2. Wacław Berent - Próchno.pdf

(1665 KB) Pobierz
516978310 UNPDF
WacławBerent Próchno
WacławBerent
Próchno
Powidwpółcn
CDPIERW
Niemocerdecnajettokrodgorąodniemocyiycnej
Pretolecciemylwaą
Frycz Modrzewski: O naprawie Rzczp 1554
[1]
Płakiinagikawaługoruotoconynikimkrwawocerwonymmurempitymciżkimi
ortecnymi wrotami Ponad uchymi garbami iemi tercały długie i równe eregi
żelanychkryżywyłychjakbypodjednegoodlewuPomidynimiwypukłeotrym,
elecącymżwiremwyypanedrożynyicieżkiPkatetywneibrudneodkuruakacje
TourowetwardeotocenieprypomniałoKunickiemuapuconepowiachnaych
cmentareuchymiwierbaminamogiłkachżydowkiekirkutygdiew olbrzymim
tepowymielkutercąkrywekamiennetablice— mutekżałobnynajednychniemą
martwotiopucenienadrugichTuwtrtnyładobmierłakulturawielkiegomiata
daimierdnawetprebraławmunduripotawiłajakopolicjantapry wrotach.
— Naniemieckimcmentaruiwronaiądnieechce— prerwałmumyliBorowki
pryiadłyidoniegonaławk— Twardemużyciu— twardamierd— mówiłdalej
wiodąc okiem po kominach abrycnychnaokół — Mnie tam o połanie pomiertne
nie idieżyjemarnieumremarniegnijemarnie— Chrąknąłiplunąłgdie
midymogiły
— Co mnie!... Pod marmurem leżedkoreniecypryumiedwbachcygliniżwirotry
Prykrotylkożekażdymuibydtamamotnym, w tym ciasnym pudełkuCłowiek nierad
www.elektury.org
516978310.002.png
WacławBerent Próchno
amgnijeImbardiejgorobackitocąTotranarecjakmywtedypotrebujemy
sympatii!
Kunickirobiłgrymanieokrelonyipojrałmubytrowocy
— Panmuimniemiedawielkiegołotra?— agadnąłnagleBorowki
Kunickiparknąłmiechem
— Filooowaniepaokieniepreraiłomniejecetakdalececodołotrotwa?
łuchamchtnie
— A ja pana mam za dziecko.
— Pro?
— Pantymmądrejtymwymowniejmówiimłuchacmniejpanaroumieiwiceji
prednimkoryUpanawewytkimjecetakiiakaawearonudnoinadto
U panatedoktrynyilooiemorałyumniepiepodłeobaceżycie!— akoocył
niespodzianym okrzykiem.
— miałobydinacej — mówiłpotemwadumie— Ojciecmójaktorembył
— A?...
— TakjetartytąbyłIdobremuipodkoniecdiałoMiałtakichcopożycalipieniąde
i takich, co prezenty dawaliPamitampienidmiwkieeniachdwonił„ciebie —
mawiał— dotejbudy(nacenniby)nie pucTyiebieanuj, temperamentu
nie maWemnieboojciecżadnejcechyniepotregałcłowiekaniewidiałtylko
cenurkiitopniedobrechwaliłdokiążkikijemrkąinogąapdałapryromowie
z obcymi awe drwił e mnie i lekceważył Umiał mnie nakomicie naladowad
i „odtawiałjakidokobietabieramtojetjakipreginamkrygujwłoydłonią
prygładamirównocenieromówkwcynamaktorkamicodoojcaachodiły
A na łodtaremumniekobietybardiejlubiłyniżjegotaregoboapodbródekcypały
cutkimuwnodawałyadomnieumiechałyimiłointeligentnieitrąckbiałą
z trzema odciskami deseniu wprot podrkawicki mikką i wilgotną podawały mi
na ciepło„Pocałujchłopcykuwrąck— mówiłytymżycliwymumiechem
www.elektury.org
516978310.003.png
WacławBerent Próchno
Całowałemkiedypołytomwkiążknoemtukałimylałem— nie o nich, bom
w akłopotaniutwarydobrenieroejrałaleotejrąccebiałejtarydoglądałkiążek
naktórychinieroumiałidopracyapdał „TyidołacinylanujniedoacetekKuj
kuj! — bdiediąproeoremidioto!
Pókimitylkokobiecerąckiwrkawickachinóżkiwpantoelkachpogłowiechodiłyle
byłoPałkidodomunoiłematarykląłWytko mieniłoinagleniepodianiegdym
kiążki gdym powieci do rąk wiął mutny i tałem diwacny kapryny
apamitywałemipokątachiwolnowierydlubniepiywałemwierenaokładkach
Z łacinąnawetulżyłomimożewicejniepracowałemTuwgłowieruchiwcąłnagły
życieibudiłowiatpredemnątanąłNiepokójibudiłjakiwocachblak
awieciłcołoiwywietliłogłogłbiejpieriidobywałechowobiemiałialował
jakorganygdymiwmowieapaliłtaryna piewmniepróbował„Powiniene—
powiada — codieomniepołapachcałowadżemcitakimrobiłKapitałma tu — mówił
ciągnącmiagardło— grdykajakuwołu! aintereowałimnąwkąpieli nawet
obejrałiwtedyażnogąmniekopnąłimiałiadowolony„Takichmiej— mówił— Żenid
toiżeokamienicnicąalediecimiejgdieindiej!gdymnaniegopodejrliwie
pojrałtoiżachnąłipchnąłmniedolutra„Chcelegitymacji?Malegitymacj!Daj
swoim dzieciomtakąIwyrżnąłmniewpieri„Ech!uchłopapierijakedwonuecho
idzie! Temperamentu tylko szelma nie ma..."
Tegodniaobchodiłmnie jakwilkpodpatrywałpreglądałwrecieaedłmnieratyłu
i położyłnakiążkjakiportret „Malegitymacj!
obraunatoleumiechałaidomnietwarmłodejkobietyWictonacymatka?
JamdotychcaniconiejniewiediałNietobyłakobietaMłodaPiknaJednatych
cowktałtyjecenieobleconejużwmylachmychżyłyItenjejumiechdiwny
PowiediedchcecoUmiechaiacudżechłodneimnełoworuciIteutamikkie
Teocyocyżywemówiące
A jednak: matka!
Powtałemybkomiejcaioniemielonyodtąpiłemnabok
www.elektury.org
516978310.004.png
WacławBerent Próchno
— Wicto ty mnie rodiła?— pytam z daleka. — Powiedkimbyła?Cocierpiała?
Wszak to ja jestem twym cierpieniem, ja!... Twymbólemwumiechutwympłomieniem
w ocachtwąadumąnacoletarycimójporuciłcyteż?Biednaty!jednak
dumna
Jakmożnabdącmatkąmiedtakieocy!
Matka...
PónoucydimutrecitegodwikuPónoprychodibardopónoprychodi
Ipretaoitakumiechadbojachcciebiematkopowitad
taremu portretu nie oddałem awieiłem go obie pod kryżem nad łóżkiem
I preżywałemciżkiedniNawytkiememylimutkiimarzenia, dawniej samotne,
patrzała tera ta twar umiechem wciąż dla mnie nieroumiałym tak diwnie
niepokojącymumiechem
Ocknąłijednakiwemnietenpotżnygłonaturywielkilepynakairucił mnie
wreciepredniąnakolanapowiadałemijejponocachtychwielkichpragnieo
obiecanegomiżyciacoerokimtajemnicymrołogiempryłonitetumanamimarenia,
toiotopredemnąiceka. Chodwmylachtychtuliłemidojejobrau
— PotrebamitwejmikkiejdłonimatkotwejdłoninamecołogorąceTwoichmikolan
potrebaabymnanieciżkąodrojeogłowłożyłWodeniadłonitwejpowłoachmi
trzeba, aby w te rojenia pokójucuciapokójmyliwtąpiłbycynemitały
ItópmitwoichpotrebaabymipokoryucyłBodocynuipokorypotreba
Brak mi twej duszy matczynej, syna nadziejami tylko — jużdumnejDlamejłabejwoli twej
mi dumy, matko, potrzebaMocnybd
Brakmiercatwegowytkichmychucudprawegodomuicytegoognika
Cytyotymniewiediała?cyciżadneniemówiłoprecuciejakjaciebiebardokiedy
potrebowad bd? Cy ci pry mierci żaden mutny anioł nie powiediał że pry
młodieocym rywaniu pt pry pierwych próbach lotu nie mied matcynej rki
www.elektury.org
516978310.005.png
WacławBerent Próchno
matcynychkolanitópmatcynych — żetojetłowielkieŻejakiedypryolbrymim
pragnieniużyciamiedbderce— takieżądnemiłoci— a takie puste.
Cynieprecułażetwymynemtadimożerectrana?Jażydżydżydchc!!
tyodeła
Ktomnieochłodi?ktomnieogreje?ktowmocni?ktopoprowadi?Ktomniepokory
naucyikryżemwitympobłogoławi?ktonaucydumy?ktowpotrebie miecwdłoo
podaiawoła„Bij!bij!ynu!tąpajmocno
JamtwegożywotapłódlachetnyIotomjettwąłabądiewicąwolą— łabytwym
dziewiczym marzeniem tak hojnie bogaty.
Kto mnie ogrzeje? Kto mnie poprowadzi?
Jestem jako kwiat polny na twej mogiledepcąmnieludzie — matko!...
I tak modląc i do niej po nocach wonną paliłem jej mirr mych pierwych
młodieocychmychcytychucudoiartajejtwarnaobraiewchłonławiebie
wytkocommiałwpieriachWjejryypłynłylałyiitopiływytkieme
pragnieniaTatwartałaidiwnymwidocnymichktałtem, zagadkowym symbolem
matkiżycia, kobiety, sztuki...
kulonywłóżkugitywobieebranywchłaniałemwiebietenhayupojeotego
patrzeniakrewmiwkroniachmłotemkułaAni takiego jasnego przejrzystegocołaani
takichocuprycajonycharamitakichocucałującychanitakichut— mądrych
takiego owalu twarzy — smutnego, ani szyi takgitkiejanipieritakrebionych i dyących
— tegonigdyanipredtemanipotemniewidiałem
Itenumiech!umiechcodoiebieiłąatumpryciąga— i mrozi.
Rajedenpamitamwierdopieroconapiałemileżałemnałóżkuwtumanieodurenia
JakinagłypotżnynapływucuciałynapolickiwyruciłiagardłocinąłPorwałemi
na nogi.
Idotychutumiechnitychdoobraumatkipodrociągnitymiramionamikryża
prylgnąłemgorącymiwargami.
www.elektury.org
516978310.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin