Ofiara miła Ojcu Przedwiecznemu — krótka historia rozwoju rytu rzymskiegoRyszard Mozgol
Najwybitniejszy polski liturgista, abp Antoni J. Nowowiejski, rozpoczynając swoje dzieło poświęcone Mszy Św. Wszechczasów z pokorą stwierdza, że historię Mszy należałoby pisać na klęczkach, by oddać należną jej cześć. Jest tak w istocie, jeśli uświadomimy sobie, że w czasie Mszy św. dokonuje się uobecnienie męczeńskiej śmierci Zbawiciela na krzyżu, dzięki której odkupione zostały grzechy ludzkości. Uczestnicząc we Mszy św., uczestniczymy w Ofierze Jezusa Chrystusa. Spożywając ofiarowane Jego święte Ciało i Krew, ukrywające się pod postacią Chleba i Wina, uczestniczymy w Jego dziele Odkupienia i Zbawienia ludzkości (J 6, 48-59). Msza św. jest sercem życia chrześcijańskiego, jest jak słońce, które stanowi centrum Układu Słonecznego, a dzięki którego promieniom może istnieć życie na ziemi. Jednak jak twierdził bł. o. Pio: "Łatwiej byłoby żyć na ziemi bez słońca niż bez Mszy św.".
Zawsze wierni nr 6 (37), listopad-grudzień 2000
"Najpiękniejsza rzecz w Kościele"
Jeden z przedrewolucyjnych katolickich intelektualistów rosyjskich, hr. Bennigsen, konfrontując zdania św. Grzegorza Wielkiego o Mszy z opiniami wybitnych europejskich liturgistów w 1. połowie XX w., zauważył, że prawdziwe, pełne uczestnictwo we Mszy daje chrześcijanom możliwość obcowania z Bogiem, poznania Boga oraz jest podstawą i koniecznym warunkiem rozwoju mistycznego życia chrześcijańskiego. Ofiara Mszy, spożywanie Ciała i Krwi Chrystusa jest również środkiem zespalającym wszystkich chrześcijan na świecie. Msza daje jedność w Chrystusie - jest zaprawą łączącą kamienie, z których zbudowany jest hierarchiczny gmach Kościoła. Niegodny człowieka dar, przekazany przez Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy, nazwany przez św. Alfonsa Liguori "najpiękniejszą rzeczą w Kościele", zachwycał, porywał do Boga i uświęcał tysiące dusz na całym świecie. Rzesze świętych w swoich pismach opiewało "największy z Jego [tj. Chrystusa] cudów" (św. Alfons Rodriguez). Tenże święty pisał o "uczcie królewskiej, na której się objawia wielkość skarbów, bogactw, potęgi i majestatu chwały Jego; bo pokarmem, który nam na tej uczcie podaje, jest sam Bóg. Jest to dzieło, które w podziw i w zdumienie wprawia cały świat nie mniej jak tamto, to jest wcielenie". Św. Hildegarda z Bingen w XII wieku opisywała swoje mistyczne przeżycia podczas uczestnictwa we Mszy słowami podobnymi do użytych przez św. Ambrożego i św. Jana Chryzostoma: "gdy kapłan przystępuje do ołtarza, aby odprawiać boskie Misterium, z Nieba spływa nagle błyszcząca światłość. Aniołowie zstępują, światło otacza ołtarz (...) i duchy niebieskie gotują się do sprawowania świętej Służby". Św. Jan Chryzostom wieki wcześniej zapytywał w swoim kazaniu: "Czy raczej nie zdaje ci się, jakobyś do nieba podniesionym i zachwyconym był i jakobyś w duchu widział rzeczy, które w niebie się dzieją?". Św. Leonard z Port Maurice nazywa Mszę "najprawdziwszą Ofiarą z tych, jakie posiadamy w swojej świętej religii (...) Ofiarą świętą, doskonałą we wszystkich szczegółach", zaś św. proboszcz z Ars twierdził, że "wszystkie wspaniałe rzeczy na ziemi razem nie mają takiej wartości jak Ofiara Mszy, ponieważ są one owocem rąk ludzkich, a Msza św. jest owocem rąk samego Boga".
Poznając historię Mszy św. nie wolno nam tracić sprzed oczu jej boskiego charakteru. W tym artykule nie stąpamy po ludzkich ścieżkach, ale kroczymy traktem samego Boga, który w swej nieograniczonej dobroci pozwolił ludziom od czasu do czasu na jego drogi wstępować. Przedmiotem tych rozważań jest historia rytu rzymskiego, ostatecznie uformowanego i skodyfikowanego krótko po Soborze Trydenckim, a którego początek sięga Ostatniej Wieczerzy, poprzedzającej śmierć Zbawiciela. Liczba źródeł historycznych, odnoszących się do Mszy św. w najstarszym okresie jej istnienia, jest bardzo ograniczona, a zarazem ich charakter jest ogólny, co pozwala na różnorodną interpretację historyczną, która stała się już w XIX w., a zwłaszcza w 2. połowie XX w. obiektem nadużyć ze strony modernistów, poszukujących w Tradycji Apostolskiej argumentów do swoich quasi-protestanckich koncepcji. Z tego powodu niniejszy artykuł w kilku miejscach nabiera cech polemicznych z niektórymi poglądami modernistycznymi.
Ofiara Wieczernika
Ustanowienie Najświętszej Ofiary Mszy miało miejsce w czasie Ostatniej Wieczerzy, która stała się - jak pisze abp Nowowiejski - "jądrem", do którego przyrosły w późniejszym okresie obrzędy, śpiewy, rytuały. Msza Wieczernika była pierwszą odprawioną Mszą, w czasie której Zbawiciel przekazał apostołom wzór do naśladowania, "matrycę" Mszy, z której mieli oni realnie "powielać" przemianę chleba i wina, zmieszanego z wodą, w Ciało i Krew ofiarującego się Boga Wcielonego i spożywać ten Boski Dar. Jezus Chrystus nie tylko przekazał apostołom wzór, ale sam odprawił pierwszą w historii Mszę. Od tej chwili kapłani katolickiego Kościoła, którzy posiadają jedyną legalną sukcesję od apostołów, po dzień dzisiejszy odnawiają zbawczą Ofiarę Chrystusa.
Opis Ostatniej Wieczerzy i konsekracji dokonanej przez Jezusa został zapisany w trzech z czterech ewangelii (Mt 26, 26-29; Mk 14, 22-25; Łk 22, 19-20) oraz w napisanym w Efezie pomiędzy 52 a 55 r. liście św. Pawła do Koryntian (1 Kor 11, 23- -26), zawierającym również napomnienia dla tych, którzy niegodnie przyjmują Chleb Pański. Michael Davies wskazuje na doniosłe znaczenie fragmentu listu św. Pawła dla rozwoju katolickiej doktryny Mszy. Z tego powodu pozwolę sobie na przytoczenie całej tej części: "Ja bowiem otrzymałem od Pana, co wam też przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, w której był wydany, wziął chleb, a dzięki uczyniwszy, łamał i rzekł: Bierzcie i jedzcie: to jest Ciało Moje, które za was będzie wydane; to czyńcie na Moją pamiątkę. Podobnie i kielich, po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich jest Nowy Testament we Krwi Mojej. To czyńcie, ilekroć pić będziecie, na Moją pamiątkę. Ilekroć bowiem będziecie jedli ten Chleb i pili Kielich, będziecie opowiadać śmierć Pańską, aż przyjdzie. Tak więc ktokolwiek by jadł ten Chleb albo pił Kielich Pański niegodnie, będzie winien Ciała i Krwi Pańskiej". Po pierwsze, fragment ten zawiera identyfikację Eucharystii z Ofiarą Krzyżową Jezusa, która jest zawarciem Nowego Przymierza między Bogiem i człowiekiem w Krwi Pańskiej. Odtąd "wybranym ludem" stali się ci, którzy w imię Chrystusa sprawowali ustanowioną przez Niego w Wieczerniku Eucharystię. Po drugie, Ofiara Krzyżowa jest mistycznie, bezkrwawo powtarzana podczas sprawowania każdej Ofiary Eucharystycznej, do której odprawiania predestynowani zostali apostołowie oraz ich następcy. Po trzecie, Ofiara Ołtarza sprawowana będzie aż po dzień Jego powtórnego przyjścia w chwale. I wreszcie, po czwarte, podkreślono wymóg zachowania czystości duszy w czasie sprawowania Eucharystii i przyjmowania Ciała i Krwi Pańskiej pod groźbą ciężkiego grzechu. Z fragmentu listu św. Pawła do Koryntian jasno wynika pomijany dzisiaj ofiarny charakter Mszy św.
Powszechnie znane fragmenty Ewangelii św. Mateusza, Marka i Łukasza, opisujące ustanowienie Eucharystii (gr. eucharistesas 'pobłogosławił'), zawierają również bardzo ważne doktrynalne informacje odnośnie do ustanowienia Mszy i Najświętszego Sakramentu, potwierdzające ofiarny charakter liturgii. Po wstępnych przygotowaniach Zbawiciela, symbolizujących potrzebę przystępowania do ołtarza, poprzedzonego wewnętrznym przygotowaniem, wziął On w ręce chleb, łamał go, wymawiając słowa konsekracji, i rozdawał uczniom; po czym wziął kielich, błogosławił go i dawał do picia swoim uczniom, ustanawiając z nimi Nowe Przymierze. Słowa Chrystusa: "To jest Krew Moja Nowego Testamentu, która za wielu będzie wylana" (Mk 14, 24), były najjaśniejszym obrazem dokonującej się Ofiary Boga-Człowieka, poświęcającego siebie za grzechy ludzkości. Miały one czytelny kontekst w tradycji mozaistycznej synagogi, w liturgii której istniał zwyczaj przelewania u stóp ołtarza krwi zabitego zwierzęcia (baranka) za kogoś, by krwią skropić ołtarz, zastępujący Boga. Zwierzę zastępowało w tej ofierze człowieka. W Ofierze Zbawiciela dokonywało się poświęcenie na ołtarzu Boga-Człowieka, którego Krew została przelana za ludzi. Ustanowiona przez Jezusa liturgia tkwi głęboko w tradycji i ceremoniale synagogi, ale przewyższa ją doskonałością. Badania J. Brinktrine'a, opierające się na pracach innych liturgistów, a dotyczące analizy form użytych w najstarszych, greckich zapisach Ewangelii, stwierdzają, że ogólnikowość opisu Ostatniej Wieczerzy nie wynika z dowolności przekazu i dowolności danego przez Pana wzoru Mszy, ale z powodu powszechnej znajomości w gminach chrześcijańskich liturgii Pańskiej. Potwierdza ten wniosek analiza wspomnianego już pierwszego listu do Koryntian (1 Kor 11, 17-22; 27-34), w którym św. Paweł gani odstępstwa i niewłaściwe zachowanie chrześcijan podczas Mszy i przyjmowania Komunii, wspominając jeno Ofiarę "Wieczernika".
Z fragmentów zawartych w Ewangeliach, Listach i Dziejach Apostolskich wyłaniają się istotne elementy Eucharystii: 1) chleb i wino są zanoszone do ołtarza; 2) kapłan dokonuje dziękczynienia za dary; 3) bierze chleb, błogosławi i wymawia słowa konsekracji; 4) czyni to samo z winem; 5) konsekrowany Chleb, będący już Ciałem Chrystusa, jest łamany i rozdawany ludziom w Komunii, jak czyni to wcześniej kapłan z Chlebem konsekrowanym i Winem, które spożywa. Jedynymi osobami predestynowanymi do powtarzania Najświętszej Ofiary zostali apostołowie i ich nastepcy. Chrześcijanie świeccy nie posiadają mocy przemieniania chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa. Co prawda Kościół jest powszechny, Chrystus nauczał w obecności zgromadzonych tysięcy, ale Mszę św. ustanowił tylko w obecności samych apostołów, a pożywanie Ciała i Krwi zarezerwowano dla wybranych - Didache (Nauka dwunastu apostołów), rozdz. 9, 5 - "Nikt przecie niech nie pożywa i nie pije z waszej Eucharystii, tylko ochrzczeni w Imię Pańskie. Toć o tym właśnie powiedział Pan: «Nie dawajcie psom tego, co święte»".
Disciplina arcani
Liturgiści badający Mszę św. w pierwszych wiekach borykają się z brakiem źródeł historycznych. Pierwsze trzy wieki chrześcijaństwa zasnuwa, jak pisze abp Nowowiejski, "cień mistyczny", który uniemożliwia jednoznaczne określenie kultu chrześcijańskiego. W stosunku do omawianego okresu dysponujemy jedynie kilkoma źródłami historycznymi.
Msza czasów apostolskich nie różniła się prawdopodobnie wiele od Mszy w Wieczerniku. Jej istotne elementy: modlitwa dziękczynna, konsekracja chleba i wina, przekazane przez Chrystusa, zostały raz na zawsze ustalone i od tego czasu nie zmienione. Przetrwały do dziś dnia, a wszelkie zmiany były traktowane jako odstępstwo. Wszystkie nowe elementy Ofiary były wprowadzane do liturgii jako sprecyzowanie wcześniej ustalonych form, logicznie powiązanych ze sobą. Liturgia całego Kościoła była jeszcze wtedy jednością, wielość rytów nie istniała. Językiem spajającym Kościół była greka, uważana za lingua franca cesarstwa, język wyższych, wykształconych warstw społecznych. Łacina, język ludowy, obowiązywała jedynie w gminach afrykańskich, które uchodzą za "matecznik" liturgii rzymskiej.
Szczupłość źródeł pisanych, które ograniczają się raptem do kilku przekazów, wynika z przyjętej przez ówczesnych chrześcijan disciplina arcani. "Karność tajemnicy" wynikała z prześladowań chrześcijan przez ówczesne władze rzymskie, szyderstw ze świętości i niezrozumienia ze strony pogan, jak twierdzi część znawców. "Tradycjonalistycznie" nastawiona część religioznawców, takich jak René Guenon, Julius Evola, Mircea Eliade, twierdziła, że brak spisanych tekstów religijnych i tradycja ustna charakteryzuje dynamiczne, zdrowe, młode systemy religijne. Aż do IV w. nie istniały żadne księgi liturgiczne. Cała Tradycja, żywa Tradycja, przekazywana była z ust do ust. Pośrednio świadczą o tym zapisy Ewangelii, na pewno fragmenty Apologii Większej św. Justyna, jednego z pierwszych tekstów wczesnochrześcijańskich, skierowanego do pogan, a okrywającego Eucharystię tajemnicą. Św. Innocenty I, papież (402-416 r.), w liście do bp. Decencjusza, potępiając niecne praktyki odstępców, zastrzegał się, że wszystkiego nie wolno mu napisać dla karności tajemnicy. Msza św. i Najświętszy Sakrament były Tajemnicą, a przystąpienie i uczestnictwo wtajemniczeniem dla wybranych. Również święcenia kapłańskie były traktowane jako wtajemniczenie, zarezerwowane dla nielicznych. Św. Augustyn pisał: "Sit vobis codex vestra memoria" (Niech waszą księgą będzie pamięć).
Istotnym składnikiem rodzącej się liturgii były związki z żydowskim mozaizmem. Ustalenie pierwszych form Mszy nastąpiło w gminie jerozolimskiej między Zielonymi Świątkami a rozejściem się apostołów. Dużą rolę odgrywali niewątpliwie kapłani konwertyci, przyzwyczajeni do swoich zwyczajów. Benigsen zwraca uwagę na istniejące między gminą chrześcijańską a synagogą związki odnotowane w Dziejach Apostolskich (Dz 46, 11). Pierwotne rytuały formowały się zdaniem Davisa w I-II w. Postawy modlitewne, klęczenie, stanie, pocałunek pokoju, Lavabo (Ps 25) przeszły do Mszy z liturgii synagogalnej. P. P. Verbraken, autor modernistycznej historii Kościoła pierwszych wieków, widzi wpływy żydowskie w podwójnej liturgii chrześcijan, składającej się z "liturgii słowa" i "liturgii posiłku". Tymczasem podział na dwie części Mszy - Mszę katechumenów i zarezerwowaną dla wtajemniczonych Mszę wiernych wynikał po prostu z przyjętej disciplina arcani.
"Kościoły domowe" - między stołem a ołtarzem
Liturgia pierwotnej Mszy jest trudna do zrekonstruowania ze względu na ograniczoną liczbę źródeł historycznych. Rzymianin Pliniusz, zajmujący się śledztwem przeciwko chrześcijanom z poruczenia Trajana, w 113 r. pisał w liście do cesarza, że chrześcijanie spotykają się w wyznaczony dzień przed wschodem słońca. W czasie swoich rytuałów śpiewają hymny ku czci Chrystusa, swojego Boga. Mają dwa spotkania, a ich wieczorne spotkanie jest wspólnym posiłkiem. Pomimo tego, że Pliniusz nie rozumiał obrzędów chrześcijańskich, jego przekaz jest bardzo ważny, bo stanowi pierwszą wzmiankę poganina o liturgii chrześcijańskiej. Biorąc pod uwagę przekaz Pliniusza, spotkanie o wschodzie słońca, w "Dzień Słońca" (św. Justyn) było tzw. synahtentes, czyli spotkaniem eucharystycznym. Było otoczone tajemnicą, przez co Pliniusz nie był w stanie zbyt wiele o nim napisać, ale chrześcijańskie źródło Nauka dwunastu apostołów (Didache ton dodeka apostolon) z końca I w. zawiera również lakoniczne informacje na jego temat. Możemy z nich jednak wywnioskować, że spotkanie było tożsame z Mszą Wieczernika. Fragmenty Dziejów Apostolskich (Dz Ap 20, 7-11; 27, 35) sugerują, że Ofiary sprawowano w tzw. kościołach domowych - "(...) i łamiąc chleb po domach, pożywali pokarm z radością i w prostocie serca" (Dz Ap 2, 46). Msze nie były sprawowane przy stołach znanych nam z "nowoczesnych" kościołów, a zaczerpniętych z arsenału protestanckich pomysłów. Ówczesne stoły były okrągłe lub w kształcie litery sigma (półkole). Miejsce honorowe, które w Wieczerniku zajmował Chrystus, a później Apostołowie, znajdowało się "in cornu dextro", z prawego krańca stołu, co możemy zobaczyć na pochodzącej z ok. 500 r. mozaice z kościoła San Apollinare z Rawenny, przedstawiającej Ostatnią Wieczerzę (patrz wyżej). Uczestnicy siedzieli lub leżeli na sofach, co było możliwe zważywszy na maksymalną liczbę zgromadzonych, nie przekraczającą 15 osób. Msze w domach odprawiano przy drewnianych ołtarzach, jak pisze K. Gamber. Popołudniowe spotkania, tzw. agapy, odrębne od Mszy, były wpisaną w tradycję żydowską ucztą wszystkich wiernych. Podczas tych spotkań, związanych z wspólnym spożyciem pokarmów z okazji chrztu, pogrzebu, wesela, rocznicy śmierci, zbierano środki na pomoc dla najuboższych. Abp Nowowiejski pisze: "Schodzono się więc na agapę nie tyle po to, aby pić i jeść, lecz raczej aby oszczędności swoje złożyć na dobre uczynki, na pogrzeby ubogich, na sieroty, na braci więźniów itd.". Jako że agapa nie była powszechna i obowiązkowa, z biegiem czasu poczęła zanikać. Być może wiązało się to z pojawieniem się herezji wczesnochrześcijańskich, zwalczanych przez ówczesne duchowieństwo (np. św. Pawła), widzące w agapach niebezpieczne odchylenia żydowskie (Gal 2, 11-21).
Msza pierwszych wieków
Opis Mszy św. pierwszych wieków nastręcza nam szereg problemów; jest w wiekszej mierze wynikiem spekulacji naukowych niż jednoznacznych przekazów źródłowych. Mszę św. odprawiano zdaniem św. Cypriana (+258) codziennie rankiem, zdaniem Tertuliana (+220) codziennie rankiem, przy ołtarzu z relikwiami męczenników, co według Beningsena miało się wziąć z odprawiania nabożeństw w rzymskich katakumbach, czyli cmentarzach, pośród prochów ludzi uznawanych za świętych. Tertulian odnotowuje, że sprawować Mszę może jedynie sacerdos - ofiarnik, który przez innych ówczesnych pisarzy był utożsamiany z biskupem. Msza rozpoczynała się od modlitw i czytań, po czym następowało przyniesienie darów przez diakonów. Ludzie w świątyni (zazwyczaj zaadaptowanym budynku) lub prywatnym domu zajmowali swoje miejsca, często pilnowani przez diakonów, aby zachowywali pełny spokój w czasie Ofiary, co odnotowuje opis liturgii klementyńskiej pochodzący z ok. 400 r. Po Prefacji, opisanej przez św. Cypriana ("Sursum corda"; "Habemus ad Dominum"), następowało Przeistoczenie, w czasie którego wierni zwracali się "ad Dominum", czyli w kierunku wschodu, utożsamianego z Chrystusem Zmartwychwstałym. Zupełnym przekłamaniem jest więc pogląd o odprawianiu Mszy w tamtych czasach "twarzą do ludu". Po Przeistoczeniu następowało absolutne milczenie wiernych, pilnowanych wg tekstu Liturgii Apostolskich (VIII rozdz.) przez diakonów, podczas gdy sacerdos pogrążał się w indywidualnej modlitwie. Kładziono duży nacisk na pogardzaną dzisiaj pobożność prywatną w czasie Mszy. Po ciągu modlitw następowała Komunia, przyjmowana przez wiernych ochrzczonych, jedynie na czczo i po uprzedniej spowiedzi przed Mszą, co z kolei odnotowuje Tertulian. Ostatnia część Mszy składała się z łamania Hostii, modlitw, doksologii i odmawianego jedynie przez kapłana Pater noster. Po Komunii kapłana następowała Komunia wiernych, przyjmujących Chleb Pański, poprzedzona znanymi już słowami ofiarnika: "Niech nikt nie pożywa i nie pije Eucharystii, jeżeli nie został ochrzczony w imię Pańskie, bo przecież Pan powiedział: «Nie dawajcie świętego psom» (...) Święte dla świętych! (...) Nieczyści niech odejdą". Św. Justyn w Apologii pisał o Komunii św.: "Ten pokarm nazywa się u nas Eucharystią". Jeszcze w XIX w. ks. Antoni Nojszewski, wybitny liturgista, pisał o relacji św. Justyna: "W jego, choć pobieżnym, opisie pierwotnej liturgii widzi się obecny porządek, obrzędy i zwyczaje". Dla zachowania porządku przypomnę, że ks. Nojszewski pisał o podobieństwie do Mszy trydenckiej, która organicznie wyrastała z Mszy wczesnochrześcijańskiej.
Ite, missa est
Przełomowym wiekiem w dziejach Kościoła był wiek IV. W 312 r. Konstantyn odniósł błyskotliwe zwycięstwo nad Maksencjuszem na moście mulwijskim, po uprzednim wprowadzeniu symboli chrześcijańskich na sztandary wojskowe. W 313 r. wydał w Mediolanie edykt tolerancyjny dla chrześcijan, a w 325 r. odbył się pierwszy sobór w Nicei, rozpoczynający długotrwałą batalię z ariańską herezją. Chrześcijaństwo, które przez cały III wiek dynamicznie się rozwijało, stając się wyznaniem dużej części społeczeństwa rzymskiego, z religii prześladowanej, traktowanej podejrzliwie, nie uznawanej, stało się wyznaniem państwowym, otoczonym opieką cesarza, przyjmując na swoje barki ciężar odpowiedzialności za życie zbiorowe państwa.
Co prawda Sobór Nicejski pogrążony w dysputach o naturze Jezusa Chrystusa nie zajmował się Mszą św. wprost, ale spór ze zwolennikami ekskomunikowanego Ariusza wymagał wzmocnienia dyscypliny kościelnej. Potępiono diakonów, którzy ośmielili się spełniać czynności zarezerwowane jedynie dla kapłanów. Sobór stał na stanowisku, że Msza jest rzeczywistą Ofiarą, w czasie której kapłan odnawia Ofiarę Krzyżową, że Chleb i Wino po konsekracji jest Ciałem i Krwią Zbawiciela, a więc Chrystus jest realnie obecny w Eucharystii. Doktryna dotycząca Mszy św. zostanie sprecyzowana na Soborze Efeskim w 431 r.
Analizując szczupłe przekazy źródłowe, m.in. Euchologion Serapiona, tzw. Testament Pański, tzw. Kanon św. Hipolita i źródła wcześniejsze możemy znacznie pewniej nakreślić przebieg Mszy św. w IV w. Msza dzieliła się na dwie części: Mszę katechumenów, dostępną dla wszystkich i Mszę wiernych, zarezerwowaną jedynie dla ochrzczonych katolików.
Msza katechumenów rozpoczynała się od modlitw wstępnych, po których diakon odczytywał fragmenty Starego Testamentu ze stojącej w środku świątyni ambony. Później następowało odczytanie, również przez diakona, dwóch fragmentów z Nowego Testamentu, jednego z Listów lub Dziejów Apostolskich, drugiego z Ewangelii. Czytania przedzielały solowe śpiewy jednego z diakonów, z akrostychem (refrenem) powtarzanym przez wiernych. Po odczytaniu Ewangelii następowała homilia, nazywana logos paraklisios ('nauką odpowiednią'). Po homilii poganom nakazywano opuszczenie świątyni, czego dopilnowywali diakoni. W tym czasie pod przewodnictwem kapłana odśpiewywano litanię, podczas której wierni odpowiadali "Kyrie eleison!", prosząc Boga o łaskę dla katechumenów. Katechumeni opuszczali świątynię po zakończeniu litanii. Rozpoczynała się Tajemnica tajemnic.
Msza wiernych otaczana była czcią, poważne uchybienie rytuałowi mogło pociągać za sobą jej nieważność. Rozpoczynano ją od kolejnej litanii, przewidzianej i nakazanej w 19. kanonie Synodu w Laodycei. Lud pogrążał się w modlitwie. Litania kończyła się zawołaniem kapłana: "Proschomen!" (Baczność!), po którym ofiarnik odmawiał modlitwę. Później następował istniejący jeszcze pocałunek pokoju, przekazywany przez kapłana diakonowi. W świątyniach istniał ścisły podział na część męską i żeńską, pocałunek przekazywano - mężczyzna mężczyźnie, kobieta kobiecie. Nie ma on nic wspólnego z istniejącym w tzw. Nowej Mszy "znakiem pokoju". Po pocałunku pokoju następowały przygotowania do Przeistoczenia. Część badaczy twierdzi, że w tym momencie kapłan przywdziewał uroczyste szaty i obmywał palce (Lavabo). Diakoni upominali wiernych, by godnie zachowywali się w czasie konsekracji, po czym przynosili dary do ołtarza, kładąc chleb i przygotowaną mieszaninę wina z niewielką ilością wody na prawej części ołtarza. Prawdopodobnie z tego powodu w późniejszym okresie przenoszono przed odczytaniem Ewangelii mszał na drugą stronę. Inna hipoteza wiąże się z przeniesieniem mszału wzdłuż drugiej świętej osi (tzw. cardo) południe (Lekcja) - północ (Ewangelia). Diakoni po przyniesieniu darów zajmowali swoje miejsca przy kapłanie, służąc mu - oraz, zwłaszcza w gorących częściach cesarstwa, biorąc flabella, służące do odganiania insektów od ołtarza. W tej chwili następowała Prefacja, Sanctus i konsekracja chleba i wina. Po konsekracji anamneza i epikleza, dwie modlitwy, w których kapłan powoływał się na tajemnice życia Chrystusa i Jego Ofiarę oraz wzywał Boga do zesłania Ducha św. Po XI w., kiedy doszło do schizmy wschodniej, epikleza stała się poważnym utrudnieniem w zażegnaniu konfliktu. Prawosławie przyjmie epiklezę jako nie tylko prośbę o zesłanie Ducha św., ale prawdziwe przemienienie, dokonane przez Niego. Ostatnia część Mszy składała się, tak jak we wcześniejszym wieku, z łamania i spożycia konsekrowanego Chleba i spożycia konsekrowanego Wina oraz rozdawania go wiernym w stanie łaski uświęcającej. Niewiasty przyjmowały Komunię z głową nakrytą welonem. Jak pisze M. Davies, nie ma żadnych przekazów źródłowych, które sugerowałyby przyjmowanie Komunii na rękę w znaczeniu dzisiaj używanym, wręcz przeciwnie - praktyka IV w. pokazuje nam w katechezach św. Cyryla Jerozolimskiego lub późniejszego o wiek bp. syryjskiego Teodoreta, że starano się od niej odchodzić ze względu na fałszywy kult konsekrowanej Hostii. Mszę kończyły modlitwy kapłana i błogosławieństwo poprzedzone słowami "odesłania" (missa, od łac. missio - 'odesłanie'), już po wprowadzeniu łaciny, "Ite missa est!", od których wzięło się pojęcie Mszy św. XIX-wieczny liturgista Bilczewski pisał: "Od gór Kapadocji i wybrzeży Pontu, od Eufratu i katarakt Nilu aż do źródeł Rodanu i Renu, na płaszczyźnie górnej Italii i nad Bosforem, w epoce konstantynowskiej jeden tylko był ryt eucharystyczny służby Bożej".
Łacina, czyli ryt rzymski
Wraz z uznaniem chrześcijaństwa za religię państwową nastąpiły istotne zmiany w sferze przestrzeni sakralnej. Wiek IV charakteryzował się odejściem i zanikiem rozpowszechnionego jeszcze sto lat wcześniej tzw. kościoła domowego. Znaczny wzrost liczby wiernych, przejęcie wcześniej pogańskich świątyń, budowa bazylik zmusiły chrześcijan do nowego zorganizowania przestrzeni sakralnej. Nastąpiło, opisywane przez znakomitego liturgistę K. Gambera, oddzielenie obszaru z ołtarzem od wiernych balaskami i zasłoną. "Robiono to ze świadomością, że Misterium, które sprawowane jest na ołtarzu, musi być chronione przez to, że nie wystawia się go bezpośrednio na ludzkie spojrzenia" - pisze Gamber. W świątyniach zamiast wcześniejszych ołtarzy drewnianych wprowadzono kamienne, z umieszczonymi w nich relikwiami, jako pozostałość po tradycji katakumb oraz ze względu na rozwój kultu świętych. Kapłan odprawiał w bazylikach Ofiarę zawsze "ad Dominum", nigdy w kierunku ludu. Jedynym wyjątkiem były wcześniejsze świątynie pogańskie, które stały się później "znaczonym" asem w rękawie modernistów... Msze odprawiane w pogańskich świątyniach były również odprawiane przy ołtarzach-stołach, ustawionych w centrum świątyni w kierunku Pana; kapłan w czasie Przeistoczenia zwracał się na wschód. W nieorientowanych według świętej osi wschód-zachód (tzw. decumanus) pogańskich świątyniach wyglądało to zapewne jako zwrócenie się w kierunku "ludu Bożego", ale wierni, w tym momencie pogrążeni w modlitwie, padali na twarz również w kierunku wschodnim, skąd oczekiwano zapowiedzianego przyjścia Chrystusa. W oriento...
Tradichomik