2.Dedal i Ikar.pdf

(92 KB) Pobierz
138492591 UNPDF
Dedal i Ikar
A oto stara, beznadziejna historia ucząca, że trzeba się słuchać rodziców. Jeśli jej nie znasz to przeczytaj. Jeśli 
znasz, to lepiej kliknij na jakiś link...
Streszczenie: Architekt ­ Dedal jest więziony przez króla Minosa na Krecie. Na polecenie władcy buduje wielki 
labirynt, w którym osadzony zostaje potwór Minotaur. Na Kretę przybywa Tezeusz, dostaje się do labiryntu, zabija 
monstrum, zwiewa z labiryntu i zabiera ze sobą Ariadnę ­ tamtejszą królewnę. Minos wkurzony ma zamiar 
rozliczyć się z Dedalem. Architekt konstruuje dwie parki skrzydeł, jedną zakłada sobie, drugą synowi ­ Ikarowi. 
Ulatują z Krety, ale nad morzem (dosłownie) Ikar wbrew nakazom ojca podlatuje za blisko słońca, wosk 
sczepiający pióra roztapia się i gość pięknie szybuje w dół. Ginie w morzu, które nazywają Ikaryjskim 
Dedal nie był bezpieczny. Po tym jak jego labirynt został pokonany przez Tezeusza nie mógł czuć się pewnie. A 
do tego miał jeszcze syna. O tak, Ikar był jego dumą. Chociaż był gwałtowny w przeciwieństwie do ojca ten kochał 
go niezwykle. Wiedział, że mają niewiele czasu. Minos będzie ich ścigał jeśli spróbują mu się wymknąć. Król 
obwiniał go za to, że Tezeuszowi udało się uciec z labiryntu. Dedal musi coś wymyślić. I w końcu udało mu się: 
polecą. Pracował nad tym wiele miesięcy, zbierał pióra ptaków i wosk. Na drewnianych oprawach umocował 
woskiem ptasie pióra. Sworzył tym sposobem dwie pary skrzydeł­ większą dla siebie i mniejszą dla syna. Jak 
tylko skończył pracę bardzo szybko chciał wykorzystać jej owoce. Przed lotem udzielił Ikarowi kilku wskazówek: 
aby nie trzymał się zbyt blisko morza ponieważ pióra mogą nasiąknąć, Stary Dedal powiedział też żeby Ikar nie 
trzymał lotu zbyt blisko płomiennego rydwanu Heliosa, bo wosk mógłby się roztopić. Po niedługiej chwili już byli w 
powietrzu, lecieli niczym ptaki, Ikar początkowo trzymał się za ojcem jednak zazdrościł orłom, latającym wysoko, 
jeszcze wyżej niż on. Odłączył się od taty i zaczął szybować coraz wyżej i wyżej, orły miał daleko pod sobą czuł 
się szczęśliwy i dumny. Jednak poczuł na plecach coś gorącego­to wosk roztapiał się od promieni słońca. Zaczął 
tracić wysokość, pióra powoli, a później coraz szybciej odpadały z jego pleców. Na dobre stracił panowanie nad 
swoim lotem. Krzyczał, ale nic mu to nie dało, minął Dedala i spadł do morza. Widok spadającego syna, z dwoma 
plamami na plecach doprowadził do rozpaczy genialnego konstruktora. Dedal wylądował na pobliskiej wyspie. 
Jeszcze długo będzie opłakiwał syna. Morze, do którego upadł nieposłuszny ojcu chłopak na pamiątkę nazwano 
Ikaryjskim.
138492591.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin