadek.
0:03:12:Natychmiast wywołajcie kapitana.
0:03:15:Zajšć miejsca w łodziach! Podnieć żagle!
0:03:19:Elizabeth, proszę zaopiekuj się tym chłopcem.
0:03:22:A my zajmiemy się tym statkiem.
0:03:45:Nie bój się.
0:03:46:Nazywam się Elizabeth Swann.
0:03:49:Will Turner.
0:03:51:Zaopiekuje się tobš Will.
0:04:06:Jeste piratem!
0:04:08:-Powiedział co?| -On nazywa się Will Turner.
0:04:11:To wszystko, co wiem.
0:04:14:Zabierzcie go do ładowni.
0:05:22:Elizabeth!
0:05:26:Wszystko w porzšdku?
0:05:28:Ubrała się już?
0:05:30:Tak. Tak.
0:05:33:Wcišż leżysz w łóżku. O takiej porze!
0:05:37:Mamy piękny dzień.
0:05:40:Mam dla ciebie prezent.
0:05:45:To jest piękne!
0:05:47:Prawda?
0:05:49:Czy mogę cię spytać, jaki jest powód?
0:05:52:Czy ojciec potrzebuje powodu,|żeby robić prezenty córce?
0:06:00:ldcie.
0:06:01:...właciwie to chciałem zobaczyć|cię dzi na ceremonii.
0:06:06:Na ceremonii?
0:06:08:Kapitan Norrington dostał awans.
0:06:10:Wiedziałam!
0:06:12:Teraz jest komandorem Norrington`em.
0:06:14:On został komandorem.
0:06:16:wietny pan, tak?
0:06:19:Podobasz mu się.
0:06:20:Eilzabeth?
0:06:21:I jak?
0:06:22:Ciężko powiedzieć.
0:06:24:Mówiš, że to najnowsza londyńska moda.
0:06:27:Prawdopodobnie kobiety w Londynie|oduczyły się oddychać.
0:06:31:Panie gubernatorze, ma pan gocia.
0:06:50:Panie Turner. Jestem rad, że pana widzę.
0:06:53:Dzień dobry, proszę pana.
0:06:56:Pana zamówienie jest gotowe.
0:07:04:Ostrze z najlepszej stali.|Rękojeć zdobiona złotem.
0:07:09:Mogę?
0:07:13:Perfekcyjnie zrównoważona.|rodek ciężkoci pomiędzy rękojeciš a ostrzem.
0:07:20:Doskonale.
0:07:23:Komandor Norrington|będzie bardzo zadowolony.
0:07:27:Proszę przekazać podziękowania mistrzowi.
0:07:32:Dobrze.
0:07:34:Zawsze przyjemnie słyszeć, że|ciężka praca jest doceniana.
0:07:39:Elizabeth.
0:07:40:Wyglšdasz po prostu cudownie.
0:07:42:Naprawdę?
0:07:44:Jestem bardzo rada, że widzę pana.
0:07:47:Zeszłej nocy|nił mi się pan.
0:07:49:Ja?
0:07:51:To nie jest bardzo grzeczne.
0:07:52:-Pamięta pan o dniu naszego spotkania?|-Jak mogę zapomnieć, panno Swann?
0:07:55:lle razy mam prosić żeby nazywał mnie Elizabeth.
0:07:59:Przynajmniej jeszcze jeden|raz, panno Swann. Jak zawsze.
0:08:03:Widzisz. Chłopak jest dobrze wychowany.
0:08:06:Musimy już ić. Chodmy.
0:08:10:Do widzenia, panie Turner.
0:08:13:Chodmy.
0:08:16:Do widzenia...
0:08:21:Elizabeth...
0:09:14:-=PIRACI - STRZEŻCIE SIĘ.=-
0:09:48:Co za...? Hej, zaczekaj.
0:09:52:Postój łodzi w tym porcie kosztuje szylinga.
0:09:57:Oprócz tego muszę znać pana imię.
0:10:01:Zróbmy tak: Trzy szylingi. |I mniejsza o nazwisko.
0:10:08:Witam w porcie Royal, panie Smith.
0:10:47:Dwa kroki na przód!
0:10:50:W tył zwrot!
0:10:54:Warta!
0:11:20:Dla cywilów wejcie tutaj jest wzbronione.
0:11:23:Przepraszam bardzo. Nie wiedziałem.
0:11:24:Jeżeli zobaczę cywila,|natychmiast was powiadomię.
0:11:30:Wyglšda na to, że w porcie trwa|kolejna napuszona gala.
0:11:34:Dlaczego takich dwóch wspaniałych|panów nie dostało zaproszenia?
0:11:40:Kto musi pilnować tej częci|portu przed cywilami.
0:11:42:Macie wspaniałe mundury,|jednak wydaje mi się...
0:11:46:Tamten okręt...
0:11:49:prezentuje się bardziej okazale od tego.
0:11:51:Piratów na naszych morzach dostatnio.
0:11:55:A "Łapacz" jest najszybszym|okrętem tego portu.
0:11:58:Znam jeden szybszy okręt.|Jeszcze nikt go nie złapał.
0:12:03:Czarna Perła.
0:12:05:To nie jest prawdziwy okręt.
0:12:07:l dlatego nie można jego|porównywać z "Łapaczem".
0:12:10:Ten okręt istnieje.
0:12:11:Nie.
0:12:13:Mówię poważnie. Widziałem go.
0:12:15:-Ty widziałe?| -Tak.
0:12:19:Nie mogłe go widzieć.
0:12:20:-Widziałem go.| -Widziałe ten okręt?
0:12:22:Z czarnymi żaglami?
0:12:25:Z załogš przeklętych?
0:12:27:Z kapitanem tak nikczennym, że nawet|piekło wyrzuciło go z powrotem.
0:12:33:-Nie.| -Nie?
0:12:35:Jednak widziałem okręt z czarnymi żaglami.
0:12:37:Jeżeli tam nie ma przeklętej|załogi i tego kapitana...
0:12:43:to nie może być Czarna Perła.
0:12:47:Nie mogłe go widzieć.
0:12:49:Nie mogłem!
0:12:51:Włanie o tym mówię. Żaden prawdziwy|okręt nie zrówna się z "Łapaczem".
0:12:58:Hej ty!
0:13:00:Wyno się stamtšd!
0:13:04:Przyjacielu, wystarczy.
0:13:06:-Przepraszam. To taka piękna łajba.|To znaczy okręt. -Jak masz na nazwisko?
0:13:09:Smith.
0:13:11:Smitty, jeżeli chcecie.
0:13:13:Czego szukasz w Port-Royal...
0:13:15:panie Smithy?|I bez kłamstw mi tu!
0:13:18:Przyznam się.
0:13:20:Zamierzam uprowadzić jeden z okrętów.
0:13:23:Wynajšć załogę na Tortudze.
0:13:25:Zajšć się piractwem.
0:13:27:-Powiedziałem - bez kłamst!|-Wyglšda na to, że on nie kłamie.
0:13:30:Jeżeli by nie kłamał, to| nic by nam nie powiedział.
0:13:33:Oczywicie wiedziałem, że nie uwierzycie|w prawdę, nawet jeżeli nie będę kłamał.
0:13:47:Czy mogę chwilę z tobš porozmawiać?
0:13:57:Wyglšdasz cudownie, Elizabeth.
0:14:01:Przepraszam, jeli nie będę owijał w bawełnę,
0:14:05:Jednak muszę powiedzieć wszystko to,|co leży mi na sercu.
0:14:09:Chodzi o awans, którego|na razie nie dostšpiłem...
0:14:17:lubu z pięknš kobietš.
0:14:20:Jeste pięknš kobietš, Elizabeth.
0:14:23:Nie mogę oddychać!
0:14:26:Ja również trochę się denerwuję.
0:14:31:Potem zostałem ich kapitanem.
0:14:35:Elizabeth?
0:14:39:Elizabeth!
0:14:42:Skały!
0:14:43:Proszę pana! To jest|samobójstwo! Cud że się nie rozbiłš.
0:14:47:-Będziecie jš ratować?| -Ja nie umiem pływać.
0:14:51:Jestecie dumš Floty Jej Królewskiej Moci.
0:14:55:Nie zgubcie.
0:15:10:Co to było?
0:15:53:-Nie oddycha?| -Odejd.
0:16:02:W życiu bym na to nie wpadł.
0:16:04:Widać nigdy nie byłe w Singapurze.
0:16:11:A to skšd masz?
0:16:15:Podnie się.
0:16:19:Elizabeth
0:16:21:Wszystko w porzšdku?
0:16:22:Tak, wszystko dobrze.
0:16:28:Zabić go.
0:16:29:Naprawdę chcesz zabić|człowieka, który mnie uratował?
0:16:39:Więc musimy mu podziękować.
0:16:45:Małe do czynienia z firma|handlowš West-India?
0:16:49:Piracie?
0:16:51:Powiesić go.
0:16:53:Pilnujcie go.
0:16:55:Przyniecie kajdanki.
0:16:57:-Jack Sparrow, prawda?|-Kapitan Jack Sparrow.
0:17:01:Nie widzę statku, kapitanie.
0:17:05:Szukam.
0:17:07:Chciał jeden zagarnšć.
0:17:11:Mówię wam, on nie kłamie.
0:17:13:To jest jego, proszę pana.
0:17:16:Ani zapasowych kul, ani prochu.
0:17:20:Kompas, który nie wskazuje północy.
0:17:26:A już mylałem, że będzie z drewna.
0:17:31:To chyba najgorszy pirat o jakim słyszałem.
0:17:35:Ale jednak pan o mnie słyszał.
0:17:40:Komandorze, czy nie można go zwolnić?
0:17:43:Starczy tego.
0:17:44:Ten człowiek uratował mi życie.|Co z tego, że jest piratem?
0:17:46:Jednej dobrej sprawy nie wystarczy|do tego, by darować życie człowiekowi,...
0:17:49:...który przez całe życie|popełniał przestępstwa.
0:17:51:Jednak wystarczy|by je odebrać?
0:17:53:W rzeczy samej.
0:17:55:W końcu...
0:17:58:Nie strzelać!
0:17:59:Co jest? Komandorze Norrington?
0:18:01:Proszę o swoje rzeczy i kapelusz.
0:18:05:Komandorze?!
0:18:09:-Jak masz na imię? Elizabeth?| -Panna Swann.
0:18:13:Jakby była tak uprzejma...
0:18:15:Dawajcie szybciej.|Przecież nie będziemy czekali do wieczora.
0:18:18:na powrót mnie ubrać...
0:18:36:Uważaj na klejnoty, kochanie.
0:18:39:Jeste obrzydliwy.
0:18:40:Plusy i minusy przycišgajš się.
0:18:44:Uratowałem paniš, pani uratuje mnie.
0:18:47:Proszę państwa!
0:18:49:Ten dzień zapamiętacie na zawsze,...
0:18:51:...kiedy prawie złapalicie|kapitana Jacka Sparrow'a.
0:19:12:Może teraz go zabijemy?
0:19:14:Otworzyć ogień!
0:19:22:Na maszt!!
0:19:32:Nie zgubcie go!
0:19:40:Na pana Sparrow'a czeka szubienica.
0:19:45:Będzie mi bardzo przykro, jeżeli jš przegapi.
0:21:24:Tam gdzie cię zostawiłem.
0:21:32:Jednak ciebie zostawiłem w innym miejscu.
0:21:44:Więc to na ciebie polujš?
0:21:47:Na pirata.
0:21:49:Skšd znam twojš twarz?|Wczeniej Cie okradłem?
0:21:51:Nie zadaję się z piratami.
0:21:54:Bardzo mi przykro, jednak|muszę już zmykać.
0:21:58:Pan wybaczy.
0:22:03:Mylisz, że to jest mšdre, mały?
0:22:06:Mylisz, że dasz sobie radę w walce z piratem?
0:22:09:Ty groziłe pannie Swann.
0:22:13:l nie tylko pannie Swann.
0:22:28:Nie mogę cię nie pochwalić.|Jeste w wietnej formie.
0:22:31:A co z pracš nóg?
0:22:34:A teraz zrobię krok tutaj...
0:22:37:Bardzo dobrze.
0:22:39:A teraz tutaj...
0:22:45:Ciao.
0:23:04:To była ws...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin