Bajeczka o tym jak zabawki uciekły z szafki - Jan Huszcza.doc

(31 KB) Pobierz
Bajeczka o tym, jak to zabawki pewnego razu uciekły z szafki - Jan Huszcza „Wierszyki i bajeczki”

 

Bajeczka o tym, jak to zabawki pewnego razu uciekły z szafki aut. Jan Huszcza „Wierszyki i bajeczki”

 

-               Kleju, bo się zupełnie rozkleję – wzdychał przez całą noc tekturowy domek dla lalki. Domek stał na najniższej półce białej szafki. Znajdowały się w tej szafce wszystkie zabawki Zosi.

-               Ta grymaśnica-popsujka wczoraj nakręcała mnie tak długo, aż sprężyna we mnie pękła! – skarżył się blaszany samolocik.

-               Zosia zupełnie nie umie z nami się obchodzić! – jęczał gumowy osiołek-kłapouszek. – Zosia wczoraj mnie dmuchała, a potem przebiła gwoździem ... Jestem zupełnie rozoślony!

-               A ja jestem zupełnie rozmałpiona! – powiedziała gumowa małpka, która także była przebita i leżała jak szmatka.

-               Tak dłużej być nie może! – zawołały wszystkie zabawki naraz. – Ona, kapryśnica-grymaśnica, wszystkie nas zniszczy! Nawet nie będziemy mogły z nią się bawić.

Zbuntowały się zabawki,

Wyskoczyły same z szafki.

Patrzy Zosia w wielkiej trwodze:

Nieład straszny na podłodze!

Bąk wiruje, pajac śpiewa,

jakby wcale nie był z drzewa.

Miś wysuwa swój języczek,

Liznąć Zosię chce w policzek.

Lalka woła skądś z daleka:

-               Oj, ta Zosia! Nie chce mleka!

Piłka jakby miała nogi,

Sama skacze od podłogi.

Warczy traktor, dymem pyka,

Jeździ wokół nóg stolika.

Szczeka Pufcik, mały piesek,

Ten, co oczy ma z pinesek.

Straż pożarna, grożąc Zosi,

W górę swe toporki wznosi.

Ołowiane żołnierzyki

Też ku Zosi pędzą z krzykiem!

Choć o spokój Zosia błaga,

nic to jakoś nie pomaga.

Nie wiadomo, co by było,

Czym wszystko się skończyło?

Czyby ustał bunt zabawek,

Gdyby się nie zjawił Sławek.

Sławek to brat starszy Zosi

i uczniowską czapkę nosi.

Gdy zobaczył, co się stało,

To wygłosił mowę całą:

-Jesteś winna, że zabawki

nie chcą ciebie i twej szafki!

Kto je psuje, źle się bawi,

A zaś sam ich nie naprawi!

Więc obiecaj mi koniecznie,

że się bawić będziesz grzecznie...

Zosia trochę popłakała,

Wreszcie mu to obiecała.

Wtedy ucieszony Sławek

Tak zawołał do zabawek:

-Birym-czyrym, syrym-dyrym,

Farta-parta, tarta-karta...

Szurum-burum, mata-turum,

Alga-malga, plaga-raga!

Cały skończył się ambaras,

bo ucichło wszystko naraz!

Karnie zbiegły się zabawki

I weszły na półki szafki!

Nie powrócił tylko Pufcik,

Bo wyskoczył w świat przez lufcik.

Ponoć ludzie widzą czasem,

Jak pilnuje krów pod lasem.

Na ty kończy się bajeczka,

A z bajeczką i książeczka...

A jeżeli to nie było o Zosi, to może o Marysi, Janku lub Pawełku. Może o jakichś dziewczynkach czy chłopczykach, którzy nazywają się inaczej. Nie jest to takie ważne, bo przecież grymaśnice i grymaśnicy różne miewają imiona. Mieszkają na wsi lub w mieście. Jeśli znacie jakieś kapryśnice—popsujki lub kapryśników-popsujów, to opowiedzcie tę bajeczkę. Niech także dowiedzą się o zabawkach, które cierpiały i potem się zbuntowały.

Jeszcze trzeba dodać, iż jest nam przykro, że nie zechciał wrócić do szafki piesek Pufcik. Nie należy mu się jednak dziwić. Pieski nie lubią siedzieć w szafach, a nawet w mieszkaniach. Wszystkie pieski lubią dużo biegać, gdyż mają po cztery łapki. A należy pamiętać o tym, że cztery łapki to więcej niż jedna, niż dwie, niż trzy, a mniej niż pięć!

Po raz drugi, ale teraz to już razem, zawołajmy:

Na ty kończy się bajeczka,

A z bajeczką i książeczka!

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin