NIESZCZĘŚLIWA HISTORIA ZDRADY MAŁŻEŃSKIEJ.doc

(30 KB) Pobierz
NIESZCZĘŚLIWA HISTORIA ZDRADY MAŁŻEŃSKIEJ

 

NIESZCZĘŚLIWA HISTORIA ZDRADY MAŁŻEŃSKIEJ

 

Występują:
Hieronim - mąż codzienny
Pelargonia - żona na skraju urody
Panicz - Marian z aparycją
Anioł - reprezentant Nieba na Ziemi

 

(na skraju dnia Hieronim jest ubrany w płaszcz)

 

Hieronim - Pelargoniuuu. Zrób mi kanapkę.

Pelargonia - Jadłeś już dzisiaj!

Hieronim - Wyjeżdżam Pelargoniu. Kanapka mi będzie potrzebna do podróży. Ugotuj też jajko. Będę szpanował w przedziale.

Pelargonia - Więc dostaniesz kanapkę. Otwórz sobie lodówkę. (...) No czemu stoisz?

Hieronim - Nie podałaś mi szyfru do lodówki.

Pelargonia - 3 w lewo, 7 w prawo, 2 w lewo.

Hieronim - Dziękuję Pelargoniu. Za pół godziny wyjeżdżam do Kutna z przesiadką. Za trzy dni wracam z Kutna z przesiadką. Wychodzę! (wychodzi)

Pelargonia - (woła przez okno) - Szczęśliwej drogi z przesiadką!

Pelargonia - (siada zadumana na sofie) Poszedł. Ach, jaka jestem samotna od 5 sekund. (wykręca numer Hieronimowi przy pomocy telefonu) Halo... panicz Marian...? Hieronim wyjechał a ja jestem samotna. Gdybyś tędy przechodził, to wstąp na chwilę.

Panicz - Już przechodzę! (wkracza do pokoju Pelargonii)

Pelargonia - (kończy rozmowę z telefonem) - A więc czekam! (odkłada słuchawkę i odwraca się do panicza) Co tak długo?!

Panicz - Miałem ważny telefon od ciebie.

Pelargonia - Wierzęęęę ci! Napijesz się, czy od razu mi powiesz, że jestem piękna?

Panicz - Najpierw się napiję. (pije)

Pelargonia - No i jak dziś wyglądam?

Panicz - Nalej mi jeszcze trochę. Ej, jak ten czas leci... (pije i spogląda na Pelargonię) A ty wciąż jesteś piękna.

Pelargonia - To przy tobie się czuję taka młoda! Hieronim nie potrafi docenić ni zrozumieć. Ach ten Hieronim... ZDRADŹMY GO!

Panicz - O, jakie to banalne! Jakie to banalne i ekscytujące! (patrzy po męsku i mówi aksamitnym męskim basem) Pelargonia... Kocham cię! (wyjmuje serce czerwone, by je zaraz ofiarować)

Pelargonia - (mówi aksamitnym kobiecym basem) - Ja też cię kocham. (wyjmuje serce)

Hieronim - (wpada nagle do mieszkania) - Wpadam nagle do mieszkania i co widzę, ach?! Zdrada, zdrada!!! (wyjmuje pistolet bardzo nabity)

Panicz - Co chcesz uczynić mężu Pelargonii?!

Hieronim - Strzelać, strzelać aż zabiję!

Pelargonia - Kogo?

Hieronim - Wszystkich! Ciebie... (strzela prosto w serce Pelargonii) Ciebie... (strzela w serce Mariana) i Siebie (strzela w swój kapelusz)!

Pelargonia, Marian i Hieronim (padają nieżywi)

Anioł (sfruwa z niebios) - Wstawać, idziemy do nieba!

Pelargonia, Marian i Hieronim (wstają i idą do nieba)

 

KONIEC

Autor: Władysław Sikora


Powrót

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin