Obrzezanie kobiet(1).docx

(217 KB) Pobierz

 

Teksty zebrala i opracowala

Hanna Dlugosz.

 

 

 

 

 

                                   **********************************

 

C:\Documents and Settings\Hoofdgebruiker\Mijn documenten\Mijn afbeeldingen\1485.jpg

 

 

 


 

Obrzezanie kobiet - okrucieństwo w imię tradycji

Natalia Klimczak Redaktor junior

Miejscowość: Gdańsk

 

Według danych przygotowanych przez ONZ, na świecie żyje 140 mln obrzezanych kobiet. Każdego dnia dokonuje się kolejnych ok. 6 tys. zabiegów. Część z kobiet wykrwawia się na śmierć już podczas zabiegu. Inne zapadają na szereg chorób, które często okazują się śmiertelne. Pozostałe muszą żyć okaleczone, odarte z kobiecości.

:

Obrzezanie kobiet, według definicji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), to okaleczenie kobiecych genitaliów. Określenie to używane jest wobec wszystkich procedur, które prowadzą do usunięcia lub uszkodzenia kobiecych narządów płciowych z przyczyn innych niż terapeutyczne. Ten brutalny zwyczaj ma swoje początki w zakorzenionym w wielu kulturach strachu mężczyzn przed kobiecą seksualnością. W kulturach, w których ten proceder jest stosowany, uważa się, że zapewnia on, że kobieta będzie moralna i wierna.

Afryka. / Fot. AKPAWHO podzieliło obrzezanie kobiet na cztery typy:
1. Wycięcie napletka łechtaczki i samej łechtaczki lub ich części.
2. Wycięcie napletka łechtaczki, samej łechtaczki i wewnętrznych warg sromowych lub ich części. Według danych ONZ, aż 80 proc. obrzezanych kobiet miało do czynienia z jednym z tych dwóch sposobów.
3. Wycięcie części lub całych narządów płciowych oraz zaszycie pochwy pozostawiając jedynie mały otwór. Pomiędzy szwy prowadza się niewielką słomkę lub rurkę przez którą wydostają się płyny.
4. Nakłuwanie, wycinanie, naciąganie, przekłuwanie, przypalanie, skrobanie, wprowadzanie żrących substancji.

W przypadku trzeciego sposobu, kobieta mu poddana tygodniami leży ze związanymi nogami, aby rana się zrosła. Ta forma dotyczy 15 proc. obrzezanych kobiet. Należy nadmienić, że podczas nocy poślubnej, tak obrzezana kobieta zostaje często specjalnie nacięta.

Następstwa tych praktyk mają różny wymiar. Przede wszystkim kobieta poddana takiemu zabiegowi ma zniszczoną seksualność oraz problemy natury psychicznej takie, jak urazy, kompleksy, depresje, lęki oraz oziębłość. Według Amnesty International wiele kobiet po tym zabiegu ponosi śmierć w wyniku szoku, wykrwawienia się, tężca lub innego zakażenia. Umiera około 30 proc. poddanych obrzezaniu.
 

Przerażający jest fakt, że te okrutne praktyki są stosowane zarówno w biednych domostwach i wśród ludzi zacofanych, jak i w rodzinach ludzi wykształconych, światłych i bogatych. Zaskakujące, że problem ten dotyczy nie tylko muzułmanek. W Nigerii, Nigrze, Kenii i Tanzanii najwięcej obrzezanych kobiet to chrześcijanki. Kobiety, które poddają się temu zabiegowi najczęściej uważają, że robią to z uwagi na tradycję. Inne powołują się na podniesienie statutu społecznego i honor rodziny. Jeszcze inne twierdzą, że to obrona przed utratą dziewictwa i sposób na znalezienie dobrego męża.

Choć trudno w to uwierzyć, problem ten jest bardzo powszechny i narastający również w Europie. Według danych z 2005 roku jest przynajmniej pół miliona obrzezanych kobiet, które legalnie przebywają na terenie Europy. O tym ile jest tych, które są tu nielegalnie nie wiadomo nic. ONZ dysponuje szacunkowymi danymi, z których wynika, że w 2005 roku w Wielkiej Brytanii legalnie mieszkało ok. 80 tysięcy obrzezanych kobiet, we Francji 70 tysięcy, we Włoszech 35 tysięcy. Wraz z napływającą do Europy ludnością rośnie też ilość kobiet, które pod bielizną skrywają straszną tajemnicę.

Kilka krajów Europy prawnie zakazało już tych praktyk, lecz przez wiele państw, między innymi Polskę, problem ten jest niezauważany. Tymczasem do Polski napływa coraz więcej ludności z Indii, Pakistanu, krajów arabskich i afrykańskich. Wkrótce i my zaczniemy borykać się z tym koszmarnym procederem. Aby zapobiec mu należałoby zmienić coś w sposobie myślenia rodzin tych dziewczynek, które jeszcze nie zostałyokaleczone. Pracuje nad tym sztab ludzi na całym świecie. Jak na razie z mizernym skutkiem.

 

PART 2.

C:\Documents and Settings\Hoofdgebruiker\Mijn documenten\Mijn afbeeldingen\fmgwoman.jpg

 

 

 

Autor tekstu: Wiesław Jaszczyński; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,3140

Z problemem tym spotkałem się po raz pierwszy w czasie mojej pracy w Sudanie, gdzie przybywałem kilkakrotnie jako lekarz polskich ekip agrolotniczych. Na temat obrzezania u kobiet miałem pewne mgliste pojęcie, ponieważ będąc jeszcze na studiach, odwiedzałem często bibliotekę Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie, w której kiedyś przypadkowo trafiłem na pozycję traktującą o tym zagadnieniu.

 

Któregoś dnia do mojego szpitalika w Hasaheisie przyszedł sudański entomolog i poprosił o trochę spirytusu salicylowego. Dałem mu małą buteleczkę około 50 ml. Entomolog ten skończył wyższe studia w Wielkiej Brytanii. Znając tamtejsze zwyczaje, że nie powinno się pytać niepotrzebnie o sprawy osobiste, nawet nie zainteresowałem się, do czego ów spirytus jest mu potrzebny. Dopiero po tygodniu dowiedziałem się, że właśnie miał wielką uroczystość rodzinną obrzezania swojej dwunastoletniej córki i spirytus był mu potrzebny do dezynfekcji. Przy najbliższej okazji nie wytrzymałem i zapytałem go, jak mógł tak okaleczyć własne dziecko, studiował przecież w Europie i jest prawie Europejczykiem? W odpowiedzi usłyszałem, że musiał to zrobić, bo inaczej zostałby wyklęty przez rodzinę, a córka w przyszłości nie znalazłaby męża.

 

W jakiś czas po tym wydarzeniu poleciałem samolotem do naszej bazy w Renku i tam, w miejscowym szpitalu lekarz, który skończył studia w Polsce, pokazał mi dwa przypadki zakażeń narządów płciowych u dziewczynek po rytualnym obrzezaniu. Dzieci bardzo cierpiały i trzeba było im podawać duże ilości antybiotyków. Konsekwencje były trudne do przewidzenia, w najlepszym wypadku groziła im bezpłodność. Chciałem zrobić zdjęcia takich zakażonych narządów płciowych po obrzezaniu, ale lekarz pokazujący mi te przypadki prosił, żeby tego nie robić, bo zarówno on, jak i ja moglibyśmy mieć duże nieprzyjemności ze strony rodzin dziewczynek.

Autor tekstu: Wiesław Jaszczyński; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,3140

W naszym kraju mało kto zdaje sobie sprawę z tego rodzaju problemów kobiet Afryki i Azji. Obrzezanie jest na ogół znane jako zabieg rytualno-higieniczny u mężczyzn pochodzenia żydowskiego. Nie jest to ścisłe i zgodne z prawdą. Obrzezanie u mężczyzn stosowane jest również u mahometan, z tą tylko różnicą, że żydzi dokonują tej operacji w ósmym dniu po narodzeniu dziecka, natomiast muzułmanie w trzecim roku życia chłopca. Obrzezanie chłopców znane było już znacznie dawniej niż od początków religii chrześcijańskiej. W jednym z grobowców faraonów egipskich z VI dynastii w Saqqara (rok około 2200 p.n.e.) znaleziono na ścianach rysunki obrazujące dokonywanie zabiegu obrzezania chłopca. Również Herodot (V wiek p.n.e.) podaje, że obrzezanie było dokonywane u Egipcjan, Fenicjan i Babilończyków. W Piśmie Świętym można znaleźć cały rozdział dotyczący obrzezania u mężczyzn. Wyjątek z niego brzmi następująco:

 

Z pokolenia w pokolenie każde wasze dziecko pici męskiej, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane — sługa urodzony w waszym domu lub nabyty za pieniądze — każdy obcy, który nie jest potomkiem twoim ma być obrzezany (Pismo święte Starego i Nowego Testamentu, Księga Rodzaju, rozdz. 17, Przymierze Boga z Abrahamem, Obrzezanie, s. 34-35, Wydawnictwo Pallotinum, Poznań-Warszawa 1971).

 

Mało kto jednak wie o przeprowadzaniu tej operacji u kobiet, chociaż jest to zabieg dla nich bardziej niebezpieczny i szkodliwy, niż w przypadku mężczyzn. Przy poruszeniu tego tematu w rozmowach z lekarzami najczęściej spotykałem się ze zdumieniem i niedowierzaniem:

 

"Coś takiego! Pierwszy raz o tym słyszę!"

 

A tymczasem liczba kobiet na świecie poddana temu okaleczającemu zabiegowi obliczana jest obecnie najskromniej na 70 milionów. Jest to najniższa podawana liczba, niektóre, bowiem, źródła szacują ją teraz na 130 milionów a nawet więcej. Sprawa ta jest obecnie poruszana coraz częściej na forum organizacji międzynarodowych, takich jak Światowa Organizacja Zdrowia czy rozmaite federacje kobiet. W 1979 roku odbyła się pierwsza duża międzynarodowa konferencja na ten temat w stolicy Sudanu — Chartumie. Próbowano znaleźć sposoby zwalczania tego barbarzyńskiego zwyczaju. Zagadnienie jest niezwykle trudne do rozwiązania, ponieważ mieści się ono raczej w sferze rytuałów obyczajowo-religijnych niż czysto medycznych.

 

Podłożem tego zabiegu nie są żadne względy higieniczne, które można by brać pod uwagę przy rozważaniu pochodzenia obrzezania u mężczyzn. Jest to raczej fobia przed przyjemnościami erotycznymi u kobiet, które prymitywni mężczyźni krajów afrykańskich i azjatyckich uważali za źródło zdrady małżeńskiej. Zwyczaj ten prawdopodobnie przeszedł następnie w usankcjonowany ogólnie rytuał o posmaku religijnym. Nie ma, bowiem, jakiejkolwiek wzmianki na ten temat zarówno w Biblii, jak i w Koranie. Niesłuszne jest, zatem, również twierdzenie, że obrzezanie kobiet ma miejsce wyłącznie w krajach islamskich. Dokonywane jest ono także w innych krajach. Ciągoty do poprawiania w ten sposób natury ujawniły się także u chrześcijan. W XIX wieku clitoridectomia zalecana była u kobiet jako leczenie histerii i rozmaitych innych dolegliwości. Jako jedną z metod proponowano przypalanie łechtaczki rozpalonym żelazem (vide: Grzech onanizmu, str. 3096).

 

W rozmaitych regionach Afryki i Azji obrzezanie u kobiet ma różny zakres i przebieg. Z grubsza można wyodrębnić 4 stopnie tego zabiegu:

 

1. wycięcie żołędzi łechtaczki,

 

2. wycięcie całej łechtaczki,

 

3. wycięcie całej łechtaczki wraz z wargami sromowymi małymi,

 

4. wycięcie totalne łechtaczki i warg sromowych małych oraz zszycie warg sromowych dużych z pozostawieniem jedynie małego otworu na odpływ krwi miesiączkowej.

 

Ta największa operacja nosi nazwę infibulacji i ocenia się, że powoduje około 10 proc. bezpłodności. Zabiegi te, jak widzimy, o wiele radykalniejsze u kobiet niż u mężczyzn i wykonywane w prymitywnych warunkach bez uwzględnienia jakichkolwiek zasad higieny, wywołują liczne powikłania, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Obrzezanie odbywa się bez znieczulenia. Łechtaczkę często wcześniej naciera się pokrzywą dla uzyskania zaczerwienienia i obrzmienia, a następnie chwyta się szczypcami, unosi maksymalnie do góry i obcina nożem. Krwotok zwykle nie jest tamowany, a do rany przykłada się często gnijące rośliny lub nawet kał zwierzęcy! (mój entomolog był w tym wypadku już nowoczesny, bo używał środka dezynfekcyjnego). Nic więc dziwnego, że w tej sytuacji tylko silniejsze organizmy mogą przetrwać te zabiegi. Jak wspomniałem wyżej, najcięższą operacją tego typu jest infibulacja, stosowana szczególnie w Sudanie. Wycięcie jest najbardziej totalne: obejmuje łechtaczkę, wargi sromowe mniejsze i przyśrodkowe części warg sromowych dużych. Krwawiące powierzchnie spina się kolcami z akacji, osadzając w środku rurkę trzcinową dla odpływu krwi miesiączkowej. Potem dziewczynka musi leżeć na plecach przez kilka dni.  

 

 

Chorzy w szpitalu w Renku

Tego typu zabiegi powodują krwotoki oraz różnego rodzaju zakażenia i zapalenia pęcherza moczowego. Są one również przyczyną tężca, zgorzeli, posocznicy i niewiadomej liczby zgonów. Bardziej znane są powikłania późne, ponieważ dorosłe kobiety częściej trafiają do nowoczesnych szpitali i są badane przez fachowy personel. Pomijając powikłania psychiczne i seksualne, uszkodzenia fizyczne mogą być znacznego stopnia. Do najczęstszych należą: 

 

— nerwiak w okolicy łechtaczki powo­dujący częste i przykre bóle, 

 

— blizny zwężające krocze i utrudniające poród w przyszłości, 

 

— przetoki pochwowo-odbytnicze i pochwowo-cewkowe, nietrzymanie moczu itd. 

 

Dopiero właściwie od kilku lat coraz śmielej podnoszą się głosy przeciwników tego barbarzyńskiego zwyczaju. Jak już wspomniałem, w 1979 roku zorganizowano właśnie w Chartumie specjalną, ogólnoświatową konferencję naukową, mającą na celu wypracowanie najskuteczniejszych metod zwalczania obrzezania u kobiet. Problem nie jest jednak łatwy do rozwiązania. Kontrowersje występują nawet wśród fachowego personelu medycznego. Były przypadki, że nawet na międzynarodowych kongresach lekarskich lekarki-delegatki z krajów afrykańskich występowały z wnioskiem o wycofanie problemu obrzezania kobiet z programu kongresu, uzasadniając to tym, że problem należy do sfery obyczajowej, a nie medycznej.

 

Najbardziej poszkodowane są kobiety Afryki Wschodniej, szczególnie Egiptu, Sudanu, Etiopii i Kenii. W tym ostatnim kraju swego czasu prezydent Kenyatta usiłował położyć kres obrzezaniu kobiet za pomocą samych zarządzeń administracyjnych. Niestety nie osiągnięto w ten sposób większych rezultatów.

 

Program zwalczania tego zwyczaju wymaga szerszego ujęcia. Na zakończenie konferencji chartumskiej ustalono trzy zasadnicze punkty:

 

• przyjęcie jasno i jednoznacznie określonej polityki państwowej w sprawie zakazu obrzezania kobiet,

 

• powołanie komisji państwowych i międzynarodowych do koordynacji wysiłków w zwalczaniu tego okrutnego zwyczaju,

 

• użycie wszelkich środków masowego przekazu do podnoszenia poziomu oświaty ogólnej i położenie specjalnego nacisku na odpowiednie szkolenie położnych, szczególnie we wsiach. Ten ostatni punkt wydaje się najważniejszy. Cel jednak nie będzie łatwy do osiągnięcia i na efekt trzeba będzie poczekać wiele lat. Niemniej problem podnoszony jest coraz częściej na międzynarodowych kongresach i spotkaniach medycznych.

 

Dopiero ostatnio sprawa jest nagłaśniana coraz bardziej i również w Polsce ukazały się dwa tłumaczenia książek Somalijki Waris Dirie, która przeszła rytuał obrzezania i obecnie ostro zwalcza ten brutalny zwyczaj działając na arenie ONZ.

 

PART3

              C:\Documents and Settings\Hoofdgebruiker\Mijn documenten\Mijn afbeeldingen\Takiego_noza_uzywa_sie_989209.jpg          uzywa sie nozyka

Lub  czesto  tepej  zyletki

                              C:\Documents and Settings\Hoofdgebruiker\Mijn documenten\Mijn afbeeldingen\zyletka do obrzezania.jpg                                                            

 

   I stałam się kobietą

martysska` [2008-01-06]


images.jpg
Co piętnaście sekund jakaś dziewczynka traci swoją kobiecość właściwie nie osiągając jej. Co piętnaście sekund dziecko zwija się z bólu, leżąc na kamieniu, piasku, czy nawet co najdziwniejsze- fotelu ginekologicznym, poddając się rytuałowi oczyszczenia. Za kilka tygodni, jeśli oczywiście przeżyje, pokaże się rodzinie jako godna, pełna kobieta. Co piętnaście sekund.

Wszystko zaczyna się w momencie narodzin. Zmęczona i obolała kobieta bierze na ręce rozwrzeszczane zawiniątko i uśmiecha się widząc, że jest to dziewczynka. Po kilku minutach, może nawet dniach do jej głowy dociera, że nie może dać swojemu skarbowi wszystkiego, co najlepsze, że będzie musiała zapewnić jej niewyobrażalne cierpienie i jeszcze na dodatek wmówić, że wszystko będzie dobrze. Tylko jak to zrobić skoro sama ma dopiero trzynaście lat i ciągle migają jej w głowie obrazy sprzed kilku lat.

Wciąż pamięta swój żal do mamy, która nie uchroniła jej przed bólem. Teraz jednak postąpi tak samo, przecież jej córeczka musi znaleźć sobie męża; nie może pozostać ladacznicą.

Kiedy mała „dorasta” to znaczy kończy pięć lat (nawet w tym wieku zabieg jest wykonywany) mama zabiera ją wreszcie, aby znachorka zrobiła z niej kobietę. Dziewczynka, z uśmiechem i podnieceniem czeka na rytuał. Spodziewa się czegoś wspaniałego, niesamowitego, w końcu mama mówiła, że to ważne wydarzenie. A to pierwsza ważna rzecz w jej życiu, pierwsza, kiedy wszyscy skupiają się na niej. Kiedy docierają na miejsce kobieta rozmawia z brudną staruszką z tysiącami kolorowych koralików na szyi, które od razu spodobały się małej. Później wszystko dzieje się już bardzo szybko. Kobiety sadzają dziewczynkę w rozkroku, zawiązują jej łechtaczkę i starsza uderza „zabezpieczone” miejsce rośliną o działaniu podobnym do pokrzywy. Mała nie jest już spokojna ani szczęśliwa; boi się i chce uciekać, jednak mama mocno ją przytrzymuje, mówiąc, że tak będzie lepiej. Teraz operatorka bierze narzędzie, którym się posługuje- może to być żyletka, szkło, czy nawet kawałek puszki i odcina łechtaczkę i wargi sromowe dziewczynki.


fgmrevolution.jpg
Powstały krwotok zatamuje krowim łajnem. Teraz powstałą ranę „zamyka” kolcami i zaszywa grubą nicią. Co piętnaście sekund.

Znane jest kilka rodzajów obrzezania. Najłagodniejszy z nich nazywa się summa i polega na usunięciu samej żołędzi łechtaczki. Częściej jednak spotykamy się z dodatkowym usunięciem warg sromowych, które według niektórych ludów są u kobiety „męskim” fragmentem i dlatego uznawane są za zbędne. Taki zabieg nazywa się klitoridektomią. Kolejny, wydawałoby się najokrutniejszy rodzaj, czyli obrzezanie faraońskie, polega na wycięciu większości narządów i pozostawieniu jedynie małego otworu, przez który powinny wypływać płyny. „Powinny”, bo przecież jak już wspomniałam otwór zaszywany jest nieprecyzyjnie- kolcami, więc pozostawiona dziurka może okazać się za mała. Niestety stosowane jest wiele rodzajów obrzezania, które są wprost niewyobrażalne dla człowieka żyjącego w miejskim gwarze. Mówię tu na przykład o używaniu wrzątku i wyskrobywaniu kawałków ciała.

Cierpienie związane z samym zabiegiem przeminie. Wiele dziewczynek mdleje w trakcie operacji, więc ból jakoś mija. Kiedy jednak rytuał zostanie skończony, opiekunka zanosi zabandażowane dziecko do specjalnie przygotowanego pomieszczenia, w którym spędzi ono najbliższe kilka miesięcy. Wyobrażasz sobie, co przeżywa taka obolała pięciolatka, kiedy zachce jej się wreszcie siusiu?

Ale nawet nie to jest najgorsze. Tragedia leży w całkowitym braku higieny. Każda z nas ma w szafce płyn do higieny intymnej, w aptekach bez problemu kupisz preparaty do leczenia drobnych infekcji. Martwi nas kolor wydzieliny, ból, swędzenie a gdzieś w niekoniecznie odizolowanej od świata wiosce odcina się dziewczynkom wargi sromowe za pomocą jednego kawałka szkła a krwotoki tamowane są krowią kupą!

Znachorka wykonująca zabieg, niespecjalnie interesuje się zdrowiem „pacjentki” a i pewnie nie bardzo zdaje sobie sprawę z zagrożenia. No bo i skąd może wiedzieć, że pierwsza z jej podopiecznych była na przykład nosicielką AIDS? Wyobraźmy sobie wtedy sytuację, w której kolejne dwadzieścia operowanych dziewczynek zostaje nosicielkami, zarażając kolejne osoby: męża, który przekaże wirus swoim kolejnym kobietom i dzieciom, które podadzą go dalej. Przez jeden kawałek szkła.

W tej sytuacji nasuwa się pytanie, dlaczego kobieta, która przeszła przez takie piekło, nie oszczędzi go swojej córce? Powodów jest wiele. Przede wszystkim obrzezanie bardziej oburza i martwi kobiety, których ono nie dotyczy, takich jak ja czy Ty.

Same zainteresowane wierzą, bowiem, że dzięki zabiegowi staną się czyste i będą mogły wyjść za mąż. Ich śmierć nie będzie okupiona cierpieniem a rodzina popatrzy na nią z dumą. Poza tym nie widzą one w swoim wyglądzie po amputacji nic nadzwyczajnego, w końcu tak samo wyglądają ich siostry, koleżanki, mamy. Dziewczynki żyją w przekonaniu, że tak jest wszędzie i nie narzekają. Świadczy o tym chociażby przypadek Somalijki, która po opuszczeniu ojczyzny wybrała się do ginekologa, który widząc jej bliznę zapytał o możliwość zrobienia jej zdjęcia, ponieważ obrzezanie nie było wtedy tak głośną sprawą jak dziś.

Powody, którymi kierują się obrzezane kobiety, pomagają zrozumieć ich postępowanie. Jeśli nie poddadzą się zabiegowi, zostaną wyklęte i nie będą miały żadnej przyszłości. Ludzie zaczną traktować je jak ladacznice.

Zastanawiam się skąd wziął się pomysł kaleczenia ludzkiego ciała, aby ulepszyć duszę. Obrzezanie kojarzy nam się z Islamem jednak w Koranie nie ma nawet słowa o konieczności wykonania operacji na kobiecie. Poza tym rytuał dokonywany jest także w państwach chrześcijańskich. Religia nie ma tu żadnego znaczenia. No więc wierzenia. W końcu w Afryce zabieg jest wykonywany już od przeszło czterech tysięcy lat. Ma on swoje uzasadnienie w mitycznych opowieściach, które głoszą, że wszyscy mieliśmy kiedyś tę samą płeć a pozostałością po tym są fragmenty naszych narządów- łechtaczka u kobiety i napletek u mężczyzny.

Według Afrykanów usunięcie tych szczątków, oznacza, że jesteśmy prawdziwą i pełną kobietą, czy mężczyzną.

Ale Afryka Afryką a do spopularyzowania zabiegu przyczyniło się odkrycie europejskich uczonych z XIXw., którzy to odkryli, że łechtaczka jest odpowiedzialna za napady histerii i szaleństwo, dlatego wycinano ją lecząc w ten sposób pacjentki. Odetchnęłyście pewnie z ulgą, bo minęło kilka lat od wysnucia tamtej tezy i możemy już spokojnie gadać głupstwa, śmiać się i płakać jednocześnie przechodząc PMS, nie ryzykując, że ktoś odetnie nam clitoris.

Tragedia obrzezania bardzo powoli zmniejsza swój zasięg. Coraz więcej kobiet rezygnuje z zasad tradycji, rezygnując jednocześnie z rodziny, przyjaciół i kraju uciekając do świata, w którym prawa człowieka są przestrzegane, tam gdzie sama będzie mogła decydować o swoim ciele.Mende Nader i Waris Dirie są jednymi z najpopularniejszych kobiet, które zdecydowały się opowiedzieć o swoich przejściach. Obie prowadzą teraz szczęśliwe życie nie zapominając jednak o rodzinach, które zostały w odległej Afryce, aby ciągle wierzyć w śmiertelne rytuały.

Nie ograniczajmy jednak obrzezania do obszaru Afryki. Operacja rzeczywiście najbardziej brutalną formę przyjęła właśnie w Somalii, Sudanie czy Sierra Leone, ale rzecz dzieje się na całym świecie. Wielu z was zaskoczy pewnie informacja, że w tak nowoczesnym i postępowym Nowym Jorku aż 27 tysięcy kobiet zostało poddanych obrzezaniu.

Dziś dramat rozpocznie się dla około 6 tysięcy dziewczynek. Co piętnaście sekund.

Tik, tak……

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin