PRZEDWIOSNIE.pdf

(83 KB) Pobierz
www.maturazpolskiego.pl
„Przedwiośnie”
Autor: Stefan Żeromski
Tytuł: Przedwiośnie
Forma: powieść
Data powstania :1924
Treść :
Kiedy w 1899 roku ukazała się powieść Ludzie bezdomni ,wywołała ona zachwyt krytyki.
Żeromski był już człowiekiem dojrzałym – miał pięćdziesiąt cztery lata i swoją dotychczasową
twórczością bezsprzecznie uzyskał prawo stawiania najbardziej istotnych pytań o nową Polskę.
Wielką dyskusją nad jej kształtem stała się jego ostatnia powieść, Przedwiośnie , ukończona i
wydana jesienią 1924 roku.
Utwór składa się z trzech części, poprzedzonych niewielkim wstępem pt. Rodowód , w którym
narrator przedstawia rodziców głównego bohatera i jego młodzieńcze i dziecięce lata. Rodzina
Cezarego Baryki mieszkała w Baku, gdyż tam pracował ojciec – Seweryn. Kiedy wyjeżdża na
wojnę, Cezary pozbawiony ojca, a tym samym swego jedynego autorytetu moralnego, zostaje z
matką.
Część I: Szklane domy
Odkąd Seweryn Baryka został powołany do służby wojskowej, Cezary zaczął prowadzić
łobuzerskie, hulaszcze życie. W domu był gościem, żył na ulicy, towarzystwo licznych kolegów
pochodzących z różnych narodowości przedkładał nad towarzystwo opuszczonej matki. Jakoś
udawało mu się przechodzić z klasy do klasy. Tymczasem od trzech lat ojciec nie dawał znaku
życia. Urzędnicy wojskowi udzielali niejasnych informacji, a wieści z frontu nie były krzepiące.
Wybuchła rewolucja . Cezarego wyrzucono ze szkoły, za spoliczkowanie szpicrutą dyrektora
swego gimnazjum. Po tym wydarzeniu Baryka włączył się w wir niecodziennych wydarzeń,
wieców oraz rewolucyjnych zgromadzeniach. Podczas domowych dyskusji zakrzykiwał matkę,
która była przeciwniczką rewolucji, widząc, do jakiego kryzysu może ona doprowadzić. Dla
młodego Baryki sytuacja rewolucyjna wyglądała zgoła odmiennie - zdradził nawet gdzie, matka
ukrywa biżuterię - do czasu kiedy władze zarekwirowały mieszkanie rodziców, demolując je i
wyrzucając wszelkie pamiątki po ojcu i dziadku. Poczuł wtedy przerażenie i wstyd, nie pozwolił
wyrzucić książki, która była bardzo cenna dla jego rodziców i którą ojciec miał jeszcze po dziadku
Cezarego.
Młody rewolucjonista zaczął niby od niechcenia pomagać matce w utrzymaniu domu, co stawało
się coraz trudniejsze. Przez to zbliżył się do niej i docenił zarówno jej staranie o niego jak i
przenikliwość matczynych uwag o rewolucji. Razem chodzili do portu łudząc się, że przypłynie
statek z ojcem na pokładzie. Spotkali tam wtedy rosyjską księżną z córkami doprowadzoną do
skrajnej nędzy, uciekającą ze swojego kraju. Barykowa zaprosiła je na noc i na nieszczęście
właśnie wtedy mieszkanie zrewidowano i niedoszłe emigrantki aresztowano a Baryków skazano
na ciężkie roboty, których matka Cezarego nie wytrzymała. Kiedy widział ją ostatni raz, dostrzegł,
że zdarto jej z palca ślubna obrączkę wraz ze skórą – na długo zapamiętał ten widok. Często
odwiedzał grób matki i rozmyślał o tym jak jej nie doceniał. Wkrótce po tym Baku znalazło się w
ogniu walk. Życie Baryki stało się koszmarem pełnym głodu, ognia, brudu, krwi, i przerażenia.
Zapędzono go do zakopywania tysięcy walających się po mieście zwłok. Widok zwłok pięknej
Ormianki, które wiózł do zbiorowej mogiły, uświadomił młodzieńcowi, jakie jest prawdziwe
oblicze rewolucji: to przemoc wobec niewinnych ludzi, zniszczenie i śmierć.
Kraj szklanych domów
Niespodziewanie wśród grabarzy znalazł się ojciec Cezarego. Razem uciekli z miasta i ruszyli do
Polski – kraju rodzinnego rodziców. Podczas morderczo męczącej podróży, zatłoczonymi
1 z 2
„Przedwiośnie”
pociągami towarowymi ojciec umarł, opowiedziawszy wcześniej synowi o pięknie ojczystego
kraju, ziemi szklanych domów, które miał stawiać w Polsce kuzyn Baryka. Widok, jaki ujrzał
Cezary po przekroczeniu granicy polskiej, nic wspólnego jednak ze szklanymi domami nie miał.
Odnalazłszy w Warszawie dawnego ukochanego matki, Szymona Gajowca , Baryka rozpoczął
studia medyczne . Niedługo potem wybucha polsko – bolszewicka wojna i Cezary wstępuje do
armii, gdzie zaprzyjaźnia się z Hipolitem Wielosławskim , któremu ratuje życie, gdy bolszewicy
porzucili go w lesie ciężko poturbowanego. Hipolit zaprosił przyjaciela do Nawłoci . Wszyscy tam
otoczyli go uwielbieniem i szacunkiem. Rozpoczął inne życie, adorując piękną Karolinę , jedząc
znakomite potrawy i bawiąc się na wielkim balu, gdzie poznaje również Laurę Kościeniecką , z
którą potem pędza wiele upojnych nocy. Baryka nie dba o to, że kocha się w nim do szaleństwa
młodziutka Wanda , która z zazdrości, widząc ukochanego całującego pannę Karolinę, otruła ją.
Na Cezarym, który tak wiele śmierci w życiu widział, nie zrobiło to większego wrażenia i nadal
spotykał się z zamożną panią Laurą. Jej narzeczony jednak przyłapał Cezarego w domu ukochanej.
Doszło do bójki. Cezary wysmagał szpicrutą narzeczonego, a potem uderzył w twarz samą Laurę.
Po tym wypadku zapragnął odpocząć w jakiejś głuszy, więc przyjaciel Hipolit skierował go do wsi
Chłodek, do małego folwarczku. Cezary odjeżdża z Nawłoci żegnany dość chłodno. Po niedługim
czasie dowiaduje się o ślubie Laury Kościenieckiej i postanawia na zawsze opuścić tamte strony.
Stolica
Trzecia część powieści zaczyna się powrotem Baryki do Warszawy i na uniwersytet. Wkrótce
został bez pieniędzy, więc odwiedza Gajowca, który ucieszył się na jego widok. Baryka pomagał
Gajowcowi pisać nową historię Polski, co pomogło mu poznać lepiej starszego pana: z jednej
strony rzeczowego, racjonalnego urzędnika, z drugiej zaś - sentymentalnego niegdyś kochanka,
wielkiego patriotę, wierzącego w siłę modlitwy. W tym samym czasie zawarł Baryka znajomość z
Antonim Lulkiem , fanatycznym komunistą, który go zdominował i zafascynował. Cezary wziął
nawet udział w zebraniu kółka komunistycznego, lecz nie przekonało go to, co tam usłyszał, a
usłyszał wiele. Cezary głośno wyraził wątpliwość, czy zdegenerowana fizycznie i intelektualnie
klasa robotnicza będzie mogła stać się zaczynem nowego ładu i tym samym naraził się wszystkim
zgromadzonym. W czasie następnej wizyty u Gajowca Baryka oskarżył go o to, że Polska, której
tak pragnęli jego rodzice i Gajowiec, stała się sceną niesprawiedliwości społecznej i przemocy.
Starszy pan bronił się, że metody policyjne stosowane są w Polsce z musu: jest to krwawa metoda
naszych wrogów, którą stosujemy z musu, ale twierdził, że zmiany w Polsce nastąpią i przedstawił
swoją ideologię powolnych i długotrwałych reform, których efektem miał być dobrobyt i
sprawiedliwość. Baryka zarzucił mu wtedy brak odwagi: Boicie się wielkiego czynu (..) Polsce
trzeba na gwałt wielkiej idei!
Powieść zamyka słynna scena robotniczej manifestacji pod Belwederem . Na jej czele kroczyli
Cezary i Antoni Lulek.
Przedwiośnie jest dyskusją, w której pada wiele pytań, które pozostają bez odpowiedzi.
Dynamicznie zmieniana perspektywa narracji dowodzi, iż autor nie identyfikował się z żadnym z
przedstawionych punktów widzenia. W obliczu tak nieraz sprzecznych, choć rzeczywistych
faktów jak rewolucyjne rzezie czy demoralizacja robotników, utracił autor pewność własnej wizji
tych tragicznych wydarzeń.
2 z 2
Zgłoś jeśli naruszono regulamin