Heidi_-_Teil4__M_sleins_Bergwelt_angelica_bella.txt

(18 KB) Pobierz
00:00:31:Tu w tych pieknych, dzikich i wspaniałych górach | nasza mała Heidi przyszła na wiat.
00:00:38:Dorastała i bawiła się.
00:00:43:Nic dziwnego że żyjšc w tak pieknym otoczeniu była dzieckiem natury.
00:01:38:Ale przyszedł czas keidy każda dziewczyna zaczyna marzyć o zamšżpójciu.
00:01:46:Jej wybrankiem był towarzysz dziecięcych zabaw.
00:01:57:Po długiej nieobecnoci do wsi na wakacje przyjechał doktor Scharfstein.
00:02:01:Tak,tak. Ten sam.
00:02:04:W tym pieknym krajobrazie odżyły wspomnienia młodzienczych fascynacji.
00:02:42:Pięknie pachniesz.
00:02:49:Mam tu mały prezent dla mojego wieżego kwiatuszka.
00:02:53:Oczywicie Hedi spodziewała się tego.
00:02:57:Dziekuję bardzo. Bóg zapłać.
00:03:00:Ludzie w wiosce oczekiwali wesela. | Nie porzucali jednak swoich codziennych zajęć.
00:03:09:O cholera. Mogła by mnie nie prowokować.
00:03:20:Chyba jednak sobie włożę.
00:03:24:Nie zrób mi krzywdy. Jeste przecież moim przyjacielem.
00:03:27:Tak. I włanie dlatego przyjaciółeczko pofiglujemy trochę.
00:03:31:No wła!
00:03:38:No i jak? Podoba się czy mam przestać?
00:03:41:No skoro już zaczšłe to trudno.
00:03:45:Dalej, dalej.
00:03:48:Takie oto niebezpieczeństwa czychaja na nieostrożne pracownice rolne.
00:04:28:Kończe!
00:04:29:Jeszcze nie! Proszę! | Jeszcze nie jestem gotowa!
00:04:35:Szkoda że tak szybko wytrysnšłe.
00:04:40:Nie mogłem sie powstrzymać.
00:04:43:O! Jakie to ostre!
00:04:48:Tak zawsze jest z mężczyznami. Tylko włożyc i wyjšć.
00:04:53:No pewnie.
00:04:55:No chod.
00:04:57:Do roboty!
00:04:59:Nie to nie. Sama sobie zrobie dobrze.
00:05:22:Ach te baby.
00:05:43:Cholerne baby.
00:06:25:No i co powiecie na to? | Takie sš w miecie obyczaje.
00:06:31:A czy dziewczyna może sie oprzeć?
00:06:37:Chcesz mnie? Pójdziemy?
00:06:38:Nie będziemy mieli gdzie chodzić.
00:06:41:Tu jest wspaniale.
00:07:19:Lubisz to?
00:07:23:Chcesz jeszcze?
00:07:25:Tak.
00:07:27:To jest dobre jak kogel mogel.
00:07:31:On jest rzeczywicie cudowny.
00:07:47:Doć szybko doszli do porozumienia. Prawda?
00:08:03:Jak cudownie piecisz mojš cipkę. Nie mogę dłużej.
00:08:08:Co mam zrobić?
00:08:09:Robisz to cudownie ale chcę poczuc twojego kutasa.
00:08:13:Dobrze. Ułóż się wygodnie.
00:08:46:Uwielbiam robić to na łonie natury.
00:09:01:O doktorze Scharf!
00:09:07:Scharfstein.
00:09:12:O tak! Scharfstein!
00:09:20:I tak oto bawili sie w starš jak swiat zabawę.
00:09:25:Zabawę która o dziwo nikomu nie może sie znudzić.
00:09:29:Teraz kochanie!
00:09:34:Już. Już.
00:09:40:Bardzo sie to naszej Heidi spodobało.
00:09:44:Nawet nie domylała sie jak przyjemna moze być ta zabawa.
00:10:11:I wyszła nasza Heidi za mšż za doktora.
00:10:20:Wyjechali do Frankfurtu już jako doktor i doktorowa Scharfstein.
00:10:26:Cóż. takie jest życie.
00:11:02:HEIDI. | DZIEWCZYNA Z GÓR.
00:13:31:Doktor Scharfstein miał dobrze prosperujšcš praktykę.
00:13:34:Heidi została jego asystentkš.
00:13:38:Proszę. Teraz pani.
00:13:40:Kochany doktorze. Już idę.| Proszę go potrzymać.
00:13:46:Heidi spędzała wiele godzin w maleńkim laboratorium | podczas gdy jej mšż zajmował się pacjentkami.
00:13:53:Porzšdkowała kartoteki, cierała kurze i nudziła się trochę.
00:14:20:Kochanie! JUż kończę na dzisiaj! Id i przygotuj nam co do zjedzenia.
00:14:29:Już idę.
00:14:36:To co Heidi zobaczyła z poczštku wcale jej się nie podobało.
00:14:43:Zaraz uwolnię paniš od tej przypadłoci.
00:14:58:Jestem gotowa.
00:15:01:Teraz moja droga, gdzie boli?
00:15:04:Piersi mi tak nabrzmiewajš. Mam wrażenie że zaraz eksplodujš.
00:15:09:O. To niepotrzebne.
00:15:15:O tak. Włanie tak.
00:15:20:Własnie tego potrzebowałam.
00:15:35:To przynosi mi ulgę.
00:15:56:Doktorze jak dobrze.
00:16:04:Powinna to pani robić częciej.
00:16:09:Ta terapia jest wspaniała. | Jeszcze, jeszcze.
00:16:17:Czy zawsze sš takie pełne?
00:16:20:O tak. Wszystkie przyjaciółki mi zazdroszczš.
00:16:28:Panie doktorze prosze tu spojrzeć. | Może potrzebny jest jaki radykalny rodek?
00:16:33:Proszę położyc sie w tym fotelu.
00:17:53:Ależ doktorze to nie ma być terapia dla pana.
00:17:58:Tak dawno nie czułam w niej przyjemnego kutasa.
00:18:45:Prosze doktorze, niech pan już włoży.
00:19:57:Jeszcze raz, proszę!
00:20:01:Alez oczywicie. Wszystko dla naszych pacjentek.
00:20:21:To był własnie ten zastrzyk którego potrzebowałam.
00:20:25:Dziekuję panu.
00:20:38:Siostro Heidi, prosze pomóc pacjentce i odprowadzić jš do drzwi.
00:20:45:Oczywiscie. Proszę za mnš.
00:20:50:Wiem o wszystkim ty draniu.| Pomówimy wieczorem w domu.
00:21:06:Doktor Scharfstein obawiał sie gniewu Heidi.
00:21:11:Postanowił prezentami załagodzic spodziewanš burzę.
00:21:17:Dziekuję. Reszta dla pani.
00:21:39:Z duszš na ramieniu podšżał do domu.
00:21:54:Kochanie! Jestem!
00:22:02:Naprawdę? Co za słodka niespodzianka.
00:22:16:Piękne. Dziękuję ci. | Muszę przejżeć sie w lustrze.
00:22:26:Ty łobuzie.
00:22:41:Lubię twojš okršgłš pupcię.
00:23:08:Potrzymaj!
00:23:21:O jak dobrze.
00:23:28:Zaraz cię zerżnę.
00:23:47:O jak pięknie. Jeszcze mocniej.
00:24:02:O tak włóż mi.
00:24:16:Miłoć zwyciężyła. Heidi Wybaczyła wszystko mężowi.
00:24:26:Akurat teraz. Cholera! Przeklęty telefon.
00:24:35:Tak słucham?
00:24:37:Tak to mieszkanie doktora Scharfsteina.
00:24:49:Ale niema go w domu!
00:24:52:Tu automatyczna sekretarka!
00:24:55:Po usłyszeniu sygnału prosze zostawić wiadomoć!
00:24:58:O to odpieprz się.
00:25:02:Ale dobrze. Wspaniale.
00:25:06:Strzelam! Strzelam na twojš słodkš dupcię!
00:25:23:Heidi, chociaż szczęliwa, tęskniła jednak do gór.
00:25:39:Niedługo potem doktor i jego żona udali się w podróż do Wenecji.
00:25:46:Zamieszkali w najpiekniejszym hotelu.
00:25:50:Ale nic nie mogło ukoic tęsknoty Heidi.
00:28:18:Poczekaj chwile. Kupie papierosy kochanie.
00:28:26:Żeby tak móc znaleć się w czasach Kasanowy.
00:28:30:Cóż, można o tym tylko nić.
00:32:14:Witaj pani.
00:32:22:Czemu zawdzięczam te uroczš wizyte?
00:33:15:Pieknie to robisz ksišże.
00:33:20:I ty pani.
00:33:30:Czuje sie jak w niebie.
00:33:43:Czy jest pieknie?
00:33:44:Jest najpiekniej.
00:34:24:Jeste najpiekniejszš kobietš jakš miałem.
00:34:26:Co za przyjemnoc usłyszeć to z ust księcia.
00:34:29:Och! Moja żona!
00:34:30:Gdzie jest ten przeklety pies?!
00:34:34:Katastrofa!
00:34:37:Ty cholerny łajdaku!
00:34:42:Ty sukinsynu!
00:34:45:Widziałam!
00:34:48:Masz tu jakš dziwkę! Gdzie jš ukryłes?!
00:34:53:Poznaje po twoim kutasie!
00:34:56:Wiem co tu sie dzieje! Ostrzegałam cię!
00:35:00:Strzegałam cię nie jeden raz! Ty wstretny psie!
00:35:03:Muszę cię ukarać!
00:35:06:Ależ moja kochana!
00:35:07:Odwróć się!
00:35:13:Tak! Tak!
00:35:28:Ty łajdaku!
00:35:51:Jeszcze sie miejesz? Poczekaj!
00:35:56:Jeszcze ci mało?
00:36:43:Więc tu jeste.
00:36:48:Wiedziałam że to dziwka.
00:37:33:Kochanie już jestem! Przejdmy się.
00:38:22:Szkoda. Jutro wyjeżdżamy.
00:38:30:Nareszcie w domu.
00:38:36:Sporo korespondencji.
00:38:47:Mój brat przyjeżdża jutro.
00:38:50:Twój brat?
00:38:51:Tak. Przyjeżdża w odwiedziny.
00:38:53:A moja praktyka?
00:38:54:Możesz przełożyć wizyty. | Pacjetki poczekajš. Nic się nie stanie.
00:39:01:Co mi mówi że zbyt długo już sie nie kochalimy.
00:39:04:Mnie tez tak sie wydaje.
00:39:08:Mam nadzieję.
00:40:00:Pięknie. Ale pięknie.
00:40:18:ciskaj mi jajka.
00:40:26:Cudowny kutas.
00:41:11:Było fantastycznie.
00:41:22:Jeste wykonczony prawda?
00:41:24:Nie. Czuje się jak nowo narodzony. | Dawno nie było tak fajnie.
00:41:28:Dziękuję ci.
00:41:39:Nadal tak twierdzisz?
00:41:43:Poslizgnšłem się po prostu.
00:41:59:Dzień dobry.
00:42:01:Jest pan policjantem?
00:42:02:Nie! Jestem bawarczykiem!
00:42:07:Nie ma doktora.
00:42:09:Jest pan amerykańskim żołnierzem?
00:42:11:Nie! Jestem bawarczykiem!
00:42:15:Bratem Heidi! Rodzonym!
00:42:19:Nie jest pan żołnierzem? | Czemu nosi pan ten mundur?
00:42:24:To żaden mundur! My bawarczycy tak się ubieramy!
00:42:30:Cholerni cudzoziemcy.
00:42:37:Fajnie tu.
00:42:43:Musi pan tu sam zaczekać. Ja idę już do domu.
00:42:46:Tak. Niech pani idzie.
00:42:49:Jestem bratem Heidi. Naprawdę.
00:43:53:Nigdzie go nie widzę.
00:43:55:Napewno przyjedzie jeli napisał.
00:43:58:Nie mogę dłuzej czekać. Moje pacjentki.
00:44:08:Czysto tu.
00:44:21:Gdzie pan jest doktorze?
00:44:23:Kto tam?
00:44:26:Niezła lala.
00:44:29:Założę się że jest pan rodowitym austriakiem.
00:44:33:Nie! Jestem z Bawarii. Z samego serca Bawarii.
00:44:38:No dobrze. Mniejsza o to. W każdym razie jest pan niemcem.
00:44:45:O co pan tam ma?
00:44:49:W spodniach? Nic takiego.
00:44:58:Całkiem niezły.
00:45:11:Halo. Halo prosze pani.
00:45:17:Kto może wejć.
00:45:21:Chcę więcej.
00:45:39:No chod.
00:45:41:Czego pani chce ode mnie?
00:45:49:Może przyjedzie nastepnym.
00:45:51:Nie moge czekać dłużej. Wracajmy do domu.
00:45:55:Nie rozumiem. Zawsze był taki punktualny.
00:46:13:Twój kutas jest rzeczywicie z granitu.
00:46:16:Tak, tak. Swięta racja.
00:46:19:Muszę cię jeszcze troche obnażyć. Chociaż to kosztuje.
00:46:27:Kosztuje?
00:46:29:Tak. Jestem na to przygotowana.
00:46:34:Oto pańskie honorarium.
00:46:38:Honorarium?
00:46:49:Jeste naprawde wspaniały ale chcę zobaczyć cię nagiego.
00:46:54:Tak, to sie da zrobić.
00:47:16:Doprowadzasz mnie do szaleństwa.
00:47:42:Masz piękne ciało.
00:47:53:Poczekaj. Mam pewien pomysł.
00:47:55:Pomysł?
00:47:57:Przeprowadzimy próbę wytrzymałoci kutasa.
00:48:05:Zobaczymy ile uniesie.
00:48:08:Zabawne. Dziwna jeste.
00:48:16:Niesamowite. To jest wbrew naturze.
00:48:21:Widzisz?
00:48:23:Rzeczywicie.
00:48:24:Przekonajmy się jak długo utrzyma ten ciężar.
00:48:28:Jeli mi pomożesz.
00:48:31:Pokaż szczoteczkę.
00:48:33:Szczoteczkę?
00:48:35:No pokaż mi swojš...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin