de Lazari - rossiiskaya natsiya.pdf

(106 KB) Pobierz
de Lazari - rossiiskaya natsiya
1
Andrzej de Lazari
Jak by tu stworzyć naród „rossijskij”?
Pod koniec grudnia 2008 roku zakończył się projekt TV „Россия”, Instytutu Historii Rosji
Rosyjskiej Akademii Nauk oraz Fundacji „Общественное мнение” („Opinia Społeczna” 1 )
zatytułowany „Imię Rosji – wybór historyczny 2008” 2 . W finałowej rozgrywce do tego
zaszczytnego tytułu 24 września wystartowali: Aleksander Newski, Aleksander II, Fiodor
Dostojewski, Iwan Groźny, Katarzyna II, Dymitr Mendelejew, Piotr I, Aleksander Puszkin,
Piotr Stołypin, Aleksander Suworow oraz Lenin ze Stalinem. Wyboru, z jednej strony,
dokonywało dwunastu nie nazbyt gniewnych ludzi pod przewodnictwem słynnego reŜysera i
aktora Nikity Michałkowa, z drugiej – kto chciał (przez Internet i telefonicznie). W
programach telewizyjnych Aleksandra Newskiego reprezentował pretendent do patriarszego
tronu, metropolita Kirił, Aleksandra II – Andriej Sacharow, dyrektor Instytutu Historii RAN,
Piotra I – Wiktor Czernomyrdin, obecnie ambasador Rosji na Ukrainie, Dymitra Mendelejewa
– Siergiej Kapica, znany uczony fizyk, Aleksandra Suworowa – Siergiej Mironow,
przewodniczący Rady Federacji, wyŜszej izby rosyjskiego parlamentu, Iwana Groźnego –
słynny malarz, Ilja Głazunow, Katarzynę Wielką – Aleksander Tkaczew, gubernator Kraju
Krasnodarskiego, Aleksandra Puszkina – poeta Jurij Kubłanowski, Fiodora Dostojewskiego –
Dmitrij Rogozin, przedstawiciel Rosji przy NATO, Piotra Stołypina – sam Nikita Michałkow,
Lenina – szef rosyjskich komunistów, Gienadij Ziuganow, Stalina zaś – generał Walentin
Wariennikow, bohater Związku Sowieckiego, który przeszedł szlak bojowy od Staliningradu
do Berlina. W tym „zestawie” najbardziej zaskakujące były oczywiście dwa „imiona” Rosji –
Lenin i Stalin.
W latach 80. ubiegłego wieku, gdy Aleksander SołŜenicyn ostrzegał, «czym grozi
Ameryce złe rozumienie Rosji» ( The Mortal Danger: Misconceptions about Soviet Russia
and the Threat to America , «Foreign Affairs», Spring 1980), i udowadniał, Ŝe «komunizm,
jaki jest, kaŜdy widzi, a i tak nie rozumie», zwracając uwagę na rozpowszechnione, błędne
uŜywanie słów «Rosja» zamiast «ZSRS» i «Rosjanie» zamiast «Sowieci», problemu nie
rozumiałem. PrzecieŜ w owym czasie Polakom nie sprawiało juŜ kłopotu rozróŜnianie tego,
co sowieckie, od tego, co rosyjskie. Istniało państwo sowieckie, a w nim m.in. mieszkali sobie
Rosjanie – z rosyjską kulturą, językiem itp. (spośród innych narodowości wyróŜniali się m.in.
tym, Ŝe nie mieli własnej, rosyjskiej partii komunistycznej), i w Polsce umiejętność
rozróŜniania tego, co sowieckie, od tego, co rosyjskie, nie stwarzało jakichkolwiek
problemów językowych i merytorycznych. Dla polskiej inteligencji Bułhakow, OkudŜawa,
Wysocki, nie mówiąc juŜ o SołŜenicynie, byli jednoznacznie Rosjanami, i nikomu do głowy
nie przychodziło, by określać ich mianem twórców sowieckich. Polska inteligencja
współczuła emigrantom rosyjskim, dysydentom, wszystkim niesowieckim, w jej opinii,
pisarzom, poetom... Wróg był jednoznacznie sowiecki, natomiast Rosjanom współczuliśmy.
Co prawda, wcześniej utoŜsamianie «rosyjskości» i «sowieckości» miało w Polsce swoją
historię. W okresie międzywojennym najsilniej odzwierciedliło się w tytule siedmiotomowej
rozprawy Jana Kucharzewskiego Od białego caratu do czerwonego 3 , jednak nawet wówczas
nie było powszechne. W Polsce był silny antysemityzm, który przekładał się na współczucie
Zob. http://www.nameofrussia.ru/
3 J. Kucharzewski, Od białego caratu do czerwonego , t. 1-7, Warszawa 1926–1935, nowe wydanie:
Warszawa 1998-2000.
1 Zob. www.fom.ru/
2
 
2
Rosjanom, znajdującym się «pod okupacją Ŝydobolszewizmu». Fakt ten dobrze obrazują
ówczesne polskie karykatury 4 .
JednakŜe w latach 80. nie mieliśmy juŜ wątpliwości – nikt rozsądny nie poplącze
Rosjanina z „człowiekiem sowieckim”. Nie czynili tego równieŜ moi zachodni koledzy, co
prawda, w większości literaturoznawcy.
Kolejne zdziwienie i niezrozumienie – 1998 rok i rozdział Czy przetrwamy jako Rosjanie?
w SołŜenicynowskiej Rosji w zapaści . Co za pytanie? Polacy ostatecznie zrzucili z siebie
komunistyczne jarzmo i znowu stali się po prostu Polakami, dlaczego więc Rosjanie nie
mieliby zrobić tego samego i stać się Rosjanami – w formie i w treści? Skąd taki pesymizm i
obawy SołŜenicyna?
Oczywiście to ja byłem naiwny i mimo studiów rusycystycznych mało wówczas
rozumiałem. Po raz pierwszy zmuszony byłem powaŜnie zastanowić się nad
SołŜenicynowskim pytaniem «czy przetrwamy jako Rosjanie?» w 2002 roku, gdy
zorganizowałem w Moskwie konferencję o wzajemnych uprzedzeniach Polaków i Rosjan:
«Dusza polska i rosyjska: od Adama Mickiewicza i Aleksandra Puszkina do Czesława
Miłosza i Aleksandra SołŜenicyna» 5 . Przed konferencją zadzwoniono do mnie z Ambasady
RP, zwracając uwagę, Ŝe nazwałem konferencję po rosyjsku niezbyt poprawnie politycznie,
Ŝe zamiast «Польская и русская душа» naleŜało zatytułować ją jakoby «Польская и
российская душа»… Oczywiście nie zgodziłem się, wiedząc, Ŝe kategoria « российская
душа» w powaŜnej literaturze nie występuje («duszą» zajmuję się wyłącznie jako kategorią
ideową w literaturze), a poza tym – nie interesowały mnie uprzedzenia wobec Polski i
Polaków ani narodów syberyjskich, ani kaukaskich itp. Po zakończeniu konferencji,
postanowiliśmy przeprowadzić badania socjologiczne wśród studentów RGGU na temat
uprzedzeń Rosjan wobec Polaków, a rosyjski wykładowca pyta mnie: «A jak ja ci tych Rosjan
z grupy wyłowię, mam ich pytać o narodowość? – Nie wypada!» 6 .
Wtedy dopiero zrozumiałem, na ile sensowne były obawy SołŜenicyna, gdy zastanawiał
się: «Czy przetrwamy jako Rosjanie?». Dziesięć lat temu zaniepokoił się:
«DoŜyliśmy takich czasów, gdy uŜycie słowa „русский” zostało jak gdyby moralnie
zakazane, stało się zuchwałym wyzwaniem: a co to chcemy przez nie „wyrazić”? od kogo
„się odgrodzić”? co z innymi narodowościami? A przecieŜ inne narodowości hołubią własną
toŜsamość bardziej zdecydowanie niŜ my. Dzisiaj – przede wszystkim odgórnie – próbuje się
wpajać nam termin „россияне”. Pole znaczeniowe dla takiego słowa istnieje – odpowiada
niezbędnemu przymiotnikowi „российский”. Nie usłyszy się jednak tego słowa w Ŝadnej
normalnej rozmowie, ono jest martwe. śaden „nierosyjski” obywatel Rosji na pytanie, „kim
jesteś?”, nie odpowie „jestem obywatelem Rosji” („россиянин”), a rzecz jasna powie: jestem
Tatarem, Kałmukiem, Czuwaszem, albo – jestem Rosjaninem („я – русский”), jeŜeli serce
mu podpowiada, Ŝe nim jest. Mgliste „россияне” trafia do nas co najwyŜej w oficjalnych
przekazach oraz w roli określenia przynaleŜności państwowej. Nigdy nie określimy własnej
toŜsamości i nie zrozumiemy samych siebie, jeŜeli zaakceptujemy nieoficjalny zakaz
nazywania siebie Rosjanami „русскими”» ( Rosja w zapaści ).
Minęło dziesięć lat i oto Nikita Michałkow współtworzy i uczestniczy w telewizyjnym
projekcie, który ma zadecydować, kto zostanie «imieniem Rosji» na dziś i na przyszłość, i
Zob. А. де Лазари, О. Рябов, Русские и поляки глазами друг друга. Сатирическая графика ,
Ивановский гос. университет, Иваново 2007; A. de Lazari, O. Riabow, Polacy i Rosjanie we wzajemnej
karykaturze , PISM, Warszawa 2008.
5 Zob. А. де Лазари (ред.), Польская и русская душа: от Адама Мицкевича и Александра Пушкина до
Чеслава Милоша и Александра Солженицына , PISM, Warszawa 2004 (równieŜ w wersji polskiej).
6 Później okazało się, Ŝe Ŝadnych uprzedzeń nie byliśmy w stanie odnotować z bardzo prostej przyczyny –
studenci RGGU nic nie wiedzieli o Polsce i Polakach.
4
 
3
jeśli tłum poprze, gotów jest pogodzić się z faktem, Ŝe ten zaszczytny tytuł otrzyma Stalin.
Wychodzi na to, Ŝe cała wieloletnia walka SołŜenicyna o to, by nie utoŜsamiać sowieckości z
rosyjskością, została przegrana, Ŝe Rosjanie zdradzili SołŜenicyna i samych siebie. Jak oni
mogli przystać na to, by dzisiaj wśród «dwunastu bohaterów Rosji» znaleźli się Stalin z
Leninem 7 ? Jak mieszkańcy Rosji (w tym Rosjanie) mogli tak utoŜsamić rosyjskość z
sowieckością, zapominając o tym, Ŝe komunizm z załoŜenia jest antynarodowy, Ŝe naród i
narodowość są dla niego najwaŜniejszymi wrogami?
Oczywiście rozumiem, po co instytucji Państwa Federacji Rosyjskiej potrzebne jest takie
utoŜsamienie, dlaczego instytucja ta tworzy m.in. ideologiczny projekt « Российская нация :
Купно за едино!» („Rosyjski naród: Wspólnie w imię jedności”) 8 , jednak nie rozumiem,
dlaczego «nowy naród» („российская нация») znowu, jak za czasów sowieckich, tworzony
ma być kosztem Rosjan («русских») i rosyjskości («русскости»).
Polacy po komunizmie takŜe mieli problem z „narodem”. Wybrnęli jednak z niego po
„europejsku” i w naszej Konstytucji pojawił się chwalebny zapis: „my, Naród Polski –
wszyscy obywatele Rzeczypospolitej”. W Rosji kategoria obywatelskości w europejskim
znaczeniu nigdy nie „działała” z prostego powodu – jednostka nie wykształciła tam w sobie
świadomości prawnej. Dlatego wciąŜ nie Ja-obywatel jest tam najwyŜszą wartością, a My-
kolektyw. W Konstytucji FR wyraŜone to zostało zapisem: „Мы, многонациональный
народ Российской Федерации”. Wcześniej, w czasach sowieckich, był to „советский
народ” (z załoŜenia niby bezklasowy i „ненациональный”), a jeszcze wcześniej – w
romantyzmie czasów Siergieja Uwarowa – „русский народ”. Od czasów romantyzmu
kategoria narodowości ma w Rosji zdecydowaną przewagę nad kategorią obywatelskości,
niezaleŜnie od ideologii, budującej instytucję Państwa w danym okresie historycznym.
PrzecieŜ na zmianę sławnej trój-jedni Uwarowa „prawosławie, samodzierŜawie, narodowość”
przyszła sowiecka „ideowość, partyjność, narodowość”, zachowująca ową kolektywistyczną
kategorię jako podstawę ideologii jednoczącej Państwo. Dzisiejszej władzy, powołującej
najpierw kategorię „многонациональный народ” a teraz „российская нация”, zaleŜy na tym
samym – by w ramach jednego państwa zaistniał jeden naród. Skoro jednak w Rosji
obywateli wciąŜ jeszcze nie ma – podstawą odgórnego, państwowego jednoczenia pozostaje
utopijne w duŜej mierze My-kolektyw, który z „wielonarodowego narodu”
(„многонациональный народ”) miałby przekształcić się w „jednonarodowy”, państwowy
„naród rossijskij ”. Czy to jest moŜliwe? – Zapewne tak, ale pod warunkiem, Ŝe poziom Ŝycia
mieszkańców Rosji będzie w dalszym ciągu rósł, co w obecnym kryzysie finansowym nie jest
takie pewne. Mało tego – przy wzroście poziomu Ŝycia mieszkańcy Rosji mieliby szanse z
czasem „posiąść” obywatelskość. Wiktor Jerofiejew widzi to tak:
„Czego dobrego dokonał Putin w ciągu ośmiu lat swych rządów? Dokąd dąŜy
Miedwiediew? Bez zastanowienia odpowiedziałbym: za ich panowania Rosja otrzymała
unikalną moŜliwość wolnego, prywatnego Ŝycia. Tu kryje się zagadka popularności władzy,
której nie moŜe zrozumieć Zachód. Przy tym wcale nie uwaŜam, Ŝe Putin świadomie postawił
sobie za cel rozwój Ŝycia prywatnego. To raczej Ŝycie prywatne, jak kura z rąk goniącego ją
gospodarza na wsi, wyrwało się z rygorów rosyjskiego państwa i gdacząc ze strachu schowało
się gdzieś w krzakach. JednakŜe stwierdzenie, Ŝe władza machnęła ręką na Ŝycie prywatne,
mówiąc: «Ŝyjcie sobie, jak chcecie, tylko nie przeszkadzajcie mi rządzić», byłoby nie do
końca prawdziwe. Władza postarała się wykorzystać odkrywające się przed Rosjaninem
radości Ŝycia prywatnego nie tylko po to, by oderwać go od polityki, lecz i jako bodziec do
rozwoju państwa. Pozbawiona wyraźnej orientacji ideologicznej, tak charakterystycznej dla
światopoglądu komunistycznego, wielomilionowa armia putinowskich urzędników pracuje
7 Zob. http://www.nameofrussia.ru/
8
Zob. http://www.rosnation.ru/
 
4
dla państwa, rozkręcając na froncie osobistym (w swoim domu i na działce) idee hedonizmu i
rozkoszy. śycie prywatne stało się ich głównym «bonusem». Jednak nie byłoby tego, gdyby
władzy, a przede wszystkim samego prezydenta, nie ciągnęło do tej samej, choć nie w pełni
uświadomionej, filozofii upojenia rozkosznym Ŝyciem. W ten sposób mieszkańcy, urzędnicy i
szczyty władzy powiązane zostały wspólnym celem prywatnego dobrobytu. [...] śycie
prywatne nigdy nie stało się otwartym tematem dla putinowskiego reŜymu. Ogólnikowe
słowa o narodowym dobrobycie charakteryzowały teŜ komunistów – w tym względzie nic się
nie zmieniło. Jednak za komunistów był to czysty frazes. Za Putina Ŝycie prywatne stało się
oficjalnie prywatne. W sferze socjalnej jak gdyby go nie ma, i lepiej w nim nie grzebać, nie
ruszać, gdyŜ w duŜym stopniu zbudowane jest na pieniądzach zarobionych w sposób
wątpliwy moralnie, a jednocześnie jest wszędobylskie. [...] Daję wam wolność Ŝycia
prywatnego – mówi państwo – a wy za to płaćcie mi lojalnością, a jeszcze lepiej –
bezwarunkowym poparciem. I w rzeczy samej: otrzymaliśmy tajemną wolność podziemnego
Ŝycia prywatnego. MoŜemy uczyć nasze dzieci praktycznie wszystkiego, tworzyć z nich
chrześcijan lub buddystów – tymczasem jeszcze sami o tym decydujemy. I wreszcie moŜemy,
w zaleŜności od posiadanych pieniędzy, pojechać albo do Włoch, albo na Wyspy
Wielkanocne. Zapewne właśnie to nazywa się autorytaryzmem z ludzką twarzą ” [...]śycie
prywatne jest ratunkiem dla Rosji. Dzięki niemu, dzięki stopniowemu rozwojowi wartości
rodzinnych, Rosja moŜe wyjść na drogę oświecenia i modernizacji i znaleźć się we
wspólnocie krajów demokratycznych” 9 .
W pełni podzielając poglądy Wiktora Jerofiejewa, jednocześnie buntuję się, Ŝe Rosjanie w
imię owego „Ŝycia prywatnego” ulegają ideologii państwowej i rezygnują ze swojej
„rosyjskości właściwej” („русскости”). Trochę to śmieszne, by Polak pod wpływem
SołŜenicyna prowadził w Polsce utopijną walkę w obronie „rosyjskości”. Tym bardziej, Ŝe
sprawę komplikuje brak moŜliwości leksykalnych rozróŜnienia w języku polskim (i w innych
językach „nierosyjskich”) słów «русский» i «российский», «русский» i «россиянин»,
czego nie da się powiedzieć o słowach «rosyjski» i «sowiecki». A sami Rosjanie mało
pomagają mi w tej walce. Dla większości z nich zwrot «русский россиянин» jest mało
pociągający, jeśli nie bezsensowny. Więcej sensu widzą np. w zwrotach typu «rosyjska
mafia», choć wydawałoby się, Ŝe w niej akurat jest więcej członków innych narodowości niŜ
Rosjan («русских»). Błagałem swoich rosyjskich kolegów, by w tłumaczeniu mojej ksiąŜki o
Dostojewskim 10 obecna była wyłącznie «gleba rosyjska» («русская почва»), a i tak
gdzieniegdzie pojawiła się «российская» (czyli „państwowa”, a nie „narodowa”).
Komu potrzebna jest ta walka? Moim zdaniem – przede wszystkim samym Rosjanom, by i
dla Polaków, i dla Rosjan, i dla całego świata ani Stalin, ani Beria, ani DzierŜyński,
MienŜyński, Jagoda, ani masa innych komunistów nie byli «Rosjanami», gdyŜ w rzeczy
samej Rosjanami nie byli; by na zawsze pozostali beznarodowymi komunistami (!), by za
zbrodnie w Katyniu, Charkowie, za GUŁAG, głód na Ukrainie i w innych miejscach „Kraju
Rad” odpowiedzialność nieśli nie «Moskale», a komuniści. SołŜenicyn po raz kolejny zwrócił
uwagę na ten fakt w kwietniu 2008 roku ( Skłócić bratnie narody??? , «Известия»,
02.04.2008), kto go jednak zrozumiał? Niczego nie pojął Gleb Jakunin, zwracając się do
pisarza z listem otwartym, w którym bezsensownie zrównał go «z politykami z Dumy i z
tymi, co potajemnie czczą Stalina» 11 . Nie zrozumieli SołŜenicyna Lew Ponomariow i
9 W. Jerofiejew, Rosyjska apokalipsa. Próba eschatologii artystycznej , przełoŜył A. de Lazari, „Czytelnik”,
Warszawa 2008, s. 10-16.
10 А. де Лазари, В кругу Фёдора Достоевского. Почвенничество , „Наука”, Москва 2004.
11
"Злая судьба вовлекла Вас в ряды тех, с кем Вы мужественно и самоотверженно боролись!"
Открытое письмо священника Глеба Якунина Александру Солженицыну , http://portal-
credo.ru/site/?act=news&id=61771
 
5
Jewgienij Ichłow, analitycy Ruchu «O prawa człowieka» 12 i wielu innych Rosjan. A przecieŜ
SołŜenicyn udowadniał w swoim wystąpieniu tylko jedno – nie wolno zbrodni
komunistycznych „unaradawiać”, przypisywać ich wyłącznie «Moskalom» i w ten sposób
skłócać Ukraińców z Rosjanami. Wśród komunistów byli równieŜ Ukraińcy. To samo próbuję
udowadniać w Polsce, jednak z przykrością muszę stwierdzić, Ŝe mało kto mnie rozumie, a
winni są temu przede wszystkim ci Rosjanie, którzy nie chcą pozbawić „rosyjskości” Stalina,
Lenina, DzierŜyńskiego, Berię i wielu innych komunistycznych przestępców.
Z mojego punktu widzenia wychodzi na to, Ŝe bycie dzisiaj w Rosji «ruskim» Rosjaninem
jest mało poprawne politycznie. Rosjaninem moŜna być w ParyŜu, Pradze, Berlinie, natomiast
w Rosji lepiej być „mieszkańcem” Rosji lub nawet komunistą i nie wypindrzać się ze swoją
„rosyjskością”. Zdradzili Rosjanie SołŜenicyna! Ale moŜe dzięki temu staną się kiedyś
Europejczykami?
***
Ostateczne rezultaty projektu „Imię Rosji” wyglądają następująco:
Dwunastu „sędziów przysięgłych” (wymienionych przeze mnie wyŜej) wybrało na „Imię
Rosji” Aleksandrów Newskiego i Puszkina. Trzecie miejsce zajął Suworow, czwarte Stołypin.
Stalin z Leninem zajęli miejsca ostatnie. To pocieszające.
Publiczność zagłosowała wszakŜe inaczej. Co prawda pierwsze miejsce zajął równieŜ
Aleksander Newski (524 575 głosów), Stołypin był drugi (523 766; co bardzo pozytywnie
zaskakuje), jednakŜe Stalin trzeci (519 071), Puszkin zaś dopiero czwarty (516 608). Piotr I
zajął miejsce piąte (448 857), Lenin szóste (424 283).
Czy jest moŜliwa demokratyzacja Federacji Rosyjskiej na wzór zachodni w sytuacji, gdy
Stalin wciąŜ pozostaje jednym z najwaŜniejszych „bohaterów narodowych” jej mieszkańców?
Retoryczne pytanie.
12
Zob. tamŜe.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin