Wniebowstąpienie
("Dwunasta planeta" - Zecharia Sitchin)
Stary Testament odnotowuje wniebowstąpienie kilku śmiertelników. Pierwszym był
Henoch, przedpotopowy patriarcha, którego Bóg darzył przyjaźnią i który „chodził z
Bogiem”. Był siódmym patriarchą w linii Adama, a także pradziadkiem Noego, bohatera
potopu. Rozdział piąty Genesis wymienia genealogie wszystkich tych patriarchów wraz z
podaniem wieku, w jakim umarli. Tylko o Henochu mówi się, że go „potem nie było [...],
gdyż zabrał go Bóg”. Natura rzeczy i tradycja przemawiają za tym, że nie gdzie indziej, lecz do nieba, by ominął ziemską regułę śmiertelności, zabrał Bóg Henocha. Innym
śmiertelnikiem był prorok Eliasz, który został podniesiony z ziemi i wzięty w niebo wśród
„gwałtownego wiatru”.
Mało znana wzmianka o trzecim śmiertelniku, który odwiedził boską siedzibę i został tam
obdarzony wielką mądrością, jest podana w Starym Testamencie w Księdze Ezechiela, a
dotyczy władcy Tyru (fenickiej metropolii na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego).
Czytamy tam w rozdziale 28, iż Pan rozkazał prorokowi, by przypomniał władcy,
niezrównanemu w swej mądrości i urodzie, jak Bóg umożliwił mu pogawędkę z bogami:
„Ty, który byłeś odbiciem doskonałości,
pełnym mądrości i skończonego piękna,
Byłeś w Edenie, ogrodzie Bożym;
okryciem twoim były wszelakie drogie kamienie [...].
Obok cheruba, który bronił wstępu, postawiłem cię;
byłeś na świętej górze; byłeś jako bóg,
przechadzałeś się pośród kamieni ognistych”.
Przepowiadając, że ów władca Tyru umrze śmiercią „nieobrzezanych”, z ręki
cudzoziemców, nawet gdyby wołał do nich wielkim głosem „Jestem bogiem!”, Pan
wyjawił jednocześnie Ezechielowi powód: po zabraniu króla do boskiej siedziby i
udostępnieniu mu wszelkiej wiedzy i bogactw, serce jego „stało się wyniosłe” i
zbezcześcił świątynię:
„Ponieważ twoje serce było wyniosłe
i mówiłeś: Jestem bogiem,
siedzibę bogów zamieszkuję
pośród mórz –
a wszak jesteś tylko człowiekiem,
a nie bogiem,
i za zamysły Boże uważałeś swoje
zamysły”.
Także sumeryjskie teksty mówią o kilku ludziach, którzy dostąpili zaszczytu wstąpienia
do nieba. Jednym z nich był Adapa, „wzorzec człowieka” stworzony przez Ea. Jemu Ea
„dał mądrość; wiecznego życia mu nie dał”. Z czasem Ea postanowił odwrócić od Adapy
żądło śmierci, wyposażając go w shem, dzięki któremu miał dotrzeć do niebiańskiej
siedziby Anu, by spożyć tam chleb życia i napić się wody życia. Kiedy Adapa przybył do
boskiej siedziby Anu, bóg zażądał informacji, kto zaopatrzył Adapę w shem, które
umożliwiło mu pobyt w sferze nieba.
Zarówno w biblijnych, jak mezopotamskich opowieściach o nadzwyczajnych wizytach
śmiertelników w siedzibie bogów, można znaleźć parę ważnych wskazówek. Adapa, tak
samo jak książę Tyru, był ulepiony z doskonałej „gliny”. Wszyscy z nich musieli zdobyć
shem – „kamień ognisty” – i posłużyć się nim, by dotrzeć do niebiańskiego „Edenu”.
Niektórzy wznieśli się, a potem wrócili na ziemię; inni, jak mezopotamski bohater potopu,
zostali tam, by się cieszyć towarzystwem bogów. Trzeba było odnaleźć tego
mezopotamskiego Noego i wydobyć od niego tajemnicą drzewa życia. Podjął się tego
sumeryjski Gilgamesz.
„Eposem o Gilgameszu”, przedstawia losy władcy Uruk, którego ojcem był człowiek
śmiertelny, matką zaś bogini. W rezultacie Gilgamesza uważano za istotę „w dwóch
trzecich boską, a w jednej trzeciej ludzką”. Ta okoliczność skłoniła go do poszukiwań
sposobu ucieczki przed śmiercią – przeznaczeniem zwykłych ludzi.
Tradycja przekazała mu, że jeden z jego przodków, Utnapisztim – bohater potopu –
uniknął śmierci, dostając się do niebiańskiej siedziby razem ze swoją żoną. Gilgamesz
przeto postanowił trafić tam i wydobyć od antenata sekret wiecznego życia.
warblade22