NOC NAD BETLEJEM.doc

(69 KB) Pobierz
NOC NAD BETLEJEM

NOC  NAD  BETLEJEM

Scena I

Wędrówka do Betlejem

 

Anioł narrator:

W miasteczku Nazaret mieszka Maryja, Przeczysta Panienka. Mały i ubogi ma domek, ale czysto tam i pięknie, bo ręce tej, która ma zostać Matką Bożą, pracują cały dzień. I teraz ujęły robótkę, a serce rozmawia z Bogiem. O czym myśli Przeczysta Panienka? O Bożym Dzieciątku, co ma zstąpić na ziemię, by odkupić cały świat, by otworzyć nam niebo. Maryja tęskni za Nim i prosi, by zstąpiło z jego szczytu ku nam grzesznym.

 

Śpiew: Oto Pan Bóg przyjdzie /3x/

 

Archanioł Gabriel:

Zdrowaś Maryjo, łaskiś pełna, Pan z Tobą!

Nie bój się Maryjo, gdyż znalazłaś łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu dasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie Synem Najwyższego, a jego panowaniu nie będzie końca!

 

Maryja:

/krzyżuje ręce na piersiach i pochyla głowę/

Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa.

 

Anioł narrator:

Dumny cezar chce wiedzieć, ilu podwładnych ma w swoim państwie. Rozsyła więc gońców na wszystkie jego krańce, by rozkaz cesarski zanieśli. Oto trębacz w miasteczku Nazaret ogłasza go ludowi. Otwierają się drzwi i okna, wychylają się głowy, każdy słucha. Słucha też Maryja i Józef.

 

Trębacz:

/trąbienie i przemarsz przez scenę/

Niech każdy się zapisze w miasteczku, skąd pochodzi!

Tak rozkazuje cezar. Rozkaz się spełnić godzi!

Anioł narrator:

Idzie więc Najświętsza Panienka ze świętym Józefem do Betlejem, bo stamtąd pochodzą. Idą piechotą, a tam przed nimi wspaniałe powozy ludzi bogatych, co patrzą na biednych z pogardą.

 

/Matka Najświętsza ze św. Józefem powoli wchodzą na scenę/

 

Maryja:

Każda odmówiła nam gospoda

I nikt nie udzielił pomocy.

I nikt nam ręki nie podał.

Bezdomni jesteśmy wśród nocy.

 

Józef:

Pewno Ci zimno, drżysz cała.

Muszę coś znaleźć dla Ciebie,

Abyś choć trochę się przespała,

Nim gwiazdy zbledną na niebie.       /po chwili/

Co widzę: obok jest szopa dla owiec

I żłobek słomą wysłany.

Będzie cieplej Dzieciątku w tym żłobie.

Tu poczekamy do rana.

 

Maryja:

Już się, Józefie nie smucę

I nawet nie jestem zmęczona,

Czyż mogą troski powrócić,

Gdy Jezus w moich ramionach?

 

Anioł narrator:

Noc ciemna okryła Betlejem. Pogasły światła wokoło. Na polu za Betlejem posnęły białe baranki i pastuszkowie też zaraz ułożą się do snu w cieple dogasającego ogniska. Nikt nie wie, że tam, w oddali, spełnił się cud nad cudami. Że na ziemię zeszło Boże dziecię i czeka na hołd ludzkich serc.

 

Śpiew: Cicha noc

 

Scena II

Pastuszkowie przy trzodzie

 

Anioł 1:

Anioł w nocy pasterzom, którzy trzody strzegli,

O tym Królu powiada, by do stajni biegli:

W stajni leży to dzieciątko, tam je w żłobie znajdziecie,

Powite w pieluszki.

Ten Aniołom panuje, wszystkim ludziom króluje,

Śliczny , choć malutki.

 

Pasterz 1:

Co to? Czy oczy moje śpiące?

Oto widzę: wielka gwiazda płonie

I świeci jasno niby słońce.

Czyżby już nastał świata koniec?

 

Archanioł:

Nie lękaj się! Jestem posłem z nieba,

I przynoszę niesłychaną nowinę,

W którą mimo wszystko wierzyć trzeba:

W Betlejem Panna zrodziła Syna!

Jest to Syn Boży i Odkupiciel

Oczekiwany od lat tysiąca.

Choć w nędznym żłobie, lecz to Zbawiciel

Początku nie mający i końca.

Pobiegnij prędko i obudź pasterzy,

By pokłon Dzieciątku oddali.

Niechaj pospieszą wszyscy, którzy wierzą:

Bogaci i biedni, wielcy i mali.

 

Pasterz 1:

Jak dobrze, żeście już wstali!

Dziwy się dzieją na świeci!

Na niebie gwiazda się pali!

Hej chłopcy, czy mnie słyszycie?

 

 

Pasterz 2:

Czemu tak wrzeszczysz po nocy?

Słyszymy wyraźnie przecież.

Gwiazdy nie widziały twoje oczy,

Że takie głupstwa nam pleciesz?

 

Pasterz 1:

Może każdy z was mnie wyśmieje,

Ale co widziałem – w to wierzę!

A to, co wokoło się dzieje,

Aż strach po prostu człeka bierze.

 

Pasterz 3:

Opowiedz, opowiedz nam o tym!

Czy coś wielkiego się stało?

Serce nam wali jak młotem.

 

Pasterz 1:

Bóg przybrał ludzkie ciało!

 

Pasterz 4:

Na pewno mu się zjawa śniła,

Miał jakieś nocne widziadła.

Oczy mu mgła pokryła,

A zmora na piersiach siadła.

 

Anioł 2:

Słyszę z nieba muzykę i anielskie pieśni,

Sławią Boga, że się nam do stajenki mieści.

Nie chce rozum pojąć tego,

Chyba okiem dojrzy czego, czy się mu to nie śni.

 

Słyszę z nieba muzykę, juści to na jawie!

Wyśpiewują o takiej dziwnej Boskiej sprawie,

Że Bóg przyjął stan człowieka,

Majestatu się wyrzeka, ku ludzkiej naprawie.

 

Śpiew: Wśród nocnej ciszy

Pasterz 1:

Nie śmiejcie się! A to śpiewanie,

Co teraz wszyscy słyszeli,

Też chcielibyście wziąć za nic,

Choć to śpiewali anieli?

 

Pasterz 2:

O patrzcie, coś z nieba płynie,

Szum wielki w obłokach słychać,

Może za chwilę świat zginie?

Ze strachu nie można oddychać!

 

Archanioł:

Nie lękajcie się pasterze!

Do Betlejem pospieszajcie!

W żłobie Dziecię Jezus leży,

Pokłon wdzięcznie Mu oddajcie.

Ojciec Syna zesłał z nieba,

Który w szopie się narodził.

Bo tak właśnie było trzeba,

Aby Bóg wśród nas mógł chodzić.

Chwalcie tańcem i śpiewkami

Jezusa – wraz z aniołami.

 

Śpiew: Pójdźmy wszyscy do stajenki

 

Scena III

Na dworze króla Heroda

 

Anioł narrator:

Kiedy król Herod królował

I nad Żydami panował,

Wtenczas się Chrystus narodził,

By swoich wybranych zbawił.

Jezu Chryste, prosim ciebie,

Ukaż jasność swą na niebie.

Oświeć nas z tymi mędrcami,

Daj się szukać i z darami.

Herod:

Co to za śpiewy? Co to ma znaczyć?

Jakiś niepokój w serce me się wsącza.

Pieką od rana zmęczone oczy.

Noc nieprzespana, myśl niepokojąca.

Czy też słyszałeś i ty to śpiewanie?

Co to się dzieje w moich komnatach?

 

Dworzanin:

O wielki królu i potężny panie!

Trzej mędrcy przybyli z dalekiego świata.

 

Herod:

Mówisz, że mędrcy przybyli do mnie?

 

Dworzanin:

Chyba nie mędrcy, lecz raczej królowie.

 

Herod:

O, zaciekawia mnie to ogromnie.

Czego szukają ci monarchowie?

 

Dworzanin:

Twoja ciekawość wnet się zaspokoi,

Gdy trzej królowie przekroczą podwoje.

 

/wchodzą trzej królowie/

 

Król 1:

Witaj nam, witaj królu Herodzie,

Dobra sprowadza nas tu nowina,

Bo na twej ziemi, w twoim narodzie,

Panna zrodziła wielkiego Syna.

Będzie to mocarz po wieczne lata,

A chociaż mieczem nie wojujący,

Przyniesie pokój całemu światu,

Pokój poddanym i panującym.

 

Herod:

Z takiej nowiny i ja się raduję,

Zaszczyt to dla mnie i dla państwa mego.

Hojnie Go obdarzę, pałac Mu zbuduję,

Gdy odnajdziemy Panicza owego.

Król 2:

Może znasz miejsce, gdzie się narodził,

A wtedy łatwiej będzie Go odszukać.

Bo On też z rodu królów się wywodzi,

Jak głosi wielka tajemna nauka.

 

Herod:

Dokładnie nie znam miejsca urodzenia.

Gdy Go znajdziecie, dajcie znać z powrotem,

Bo i ja również żyję tym pragnieniem,

By hołd Mu złożyć, obdarować złotem.

 

Król 3:

A więc nam żegnaj, wszechpotężny panie!

Za twą gościnę dziękujemy szczerze.

Kiedy się wszystko, tak jak chcemy stanie,

Złożymy dary Królowi w ofierze.

                                             

                                            /trzej królowie wychodzą/

 

Herod:

Pobiegnij szybko na zamkową wieżę.

Niechaj się zjawi tu zaraz wróżbita.

Niech całą magię ze sobą zabierze,

Niech wróży, zaklina i w gwiazdach niech czyta.

 

Dworzanin:

Spełnię twój rozkaz panie jak się należy,

I przyprowadzę wróżbitę z wieży.

                                          /wróżbita wychodzi/

 

Herod:

Łotry! Kanalie! Żądło we mnie wbili!

Szukają króla, który się narodził.

O jego mocy, potędze mówili,

Czyżby to Dziecię mogło mi zaszkodzić?

Ja tu mam władzę! Berło w moich rękach!

Każdego zdepczę, zgładzę z tego świata!

Kto mi zaszkodzi, zginie w strasznych mękach,

Choćby był dla mnie matką, ojcem, bratem!

                                            /wchodzi wróżbita ze szklaną kulą/

 

Wróżbita:

Biję przed tobą, o królu pokłony

I stawiam się korny na twoje wezwanie,

Nikt nie ma prawa zaćmić twej korony.

Rozkazuj, pytaj, a wszystko się stanie.

 

Herod:

Co mówią księgi, proroctwa od wieków?

Co gwiazdy mówią o tej porze?

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin