Po ponad sześciu latach pracy z nastolatkami w domu dla trudnej młodzieży nauczyłem się z pierwszej ręki, że niszczenie nastolatków nie jest przypadkiem. Ich brzydkie i makabryczne śmierci są dobrze zaplanowaną robotą potężnego i niewidzialnego przeciwnika. W ciągu tych sześciu lat młodzi ludzie, którzy borykali się ze wszystkimi problemami jakie tylko możesz sobie wyobrazić przewinęli się przez mój gabinet; od uzależnienia od narkotyków do prostytutek; od tych wykorzystywanych fizycznie i seksualnie do tych, którzy byli zamknięci w zakładach umysłowych. Ta czarna lista może się ciągnąć i ciągnąć. W tym czasie nigdy nie spotykałem nastolatka, który chciał skończyć w takim zamieszaniu w jakim się ostatecznie znalazł. Gdy już sięgali dna, zawsze zadawali sobie pytanie: "Jak to się stało, że tak skończyłem?" A co najstraszniejsze ze wszystkiego, pytali: "Dlaczego nie mogę teraz nic zmienić skoro już widzę, że zostałem zwiedziony?" - Nie miało tak być jak jest - Connie zawsze chciała poślubić dobrego mężczyznę i cieszyć się spokojnym szczęśliwym domem. Zamiast tego znalazła się rozebrana i pijana w kałuży wymiocin na podłodze śmierdzącej łazienki na dzikiej imprezie. Pijany facet, którego nawet nie znała zemdlony leżał na niej. W ciągu kilku dni znalazła się w szpitalu z pozytywnym wynikiem badania na chorobę weneryczną. Oczywiście, nigdy nie śniła, że jej życie będzie tak wyglądać. Dzień za dniem słyszałem niewiarygodnie tragiczne historie. Twarze były różne, ale zwiedzenie, pęknięte serca i zniszczenie zawsze pozostawało to samo. Zbyt często słuchałem młodych ludzi wyznających takie myśli: "Nigdy nie myślałem, że to się obróci w takie coś" czy "Myślałem, że ze mną będzie inaczej". Wcześniej czy później wszyscy zastanawiali się nad tym w jaki sposób popadli w takie straszliwe zamieszanie i dlaczego nie mogą się z tego wydostać. Gdy patrzyłem w te zdesperowane, samotne, nastoletnie twarze wiedziałem, że są setki i tysiące innych, takich jak oni, którzy pakują się głową na przód tymi samymi schodami do piekła. Tragedią było to, że nie byli w stanie znieść piekła, w którym żyli. Rozwiązanie było tuż przed nimi. Celem tej książki, nastolatku, jest pokazać ci rozwiązanie, wraz z pewnymi zimnymi, twardymi faktami, których nauczyłem się w czasie moich lat pracy z młodzieżą. Spodziewam się, że treść tej książki otworzy ci oczy i spowoduje, że podejmiesz drastyczne zmiany w swoim życiu, zanim będzie dla ciebie za późno. Setki nastolatków powiedziało mi: Chciałbym, żeby mi to ktoś powiedział, zanim musiałem przejść przez to piekło. Ta książka pokaże ci dokąd zmierzasz i czego musisz się spodziewać, jeśli będziesz się upierał przy dalszej podróży schodami do piekła. To, co przeczytasz jest prawdą, napisaną w szczery i prosty sposób. Sporo z tego nie jest przyjemną lekturą, lecz jest to prawda a ty musisz to usłyszeć. Po sześciu latach patrzenia jak zwiedzione nastolatki są celowo rozbijane, musze cię ostrzec przed śmiertelną pułapką, która została na ciebie zastawiona. Podobnie jak mysz sięgająca po smakowity kawałek sera, możesz zmierzać w kierunku śmiertelnej pułapki nawet o tym nie wiedząc. Pragnę zrobić wszystko, co mogę, aby powstrzymać cię przed wpadnięciem w pułapkę Szatana. - Szatańska ofiara z człowieka - Dlaczego trzech nastoletnich chłopców, których za chwilę spotkacie zbiło swego przyjaciela na śmierć kijami bejsbolowymi? Zostali zwiedzeni przez Szatana. Szli tymi schodami w dół do piekła i nauczyli się ciężkiej lekcji, że diabeł planował ich zniszczenie przez cały czas. Po zamordowaniu swego przyjaciela, przyznali, że zostali oszukani przez Szatana. Wyznali, że nawet nie wiedzieli, dlaczego go zabili, lecz było za późno. Już zostali skazani na spędzenie życia w więzieniu, bez możliwości warunkowego zwolnienia. Diabeł ma podobne plany dla ciebie. Jeśli jesteś mądry nie wpadniesz w tą samą szatańską pułapkę. Zamiast tego, nauczysz się czegoś z błędów tych młodych ludzi, którzy podążyli szatańskimi schodami do popełnienia ofiary z człowieka. Nastolatku, nie czekaj aż tak długo. Czytaj i dowiedz się w jaki sposób możesz uciec ze schodów...
"Nie możesz uciec od śmierci gdy bawisz się z szatanem" - Ozzi Osbourne, członek zespołu Black Sabbath. Kiedy zdawałem ostatnio dla Państwa relację ze Szwajcarii (patrz ostatni numer naszego pisma) na temat rozegranego tam dramatu Świątyni Słońca, nie przypuszczałem, że kiedykolwiek będę pisał o podobnym zdarzeniu (choć na szczęście w mniejszej skali) z terenu własnego miasta. Może też dlatego trudniej przychodzi mi to pisanie. Jako katecheta II Liceum Ogólnokształcącego w Rudzie Śląskiej, mam stały kontakt z młodzieżą, z której wielu dobrze znało całą czwórkę "bohaterów" rozegranego tu dramatu. Sporo na ten temat ze sobą rozmawialiśmy, stąd też pewne różnice zdań i brak zgodności moich rozmówców, w ocenie stopnia zaangażowania w satanizm czworga uczestników wydarzeń w bunkrze.
- Świątynia zła - Tragedia w jednym z rudzkich bunkrów rozegrała się w nocy z wtorku na środę (2-3 marca 1999 roku). My - to znaczy dwie osoby z redakcji oraz zaprzyjaźniony z nami policjant - udaliśmy się na miejsce wypadku w piątek (poprzedniego dnia miała tam miejsce wizja lokalna). Zatopiony w lesie stary przedwojenny bunkier, jest znacznie oddalony od domów mieszkalnych. Jak się dowiadujemy, miejscowi wyznawcy szatana spotykali się tu już od co najmniej kilku lat. Można powiedzieć, że spełniał on dla nich rolę "czarnej świątyni", w której spędzali czas, odmawiając co pewien czas modły do księcia ciemności. Z pewnym niepokojem wchodzimy do środka. Musimy uważać żeby nie upaść, bowiem wzdłuż korytarza ciągnie się długi rów, będący pozostałością po biegnącej tędy niegdyś instalacji. Wnętrze bunkra tonie w mroku. Niewielka ilość światła wpada tu tylko przez wąskie otwory szczelnicze. Otacza nas dosyć intensywny swąd spalenizny. Zastanawiające jest, że Robert i Tomasz pomimo natychmiastowego przyznania się do popełnionej przez siebie zbrodni, zgodnie wypierają się podpalenia zwłok. Czyżby kłamali? Może powodem spalenia było przypadkowe zaprószenie ognia od płomieni czarnych świec ofiarnych? A może zrobiła to nieznana jak na razie piąta osoba, która z pewnych względów nie wzięła udziału w krwawym rytuale, lecz później przybyła na miejsce i chciała zatrzeć ślady morderstwa? Jak na razie nie znajdujemy na te pytania zadowalającej odpowiedzi. - Śledztwo trwa - Środek bunkra sprawia na nas przygnębiające wrażenie. Jego ściany pokryte są znakami i pseudo-łacińskimi napisami o treści satanistycznej. Zostały one wykonane czerwoną farbą już co najmniej kilkanaście miesięcy wcześniej. W takiej ponurej scenerii przyszło niespodziewanie pożegnać się z życiem dwojgu młodym ludziom. - Ostatnie przygotowania - Robert, Tomasz, oraz jeszcze jeden ich kolega (który w porę się jednak ze wszystkiego wycofał), zaplanowali tę zbrodnię już kilka miesięcy wcześniej. W pierwotnym ich zamierzeniu "ofiarę szatanowi" (z chłopaka i dziewczyny) mieli złożyć już w sobotę 27 lutego. Od początku jedną z ofiar miał być Kamil. Nie byli jednak zgodni co do wyboru dziewczyny. Początkowo mieli rzekomo wybrać do tego celu dziewczynę Tomasza, z którą planował on nawet założenie w przyszłości rodziny. Otrzymali jednak informację, iż z collegu w Londynie ma przyjechać na 3 tygodnie do domu Karina, która już wcześniej podzielała ich satanistyczne poglądy (jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy w źródłach policyjnych Karina miała mieć na swym brzuchu tatuaż jednoznacznie kojarzący się satanizmem). To najprawdopodobniej informacja o powrocie Kariny, skłoniła Roberta i Tomasza do zmiany scenariusza oraz daty "czarnej mszy". Mieli już bowiem drugą ofiarę.
- Czarna msza - Do upatrzonego bunkra udali się całą czwórką we wtorek ok. godz. 20.00. Robert i Tomasz zabrali ze sobą rytualne noże, przypominające swym kształtem średniowieczne sztylety. Zakupili je wcześniej bez problemu w jednym z katowickich sklepów, prowadzących legalnie tego typu akcesoria. Do celebracji owej "szczytowej" czarnej liturgii przygotowywali się już - jak wcześniej wspomniałem - od kilku miesięcy. Zapalono kadzidła, a na rogach wymalowanego przez Roberta kredą na podłodze pentagramu; ustawiono 5 czarnych świec. Z luźnych kartek papieru owi "domorośli kapłani" zaczęli odczytywać pseudo-łacińskie teksty na cześć szatana. Podczas czytania, Karina i Kamil klęczeli wewnątrz pentagramu, zwróceni do siebie plecami. Głowy mieli pochylone w pokłonie. Wtedy to właśnie niespodziewanie dosięgły ich śmiertelne ciosy młodych oprawców. Sekcja zwłok wykazała, iż zadano nożami kilkanaście ran kłutych; pleców, ramion, szyi, głowy i rąk. Przynajmniej kilka z nich było śmiertelnych. Karina- jak przyznali podczas przesłuchania obaj młodzi mordercy - próbowała się bronić. Ich słowa potwierdzają mocno pokaleczone (aż do kości) dłonie dziewczyny, którymi bezskutecznie starała się osłaniać przed ostrzem sztyletu; błagając jednocześnie o litość... Na litość jednak nie było tu miejsca.
- Kościelny pogrzeb? - Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy od "naszego" policjanta, jeden z przesłuchiwanych młodzieńców miał zeznać, że ostatnimi słowami Kariny była modlitwa skierowana do... Jezusa. Nie udało nam się (jak dotąd) potwierdzić tej istotnej informacji w innym miejscu, a chyba wszyscy byśmy chcieli w nią uwierzyć. Nasuwa się tu bowiem pewna oczywista analogia do sytuacji "dobrego łotra", wiszącego obok Jezusa na krzyżu. Jego winy zostały mu odpuszczone, gdy w ostatnim momencie życia wyraził skruchę i zwrócił się do Mistrza uzyskując od Niego przebaczenie. Załóżmy jednak, że nikt nie słyszał u Kariny słów modlitwy, a wyżej podana informacja jest tylko "efektem naszej wyobraźni". Nawet przy takim założeniu, nikt z nas nie jest w stanie odgadnąć, jakie były jej ostatnie myśli. Czy były one spontaniczną modlitwą skierowaną do Jezusa? Na to pytanie tylko jeden Bóg zna odpowiedź. Dlatego Jemu zostawmy osąd. My możemy być pewni tylko jednego. Karina nie zginęła od pierwszego ciosu noża. Miała zatem dany mały wycinek czasu, w którym mogła się ostatecznie opowiedzieć za DOBREM lub ZŁEM. Pamiętajmy, że wiele osób nie ma w momencie swojej nagłej śmierci nawet chwili czasu na taki wybór. Umierają tak jak żyli. Czy Karina była do końca przekonaną satanistką? Co prawda miała pisać z Anglii do Roberta listy trącące satanizmem i nosiła na brzuchu odpowiedni tatuaż, lecz z drugiej strony widziano ją w ostatnią niedzielę na mszy św. Czy poszła tam tylko na pokaz? Dla świętego spokoju ze strony rodziców? Pamiętajmy, że była przecież pełnoletnia. Miałem okazję rozmawiać z katechetką uczącą Karinę w szkole podstawowej. Wspominała ją jako dobrą, pilną, pogodną i regularnie praktykującą dziewczynkę. Do dzisiaj nie potrafi uwierzyć w jej rzekomy satanizm. Zresztą większość nauczycieli z tej szkoły, rodzice i grono znajomych Kariny, nie umie się z tą myślą pogodzić. Przecież dobrze ją znali! Jak dobrze? Na tyle, na ile ona sama pozwoliła im się poznać. Chyba można z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że w sercu Kariny toczyły ze sobą walkę dwie skrajnie różne wartości. Z jednymi wyrastała od dzieciństwa, drugimi zafascynowali ją później nowi znajomi. Za którymi ostatecznie się opowiedziała w momencie śmierci? Nie nam oceniać. Smutne jest, że wielu (nawet z grona moich znajomych), oburzało się na księdza, który odważył się zrobić "satanistce" katolicki pogrzeb ze mszą świętą. Przecież zginęła oddając pokłon szatanowi - mawiają pełni oburzenia. Sądząc po ludzku, mają rację. Jednak zawsze pozostanie otwarte pytanie ów ostatni wybór zamordowanej dziewczyny.
Ksiądz Bernard Drozd, będący od pół roku proboszczem parafii Matki Boskiej Różańcowej w Halembie, zgodził się na katolicki pogrzeb ze mszą świętą. Bardzo na to nalegali bliscy znajomi rodziny zamordowanej. Jednak o odprawienie mszy świętej poprosił emerytowanego proboszcza tej parafii, ks. Alojzego Brzezinę. Ten doświadczony duszpasterz tłumaczył zagadującym go dziennikarzom, by nie osądzać ludzi, bo od tego jest Pan Bóg. Czy zrozumieli?
Dwa dni później, w poniedziałek, odbył się w pobliskiej parafii Bożego Narodzenia pogrzeb drugiej ofiary. Jak się dowiedzieliśmy, Kamil nie był ochrzczony. Szukając swojej drogi otarł się nawet w pewnym momencie życia o Świadków Jehowy. Długo tam jednak miejsca nie zagrzał. Szukał dalej.... Jako, że Kamil nie należał do wspólnoty wiernych, jego pogrzeb odbył się bez mszy świętej. Jednak na zdecydowaną prośbę rodziny w tej ostatniej ziemskiej drodze towarzyszył mu kapłan.
Kamil też był świadomy, iż wkrótce umrze. Sekcja zwłok wykazała, że pierwsze zadane mu ciosy nie były śmiertelne. Nawet się nie bronił. Czy dane mu będzie oglądać Boga w niebie? I znów z pokorą należy sobie odpowiedzieć - nie nam o tym sądzić! Tylko Bóg zna wszystkie motywy, którymi Kamil w życiu się kierował. Czy to, że później mniej lub bardziej świadomie nie przyjął chrztu było tylko jego sprawą? Jego świadomym i dobrowolnym wyborem? Na te i inne rodzące się pytania z pewnością nie uzyskamy już odpowiedzi. Zdajmy się więc w tej sprawie na Sprawiedliwego i Wszechwiedzącego Boga.
- Czy szatan istnieje? - Dla chrześcijan istnienie osobowego szatana powinno być czymś oczywistym. Nie zawsze jednak tak jest. Niektórzy uważają, że niebo co prawda istnieje, ale piekło, czy szatan to już raczej relikt średniowiecza. Wystarczy jednak sięgnąć do Pisma Świętego, aby przekonać się, że tak nie jest. Wielokrotnie spotykamy się tam z szatanem, który jako stworzenie ustępuje przed mocą Jezusa Chrystusa. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: "Bałwochwalstwo nie dotyczy tylko fałszywych kultów pogańskich. Pozostaje stałą pokusą wiary. Polega na ubóstwianiu tego, co nie jest Bogiem. Ma ono miejsce wtedy, gdy człowiek czci i wielbi stworzenie zamiast Boga, bez względu na to, czy chodzi o innych bogów, czy o demony, o władzę, przyjemność, rasę, przodków, państwo, pieniądze itd." Pamiętajmy, że szatan to nie ideologia, ale realna siła Zła. O tym, iż niszczy on swoich wyznawców zdaje się nas przekonywać nie tylko opisywany tu mord na halembie, ale wiele innych podobnych przypadków zdarzających się w świecie (nie wgłębiając się już w znaczny odsetek "niewytłumaczalnych" samobójstw wśród satanistów - nawet w Polsce). Zarówno Robert jak i Tomasz mieli po odprawieniu czarnej liturgii popełnić samobójstwo. Tomasz nawet próbował, trafiając ostatecznie do szpitala. Czy ktoś planujący samobójstwo uczy się grać na gitarze i przygotowuje się do matury? Przecież to by nie miało większego sensu - a Tomasz się uczył. Ich brak skruchy, oraz przekonanie, że uczynili to czego od nich wymagał szatan, też nie wygląda li tylko na wytwór ich chorej wyobraźni. Szatan niszczy, lecz nie ma dostępu do żadnego z nas, jeśli mu na to sami nie zezwolimy. Jeśli na codzień żyjemy w łączności z Jezusem, nie mamy czego się obawiać. Pamiętajmy, że szatan jest tylko stworzeniem i jego moc jest ograniczona. Jezus Chrystus umierając na krzyżu odniósł nad szatanem ostateczne zwycięstwo. Dni jego panowania nad światem są policzone i on zdaje sobie z tego sprawę. Opuszczamy bunkier i kierujemy się w stronę stojącego nieopodal samochodu. Chyba każdy z nas zadawał sobie wtedy pytanie DLACZEGO? Ogołocony, zimowy jeszcze las, milcząco towarzyszył naszej zadumie czekając na wiosnę...
"Och, Boże! Nie! Nie! Nie! To nie może się dziać ze mną! Całkowita ciemność! Straszliwe krzyki! Boże! Proszę, wydostań mnie stąd. Jestem w ogniu! Płomienie!!! Nie! Dym dusi! Smród palonych ciał wywraca mi żołądek. Nie mogę znieść tego bólu! Niech mnie ktoś stąd wydostanie!"
To jest makabryczny opis kolejnego nastolatka, który zrobił ostatni fatalny krok w dół, na wieki przeklętych schodów do piekła. Ten cymbał odkrył trochę za późno, że został zwiedziony przez kogoś, kto nienawidził go i wymyślił taki plan, którego końcem było jego wieczne cierpienie. Teraz, jego krzyki agonii o miłosierdzie są bezskuteczne. Jest za późno! Spędzi resztę wieczności, na wieki wieczne, uwięziony i w płomieniach w tym bardzo prawdziwym jeziorze ognia, bez drogi ucieczki... zawsze! Niemniej, nadal krzyczy: Och, Boże, przykro mi. Błagam wydostań mnie z tego ognia! Bylem taki głupi! Dlaczego nie widziałem tego? Jakim byłem głupcem! Gdyby ten potępiony nastolatek mógł przekazać ci wiadomość z tego miejsca cierpienia, to krzyczałby: "Nastolatku, nie przychodź tutaj! Nie daj się ogłupić, tak jak ja! Obudź się! Opuść te schody do piekła, zanim będzie za późno!"
"Och, Boże! Nie! Nie! Nie! To nie może się dziać ze mną! Całkowita ciemność! Straszliwe krzyki! Boże! Proszę, wydostań mnie stąd. Jestem w ogniu! Płomienie!!! Nie! Dym dusi! Smród palonych ciał wywraca mi żołądek. Nie mogę znieść tego bólu! Niech mnie ktoś stąd wydostanie!" To jest makabryczny opis kolejnego nastolatka, który zrobił ostatni fatalny krok w dół, na wieki przeklętych schodów do piekła. Ten cymbał odkrył trochę za późno, że został zwiedziony przez kogoś, kto nienawidził go i wymyślił taki plan, którego końcem było jego wieczne cierpienie. Teraz, jego krzyki agonii o miłosierdzie są bezskuteczne. Jest za późno! Spędzi resztę wieczności, na wieki wieczne, uwięziony i w płomieniach w tym bardzo prawdziwym jeziorze ognia, bez drogi ucieczki... zawsze! Niemniej, nadal krzyczy: Och, Boże, przykro mi. Błagam wydostań mnie z tego ognia! Bylem taki głupi! Dlaczego nie widziałem tego? Jakim byłem głupcem! Gdyby ten potępiony nastolatek mógł przekazać ci wiadomość z tego miejsca cierpienia, to krzyczałby: "Nastolatku, nie przychodź tutaj! Nie daj się ogłupić, tak jak ja! Obudź się! Opuść te schody do piekła, zanim będzie za późno!" Jak młody człowiek może skończyć w najgorszym miejscu tortur z całego wszechświata? Bardzo prosto, postępował według starannie ułożonego planu. Krok za krokiem, prosto w dół diabelskich schodów do piekła, schodów, które zstępują wprost do nigdy nie gasnących płomieni piekła. Tragiczne jest to, że nie jest on jedynym nastolatkiem, który dostał się do tego płonącego więzienia. Miliony innych poszły jego znaczonymi krwią śladami do tego ciemnego, ognistego dołu. Dziś, rodzice na całym świecie wołają: Co się dzieje z naszymi dziećmi? Dlaczego one giną? - Twój niewidzialny wróg - Dziś, nastolatki są przeżuwane i wypluwane przez potężnego wroga, o którym nawet nie wiedzą, że go mają. Nie mają żadnej szansy przeciwko niemu i jego armii. Jak owca zarzynana przez rzeźnika, miliony naiwnych nastolatków dumnie maszerują w dół tych schodów, zwiedzone przez myślenie, że wiedzą, co robią. Grupa "Megadeth" daje nastolatkom takie poważne ostrzeżenie. Ich pieśń "Goo Mourning, Black Friday" mówi:
Killer, ihntruder, homicidal man if you see me coming, run as fast as you can A blood-thirsty demon who's stalking the street I hack up my victim's like pieces of meat. Morderca, intruz, morderczy człek, Jeśli widzisz mnie, jak zbliżam się, uciekaj ile sił, Spragniony krwi demon, dumnie kroczący ulicą, Rąbię swoje ofiary jak kawałki mięcha.
Gdyby tylko nastolatki wiedział, co Szatan ma w swoim zapasie, zanim jest za późno. W czasie pracy z trudną młodzieżą nastoletnią, żyłem dniem i nocą z tragediami ich zniszczonego życia. Nazwiska były różne, lecz ich droga do zniszczenia zawsze taka sama. Po wysłuchaniu setek wywiadów i tysięcy dołujących historii życiowych, stało się oczywiste, że te młode życia nie zostały zrujnowane przypadkowo. Ich historie były niemal zawsze identyczne, ponieważ oni wszyscy mieli tego samego wroga (Szatana), a on zawsze wykorzystuje ten sam ściśle tajny plan. Jak długo diabłu będzie udawało się zatrzymywać nastolatków przed okryciem tego, kto stoi za sceną ich życia, knuje ich zniszczenie, to będą oni jak kaczki, siedzące i czekające w nieświadomości na odstrzał. Zanim zaczniesz drwić, przemyśl to dwukrotnie, ponieważ takiej właśnie reakcji oczekuje od ciebie Szatan. Jeśli uda mu się powstrzymać ciebie przed przyjęciem tego, co masz właśnie przeczytać, już cię ma. Nie będzie miał żadnych problemów z tym, aby cię poprowadzić tą samą drogą, co nastolatka z początku rozdziału do przypiekających płomieni piekła. Biblia daje ci słuszne ostrzeżenie mówiąc, że jesteś w trakcie duchowej walki (Ef. 6:12): Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.
Nastolatku, szatan ma szczegółowo ułożony plan twojego zniszczenia. On liczy na to, że będziesz na tyle głupi, abyś nie wiedział czym jest tak bardzo zajęty. Mam nadzieję, że będziesz mądrzejszy i nie pozwolisz mu wessać ciebie do piekła. Twój wybór jest prosty. Odrzuć diabelskie kłamstwa z życia, lub przełknij je i ... płoń na wieki. Możesz powiedzieć: "nie wierzę w to", zatrzasnąć tą książkę i zapomnieć o niej, lecz któregoś dnia umrzesz i staniesz przed Bogiem. Wtedy zobaczysz, jak ten małolat z początku rozdziału, że zostałeś wykiwany. Wtedy będziesz wiedział, że Biblia ma rację, gdy mówi: I śmierć, i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć. I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego. Gorąco pragnę, abyś przeczytał tę książkę, uwierzył w to, co Biblia mówi i uciekł z wabiących schodów, które zabiorą cię do najstraszliwszego miejsca jakie kiedykolwiek powstało... i nie pozostał tam. Możesz być pewien, że diabeł zrobi wszystko, co tylko może, aby powstrzymać cię przed czytaniem o jego najtajniejszym planie zabijania nastolatków. Nie pozwól mu powstrzymać cię...
"Odczepcie się od moich spraw!" "Po prostu mnie nie rozumiecie!" "Dlaczego nie zostawicie mnie w spokoju!" To brzmi jak wojna miedzy rodzicami a nastolatkami. Są krzyki, wrzaski, trzaskanie drzwiami, rozpalanie się emocji, czerwone twarze, znacie te symptomy. Dlaczego rodzice i nastolatki nie mogą razem ze sobą wytrzymać? - Dwie grupy rodziców - To trudne pytanie, ponieważ są dwie różne grupy rodziców. Pierwsi, to rodzice, którzy zupełnie nie nadają się do wychowywania dzieci. Smutno to powiedzieć, lecz miliony nastolatków dorastają w takich domach. Większość ludzi nie ma pojęcia o tym, jakie żywe piekło tysiące młodzieży wytrzymuje. Nikt nie wie lepiej niż oni jak bardzo chory jest świat. To oni zawsze kończą płacąc cenę. Dla milionów nastolatków ból i cierpienie zaczynają się w młodości. Spójrzmy tylko na niektóre problemy odnoszące się do rodziców jakie dziś napotykają nastolatki:
Zmuszanie przez rodziców do prostytucji dla pieniędzy. Kazirodztwo. Nikt nie wie ile milionów dzieci jest śmiertelnie przerażonych z powodu seksualnego wykorzystania przez swoich rodziców. Dzieci wprowadzane do homoseksualizmu i lesbijstwa przez rodziców. Dzieci, które popadły w narkotyki z powodu swoich rodziców. Dzieci fizycznie bite przez swoich rodziców. Dzieci wygnane na ulicę na własne utrzymanie przez beztroskich rodziców. Niezliczone ilości młodzieży sprzedane czci Szatana przez zdeprawowanych rodziców. Nastolatku, jeśli dziś cierpisz, nie jesteś sam; miliony jedzie na tym samym wózku. Jeśli wiesz, że twoi rodzice nie mogą już mniej troszczyć się o ciebie to powinieneś przeczytać ten rozdział. Czytaj dalej, ponieważ za chwilkę przejdę się twoją ulicą. - Jeśli twoi rodzice rzeczywiście troszczą się o ciebie - Ten rozdział jest dla tych nastolatków, których rodzice faktycznie dbają o nich, kochają swoje dzieci i chce dla nich tego, co najlepsze. Ich serca są złamane, gdy widzą ich sprowadzanych na manowce. Tragiczne jest to, że Szatan jest mistrzem w wywoływaniu u młodzieży wrażenia, że ich rodzice nie dbają o nich, choć tak faktycznie nie jest. Zatem, młodzieży, zanim wrzucisz swoich rodziców do kategorii "nie mogą mniej o mnie dbać", przeczytaj to, co poniżej. Choć w ciągu sześciu lat usłyszałem tysiące małolatów usiłujących wytłumaczyć, dlaczego nie mogą wytrzymać ze swymi rodzicami, nikt z nich nawet nie dotknął istoty problemu.
Nasłuchałem się takich wymówek jak: "Moi rodzice nie rozumieją mnie". "Musze sam coś zrobić". "Moi rodzice nie zasłużyli na mój szacunek, więc nie muszę robić tego, co mi każą". Każdą książkową wymówką jaką tylko chcecie miałem okazję usłyszeć na usprawiedliwienie konfliktu pokoleń.
– Rzeczywista przyczyna - Rodzice i nastolatki nie mogą ze sobą wytrzymać, ponieważ po cichu, za sceną, zły robi wszystko, co tylko może, aby rozbić domy i zniszczyć relację miedzy rodzicami a młodzieżą. Jeśli Szatan zniszczył twoją więź z rodzicami, to zmusił cię do zrobienia bardzo ważnego, pierwszego kroku na schodach do piekła i już jesteś na drodze w dół. Uważaj, od teraz będzie coraz ciężej. Na razie może to jeszcze nie wyglądać tak źle, lecz zaczekaj, aż zobaczysz dokąd diabeł cię prowadzi. Gdy rodzice zobaczą cię, jak pędzisz w dół po równi pochyłej, zrobią wszystko, aby cię ostrzec. Aby powstrzymać cię przed słuchaniem tych ostrzeżeń, Szatan przekonuje cię, że twoi rodzice "po prostu nie rozumieją ciebie" lub "nie dbają o ciebie". Jeśli uda mu się przekonać ciebie do tego kłamstwa to już potem może cię trzymać na swojej śmiertelnej drodze. Będziesz ignorował ostrzeżenia rodziców i postępował wprost w dół, przekonany, że robisz to, co dobre. W rzeczywistości, idziesz porządnie zużytymi schodami Szatana ku zniszczeniu. Judy, studentka drugiego roku średniej szkoły, napisała tekst do heavy metalowej pieśni w swym pamiętniku. To był jej ostatni wpis: wkrótce potem zabiła się w samobójczym pakcie ze swoim chłopcem. Powiedziała, że czciła diabła, lecz nigdy nie powiedziała rodzicom, ponieważ oni "nie zrozumieliby jej".
- Nie twoje myśli - Odcięcie komunikacji jest pierwszym stopniem schodów Szatana. Twoja śmierć i cierpienia w piekle to stopień ostatni. Pamiętaj, gdy przychodzą ci do głowy takie myśli jak: "Rodzicie nie dbają o mnie" czy "oni nie chcą, żebym się naprawdę dobrze bawiła", to nie są twoje myśli. Szatan wkłada te myśli do twojej głowy, aby zwieść cię do zrobienia pierwszego kroku na jego schodach. Jeśli da radę przekonać cię do tego pierwszego kroku, potrafi doprowadzić cię i do ostatniego. Czy nie masz problemów z posłuszeństwem wobec rodziców. Czy nigdy nie czułeś tego, że "oni po prostu mnie nie rozumieją"? Czy nie buntujesz się przeciwko wszystkiemu, co mówią? Jeśli tak, to nie przypadek, to wynik ciężkiej pracy twojego niewidzialnego wroga. Jakiż diabelski, sprytny plan! Nikt nie może cię przekonać, żebyś zszedł ze schodów do piekła, ponieważ ty w swym umyśle dokładnie wiesz, co robisz? Jesteś przekonany, że tym problemem jest: "nikt mnie nie rozumie". To nie ty masz problem; wszyscy inni mają. Widziałem jak diabeł wykorzystywał tą brudną taktykę więcej razy niż byłbym to w stanie zliczyć, a jednak jakoś wiedziałem, że dostaje serdecznego chichotu za każdym razem, gdy to zadziała. Gdy przylgniesz do zwrotu - pułapki "Muszę sam sobie radzić" to faktycznie wykonujesz jego plan i zanurzasz się głową w dół jego schodami. Młody człowieku! Zrobiłeś pierwszy przerażający krok po diabelskich schodach jeśli pozwoliłeś na to, aby diabeł zniszczył twoją więź (relację) z rodzicami. Teraz już zmierzasz ku poważnym problemom.
– Musi sprawić, abyś był nieposłuszny Bogu - Jeśli diabeł ma cię zniszczyć, to jest jeszcze jedna, inna osoba, której na jego polecenie musisz stać się nieposłusznym. Ten ktoś kocha ciebie i chce chronić cię przed Szatanem, a jego imię to Bóg. Dla twojej ochrony przed podchodami Szatana Bóg mówi, że powinieneś: "...Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom swoim w Panu, bo to rzecz słuszna.... Aby ci się dobrze działo i abyś długo żył na ziemi." List do Efezjan. 6:1,3 "Synu mój, słuchaj pouczenia swojego ojca i nie odrzucaj nauki swojej matki" Przypowieści 1:8 Aby namówić cię do odrzucenia Bożych przestróg i otworzyć drogę do zniszczenia diabeł ma jeszcze jedno przekonujące kłamstwo: zasiewa w umyśle następującą myśl: "Nie słuchaj Boga, On w ogóle nie chce, abyś się cieszył ". Jak głodna ryba spragniona świeżego kęsa naiwne nastolatki przełknęły to kłamstwo, haczyk, linkę i spławik. Nastolatku! Obudź się! Zostałeś okłamany! Zostałeś przygotowany do śmierci! Możesz myśleć, że "robisz po swojemu" lecz w rzeczywistości robisz po prostu to, co Szatan chce, abyś robił. Jesteś na schodach do piekła! A kolejne stopnie są od tej chwili coraz bardziej strome. Nie jest przypadkiem, że miliony nastolatków nie mogą wytrzymać ze swymi rodzicami. Jest to pierwszy krok w mistrzowskim planie Szatana, aby ustawić cię na przepełnionych zwiedzeniem schodach do piekła. Młody człowieku, jeśli twoja relacja z rodzicami jest w nędznym stanie, to jest tak dlatego, że Szatan pracuje nad tym. Proszę, zdaj sobie sprawę z tego, kto manipuluje tobą i zatrzymaj się na tej spirali w dół; idź do swoich rodziców i pogódź się z nimi. Jeśli nie chcesz ulec zniszczeniu, nie pozwól na to, aby twój przeciwnik wygrał stawiając cię na schodach do piekła. Nawet Alice Cooper usiłowała powiedzieć wam o tym, jaki jest wynik buntu przeciwko rodzicom. Zobacz, co mówi w pieśni: "Go to Hell" (Idź do Piekła) ze swego albumu "Alice Cooper Goes to Hell". ".... Za granie i picie alkoholu bez przerwy, za sianie w nas zwątpienia w autorytet rodziców za decyzję, aby być żywą sprośnością Możesz iść do piekła...." Alice, masz rację, jeśli tylko nastolatki posłuchają...
Heavy metalowi muzycy rockowi, tacy jak "Twisted Sister", wykonują teledysk zatytułowany: "We Ain't Gonna Take it" (Nie przyjmiemy tego). Na wideo, nastolatek ciągnie swego ojca za włosy przez całe mieszkanie i przepycha go przez okno na drugim piętrze. Temat tej pieśni może być podsumowany jednym słowem:
Bunt! W rzeczywistości, przesłaniem nie tylko tej piosenki, lecz celem wielu innych rockowych grup jest bunt. Bunt przeciwko rodzicom. Bunt przeciwko prawu. Bunt przeciwko szkole. Bunt przeciwko społeczeństwu. Przez ostatnie 25 lat, ta filozofia buntu była wpychana młodzieży, jak jedzenie w gardło wrzeszczącego dziecka. Nastolatek, który dziś poddaje się jakiemukolwiek autorytetowi jest traktowany jak stuknięty. Po prostu nie jest "cool" bo musi być posłusznym innym. Na całym świecie nastoletnia młodzież wygłasza "intelektualne" powody swojego postępowania: Jestem wystarczająco dojrzały, aby podejmować własne decyzje! Muszę robić to, co czuję, że jest właściwe. Po prostu nie zrozumiałbyś mnie. Tak często spoglądałem w oczy buntowniczych nastolatków i myślałem: "Biedny młodzieńcze. Wydaje ci się, że połapałeś wszystko, a zostałeś zwiedziony. Szatan śmieje się z ciebie, a ty nie masz najmniejszego pojęcia, co się dzieje. Robisz to, co twój duchowy mistrz (Szatan) chce od ciebie, więc może cię zniszczyć... a ty nie wiesz co się dzieje".
Jakże smutne, jak tragiczne są tego skutki! Widzicie, wybuch krzykliwego buntu wśród współczesnych nastolatków nie jest przypadkiem - został zaplanowany! Jest to żywotna część planu Szatana zmierzającego do zniszczenia ciebie. Czy zdajesz sobie z tego sprawę, czy nie, gdy buntujesz się przeciwko autorytetowi (władzy) jesteś nieposłuszny poleceniom, które Bóg dał, aby chroniły cię przed wrogiem i w ten sposób otwierasz się na demoniczne zniszczenie. Posłuchaj, co Bóg mówi na temat buntu: Ponieważ nieposłuszeństwo jest takim samym grzechem jak czary... 1 Samuela 15:23 W Bożych oczach, buntowanie się przeciwko Jego przykazaniom jest równie złe jak czczenie Szatana. Miliony nastolatków myślą: "Nigdy nie zostanę czcicielem Szatana", a jednak buntują się przeciwko rodzicom, nauczycielom, itd., nie wiedząc, że jest to równie niebezpieczne. Biada przekornym synom, mówi Pan, którzy wykonują plan, lecz nie mój, Izajasz 30:1 Siedzieli w ciemności i mroku, Związani nędzą i żelazem, Ponieważ sprzeciwili się słowom Bożym I pogardzili radą Najwyższego. Psalm 107:10-11
Ponieważ Bóg chce ochronić cię przed złym, przekazuje ci kilka bardzo ważnych poleceń: ...
zania7g