00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:02:Tłumaczenie: N.A.G. 00:00:08:Wszystkie wydarzenia przedstawione|w filmie sš prawdziwe. Nie zmieniono|nazwisk ani nazw organizacji. 00:00:11:Wszystkie wydarzenia przedstawione|w filmie sš prawdziwe. Nie zmieniono|nazwisk ani nazw organizacji. 00:00:20:3 lipca 1984. Godzina 17:30|Czasu wschodnio-amerykańskiego. 00:00:30:Pójdziemy już chyba do domu,|co ty na to? 00:00:33:Posiedzę jeszcze kilka godzin, |pokażę dzieciakowi co i jak. 00:00:36:Tylko wszystko póniej pozamykaj.|To do zobaczenia po 4-tym lipca. 00:00:41:Spotkamy się w niedzielę na grillu. 00:00:45:Na pewno się zjawię. 00:00:48:Powiem ci co chłopcze... |Cokolwiek by się stało... 00:00:52:Nie ochrzcij tego wydarzenia |moim imieniem. 00:00:56:Na razie, Frank. 00:00:59:Niezły dowcip. No dobrze,| czas na małš lekcję. 00:01:03:Dostalimy zamówienie od |Uniwersytetu Medycznego St. Louis. 00:01:08:Potrzebujš dwóch dorosłych żeńskich| szkieletów z idealnym uzębieniem. 00:01:12:Krótko mówišc: |D-D-Ż-S-I-U. 00:01:15:By je znaleć udajesz się |do sekcji D. D jak dorosły. 00:01:19:Tu mamy podział na kolejne |dwie sekcje. M - męskie i Ż... 00:01:22:- Żeńskie.|- Doskonale. 00:01:25:No i w końcu IU... Co wbrew pozorom nie |oznacza "idealnie ubrana", a... 00:01:28:"Idealne uzębienie". 00:01:34:Przygotujemy teraz dla tej |uroczej pani wygodne posłanie. 00:01:41:Bardzo dobrze, nie chcemy |przecież żeby co jš uwierało. 00:01:46:A teraz we trochę tego |pop-cornu i posyp jš nim. 00:01:52:Nie bšd oszczędny, |wujek Bert za wszystko płaci. 00:01:57:No dobrze, wystarczy.|A teraz wyrównaj. 00:02:01:- wietnie ci idzie.|- Dzięki. 00:02:05:Nadajesz się do tej roboty. 00:02:07:- Skšd się biorš te wszystkie szkielety?|- Z Indii. 00:02:11:Porozumienie międzynarodowe. 00:02:14:- Bez jaj...Jak to możliwe?|- A skšd ja mam to wiedzieć? 00:02:18:Najważniejsze to skšd biorš |szkielety z idealnym uzębieniem. 00:02:24:No bo ile znasz osób które |umarły z nienaruszonymi zšbkami? 00:02:28:- Chyba nikogo... |- No włanie. 00:02:31:Moim zdaniem majš w Indiach| odlewnie szkieletów. 00:02:40:Chyba nie muszę ci |wyjaniać co to takiego. 00:02:46:Tu mamy różne urzšdzenia pomiarowe. 00:02:49:A tu wózki inwalidzkie. 00:02:52:I w końcu co czego |często się nie widuje... 00:02:56:.. przecięte na pół psy |dla szkół weterynaryjnych. 00:02:59:Sš bardzo popularne, |nie brak na nie zamówień. 00:03:02:Nie wygłupiaj się, to lekcja. 00:03:07:Natomiast tu przechowujemy |wieże ciała. 00:03:10:Sprzedajemy je szkołom medycznym |i armii do prób balistycznych. 00:03:20:Przywitaj się. 00:03:31:Na ogół mamy tego więcej na składzie...|W poniedziałek spodziewamy się nowej dostawy. 00:03:38:Ile jest tu ciał normalnie? 00:03:42:Nigdy za wiele... Nie chcemy |przecież żeby cokolwiek nam zgniło. 00:03:50:Choć, pokażę ci jak |wypełniać formularze. 00:04:03:- To robimy imprezę czy nie?|- Pewnie, że tak. 00:04:06:- No ale gdzie?|- Nie wiem... gdzie. 00:04:09:- Może w parku?|- Nic z tego, gliny ostrzegły, że nas zastrzelš... 00:04:12:- ... jeli tylko wejdziemy do parku.| - Nie mam ochoty dzi umierać. 00:04:15:- Ja tam lubię mierć.|- Ja lubię mierć z seksem, a ty Casey? 00:04:20:- To pieprz się i zdychaj.|- Więc gdzie robimy imprezę? 00:04:23:- Ja mam się spotkać z Freddym jak skończy pracę.|- To znaczy gdzie? 00:04:26:- W zakładzie medycznym w którym teraz pracuje.|- To on ma pracę? 00:04:31:Czemu wczeniej nic nie mówiła?| Pojedmy po Feddy'ego... 00:04:34:... on zawsze wie |gdzie rozkręcić imprezę. 00:04:50:Co było najdziwniejszš rzeczš |jakš tu widziałe? 00:04:56:Widywałem tu masę różnych dziwactw. 00:05:00:Ale jedna z nich bije |na głowę wszystkie pozostałe. 00:05:04:Co takiego? 00:05:08:Pozwól, że zadam ci pytanie... 00:05:11:Widziałe film "Noc żywych trupów"? 00:05:16:Widziałem. To ten gdzie |trupy zjadajš ludzi, nie? 00:05:21:A wiedziałe, |że był oparty na faktach? 00:05:24:- Jaja sobie robisz...|- Nigdy nie byłem poważniejszy. 00:05:32:Niemożliwe, w tym filmie| zombie opanowali wiat. 00:05:35:Pozmieniali trochę fabułę.| Tak na prawdę... 00:05:39:... w 1969 w pitsburgskim szpitalu... 00:05:42:.. był wyciek chemiczny. 00:05:45:Całe to paskudztwo |spłynęło do kostnicy. 00:05:49:Trupy zaczęły wierzgać |jakby były żywe. 00:05:54:- Co za chemikalia?| - Trioxyn 245. 00:05:59:To miał być jaki płyn |do opryskiwania marihuany. 00:06:02:Chcieli sprzedać go armii. 00:06:06:Dlatego powiedzieli |facetowi od tego filmu... 00:06:10:... że jeli nakręci jak było naprawdę| to go załatwiš. 00:06:14:Więc po prostu pozmieniał |niektóre fakty. 00:06:18:A co stało się naprawdę? 00:06:22:Zamknęli instytut,| a armia zabrała wszystkie zwłoki... 00:06:27:... i starała się utrzymać| to w tajemnicy. 00:06:34:Więc skšd ty o tym wiesz? 00:06:37:Bo armia oczywicie |co popieprzyła w papierach... 00:06:41:... i cały transport... 00:06:45:... trafił do nas. 00:06:48:Zamiast do siedziby firmy Darrell. 00:06:59:Czeć kochanie... Będę w domu |za godzinę, podgrzej obiad. 00:07:07:Ja też cię kocham. 00:07:15:Chcesz je zobaczyć? 00:07:19:Je? 00:07:21:Ciała... 00:07:24:O czym ty mówisz? 00:07:27:- Sš w piwnicy.|- Zalewasz... 00:07:30:Chod... 00:07:39:Uważaj na trzeci stopień, |jest uszkodzony. 00:07:43:- Więc po prostu przywieli tu te ciała i od tak zostawili?|- Wiesz jaka jest armia... 00:07:47:- I był tu przez cały ten czas?|- 14 lat o ile się nie mylę. 00:07:52:Bez jaj... 00:07:57:Oto i one. 00:08:00:W tym sš zwłoki? 00:08:04:WŁASNOĆ ARMII |-W RAZIE POTRZEBY DZWONIĆ|POD NUMER: (800) 454-8000. 00:08:18:O w mordę. Tylko popatrz. 00:08:22:- I to niby kiedy żyło?|- Tak mówiš. 00:08:33:- Mam nadzieję, że to szczelne.|- Czy szczelne? 00:08:36:To przecież dzieło inżynierów| armii Stanów Zjednoczonych. 00:08:58:"Powót Żywych Trupów" 00:09:06:Występujš: 00:09:59:Muzyka: 00:10:06:Zdjęcia: 00:10:20:Scenariusz: 00:10:29:Reżyseria: 00:10:50:Godzina 16:00 |Czasu Pacyfiku. 00:11:24:Witaj kochanie.| Jak minšł dzień? 00:11:27:- Jak zwykle, do bani.|- Przykro mi... 00:11:30:- Co na obiad?|- Twoje ulubione danie. 00:11:33:Już dzisiaj jadłem. 00:11:56:To ja. Zgłaszam się |z 3 na 1600, godzina 16:01. 00:12:01:Będę w domu przez cały wieczór. 00:12:17:Cały ten złom zaczyna być irytujšcy. 00:12:20:Muszę być uchwytny przez 24 godziny|na dobę, bez względu na to gdzie jestem. 00:12:25:- Przecież wiesz.|- Te mikrofale psujš mi piekarnik. 00:12:28:- Znajdziemy transport to każę im zabrać sprzęt.|- Czyli kiedy? 00:12:32:Na Boga, nie wiem. 00:12:36:Może nigdy. 00:12:43:Już o tym rozmawialimy,| kapsuły mogš być wszędzie. 00:12:49:Godzina 19:30 |Czasu wschodnio amerykańskiego. 00:12:52:- Dokšd my właciwie jedziemy?|- Na imprezę. 00:12:55:- Po Freddy'ego.|- A tak w ogóle to co on robi? 00:12:58:- Załatwił sobie pracę.|- Nie chrzań. Gdzie? 00:13:01:- W magazynie medycznym.|- Ale gówniana robota. 00:13:04: Może to nie najlepsza posada w kraju, | ale przynajmniej zarabia. 00:13:07:- To może mi co kupi? |- Nie przepada za tobš, Samobójco. 00:13:12:Przychodzicie do mnie tylko |jak chcecie, żebym was podwiózł. 00:13:15:Bo kawał z ciebie |dziwaka i sukinsyna. 00:13:31:- Co za paskudne miejsce.|- Mi się podoba. 00:13:36:Idziemy po tego głšba. 00:13:39:To może nie spodobać się jego szefowi. 00:13:42:A co my, |jestemy jacy gorsi? 00:13:45:- O której kończy.|- O dziesištej. 00:13:48:- Nie będę tu czekał dwie godziny.|- Możemy sobie pojedzić. 00:13:51:- Nie mam benzyny. Kupisz mi trochę, debilu?|- Żartowałem. 00:13:55:- Możemy się pobawić tam.|- Na cmentarzu? 00:13:58:Jestem za. 00:14:18:Co chcesz robić, Scuz? |Poprzewracać nagrobki? 00:14:21:Po prostu chcę się rozejrzeć. | Nigdy jeszcze żadnego nie widziałem. 00:14:26:- Nigdy nie byłe na pogrzebie?|- Nikt z moich znajomych nie umarł. 00:14:29:- Nie wiem czy to dobry pomysł...| - Łańcuchy... 00:14:33:Ja chce się zabawić. 00:14:48:Co za bałagan. 00:15:30:Wszystko w porzšdku? 00:15:32:Nie wiem, nie czuję się najlepiej. 00:15:37:Ale smród. 00:15:42:- Co się stało z ciałem?|- Rozpuciło się w zetknięciu z powietrzem. 00:15:47:Zamknij to. 00:15:58:Nie czułem nigdy |przedtem takiego smrodu. 00:16:05:Chyba się porzygam... 00:16:28:Lepiej nie mówić o tym Bertowi. | Wyszlibymy na idiotów. 00:16:33:Cišgle to czuję, |chyba zostało mi w nosie. 00:16:37:Rozpylę trochę dezodorantu. 00:16:56:Co to było? 00:16:59:Jakby pies. 00:17:02:Posłuchaj... 00:17:05:Słyszałe? 00:17:07:Co tu się dzieje do diabła? 00:17:21:Co mu jest? 00:17:28:- I co robimy?|- Musimy to zabić. 00:17:34:Przestań. 00:17:43:Jezu Chryste. 00:17:48:- Co tu się wyrabia?|- To tamto ciało w chłodni. 00:17:52:- Ale jak?|- Nie wiem. 00:17:55:- I co teraz zrobimy?|- Zamkniemy drzwi. 00:18:13:- Czy my oszalelimy?|- To ten gaz z kapsuł. 00:18:17:Cholerne chemikalia |wszystko przesiškły. 00:18:20:- Ty głupi dupku!|- Lepiej sobie uważaj, o ile nie chcesz stracić roboty! 00:18:23:- A po co cholerę mi taka robota?|- Lepiej myl co zrobić. 00:18:27:- Dzwonię po gliny.|- Oszalałe? Wiesz co stanie się z firmš? 00:18:30:- A kogo obchodzi firma?!|- Pomyl o naszych reputacjach. 00:18:35:A co z tymi numerami |telefonu na kapsułach? 00:18:38:Tam było napisane, żeby pod nie |zadzwonić w razie potrzeby. 00:18:41:To numer do armii, chcesz żeby |się tu zwaliło całe wojsko? 00:18:45:- Więc co robimy?|- Zadzwonimy do szefa. 00:19:04:- Bert? Tu Frank. |Mamy malutki problem. 00:19:09:Czy wyobrażasz sobie czasami,| że kto cię zabija? 00:19:15:Nigdy. 00:19:17:Czy zastanawiasz się nad |różnymi rodzajami mierci? 00:19:22:Okrutnymi... Nad tym jaki |rodzaj mierci byłby najgorszy... 00:19:29:Staram się nie myleć o umieraniu. 00:19:36:Ja wiem j...
dariusz.lipinski