Zostańmy przyjaciółmi.pdf

(164 KB) Pobierz
8098945 UNPDF
Zostańmy przyjaciółmi...
Rozstanie z ukochaną osobą jest jednym z najgorszych doświadczeń w życiu
każdego człowieka. Dla wielu życie po rozstaniu traci sens, wciąż dręczy
człowieka wiele pytań: dlaczego? co doprowadziło do tego, że partner
odszedł? Niektóre osoby w takiej sytuacji myślą nawet o samobójstwie, jednak
trzeba pamiętać, iż życie ma się jedno i nigdy nie dostanie się szansy na
drugie. A drugi raz z pewnością można się zakochać.
Co robić kiedy rozstaniesz się z ukochaną osobą?
Niestety nie ma jednej 100% metody, która pomogłaby przezwyciężyć ten
straszny ból i poczucie pustki po stracie ukochanej osoby. Każdy ma swoje
sposoby radzenia sobie z tą sytuacją. Jest jednak kilka rzeczy, które mogą
wtedy pomóc.
Przede wszystkim nie należy tłumić swoich uczuć, trzeba głośno o nich
mówić. Dlatego zamiast siedzieć w domu i rozpaczać spotkaj się ze swoimi
przyjaciółmi, oni na pewno Cię wysłuchają i dadzą Ci poczucie, że nie jesteś
sam/sama ze swoim smutkiem. W drugiej kolejności schowaj do wielkiego
pudła wszystkie pamiątki (zdjęcia, listy, upominki) związane z tą osobą. Zaklej
je grubą taśmą i wynieś do piwnicy.
Najlepiej w takiej sytuacji znaleźć sobie jakieś nowe zajęcie, które nie
pozwalałoby na zbyt częste rozmyślanie o ukochanej osobie. Staraj się również
przez jakiś okres czasu nie widywać tej osoby, bowiem udawanie przyjaźni nie
pomoże w tej sytuacji, na niej skorzysta tylko osoba, która się z Tobą rozstała.
Wszystko ma swój czas... Nie można z dnia na dzień stać się tak po prostu
przyjaciółmi, najpierw musi minąć trochę czasu... Dobrym sposobem jest
również przelanie na papier swojego smutku... Największe dzieła literatury
powstawały pod wpływem nieszczęśliwej miłości...
A jakie Ty masz sposoby radzenia sobie z rozstaniem?
Komentarze:
·
Misiek
Ja rozstałam się z moim chłopakiem miesiąc temu. Byliśmy ze sobą ponad
dwa lata. Było różnie, często kłociliśmy się...ale oczywiście były też
cudowne chwile! Wcześniej rozstawaliśmy się już dwa razy, ale zawsze do
8098945.001.png
siebie wracaliśmy, dlatego mam nadzieję, że tym razem będzie
podobnie!On, pomimo, że mnie zostawił dzwoni do mnie. Od kilku dni
przestałam odbierać telefony i nie oddzwaniać. Wiem jednak, że długo tak
nie wytrzymam. Znam ludzi, którzy rozstawali się ze sobą i poźniej do
siebie wracali i teraz są se sobą szczęśliwsi niż wcześniej!!! Została mi tylko
wiara i nadzieja!!!
·
kasia
Kazde rozstanie jest trudne,moje bylo okropne.Nie moglam sie z tym
pogodzic,ciagle po glowie chodzilo mi pytanie co zlego zrobilam?Przeciez
staralam sie jak moglam zeby w tym zwiazku bylo naprawde
super.Niestety,widocznie wedlug niego nie bylo.Minely 2 miesiace jak sie
rozstalismy.Chcialam zapomniec ale nie potrafie.Probowalam
wszystkiego:schowalam wszystko co bylo z,,nim" zwiazane do piwnicy,co
weekend probowalam swoje smutki zagluszyc na roznych imprezach nawet
pare razy umuwilam sie z ,,takim jednym".......ale to na nic.Mowi sie ze czas
leczy rany,ale co z tego jak po nich zostaja blizny......:((
·
pelasia@o2.pl
Ktoś kto pisze żałuję, że go poznałam wydaje mi się śmieszny. Było pięknie
ale się skończyło. Lepiej teraz niż za późno.Nie rozczulajcie się nad
sobą.pelasia
·
pelasia
Trudne jest rostanie. Ale pomimo, że mnie boli nie okazuję tego, że jestem
słaba. Nie lubię gdy ktoś mi współczuje. Zycie jest jedno a tego kwiatu to
pół świata.Najlepsze na rostanie jest następna miłość.narazka
·
melanie
Minął dokładnie rok jak on powiedział "zostańmy przyjaciołmi"... jak to
sobie przypominam, to wszystko wraca jakby to było wczoraj... byłam taka
szczęśliwa i on tez, widziałam to w jego oczach...juz myslalam ze znalzalam
swoja połówkę, a on chcial mnie tylko przeleciec.. a jak powiedzialam nie, to
na drugi dzien juz byl koniec.. "zostańmy przyjaciolmi"?? to czemu sie do
mnie nie odzywa?? patrzy tylko na mnie ze swojej ławki, bo chodzimy do
jednej klasy.. a wlasciwie chodzilismy bo on nie przejdzie do nastepnej
klasy.. jestem tym tak zalamana, ze nie moge sobie dac z tym rady... ma juz
kogos innego, ale nie wiem czy chce z nim chodzic, chociaz mnie o to prosil,
bo ciagle kocham T... nie wiem czy moglabym mu wybaczyc to co mi zrobil,
jak potem mnie unikal, a jak nikt nie widzial, to mnie calowal jak oszalały...
jakby sie zdarzylo zebys to kiedys przeczytał Kotku, to wiedz ze to byly
jedne z najszczesliwszych chwil w moim zyciu... a te dni potem, to
najstraszniejszy dół jaki przeszłam, myslalam nawet o samobojstwie, ale
musialam zyc z pewnej przyczyny.. wyzylam sie na pisaniu pamietnika
(caly dobazgrany), pracy, nauce i innych rzeczach, ale jak tylko cie znowu
zobacze to czuje ze znowu jestem w tobie zakochana i nic na to nie poradze,
czasem mysle ze na to nie zaslugujesz, ale kocham cie, z calej sily.. jakbys to
przeczytal w co wątpie to wspomnij co nas łaczyło i jeslibys potrzebowal
pomocy (tak jak ostatnio) ja ci nie odmowie tak jak ty mi kiedys... jak mam
zapomniec?? nie umiem, to silniejsze ode mnie...:(:(:( naprawde mnie
zniewoliles... po prostu wiedziales ze muzyka na mnie bardzo dziala...
koncze, sory ze sie tak rozpisalam, chcialabym ci wyslac to co napisalam, ale
ty ys nawet sie do mnie nie odezwal, wiec nie bede sie znowu tak ponizac i
blagac cie zebys sie zmienil... podobasz mi sie taki jaki jestes T---y...<cmok>
·
namiętna
...czasem trudno jest byc kogos ziomalem gdy sie go tak bardzo
kochało...zreshtą z wzajemnością...nic nie jest wieczne...nie ten to
następny...ale tak zaczełam mówić rok po rozstaniu...kocham go
jeshcze...cóż moze tesh jemu nie jestem bezbojetna...shkoda ze wshystko
stracone...ale moze jeshcze kiedys z bede z moim Grzesiem...w koncu tak
bardzo mocno go kocham...
·
Stan
Od 3 lat jestem zakochany w pewnej dziewczynie. Moglybym przysiac, ze
jej sie podobalem. Raz nawet uslyszalem to od jej kolezanki. Przez te lata nie
miala nikogo. W te walentynki postanowilem jej wyznac swoja milosc. Nie
wiem jak, ale wreszcie zdobylem sie na te odwage. Niestety, uszlyszalem, ze
"Jestes moim najlepszym przyjacielem, ale..." itd. Jesli ktos tego nie
przechodzil to moze sobie tylko wyobrazic jak ja sie teraz czuje. Co gorsza,
widuje ja na codzien, wiec nie moge po prostu ot tak, zniknac z jej zycia,
chociac bardzo bym chcial. Chyba juz do konca zycia bede sobie zadawal
pytanie: Czy gdybym wyznal jej te milosc troche wczesniej, to moze
bylibysmy dzisiaj razem? Koszmar.
o krakus25
Przeciez jeszcze nie wszystko stracone.. poprostu pozwol zeby wasza
zajomosc przerodzila sie w uczucie...
·
agnes.x
Uslyszec; -zostanmy przyjaciolmi, to rozpaczliwe. A pozatym to tylko
slowa, nie majace potem potwierdzenia. bushi... bez niej/ bez niego
oczywiscie ze mozna zyc. Ale czy szczesliwie? Mysle ze poprostu zyc - nie
dodawalabym "szczesliwie". Gosia Ty ucieklas. W Twoim przypadku
zadzialalo. W moim nie. Nie wszystkim zmiana otoczenia pomaga. Ja
Kocham GO od 10 lat. To ja odeszlam. Potem chcialam do NIEGO wrocic,
lecz bylo za pozno. Wiec UCIEKLAM. Ucieklam bardzo daleko.
Wyjechalam do innego kraju. Nie mialam JEGO zdjec, pamiatek... wiec
powinno byc latwo zapomniec. Ale nie bylo... Mam wspomnienia...
zamykam oczy i widze JEGO twarz..oczy..usmiech.. Zyje bushi,a jakze zyje
tyle ze nie do konca szczesliwie ;) Moje serce bije dla "jednego" Wierze ze
tylko raz kochamy prawdziwa miloscia.
o dzieciaku
memory fajnd i wszystko jasne !!!!!!!!
·
eee
Boże, jak ja Go kochałam. A on powiedział, że nie kocha i nigdy nie
pokocha. Nie widzieliśmy się długi czas (On mieszka daleko), czasem
wysłał jakiś sms z zyczeniami lub informacja, co słychać w Jego świecie
(czytając je,płakałam). Potem się zobaczyliśmy. Po pół roku. Ja- zmieniona,
zapuściłam i przefarbowałam włosy, zmieniłam styl ubierania. Zauważyłam
jego wzrok. Przeszły mi ciarki. On mnie pożądał. Miałam nadzieję, że po
jakimś czasie coś z tego znowu będzie. I fakt, spotykaliśmy się, zostawał u
mnie na noc. Znowu stał mi się bliskim człowiekiem. Ale ja już tak nie
umiałam. Nazywał nas dumnie: Przyjaciele. Owa przyjaźń polegała na tym,
ze ja Go znowu pokochałam, a On mnie pragnął. Ostatnio z Nim o tym
rozmawiałam. I od tego czasu się nie odezwał. Czuję żal. Przy okazji Mu o
tym powiem. Dużo razy sobie obiecywałam, że to się zmieni. Ale
niespecjalnie umiem walczyć z tym uczuciem. A myślałam, że jestem
twarda.
·
LUZAQ
JA to w tydzien po stracie panny zarwalem druga,i jestem znowu
szczesliwy.Radze wam to samo bo dolowanie sie panienka to nic nie da.Tak
wiec zarywajcie nastepne panny i olewajcie wszystko,tak jak panny daja
kosza to wy po prostu bierzcie nastepna,nastepną i nastepną...
·
koleżanka
Popieram nieznajoma i bardzo jej współczuję..Co ma zrobis kobieta gdy
faceta uważa za kumpla a on ja kocha na śmierć i życie?? jak mu to
powiedzić by sie nie zabił?? To nie fair...ja musiałm zrobić costakiego...on
chodził jak głupi, a wszyscy moi i jego znajomi mieli mnie za jakąś wredna
czarownicę...przeciez nie mogłam sie zmuszaćdo miłości...teraz znów z nim
jestem. wydaje mi sie że go kocham, ale czasem mam wątpliwośći..czy nie
wróciłam do niego z litości??? pomocy!!!!!
o Tiger
moje zdanie jest takie, jesli masz byc ze mna z litosci to lepiej mi powiedz
wprost, chociaz powiem szczerze ze tym to mie z uczuc praktycznie
kobiety wyprały, no juz myslalem ze nie bede potrafil żadnej pokochać,
naszczęście znalazła sie Taka dzieki ktorej wszystko wrocilo do normy, i
fakt jest faktem ze na dziewczyne najlepszym sposobem jest inna
dziewczyna ale pod wrunkiem ze poprzedniej sie nie kochalo, miłości nie
da sie zapomnieć
·
Anonim
Zgadzam się z powyższym tekstem...dodam że warto wyciągać jeszcze
wady byłych partnerów i to dawać na pierwszy plan by utwierdzać się w
przekonaniu że on-ona nie była wart niczego...to okropnie boli ale po jakimś
czasie rana się zabliźni choć znak po "wielkiej miłości " zostaje(chyba) do
końca życia...moim sukcesem jest to że po rocznej walce o powrót do
normalności po nieudanym związku udało mi się na eksa spojrzeć
krytcznym okiem ale i udało mi się uratować piękne chwile w jego
wykonaniu
·
Merry
Jakby mnie zostawil moj facet, to chyba bym sie zabila:(
Zgłoś jeśli naruszono regulamin