WYPRAWA IGORA ŚWIATOSŁAWICZA NA POŁOWCÓW - LATOPIS KIJOWSKI.pdf

(72 KB) Pobierz
Opowieść o wyprawie Igora Światosławicza na Połowców [latopis kijowski]
Historia Rosji - serwis historyczny
Page 1 of 4
Czytelnia | Postacie | Dynastie | Ź ródła | Inne | Aktualno ś ci | Kontakt
OpowieśćowyprawieIgoraŚwiatosławiczanaPołowców
[latopiskijowski]
W tym teŜ czasie [wiosną 1185 r.] Światosławicz Igor, wnuk Olegowy, pojechał z
Nowogrodu [Siewierskiego] miesiąca kwietnia 23 dnia, we wtorek, wziąwszy ze
sobą brata Wsiewołoda z Trubczewska i Swiatosława Olegowicza, synowca
swojego, z Rylska, i Włodzimierza, syna swojego z Putywla, i u Jarosława
[Wsiewołodowicza] wyprosił pomoc: Olstina Oleksicza, Prochorowego wnuka, z
Kowujamiczernihowskimi.Itakszliwolno,zbierającdruŜynęswoją,mielibowiem
konie spasione bardzo. Gdy zaś zbliŜali się ku rzece Dońcowi, porą wieczorną,
Igor, spojrzawszy na niebo, zobaczył słońce, niby księŜyc stojące [zaćmione]. I
rzekłdobojarówswoichidodruŜynyswojej:„Czywidzicie?Coznaczyznamięto?"
Oni zaś spojrzeli i zobaczyli wszyscy i spuścili głowy. I rzekli męŜowie: „Kniaziu,
nie na dobre jestznamię to".Igortedy rzekł: „Bracia i druŜyno! Tajemnicy BoŜej
niktniezna,aznamieniastwórcąBógjestiwszystkiegoświataswojego.Przetoco
zgotuje nam Bóg, czy na dobre, czy na złe dla nas, to jeszcze zobaczymy". I to
rzekłszy,przeszedłwbródDoniec.ItakprzyszedłkuOskołowi,iczekałdwadnina
brataswojegoWsiewołoda,ten bowiemszedłinnądrogązKurska.Iposzli[razem]
ku Salnicy. Tam teŜ do nich i zwiadowcy przyjechali, których posyłali byli języka
złowić. I rzekli, przyjechawszy: „Widzieliśmy się z nieprzyjacielem; nieprzyjaciele
nasiuzbrojenijeŜdŜą,przetoalbojedźcieprędzej,albowracajciedodomów,niew
porę bowiem zebraliśmy się". Igor tedy rzekł z braćmi swoimi: „Jeśli przyjdzie
nambezwalkiwrócić,tohańbananaspadnie,gorszaodśmierci.Niechsięstanie
to, co nam Bóg zgotuje". I tak uradziwszy, jechali przez noc. Nazajutrz zaś, gdy
nastał piątek, obiadową porą, napotkali pułki połowieckie, które na spotkanie ich
przygotowały się: namioty swoje zostawili poza sobą, a sami, zebrawszy się od
małegoaŜdoduŜego,stalipoonejstromerzekiSjuurlija.
I uszykowali [Rusowie] 6 pułków: pośrodku Igorowy pułk, a na prawo brata jego
— Wsiewołodowy, a na lewo — Światosławowy, synowca jego, z przodu jego był
syn Włodzimierz i drugi pułk — Jarosławowy — Kowuje, którzy byli z Olstinem, i
trzeci pułk teŜ z przodu — łucznicy, którzy zostali od wszystkich kniaziów
wyprowadzeni.Itakuszykowalipułkiswoje.IrzekłIgordobraciswoich:„Bracia,
tegowłaśnieszukaliśmy!Ruszajmywięc!"Itakposzlikunim,pokładającwBogu
nadzieję swoją. I gdy zbliŜyli się ku rzece Sjuurlijowi, wyjechali z połowieckich
pułków łucznicy i wypuściwszy po strzale w Rusów, pierzchnęli. Ruś nie zdąŜyła
jeszczeprzejechaćrzekiSjuurlija,gdypierzchnęliteŜciPołowcyzsiłpołowieckich,
którzyzdalaodrzekistali.ŚwiatosławOlegowicziWłodzimierzIgorowicz,iOlstin
z Kowujami, i łucznicy rzucili się za nimi, a Igor i Wsiewołod powoli szli, nie
rozpuszczali wojska swojego. Przedni zaś Rusowie bili ich [Połowcówl i do niewoli
brali.Połowcyzaś minęli namioty, iRuś,doszedłszydonamiotów, nabrała łupów.
Pozostalizaś[Rusowie]nocąprzyjechalikupułkomzłupem.
I gdy zebrały się [pułki wszystkie], rzekł Igor do braci i do męŜów swoich: „Oto
Bógprzezmocswojązesłałnawrogównaszychklęskę,ananascześćisławę.Oto
widzieliśmypułkipołowieckie,którelicznesą.CzyŜbywszystkietuprzeciwnamsię
zgromadziły? Przeto jeszcze dziś nocą pojedziemy z powrotem. A kto spośród
Połowców pojedzie jutro za nami? CzyŜ wszyscy oni pojadą? Wybiorą tylko
najlepszych jezdnych, a wtedy stanie się to, co nam Bóg zgotuje". I rzekł
Światosław Olegowicz stryjom swoim: „Daleko Ŝem gonił za Połowcami, przeto
konie moje zmęczyły się. Jeśli nawet i pojadę dziś, to tylko po to, by po drodze
http://www.rosja.osman.livenet.pl/zrodla/igor_wyprawa_polowcow.html
2008-04-07
11249165.001.png
Historia Rosji - serwis historyczny
Page 2 of 4
zostać". I podtrzymał go Wsiewołod [nakłaniając], aby zostać tu. I rzekł Igor:
„MoŜnaprzecieŜ,bracia,iumrzeć,jeśliwiemyzaco".Izostalitu.
O świcie zaś w sobotę zaczęły występować pułki połowieckie, [liczne], niczym
[drzewa w] borze. Kłopotali się kniaziowie ruscy: komu z nich przeciw któremu
[pułkowi] jechać,, było bowiem ich niezliczone mnóstwo. I rzekł Igor: „Oto
zgromadziliśmy chyba przeciw sobie wszystką ziemię pclowiecką: Konczaka i Kzę
Burnowicza,iToksobicza,iKołobicza,iJetiebicza,iTertrobicza".Itaknaradziwszy
się, wszyscy zsiedli z koni, chcieli bowiem, bijąc się, dojść do rzeki Dońca. Mówili
bowiem: „Jeśli rzucimy się do ucieczki i uciekniemy sami, a zwykłych wojów
zostawimy, to grzech przed Bogiem mieć będziemy, Ŝeśmy wydawszy ich [na
śmierć], odeszli. A tak martwi czy Ŝywi, będziemy wszyscy razem". I to rzekłszy,
wszyscyzsiedliz,koniiposzli,bijącsię.Itak,zdopustuBoŜego,zranili[Połowcy]
Igorawrękę; iobumarłalewarękajego.Ibyłsmutekwielkiwwojskujego,[Ŝe]
ichwódzprzedczasemrannyzostał.Itakbilisiękrzepkotegodniadowieczora,i
wielurannychizabitychbyłowpułkachruskich.Agdynastałanocsobotnia,walka
jeszcze trwała. Gdy zaś światło, w niedzielę, drgnęły Kowujowe pułki i rzuciły się
doucieczki.Igorzaśbyłwtymczasienakoniu,poniewaŜrannybył.Ipojechałku
pułkowi ich, chcąc zawrócić ku walczącym. Uświadomiwszy sobie jednak, Ŝe zbyt
dalekooddaliłsięodludzi[swoich],zdjąłhełmipognałznówkuwalczącympoto,
aby [uciekający] poznali kniazia i wrócili. Jednak nie wrócił nikt, jeno tylko
Michałko Jurjewicz,poznawszykniazia,wrócił. Lepsiwojenie popadliwpopłochz
Kowujami,tylkokilkuzprostychwojówiniektórzyspośródpachołkówbojarskich,
lepsi bowiem wszyscy bili się, idąc pieszo, a pośród nich Wsiewołoel niemało
męstwaokazał.
I gdy przybliŜył się Igor do pułków swoich, zajechali mu [Połowcy] drogę i tu go
ujęli, w odległości strzału z łuku od wojska jego. JuŜ pojmany, widział Igor brata
swojego Wsiewołoda, krzepko walczącego, i prosił [Boga] o śmierć dla siebie, by
niewidziećzgubybrataswojego.Wsiewołodzaśtaksiębił,ŜenawetoręŜawręku
jegonieostało.Ibilisiętak,idącwokółjeziora.
I tako w dzień świętej niedzieli sprowadził na nas Pan gniew swój, miast radości
sprowadził na nas płacz i miast wesela Ŝałość nad rzeką Kajała. Rzekł tedy Igor:
„Przypomniał jam grzechy swoje przed Panem Bogiem moim, Ŝe wiele zabójstw,
przelewu krwi uczyniłem w ziemi chrześcijańskiej i nie okazałem litości
chrześcijanom, jeno wydałem na zniszczenie gród Glebow u Perejasławia. Wtedy
bowiem niemało zła doświadczyli niewinni chrześcijanie: ojcowie rozłączani [byli]
oddzieciswoich,bratodbrataiŜonyodmęŜówswoich,icórkiodmatekswoich,i
przyjaciółka od przyjaciółki swojej. I wszystko przepłoszone było przez niewolę i
smutekwtedy panujący. śywi zazdrościli martwym, martwi zaś radowali się, niby
męczennicy święci, którzy od Ŝycia tego próbę ognia przyjęli; starcy byli
uśmiercani,młodzieńcyzaśokrutneiniemiłosierneranyotrzymywali,męŜowiezaś
ścinamićwiartowanibyli,niewiastyzaśbezczeszczone.Itowszystkojamuczynił
— mówił Igor — niegodzien jestem, by Ŝyć dłuŜej. I oto teraz widzę zemstę od
PanaBogamojego.Gdzieterazukochanybratmój?Gdzieterazbratamojegosyn?
Gdzie dziecię spłodzone przeze mnie? Gdzie bojarzy doradzający? Gdzie męŜowie
męstwo okazujący? Gdzie szyk bojowy pułków? Gdzie konie i oręŜ bezcenny?
Czym nie został wszystkiego tegojuŜ pozbawionyi czyŜ jako jeńca nie oddał mię
[Bóg] w ręce niegodziwcom tym? To zgotował mi Pan za nieprawość moją i za
złość moją. I spadły dziś grzechy moje na głowę moją. Sprawiedliwy jest Pan i
sprawiedliwesąsądyJego.NiematedydlamniemiejscawśródŜywych.Otowidzę
teraz, jak inni za męki wieniec otrzymują. Dlaczegom ja, jedyny winowajca, nie
przyjął męki za nich wszystkich? Lecz Władco, Panie BoŜe mój, nie odtrącaj mnie
całkiem, jeno, jeśli taka wola Twoja, Panie, okaŜ miłosierdzie, nam, sługom
Twoim!" I wtedy, po skończeniu walki, [brańcy] zostali rozprowadzeni. I poszedł
kaŜdy do swojego namiotu. Igora zaś ujęli byli Targołowie — mąŜ imieniem
Cziłbuk,aWsiewołoda,bratajego,ująłRomanKzicz,aŚwiatosławaOlegowicza—
Jełdeczuk z Woburcewiczów, a Włodzimierza — Kopti z Ułaszewiczów. Wtedy teŜ,
http://www.rosja.osman.livenet.pl/zrodla/igor_wyprawa_polowcow.html
2008-04-07
11249165.002.png
Historia Rosji - serwis historyczny
Page 3 of 4
napolubitwy,Konczakporęczyłzaswata[przyszłego]Igora,poniewaŜbyłranny.
Z tyłu zaś ludzi niewielu uratowało się, i to tylko przez przypadek, nie sposób
bowiem było nawet uciekającym zbiec, poniewaŜ niczym murami mocnymi
otoczeni byli przez pułki połowieckie. Jednak naszych, Rusi, z 15 męŜów zdołało
uciec,aKowujówmniej,pozostalizaśwmorzu[Azowskim?]utonęli.
W tym teŜ czasie wielki kniaź Wsiewołodowicz Światosław poszedł był do
Koraczewa i zbierał z północnych ziem wojów, chcąc iść na Połowców ku Donowi
nacałelato.GdyŚwiatosławwracałibyłpodNowogrodemSiewierskim,usłyszało
braciachswoich,ŜeposzlinaPołowcówwtajemnicyprzednim.Inielube[to]było
jemu.SwiatosławtedyposzedłwłodziachigdyprzyszedłkuCzernihowowi,wtym
czasie przybieŜał Biełowod Prosowicz i opowiedział Swiatosławowi,, co się
wydarzyło u Połowców. Swiatosław zaś słysząc to, cięŜko westchnął, otarł łzy
swoje i rzekł: „O, mili moi bracia i synowie, i męŜowie ziemi ruskiej! Pozwolił był
mi Bóg poskromić pogan, aleście nie panując nad młodzieńczą zapalczywością
otworzyli wrota do ruskiej ziemi. WolaBoŜawe wszystkim niech się stanie! Ijak,
ŜalmiałemdoIgora,takterazŜałujęwielceIgora,bratamojego".Poczymposłał
Swiatosławsynówswoich,OlegaiWłodzimierza,naPosejmie,słyszącbowiemto,
wzburzyły się grody posejmskie. I był smutek i boleść sroga, jakiej nigdy nie
bywało w całym Posejmiu i w Nowogrodzie Siewierskim, i po wszystkiej włości
czernihowskiej: kniaziowie pojmani i druŜyna pojmana, wybita. I miotali się, jak
wsieci:grodybuntowałysięiniemiłebyłowtedykaŜdemuto,comunajbliŜsze,i
mnodzy wyrzekali się wtedy dusz swoich z Ŝalu nad kniaziami swoimi. Następnie
zaś posłał Światosław do Dawida do Smoleńska, mówiąc: „Postanowiliśmy byli
pójśćnaPołowcówispędzićlatonadDonem.TerazzaśPołowcyzwycięŜyliIgoraz
synem, i brata jego. Pojedź przeto, bracie, postraŜuj ziemi ruskiej". Dawid tedy
przyszedłDnieprem;przyszłateŜpomociodinnych[kniaziów].IstaliuTrepola,a
JarosławwCzernihowie,zebrawszywojówswoich,stał.
Pogańscy zaś Połowcy, zwycięŜywszy Igora z braćmi, zadufali się wielce i zebrali
wszystek naród swój przeciw ruskiej zierni. I była między nimi niezgoda. Mówił
bowiem Konczak: „Pójdźmy na kijowską stronę, gdzie zostali zabici bracia nasi i
wielki kniaź nasz Boniak". A Kza mówił: „Pójdźmy nad Sejm, gdzie zostały
niewiasty i dzieci — gotowy dla nas łup zgromadzony, weźmiemy więc grody bez
obawy". I tako rozdzielili się na dwie części. Konczak poszedł ku Perejasławowi i
obiegł gród. I bili się tu wszystek dzień. Włodzimierz zaś Glebowicz, kniaź na
Perejasławiu, [który] był odwaŜny i dzielny w walce, wyjechał z grodu i rzucił się
ku nim. A za nim niewielu spośród druŜyny odwaŜyło się [wyjść]. I bił się z nimi
krzepko,iokrąŜyli[go]mnodzyPołowcy.Wtedypozostali,widząckniaziaswojego
krzepkowalczącego, rzucili się z grodu iosłonili kniazia swojego, rannego trzema
kopiami. Ten zaś waleczny Włodzimierz, cierpiący od ran, wjechał do grodu
swojego. I utarł męŜny pot swój za ojczyznę swoją. Włodzimierz słał teŜ do
ŚwiatosławaidoRuryka,idoDawidaimówiłim:„OtoPołowcysąumnie,przeto
pomóŜcie mi". Światosław zaś słał do Dawida, a Dawid stał u Trepola ze
Smoleńszczanami. Smoleńszczanie tedy więc poczęli zwoływać, mówiąc: „Myśmy
szlidoKijowa,igdybybyławalka—bilibyśmysię.Czymamyinnej[jeszcze]walki
szukać? Tego nie moŜemy [czynić], juŜeśmy się zmęczyli". Światosław zaś z
Rurykiem i z innymi posiłkami ruszyli Dnieprem przeciw Połowcom, a Dawid
poszedłnazadzeSmoleńszczanami.
Słysząc to, Połowcy odstąpili od Perejasławia, a idąc nie opodal, podstąpili ku
Rymowi.Rymowianiezaś zamknęli się wgrodzieiweszli nawałyobronne. Itako
za sprawą BoŜą runęły dwie baszty wraz z ludźmi, po czym na wojów i na resztę
grodzianpadłstrach.Cizaśzgrodzian,którzywyszlizgroduibilisię,chodzącpo
rymowskim błocie, to ci uniknęli niewoli, a kto został w grodzie, to ci wszyscy
zostali wzięci. Włodzimierz zaś słał do Swiatosława Wsiewołodowicza i do Ruryka
Rościsławicza, przynaglając ich, by mu pomogli. Oni zaś spóźnili się oczekując na
DawidazeSmoleńszczanami.Itakokniaziowieruscyspóźnilisięiniezajechaliim
drogi.PołowcyzaśzdobyligródRymów,nabraliłupówiposzlidosiebie.Kniaziowie
http://www.rosja.osman.livenet.pl/zrodla/igor_wyprawa_polowcow.html
2008-04-07
11249165.003.png
Historia Rosji - serwis historyczny
Page 4 of 4
tedy wrócili do domów swoich, wraz z Włodzimierzem Glebowiczem, poniewaŜ
rannybyłcięŜkoranamiśmiertelnymi,smutni[zpowodu]chrześcijanwziętychdo
niewoli przez pogan. Oto Bóg ukarał nas za grzechy nasze: naprowadził na nas
pogan,nieŜebyichmiłował,jenonaskarzącinawracającnaskupokorze,abyśmy
się powściągnęli od złych uczynków swoich. I tym najściem pogan karze nas,
abyśmysięukorzyliiodwróciliodzłejdrogi.
A tamci Połowcy poszli po onej stronie [Dniepru] ku Putywlowi — Kza z siłami
wielkimi. I spustoszyli włość, i sioła poŜegli, poŜegli teŜ ostróg wokół Putywla i
wrócili do siebie. Igor zaś Światosławicz w tym czasie był u Połowców. I mówił:
,,Jam za uczynki moje poniósł klęskę z rozkazu Twojego, Władco i Panie, a nie
pogańska waleczność złamała potęgę sług Twoich. Nie Ŝal mi za swoją złość
przyjąćcierpieniawszystkie,którejuŜemprzyjął".Połowcyzaśokazywaliszacunek
jemujakowojewodzie[wodzowi]inieczyniliprzykrości,jenoprzystawilikuniemu
15 straŜników spośród synów swoich, a paniczów [znakomitszych] pięciu, czyli
wszystkich20.Leczswobodęmuzostawili:gdziechciał,tamjeździłizjastrzębiem
polował, i sług własnych z 5 czy 6 z nim jeździło. StraŜnicy zaś ci słuchali jego i
czcili go, i jeśli gdzie posyłał kogo, bez słowa sprzeciwu wykonywali polecenie.
PopateŜsprowadziłbyłzRusidosiebiezeświętąsłuŜbą,nieznałbowiemBoŜego
zamiaru, jeno mniemał, Ŝe długo tu zostanie. Lecz Bóg zbawił go dla modlitw
chrześcijan,gdyŜwieluznichtrapiłosięiprzelewałołzyswojezaniego.
Gdy zaś przebywał u Połowców, znalazł się tam mąŜ, rodem Połowczanin,
imieniem Ławor, i powziął ten zamysł szlachetny, i rzekł: „Pójdę z tobą na Ruś".
Igor zaś najpierw nie dawał mu wiary, jeno trwał przy zacnej zasadzie, powziętej
jeszcze w czasie swojej młodości: [nie] zamierzał bowiem wziąć męŜa i zbiec na
Ruś.Mówił:„Jam,dlasławy,niezbiegłwtedyoddruŜyny,iterazniesławnądrogą
niechcępójść".ByłteŜznimsyntysięcznikaikoniuszyjego.Iciprzymuszaligoi
mówili: „Pójdź, kniaziu, do ziemi ruskiej, jeśli zechce Bóg zbawić cię". Lecz nie
nadarzałasięjemusposobnośćtakowa,jakiejoczekiwał.Ale—jakoteŜprzedtem
rzekliśmy — wracali spod Perejasławia Połowcy. I rzekli Igorowi doradcy jego:
„Zamysł wyniosły i niemiły Panu masz w sobie: [nie] chcesz wziąć męŜai zbiecz
nim, a o tym czemu nie pomyślisz, Ŝe wrócą Połowcy z wojny. Oto bowiem
słyszeliśmy,Ŝemająonizabićiwas,kniaziów,iwszystkąRuś.Iniebędzieszmiał
ani sławy, ani Ŝywota". Kniaź Igor wziął do serca radę ich, przestraszył się
przyjazdu ich [Połowców] i postanowił zbiec. Lecz nie miał moŜliwości zbiec ni w
dzień, ni w nocy, gdyŜ straŜnicy strzegli go. Sposobność takowa nadarzyła się
dopiero o zachodzie słońca. I posłał Igor do Ławora koniuszego swojego, mówiąc
mu:„PrzeprawsięnatamtąstronęToruzkoniemzapasowym".Umówiłsiętedyz
ŁaworemzbiecnaRuś.
W tym teŜ czasie Połowcy [straŜnicy] napili się kumysu. I było juŜ pod wieczór,
gdy przyszedł koniuszy i powiedział kniaziowi swojemu Igorowi, Ŝe oczekuje go
Ławor. Ten więc wstał, przeraŜony i drŜący, pokłonił się wizerunkowi BoŜemu i
krzyŜowi świętemu i rzekł: „Panie, który czytasz w sercu! Czy zbawisz mię,
Władco, Ciebie niegodnego?" I włoŜywszy na siebie krzyŜ i obrazek, podniósł
ścianę [tylną namiotu] i wyszedł na zewnątrz. StraŜnicy zaś jego bawili się i
weselili,akniaziauwaŜalizaśpiącego.Tenzaśprzyszedłkurzece,przeszedłjąw
bród i wsiadł na konia. I tak przeszli przez obozowiska [połowieckie]. To zaś
zbawienie uczynił Pan w piątek wieczorem. I szedł [Igor] pieszo 11 dni do grodu
Dońca,astamtądposzedłdoswegoNowogrodu.Iuradowalisięmu.ZNowogrodu
poszedłdobrataJarosławadoCzernihowa,proszącopomocdlaPosejmia.
Jarosławuradowałsięmuipomocdaćobiecał.IgorzaśposzedłstamtąddoKijowa
do wielkiego kniazia Światosława. I rad był mu Światosław, takoŜ i Ruryk, swat
jego.
©2004SerwisHistorycznyHistoriaRosji
http://www.rosja.osman.livenet.pl/zrodla/igor_wyprawa_polowcow.html
2008-04-07
11249165.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin