Recenzja 'Widma Piekieł''.pdf

(47 KB) Pobierz
710095403 UNPDF
RE C ENZJA
„Widma Piekieł”
Natasha Sparks
Książka opowiada o historii młodej dziewczyny, Caroline, która targnęła się na swoje życie.
Jednak dostała drugą szanse by mogła powrócić do bliskich i pomagać tym, którzy chcieli podążyć
tą samą ścieżką. Skłoniło ją do tego przeżycie ciężkie do opowiedzenia, mianowicie piekło
samobójców.
Jest to bardzo oryginalna historia. Chyba jeszcze nigdy takiej nie czytałam. Nie wiem
dlaczego, ale spodobało mi się bardzo to, że główna bohaterka jednak do końca nie była normalna,
nie taka jak we wszystkich opowiadaniach. Nudna, normalna dziewczyna, niewychylająca się i
nagle świat zaczyna kręcić się wokół niej. Chodzi mi tutaj o te głosy widm. Rozmowy z nimi były
naprawdę zabójcze.
Drugą fajną rzeczą był ogólnie cały pomysł przedstawienia uczuć samobójcy. Nie mam
pojęcia czy kiedykolwiek miałaś z jakimś do czynienia, niemniej jednak opisałaś wszystko w
sposób bardzo realistyczny. W dodatku książka nie jest jakąś bezmyślną sieczką, gdzie tylko piszę
się o rzeczach, które nigdy nie będą mieć miejsca w życiu realnym, a też o problemach nas
dotyczących.
Opisy piekła- bardzo realistyczne, ale tu miałabym mały przytyk. Ze dwa razy nie mogłam
pozbyć się wrażenia, że w pewnych momentach próbujesz to szybciej napisać, by przedstawić
wszystko to co chciałaś i czym prędzej przejść dalej. Ale oczywiście to tylko takie moje odczucie.
No i widać było, że podczas pisania chyba miałaś nagły napływ weny, bo niektóre momenty są
chaotyczne, czasami trudno było sobie poukładać to do kupy w głowie, ale ogólnie bardzo mi się
podobało.
Kolejna rzecz, za którą nie mogłabym nie lubić tej powieści to sceny z porachunkami,
nazwijmy je, mafijnymi. Jest to taki pazur, który uwielbiam w każdej książce. Sprawia, że coś się
dzieje. Strzelanki, ganianki, bijatyki- to coś co lubię.
Ostatnim 'ale' do tej książki jest to, że dwa rozdziały, nie wiem nawet czy nie pod rząd,
zaczęłaś praktycznie w ten sam sposób. Zaczynał się od słów bohaterki, mówiące iż starała się nie
myśleć o czymś. Nie przytoczę teraz dokładnie, ponieważ nie pamiętam, ale chyba było coś
takiego. Zdaje się, że było to jakoś w trakcie kłótni z Dorianem, jednak pewności nie mam.
No i na koniec coś dobrego (tak, tak, Mroczna łaskawa). Miałam okazję śledzić Twoje
opowiadania od początku przygody z pisarstwem. Muszę powiedzieć, że Twój styl baaardzo
rozwinął się przez ten czas. Jest praktycznie idealny. Dobrze, lekko się czyta, przyciąga
czytelników- co najważniejsze- i pozwala się wczuć w tekst. Biję pokłony!
P
Dr.Sad
Zgłoś jeśli naruszono regulamin