Maryla Rodowicz - Remedium.txt

(1 KB) Pobierz
* * * * * * * * 
Maryla Rodowicz - Remedium
* * * * * * * * 
�wiatem zacz�a rz�dzi� jesie�, 
Topi go w ��ci i czerwieni, 
A ja tak pragne, czemu, nie wiem, 
Uciec pociagiem od jesieni. 
Uciec pociagiem od przyjaciol, 
Wrogow, rachunkow, telefonow. 
Nie trzeba dlugo sie namyslac, 
Wystarczy tylko wybiec z domu, i 
Wsiasc do pociagu byle jakiego, 
Nie dbac o bagaz, nie dbac o bilet. 
Sciskajac w reku kamyk zielony, 
Patrzec, jak wszystko zostaje w tyle. 
Wsiasc do pociagu byle jakiego, 
Nie dbac o bagaz, nie dbac o bilet. 
Sciskajac w reku kamyk zielony, 
Patrzec, jak wszystko zostaje w tyle. 
W taka podroz chce wyruszyc, 
Gdy podly nastroj i pogoda. 
Zostawic ciebie, lozko, szafe, 
Niczego mi nie bedzie szkoda. 
Zegary stana niepotrzebne, 
Pogubie wszystkie kalendarze. 
W taka podroz chce wyruszyc, 
Nie wiem, czy kiedys sie odwaze 
Wsiasc do pociagu byle jakiego, 
Nie dbac o bagaz, nie dbac o bilet. 
Sciskajac w reku kamyk zielony, 
Patrzec, jak wszystko zostaje w tyle. 
Wsiasc do pociagu byle jakiego, 
Nie dbac o bagaz, nie dbac o bilet. 
Sciskajac w reku kamyk zielony, 
Patrzec, jak wszystko zostaje w tyle. 
Wsiasc do pociagu byle jakiego, 
Nie dbac o bagaz, nie dbac o bilet. 
Sciskajac w reku kamyk zielony, 
Patrzec, jak wszystko zostaje w tyle. 
REMEDIUM. 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin