Sanam.Teri.Kasam.DvdRip.txt

(73 KB) Pobierz
00:00:05: Do wersji 1 CD: 688 MB
00:00:10: Tłumaczenie: IGA
00:00:20: Z dedykacjš dla wszystkich forumowiczów bollywood.pun.pl
00:00:50: Podziękowania dla cathie i zmory. :)
00:01:06: Kto wie ile historii ukrytych jest w sercu...
00:01:10: tych pięknych gór poroniętych jodłami.
00:01:14: Jednš z nich jest historia willi Varmów, która stoi u podnóża tych gór.
00:01:21: Niestety państwo Varma już nie żyjš.
00:01:25: Ale pozostawili na tym wiecie swe ukochane dziecko.
00:01:31: Jest nim Vijay Varma, który odziedziczył po nich wraz z tš willš, ogromny biznes.
00:01:37: SANAM TERI KASAM |Kochanie, przysięgam ci.
00:02:13: * Tylko raz...|* Tylko raz powiedz, że mnie kochasz.
00:02:17: * Powiedz, że mnie kochasz, moja przyjaciółko.
00:02:20: * Tylko raz...|* Tylko raz powiedz, że mnie kochasz.
00:02:23: * Powiedz, że mnie kochasz, mój przyjacielu.
00:02:26: * Kiedy chłopak spotyka dziewczynę, zakochuje się w niej bez pamięci.
00:02:33: * Ale nie przyznaje się do tego co czuje jego serce.
00:02:39: * Co?
00:02:40: * Tylko raz...|* Tylko raz powiedz, że mnie kochasz.
00:02:43: * Powiedz, że mnie kochasz, mój przyjacielu.
00:02:46: * Tylko raz...|* Tylko raz powiedz, że mnie kochasz.
00:02:49: * Powiedz, że mnie kochasz, mój przyjacielu.
00:02:52: * Kiedy chłopak spotyka dziewczynę, zakochuje się w niej bez pamięci.
00:02:59: * Ale nie przyznaje się do tego co czuje jego serce.
00:03:06: * Tylko raz...|* Tylko raz powiedz, że mnie kochasz.
00:03:10: * Powiedz, że mnie kochasz, moja przyjaciółko.
00:03:13: * Tylko raz...|* Tylko raz powiedz, że mnie kochasz.
00:03:16: * Powiedz, że mnie kochasz, mój przyjacielu.
00:03:39: * Gdy jeste przy mnie...
00:03:41: * wzrasta mój niepokój.
00:03:43: * Mimo iż, spotkalimy się po raz pierwszy.
00:03:53: * Gdy jeste przy mnie...
00:03:54: * wzrasta mój niepokój.
00:03:56: * Mimo iż, spotkalimy się po raz pierwszy.
00:04:00: * Weszła w mojš podwiadomoć, przyspieszajšc mój puls.
00:04:03: * Nasze serca mówiš do siebie.
00:04:06: * W twoich oczach widzę spokój.
00:04:13: * Tylko raz...|* Tylko raz powiedz, że mnie kochasz.
00:04:16: * Powiedz, że mnie kochasz, mój przyjacielu.
00:04:20: * Tylko raz...|* Tylko raz powiedz, że mnie kochasz.
00:04:23: * Powiedz, że mnie kochasz, moja przyjaciółko.
00:04:53: * Nigdy nie widziałam przystojniejszego chłopaka.
00:04:57: * Może dlatego skradłe moje serce.
00:05:07: * Nigdy nie widziałam przystojniejszego chłopaka.
00:05:10: * Może dlatego skradłe moje serce.
00:05:14: * Pozbšdmy się zadawania zbędnych pytań. 
00:05:17: * Jeszcze zraniłby me serce...
00:05:20: * Niestety nie mam kontroli nad sercem mego przyjaciela.
00:05:27: * Tylko raz...|* Tylko raz powiedz, że mnie kochasz.
00:05:31: * Powiedz, że mnie kochasz, moja przyjaciółko.
00:05:34: * Tylko raz...|* Tylko raz powiedz, że mnie kochasz.
00:05:37: * Powiedz, że mnie kochasz, mój przyjacielu.
00:05:40: * Kiedy chłopak spotyka dziewczynę, zakochuje się w niej bez pamięci.
00:05:47: * Ale nie przyznaje się do tego co czuje jego serce.
00:05:54: * Tylko raz...|* Tylko raz powiedz, że mnie kochasz.
00:05:58: * Powiedz, że mnie kochasz, mój przyjacielu.
00:06:01: * Tylko raz...|* Tylko raz powiedz, że mnie kochasz.
00:06:04: * Powiedz, że mnie kochasz, moja przyjaciółko.
00:06:08: * Powiedz, że mnie kochasz, mój przyjacielu.
00:06:11: * Powiedz, że mnie kochasz, mój przyjacielu.
00:06:30: Nie daje mi spać. |Przyniosłem herbatę. Wypij jš nim wystygnie.
00:06:35: Wujku! |Co?
00:06:41: Patrzcie na niego...|Co jest?
00:06:44: Jeste dzi na mnie zły?
00:06:46: Nie. Jestem dzi w bardzo dobrym nastroju.
00:06:50: Czy co przeskrobałem? |Tak!
00:06:52: Ale zapytaj o to swego wujka.
00:06:55: Wujek tu był? |Nie...
00:06:59: Ale dzwonił dzi do ciebie już kilka razy. |Znów go okłamałem.
00:07:03: Ile razy będę musiał to jeszcze robić?
00:07:05: Kiedy ty się zmienisz?
00:07:07: Wiesz jaka ważna robota cię wczoraj czekała?
00:07:09: Jaka? |Podpisanie ważnego kontraktu.
00:07:12: Dzi mija ostateczny termin jego podpisania...
00:07:14: Tylko tyle?| Tak.
00:07:16: Dla ciebie to drobiazg? |Tak. Dzi mija ostateczny termin?
00:07:18: Tak.|- Więc złożę ten podpis.
00:07:20: Nie widzi problemu...
00:07:22: Zaczekaj...
00:07:24: Co?
00:07:26: Gdzie twój słodki umiech?
00:07:28: - Wujku!|- Co tym razem? - Umiechnij się... - Umiecham się.
00:07:34: Mój słodki wujaszku. Proszę...
00:07:41: Ubierz się szybko.
00:07:47: Teraz wiem, że zaczšł się nowy dzień.
00:07:50: Ramdin. |Witaj Sir.
00:08:02: Proszę wejć, panie Vikramie.
00:08:05: Widzę, że nasz ksišżę Vikram jest dzi w domu...
00:08:09: Skšd pan wie? |Domyliłem się od razu, jak zobaczyłem twój umiech.
00:08:13: Tylko wtedy można cię zobaczyć umiechniętego.
00:08:16: Zawołaj tego leniwca.
00:08:19: Witaj wujku.
00:08:30: Wujku, czekałem na ciebie bardzo długo.
00:08:32: Podobno, mija dzi ostateczny termin na podpisanie kontraktu.
00:08:36: Umowa...
00:08:39: Martwię się...
00:08:41: A ja martwię się tobš.
00:08:43: Mnš? 
00:08:45: Ach tak... Miałem go podpisać.
00:08:51: Jaki fajny długopis. Importowany?
00:08:55: No no wujaszku...|Co za szpan...
00:09:00: Zamknij się i podpisz.
00:09:02: Mam podpisać?
00:09:07: Zrobione. Kontrakt podpisany.
00:09:15: Wujku...|- Tak. - Zjesz ze mnš niadanie?
00:09:19: To nie czas na niadanie. |Jest już pora lunchu.
00:09:23: Więc zjesz ze mnš lunch?|- Już go jadłem. 
00:09:25: Teraz czas ić do biura.|- Jedziesz do biura?
00:09:28: Tak, idę do pracy.|- Ja też idę do pracy. 
00:09:31: Jakiej...|- Idę na polowanie.
00:09:32: Na kogo będziesz polować?|- Na króliki...
00:09:37: Tak, Manali...|Kanta... Ona polizgnęła się tu na tym lodzie.
00:09:40: Kanta?|- Tak, Shanta.
00:09:43: Życie spłatało mi figla. |Polizgnęła się na lodzie i zostawiła mnie samego.
00:09:50: Szkoda, że nie polizgnšłem się razem z niš.
00:09:53: Od pięciu lat... Czy to zima czy lato...
00:09:56: Słońce czy deszcz.... Siedzę obok mostu i czekam tu na niš.
00:10:01: A dzi ty... Zjawiła się tu tak nagle... |Kanta...
00:10:04: Manoj... Mam na imię Shanta! |Mniejsza o to. Jestem skupiony  na czym innym.
00:10:08: Co? |Miałem na myli to, iż oba imiona różniš się tylko poczštkiem.
00:10:11: Reszta jest taka sama. I Bóg o tym wie...
00:10:13: On dostrzegł mój smutek. Kanta powiedz mi prawdę...
00:10:16: To znaczy Shanta.|To nie to samo?
00:10:18: Na pewno jeste jej reinkarnacjš...
00:10:21: Powiedz mi tylko, jak zdołała tak szybko urosnšć w cišgu tych pięciu lat?
00:10:23: Manoj, co ty w ogóle mówisz? |Żartujesz sobie ze mnie?|- Żartuję?
00:10:27: Kanta, mylisz że to żart? |To znaczy Shanta...
00:10:31: Jak ona miała na imię?|- Kanta. Ja mam na imię Shanata.
00:10:34: Jeste mojš Kanno. |Jeste mojš Shanoo.
00:10:37: Przysięgam na Kantę, że nie kłamię. Uwierz mi.
00:11:15: Gopal. Co się dzieje?|- Nic.
00:11:20: Jeste cały mokry. Wszystko w porzšdku?
00:11:23: Tak.
00:11:25: Widzę co innego. Zadzwonię po lekarza. |Nie trzeba. Wszystko w porzšdku.
00:11:32: Na pewno? Jeste cały zimny.
00:11:34: Powiedziałem ci, że wszystko jest w porzšdku. Miałem zły sen.
00:11:37: Przestraszyłe mnie.
00:11:40: Głupcze. Jakš dziewczynę dzi omotałe?
00:11:45: Miała na imię Shanta. To znaczy Kanta.|- Odeszła?
00:11:50: Tak. |- Biedna dziewczyna. Powiedz mi jednš rzecz.
00:11:56: Kiedy zmšdrzejesz? Dlaczego marnujesz swoje życie?
00:12:00: Kiedy trafię na odpowiedniš dziewczynę, sprowadzę ci do domu bratowš.
00:12:04: Bratowš czy bratowe? |Znajd dziewczynę i się ożeń.
00:12:08: Szukam odpowiedniej dziewczyny. |Ty też kogo poszukaj.
00:12:11: Gopal, obiecuję ci, że ożenię się z dziewczynš, którš mi wybierzesz.
00:12:15: Obiecujesz? |Obiecuję. |- To może być trudne.
00:12:19: Patrzcie jaka lalunia...
00:12:20: Cóż za nogi...
00:12:23: Byłoby lepiej gdyby umieciła swoje piękne nóżki na naszych klatach, a nie na ziemi.|- Koledzy!
00:12:28: Co za talia.
00:12:32: Co za chód.
00:12:35: Cóż za włosy.
00:12:37: Wyglšdajš jakby mieszkało w nich słońce. |Racja.
00:12:41: Moja wyobrania zaczyna działać kiedy tak na niš patrzę.
00:12:45: A jej różowe usta...
00:12:48: Nawet kwiaty zdajš się przy nich blednšć.
00:12:51: Jeszcze chwila, a padnę na zawał...
00:12:54: Kochanie, gdyby tymi licznymi ršczkami dotknęła moich ust...
00:13:27: Przepraszam. Ale wolę dać ci nimi w ryja.
00:13:32: To ona. Żadna nie będzie lepsza od niej dla Vijaya. 
00:13:38: Gdzie ona jest? |Przed nami.
00:13:41: Idzie wród tych dziewczyn w kolorowych sukienkach.
00:13:46: Gopal. Życie jest cudowne.
00:13:49: Lepiej ukryj przed niš swš twarz. |Inaczej przyłoży ci z licia.
00:13:52: Doprawdy? Może się założymy? O 100 rupii?
00:13:58: O 50. |- Dobra.
00:14:03: Teraz zobaczysz jak działa moja formuła numer 44.
00:14:08: Chodcie. Zrobimy sobie zdjęcie.
00:14:10: Fajne przystojniaki, prawda?
00:14:15: Dlaczego jeden z nich ma spuszczonš głowę?
00:14:17: Pewnie jest niemiały. |Ale wyglšda uroczo.
00:14:21: Chod, Gopal. 
00:14:24: Co jest?
00:14:27: On jest kulawy.
00:14:29: Tak, jestem kulawy.
00:14:31: Zastrzel mnie! Zrzuć z tych skał!
00:14:34: Taka osoba jak ja nie powinna żyć na wiecie...
00:14:36: gdzie żyjš takie pięknoci jak ty.
00:14:39: Co się dzieje? Co się stało dziewczyny? |-Bo...
00:14:43: Powiem panu.|- Tak. |- Jestem kulawy.
00:14:46: A im to się nie podoba.
00:14:48: Proszę mi powiedzieć, czy to moja wina, że Bóg uczynił mnie takim?
00:14:53: Jest pan ich nauczycielem.
00:14:55: Nie nauczył ich pan, że nie powinno się wymiewać z takich ludzi jak ja?
00:14:59: Synu, przepraszam cię. Przepraszam cię za ich zachowanie.
00:15:05: Dalej. Przeprocie go.|- Wybacz mi.
00:15:10: Wybacz mi. |Popełniłam ogromny błšd.
00:15:12: Wyobra sobie, ż...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin