Medytacja Zen.doc

(213 KB) Pobierz

Medytacja Zen

Słowo „Zen” jest japońskim brzmieniem chińskiego „Chan”, 
które z kolei oznacza „dhjanę”. 
Dhyana to w systemie jogi indyjskiej etap następujący po koncentracji (dharanie), 
będący medytacyjnym wchłonięciem.

Dlatego nazwa Zen podkreśla, 
że jest to szkoła rozwoju duchowego 
bazująca przede wszystkim na medytacji. Jak wiadomo inne szkoły duchowe mogą kłaść większy nacisk, czy to na studiowanie teoretyczne, czy też – jeszcze inne – np. na reguły dyscypliny.

 


http://www.samadi.republika.pl/bodhidharma.jpeg


Za pierwszą naukę typowo w stylu Zen 
uważa się kazanie Buddy Siakjamuniego 
wygłoszone na Górze Sępów
W czasie tego zdarzenia 
Budda patrząc na zgromadzonych 
milczał przez dłuższą chwilę, 
po czym – nie wypowiadając ani jednego słowa – 
zerwał kwiat i uniósł go do góry. 
Wszyscy uczniowie byli zaskoczeni przebiegiem 
tego kazania, 
jedynie sędziwy Mahakaśjapa uśmiechnął się, 
w pełni rozumiejąc sens tej nauki.

Uważa się, że tak zaczęła się sukcesja tradycji Zen, a Mahakśjapa był jej pierwszym sukcesorem. Mistrzem, który przeniósł tę tradycje do innych części świata był słynny Bodhidarma, który kilkaset lat później udał się pieszo z Indii do Chin. Tam zaś, po słynnej rozmowie z chińskim cesarzem, osiadł w legendarnym klasztorze Szaolin, dając początek chińskiej linii.

Bodhidarma przez długi czas poszukiwał metody, która pozwoliłaby mnichom efektywnie medytować w celu odkrycia swej najgłębszej natury, będącej sercem nauczania Buddy, a nie jedynie popadać w drzemkę.
W końcu, po wielu latach medytacji nad tą kwestią, ukazało mu się rozwiązanie. 
Mistrz wprowadził wtedy, jako uzupełnienie praktyki medytacji siedzącej, regularny trening Kung-Fu i Qi Gongu.

Tradycja ta przetrwała do dzisiaj i klasztor Szaolin nadal kojarzy się jako miejsce niezrównanego mistrzostwa w sztukach walki.

 

 

              Zen charakteryzuje się jako bezstopniową ścieżkę sutr. Oznacza to, że chociaż system ten nie kładł istotnego nacisku na studiowanie teorii (sutr), to jednak zazwyczaj rozwijał się w środowisku klasztornym, które – najogólniej mówiąc – poważało (lub przynajmniej znało w jakimś stopniu) system sutr i reguły życia mnisiego. Dla porównania tybetański bezstopniowy system duchowy – Dzogczen – rozwijał się intensywnie m.in. w środowisku świeckich joginów, którzy nie byli zobowiązani do przestrzegania celibatu, powstrzymywania się od alkoholu itd. (zasad bliskich życiu mnisiemu).  

 

 

System Zen zasadniczo dzieli się na dwie gałęzie – Soto i Rindzai. Wydaje się, że Soto bliskie jest najbardziej pierwotnym nurtom chińskiego Chan, czy też systemowi dhjany funkcjonującemu w Indiach. Rindzai rozwinął się później w oparciu o używanie opowieści o zdarzeniach z życia mistrzów Zen (koanów).

 http://www.samadi.republika.pl/amita2.gif

Medytacja szkoły Soto bazowała na koncentracji na oddechu. Mówiąc żargonem Zen obie szkoły za swoją główną zasadę miały „odcinanie myślenia” – Soto odcinało myślenie przy pomocy oddechu, Rindzai – przy pomocy koanu. 

W systemie Soto utrzymuje się Dhjanę (medytacyjne wchłonięcie) poprzez jednopunktowe skupienie myśli na oddechu i utrzymywanie swojej obecności w hara (punkcie siły życiowej dwa palce pod pępkiem).

System Rindzai w zasadzie także może posługiwać się skupieniem na oddechu i punkcie hara, ale dodatkowo posługuje się koanem, który jest pytaniem, na które nie ma logicznej odpowiedzi.

 

http://www.samadi.republika.pl/pixel.gif

 

 

KOAN

 

Oto przykładowy koan: „Pewien mistrz zapytał ucznia – gdybyś wisiał na drzewie, mając związane ręce i nogi, trzymając się gałęzi jedynie zębami, a na dole przybył by jakiś człowiek i zapytał cię <dlaczego Badhidarma przyszedł z Indii do Chin>, to co byś wtedy zrobił?”

              Znaczenie tego koanu jest następujące. Pytanie „dlaczego Bodhidarma przybył z Indii do Chin” oznacza inaczej „czego nauczał Bodhidarma”, czyli inaczej „jakie jest najgłębsze znaczenie buddyzmu, które przekazuje szkoła Zen?”.
Sytuacja, kiedy ma się związane ręce i nogi i trzyma się gałęzi zębami, oznacza sytuację, w której każde z dwóch wyjść jest problematyczne. W opisanej sytuacji, jeżeli wiszący otworzy usta (by udzielić odpowiedzi), to spadnie i zabije się. Ale jeżeli pytający człowiek byłby bardzo zdeterminowany i silny, to także – w przypadku nie udzielenia żadnej odpowiedzi przez wiszącego – mógłby się rozzłościć i np. go zabić.

Zatem – cokolwiek by nie zrobił wiszący – będzie w bardzo trudnej sytuacji (np. może stracić życie).

              Jednak odpowiedzią na ten koan jest znalezienie takiego stanu umysłu, jaki jest sednem szkoły Zen, odnalezienie tego duchowego doświadczenia, którego nauczał Bodhidarma. Właśnie po to zadaje się koany. Jeżeli praktykujący przetnie w swoim umyśle wszelkie alternatywny i znajdzie się w najgłębszej naturze umysłu, to odnajdzie wymiar, w którym nie ma życia, ani śmierci.

W płaszczyźnie bardziej względnej koan ten ma nauczyć medytującego mocy działania – takiego stanu umysłu, w którym przecina on wszystkie „za i przeciw” i wchodzi „na 100 %” w to, co robi. Czyli, koan ten można by nazwać „koanem determincji”.

Inny przykład klasycznego koanu nazywa się „Mu”. Słowo „mu” zazwyczaj tłumaczy się jako „nie”. Historia jest następująca:

Pewien mistrz Zen (Dżo Dżu) objaśniał mnichom w klasztorze Sutrę (tekst przypisywany Buddzie), w której istnieje wypowiedź Buddy mówiąca, iż w swej istocie wszystko we wszechświecie jest doskonałe, a wszystkie istoty posiadają doskonałą, oświeconą naturę, niczym Budda. W tym czasie obok klasztoru przebiegał schorowany i pokrytymi parchami pies; pewien mnich słuchający wkładu zapytał: „Mistrzu, a czy ten pies, także ma naturę Buddy?” Mistrz odpowiedział „Mu” (nie!)”.

              Pytanie jest zatem takie: skoro Budda powiedział, że wszystko ma oświeconą naturę Buddy, a Dżo Dżu powiedział, że pies jej nie ma, to „co jest prawdą?” Ponadto: „który z tych dwóch nauczycieli ma rację?” oraz „jaka jest prawdziwa natura psa?”.

              Znaczeniem tego koanu jest to, że ludzie niekiedy gubią bezpośredni kontakt z rzeczywistością, przywiązując się jedynie do słów. Dlatego należy odkryć, że choć Budda i mistrz Dżo Dżu użyli całkowicie odmiennych słów, to mówili o tym samym. Aby faktycznie móc postrzec, jaka jest prawdziwa natura psa – należy się bardziej otworzyć na otaczającą rzeczywistość.

http://www.samadi.republika.pl/kanji.GIF

SPECYFIKA METOD ZEN 

              Jak widzimy koany wskazują na medytacyjne doświadczenie dhjany, która jest poza słowami. Chodzi o rozwijanie medytacji na najbardziej fundamentalną duchową rzeczywistość, która jest poza logicznym rozumowaniem. W języku zachodnim nazwalibyśmy tę rzeczywistość „Duchem”, jednak Zen zwraca uwagę, że kiedy mówimy Duch, to możemy poprzestać na samym tylko słowie, wcale nie doświadczając tej ostatecznej rzeczywistości. Dlatego szkoła ta używa takich metod, aby maksymalnie zwiększyć szansę, że praktykujący faktycznie doświadczył jakiegoś duchowego przebicia się do głębszych poziomów. Jej metody mają na celu uniemożliwić nadmierne przywiązanie do logicznego rozumowania, prowokując doświadczanie rzeczywistości ponadlogicznej (intuicyjnej, duchowej). Niebezpieczeństwem jest jednak poprzestanie na samej tylko manierze negowania logiki; w takim przypadku nie rozumie się właściwie nauk Zen. Przesłaniem tych nauk nie jest bowiem jakieś dziwactwo i negowanie wartości, ale raczej bezpośrednie wskazywanie na doświadczenie duchowego przebudzenia, jakiego nauczał Budda. 

Dla niektórych osób metody Zen mogą być nieco utrudnieniem, z uwagi na unikanie teoretycznego wyjaśniania, a poleganie bardziej na wskazywaniu na bezpośrednie doznania. Zasadniczo ma to jednak sens, kiedy pracuje się bezpośrednio z doświadczonym mistrzem Zen. W przeciwnym razie potrzebujemy nieco więcej wyjaśnień, aby uchwycić subtelne wewnętrzne znaczenie nauk Zen.

              Jeżeli nie mamy bezpośredniego kontaktu z rozwiniętym wewnętrznie (duchowo) mistrzem Zen, to wtedy możemy polegać na wyjaśnieniach i metodach innych szkół, traktując Zen jako ścieżkę, która niczym witaminy, dodaje naszemu duchowemu rozwojowi dodatkowego uroku i dynamizmu.

Po prostu rozwijając się duchowo i medytując, po jakimś czasie budzi się w nas głębsza intuicja, i wtedy nauki szkoły Zen stają się dla nas coraz bardziej jasne.

              W efektywnym użytkowaniu ścieżki, jaką jest Zen, istotne jest to, abyśmy otworzyli swoje serce. Kiedy siedzimy Zazen, to nie ma być to bowiem jedynie siedzenie naszego ciała, ale doświadczanie „bycia” całej naszej istoty. Pewien chiński nauczyciel (Yogi Chen) zwracał uwagę, że w dawnych Chinach metoda Chan (tzn. siedzenie Zazen) stawała się efektywna, kiedy uczeń doświadczył już pierwszego duchowego wglądu. Wcześniej zazwyczaj próbował on nieco zgłębić te nauki teoretycznie, podążał za jakimś nauczycielem, czy też udawał się do wielu mistrzów na rozmowy. W którymś momencie, w wyniku kontaktu z mistrzem, budziło się w nim spontaniczne, duchowe przeżycie wewnętrznego światła. I właśnie wtedy, z tym doświadczeniem, zasiadał on do Zazen (medytacji siedzącej), aby osiągnąć pełną realizację.

              Dzisiaj oczywiście żyjemy w zupełnie innych warunkach i nie jesteśmy w stanie wiernie odtworzyć okoliczności praktyki Zen w dawnych Chinach. Jednak, czy to traktując Zen jako swoją główną metodę, czy też jako narzędzie uzupełniające, którym się interesujemy dodatkowo – możemy wynieść z kontaktu z metodami Zen wielką inspirację.

              Najlepiej jest spotkać doświadczonego nauczyciela Zen, posłuchać jego nauk, popróbować jego zaleceń. Wtedy możemy wykonywać regularny trening Dhajany (medytacyjnego wchłonięcia) siedząc codziennie np. po 30 min. w Zazen.

 

 

POZIOMY REALIZACJI ZEN 

              Warto jeszcze na koniec powiedzieć parę słów o realizacji, jakiej naucza się w szkole Zen. Kiedy poprzez przechodzenie poprzez grube i subtelne poziomy rzeczywistości praktykujący dochodzi do doświadczenia nie dającego wyrazić się w słowach absolutu, to jest to bardzo fundamentalne doświadczenie Zen, jednak nie uważa się go tutaj za końcowe.

Uważa się, że to raczej w hinduizmie (bardziej medytacyjnych jego nurtach) dojście do pierwotnego poziomu Brahmana uważa się za cel ostateczny. W Zen natomiast po odkryciu ostatecznej Pustki (rzeczywistości poza projekcjami naszego umysłu, nie dającej się wyrazić w słowach), dąży się do zintegrowania tego doświadczenia z codziennością (własną percepcją świata) i odkrycia rzeczywistości miłości (prawdy – wszystko takie, jakie jest – jest kompletne), następnie odkrycia rzeczywistości chwili (współczucia, właściwego działania w każdej sytuacji). Czyli – dąży się do zintegrowania doświadczenia ostatecznego absolutu (Siunjaty, Pustki) z percepcją i codziennym funkcjonowaniem. 

Poziomy takie podkreśla wiele szkół Zen. System koanów (w połączeniu z medytacją, w przeciwnym razie jest on jedynie rozrywką intelektualną) służy zatem zarówno jako narzędzie pracy do odkrycia ostatecznej rzeczywistości Siunjaty i wolności od wszelkich ograniczeń, a następnie do połączenia tego doświadczenia z codziennością. Praktykujący nie powinien zachowywać się jak słoń w składzie porcelany, ale połączyć moc wypracowaną podczas medytacji z wrażliwością i umiejętnością współpracy z otoczeniem.

 

Tradycyjne teksty ZEN:

Sutra Diamentowa

 
 

DIAMENT DOSKONAŁEJ MĄDROŚCI - WADŻRACZEDDIKA PRADŻNIA PARAMITA 

TUN LI TUN LI MAHA TUNLI TUN TUN LI ! SWA HA !

 

 

Tak słyszałem:

Budda przebywał w Srawasti, w lasku Dżoty, w ogrodzie Anathapindiki, wraz z wielkim zgromadzeniem ponad tysiąc dwustu pięćdziesięciu mnichów. Dnia pewnego w czas posiłku, czczony przez świat ubrał się wziął miskę i wszedł do wielkiego miasta Srawasti żebrać pożywienia. Chodził od drzwi do drzwi a potem powrócił, spożył posiłek, odłożył szatę, miskę, umył stopy, przygotował swe miejsce i usiadł.

A był wśród zgromadzenia starszy Subhuti, powstał ze swego miejsca, odkrył prawe ramię, ukląkł na prawym kolanie, z szacunkiem wzniósł złączone dłonie i rzekł do Buddy : O czczony przez świat, jak cudownie, że Tathagata pamięta o wszystkich Bodhisattwach Mahasattwach prowadząc i pouczając ich! O czczony przez świat, jeśli mężczyzna lub kobieta wielkiej cnoty poszukują Doskonałego Zupełnego Oświecenia, to co czynić muszą i jak mają kontrolować swe myśli?

Budda rzekł : Dobrze, dobrze Subhuti, tak właśnie jest jak rzekłeś Tathagata pamięta o wszystkich Bodhisattwach - Mahasattwach, prowadzi ich i poucza. Teraz słuchaj i bierz me słowa do serca : Ogłoszę ci co mężczyzna i kobieta wielkiej cnoty szukający Doskonałego Zupełnego Oświecenia mają czynić, jak kontrolować myśli.

O Czczony przez świat, z radością słucham, powiedział Subhuti.

Rzekł Budda : O Subhuti, wszyscy Bodhisattwowie Mahasattwowie powinni ćwiczyć swe myśli tak oto : Wszystkie jakiekolwiek żywe istoty, porodzone z jaja, narodzone z łona, narodzone z wilgoci, cudownie narodzone, w formie i bez formy, myślące i niemyślące, oraz ani myślące ani niemyślące, wszystkie je wiodę do Wyzwolenia Nirwany. A jednak choć niezmierzona, nieprzeliczona, bezgraniczna liczba istot jest wyzwalana, naprawdę żadna istota wyzwolona nie została. A dlaczego? Bowiem Subhuti, jeśli Bodhisattwa hołubi fałszywe pojęcia jaźni, istoty, duszy i osoby, nie jest prawdziwym Bodhisattwą.

Ponadto Subhuti, w tej praktyce dawania Bodhisattwa jest nie związany z czymkolwiek. Praktykując dawanie bez względu na wygląd, bez względu na dźwięki, zapachy, smaki, dotyki czy jakiekolwiek dharmy. Tak właśnie Bodhisattwa praktykuje dawanie bez przywiązania umysłu ku jakiemukolwiek fałszywemu pojęciu formy. A dlaczego? Bowiem gdy umysł Bodhisattwy podczas praktyki dawania nie przywiązany jest ku czemukolwiek, jego zasługa będzie nie do pojęcia, nie do zmierzenia. Jak myślisz Subhuti, czy mógłbyś zmierzyć całą przestrzeń na wschodzie? Nie mógłbym o Panie! Jak myślisz Subhuti, czy mógłbyś zmierzyć całą przestrzeń na południu, zachodzie, północy, we wszystkich dziesięciu kierunkach? Nie mógłbym o Panie! Tak właśnie Subhuti, nie do pojęcia nie do wymierzenia jest zasługa Bodhisattwy praktykującego dawanie bez jakiegokolwiek przywiązania do wyglądów. Tak oto Bodhisattwowie muszą trwać w tej nauce.

O Subhuti, czy rozpoznasz Tathagatę przez jego cielesne formy? O nie, Czczony przez Świat, Tathagata nie może być tak rozpoznany. A dlaczego? Bowiem Tathagata głosi iż cielesna forma nie jest rzeczywistą formą .

Rzekł Budda : O Subhuti, wszystko posiadające formę jest nierzeczywiste. Jeśli nierzeczywistość wszystkich form jest zobaczona, Tathagata zostaje rozpoznany.

Rzekł do Buddy Subhuti : O Czczony przez świat, czyż znajdą się ludzie, którzy rozwiną prawdziwa wiarę w słowa tej nauki gdy będzie im wyjaśniona? Rzekł Budda : Nie mów tak nie mów Subhuti! I przy końcu ostatniego pięćsetlecia po odejściu Tathagaty będą ludzie zachowujący prawość, spełniający dobre czyny, bogaci w zasługi, którzy słysząc te nauki rozwiną wiarę i urzeczywistnienia Prawdę. Wiedz, ze swych korzeni dobra nie umiejscowią tylko przy jednym, dwóch, trzech, czterech, lub pięciu Buddach, lecz przy niezliczonych tysiącach i dziesiątkach tysięcy Buddów. Gdy usłyszą te zdania wytryśnie w nich źródło czystej wiary a Tathagata zna ich i widzi wszystkich. Osiągną oni nie do wymierzenia zasługi. A dlaczego? Jeśliby ich umysły trzymały się form uchwytywaliby pojęcia jaźni, istoty, duszy i osoby. Jeśliby ich umysły trzymały się Nie-Dharmy uchwytywaliby pojęcia jaźni, istoty, duszy i osoby. Dlatego nie należy hołubić ani utrzymywać pojęcia Dharmy a tak samo Nie-Dharmy. Oto dlaczego Tathagata zawsze naucza : moja nauka Dharmy jak tratwa ma być przyjmowana! Nawet Dharma ma być porzucona, a cóż dopiero Nie-Dharma.

Jak myślisz Subhuti, czy jest jakaś Dharma którą Tathagata osiągnął jako Najwyższe Oświecenie i czy wykładał Tathagata jakąś Dharmę?

Odrzekł Subhuti : Tak jak rozumiem znaczenie nauki nie ma ustalonej Dharmy zwanej Najwyższym Oświeceniem i nie ma również ustalonej Dharmy którą Tathagata by wykładał. A Dlaczego? Bowiem Dharma wykładana przez Tathagatę nie może być uchwycona ani wyrażona - nie jest Dharmą ani Nie-Dharmą. A Dlaczego? Bowiem ta nie do wypowiedzenia Wieczna Dharma jest korzeniem wszystkiego.

Jak myślisz Subhuti, gdyby ktoś wypełnił cały Wszechświat siedmioma skarbami i złożył je wszystkie w darze, to czy osiągnął by wielką zasługę?

Odrzekł Subhuti : Bardzo wielką, O Czczony przez Świat! A Dlaczego? Bowiem ta zasługa nie posiada natury zasługi i dlatego Tathagata zwie ją wielką.

A jednak Subhuti, gdyby ktoś wziął do serca choćby jedną gathę z tej sutry, nauczał jej i wyjaśniał ją innym, jego zasługa byłaby większa. A Dlaczego? Bowiem Subhuti, wszyscy Buddowie i ich Dharmy Najwyższego Oświecenia mają źródło w tej sutrze. Jednakże Subhuti, ci tak zwani Buddowie i Dharmy nie są rzeczywistymi Buddami i Dharmami.

Jak Myślisz Subhuti : Czy w umyśle wkraczającego w Strumień Świętego Życia powstaje myśl : Ja osiągnąłem owoc wkraczającego w strumień?

Odrzekł Subhuti : O nie, Czczony przez świat! A Dlaczego? Bowiem wkraczający w strumień jest tylko nazwą lecz w istocie nie ma dlań żadnego wkraczania w formę, dźwięk, zapach, smak, dotyk czy przedmiot umysłu i dlatego zwany jest Wkraczającym w Strumień.

Jak myślisz Subhuti? Czy w umyśle Raz-Powracającego powstaje myśl : Ja osiągnąłem owoc Raz-Powracającego?

Odrzekł Subhuti : O nie Czczony przez Świat! A Dlaczego? Ponieważ Raz-Powracający jest tylko nazwą lecz w istocie nie ma żadnego nie-powracania. Dlatego zwany jest Raz-Powracającym.

Jak myślisz Subhuti, czy Arhat utrzymuje myśl : Ja osiągnąłem oświecenie Arhata?

O nie Czczony przez Świat! A Dlaczego? Bowiem wkraczający w strumień jest tylko nazwą lecz w istocie nie ma dlań żadnego wkraczania w formę, dźwięk, zapach, dotyk czy przedmiot umysłu i dlatego zwany jest Wkraczającym w Strumień.

Jak myślisz Subhuti? Czy w umyśle Nie-Powracającego powstaje myśl : Ja osiągnąłem owoc Nie-Powracającego?

Odrzekł Subhuti : O nie, Czczony przez Świat! A Dlaczego? Bowiem Nie-Powracający jest tylko nazwą lecz w istocie nie ma żadnego nie-powracania. Dlatego zwany jest Nie-Powracającym.

Jak myślisz Subhuti, czy Arhat utrzymuje myśl : Ja osiągnąłem oświecenie Arhata?

Odrzekł Subhuti: O nie Czczony przez Świat! A dlaczego? Bowiem nie ma Dharmy, która byłaby zwana stanem Arhata. O czczony przez Świat, jeśli Arhat myślałby "Ja osiągnąłem oświecenie Arhata" wówczas chwytałby i utrzymywał pojęcie jaźni istoty, duszy i osoby. Czczony przez Świat, Tathagata powiedział że osiągnąłem pozbawione żądz

Samadhi i że przewyższam wszystkich ludzi. Dlatego jestem najwyższym, pozbawionym żądz Arhatem. O Czczony przez Świat, nie myślę jednak "Jestem pozbawionym żądz Arhatem", ponieważ, gdybym myślał "Osiągnąłem stan Arhata", wtedy Tathagata nie mógłby rzec : "Subhuti osiągnął Pozbawione żądz Samadhi, wolne od pokus i strapień." Oto dlaczego Subhuti zwany jest "Mieszkający w Pokoju, Mieszkający w Pokoju".

Rzekł Budda : Jak myślisz Subhuti, czy Tathagata osiągnął cokolwiek z Dharmy gdy w przeszłości był z Buddą Dipankarą?

O nie, Czczony przez Świat. Gdy Tathagata był z Dipankarą nie osiągnął z Dharmy niczego.

A jak myślisz Subhuti, czy Bodhisattwowie stwarzają jakieś harmonijne krainy Buddy przez swoje czyny?

O nie, Czczony przez Świat, ponieważ stwarzanie to nie jest rzeczywiste, jest tylko zwane stwarzaniem harmonijnych krain Buddy.

Oto dlaczego Subhuti, wszyscy Bodhisattwowie Mahasattwowie muszą rozwinąć czysty i jasny umysł nie przebywający w wyglądzie, dźwięku, zapachu, smaku, dotyku lub w tym co umysł chwyta. Muszą rozwinąć umysł, który nie przebywa w czymkolwiek.

Jak myślisz Subhuti, gdyby człowiek miał ciało jak góra Sumeru, czy byłoby ono wielkie?

Odrzekł Subhuti : Bardzo wielkie, o Czczony przez Świat. A Dlaczego? Bowiem Budda głosi iż nie jest to rzeczywiste ciało, lecz jest tylko zwane wielkim ciałem.

O Subhuti, gdyby istniało tyle rzek Ganges ile jest ziaren piasku w wielkiej rzece Ganges, to czy wiele by było w nich piasku?

Odrzekł Subhuti : Bardzo wiele, o Czczony przez Świat! Samych rzek Ganges nieprzeliczoność a cóż dopiero w nich piasku?

O Subhuti, ogłoszę ci prawdę. Gdyby mężczyzna lub kobieta wielkiej cnoty wypełnili skarbami tak wielką ilość wszechświatów jak wielka jest liczba ziaren piasku w tych rzekach i złożyli to wszystko w darze, to czy zasługa ta byłaby wielka?

Odrzekł Subhuti : Bardzo wielka, O Czczony przez Świat!

Rzekł Budda : O Subhuti, gdy mężczyzna lub kobieta wielkiej cnoty przyjmie i zatrzyma w sercu choćby jedną gathę z tej sutry i będzie nauczać jej i przedstawiać ją innym, to zasługa ta będzie większa.

Co więcej, to miejsce ziemi, gdzie ta sutra czy nawet jedna jej gatha będzie przedstawiana, wiedz o Subhuti, powinno być czczone ofiarami przez dewy, ludzi i asurów, podobnie jak stupa lub świątynia Buddy. Tym bardziej jeśli ktoś tą sutrę przyjmuje, trzyma w sercu, czyta i recytuje ją całą!

O Subhuti, ktoś taki osiąga najwyższą i najcudowniejszą Dharmę. Tam gdzie ta święta sutra się znajdzie - Budda i jego czcigodni uczniowie będą również obecni.

Wtedy Subhuti spytał Buddę tak : O Czczony przez Świat, jaka nazwa jest dana tej sutrze i jak powinniśmy przyjmować ją i zachowywać w umyśle?

Rzekł Budda : O Czczony przez Świat, Tathagata nie głosi niczego.

A jak myślisz Subhuti, czy wiele jest cząstek prochu we wszechświecie?

Odrzekł Subhuti : W istocie wiele, O Czczony przez Świat!

O Subhuti, Tathagata głosi iż te wszystkie cząstki prochu nie są rzeczywiste lecz są zwane tylko cząstkami prochu. Tathagata głosi iż wszechświat nie jest rzeczywisty lecz jest tylko zwany wszechświatem.

Jak myślisz Subhuti, czy Tathagata może być rozpoznany przez swoje trzydzieści dwa znamiona?

O nie, Czczony przez Świat. Tathagata nie może być tak rozpoznany. A Dlaczego?

Bowiem Tathagata mówi że rzeczywiście one nie istnieją, są tylko zwane "trzydziestu dwu fizycznymi znamionami".

O Subhuti, gdyby mężczyzna lub kobieta wielkiej cnoty na praktykę dawania poświęcili tak wiele żywotów jak wiele jest ziaren piasku w Gangesie, i gdyby, z drugiej strony, ktoś przyjął i zachował w sercu choćby jedną gathę z tej sutry i przedstawił ją innym, to jego zasługa byłaby większa.

Wówczas Subhuti słuchając sutry uchwycił głębokie znaczenie i został poruszony do łez Rzekł Buddzie : Jak cudownie, O Czczony przez Świat, że Budda wygłosił tę tak głęboką sutrę. Odkąd osiągnąłem oko mądrości nie słyszałem takiej sutry. O Czczony przez Świat, jeśli ktoś słuchając tej sutry uwierzy w swój jasny i czysty umysł, urzeczywistni rzeczywistość. Powinniśmy wiedzieć, że ktoś taki osiągnie najwyższą i najcudowniejszą zasługę. O Czczony przez Świat, ta Rzeczywistość nie jest Rzeczywistością, lecz Tathagata zwie ją Rzeczywistością.

O Czczony przez Świat, gdy teraz słuchałem tej sutry bez trudu uwierzyłem, zrozumiałem, przyjąłem i pozostałem przy niej, lecz w ostatniej epoce, w ostatnich pięciuset latach, jeśli znajdzie się człowiek, który słuchając tej sutry uwierzy, zrozumie, przyjmie i pozostanie przy niej, to będzie to doprawdy rzadkie. A Dlaczego? Ponieważ formy jaźni, istoty, duszy i osoby nie są rzeczywiście formami. A Dlaczego? Bowiem ci, którzy porzucili rozróżnienie wszelkich form zwani są Buddami.

Rzekł Budda : Właśnie tak, właśnie tak, Subhuti! Jeśli ktoś słuchający tej sutry nie będzie nią przerażony, wypełniony lękiem i grozą, wiedz o Subhuti, że ktoś taki będzie doprawdy rzadkością. A Dlaczego? Ponieważ Subhuti Tathagata głosi iż pierwsza z Paramit jest tylko zwana pierwszą z Paramit.

O Subhuti, podobnie Tathagata głosi iż Paramita Cierpliwości nie istnieje lecz jest tylko zwana Doskonałością Cierpliwości. A Dlaczego? Ponieważ o Subhuti, gdy w przeszłości Kaliradża rozrywał moje ciało nie było wówczas we mnie pojęcia jaźni, istoty, duszy lub osoby. A Dlaczego? Ponieważ w przeszłości gdy ciało było ćwiartowane, gdybym wciąż trzymał się pojęć jaźni, istoty, duszy i osoby, wówczas uczucia gniewu i nienawiści powstały by we mnie. O Subhuti, pamiętam również z przeszłości, podczas moich wcześniejszych pięciuset żywotów byłem ascetą praktykującym cierpliwość i wtedy także nie trzymałem się pojęć jaźni, istoty, duszy i osoby. Tak więc Subhuti, Bodhisattwowie powinni porzucić wszelkie pojęcia form i rozwinąć Umysł Najwyższego Oświecenia. Ich umysły nie powinny przebywać w wglądach, dźwiękach, zapachach, smakach, dotykach, ani w tym co umysł chwyta. Ich umysły nie powinny przebywać nigdzie. Gdyby umysły ich przebywały w czymś, trwaliby w błędzie. Oto dlaczego Budda mówi, że umysł Bodhisattwy nie powinien przebywać w wyglądzie gdy praktykuje dawanie. O Subhuti, wszyscy Bodhisattwowie tak właśnie powinni ofiarowywać dary dla dobra wszystkich odczuwających istot. Tathagata głosi o wyglądach, które nie są wyglądami i o odczuwających istotach, które nie są odczuwającymi istotami. O Subhuti, słowa Tathagaty są prawdziwe i zgodne z rzeczywistością. Są to słowa ostateczne, nie ma w nich fałszu ani herezji. O Subhuti, Dharma osiągnięta przez Tathagatę nie jest ani rzeczywista ani nierzeczywista.

O Subhuti, jeśli Bodhisattwa praktykuje dawanie z umysłem przebywającym w dharmach, jest jak człowiek będący w ciemności, który nie widzi niczego.

Jeśli jednak Bodhisattwa praktykuje dawanie z umysłem nie przebywającym w żadnej rzeczy, jest jak człowiek z otwartymi oczami, widzący wszystko jak w blasku słońca.

O Subhuti, w przyszłości ci mężczyźni lub kobiety wielkiej cnoty, którzy przyjmą, zatrzymają w umyśle, będą czytać i recytować tę sutrę, będą zobaczeni i rozpoznani przez Tathagatę przez jego mądrość Buddy i osiągną oni niezmierzone i bezgraniczne zasługi.

O Subhuti, gdyby mężczyzna lub kobieta poświęcili na praktykę ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin