Miłość wymaga kultury języka.doc

(54 KB) Pobierz
Józef Augustyn SJ

Józef Augustyn SJ

Miłość wymaga kultury języka

 

"W obecnym momencie historycznym, gdy rodzina jest przedmiotem ataków ze strony licznych sił, które chciałyby ją zniszczyć lub przynajmniej zniekształcić, Kościół jest świadomy tego, że dobro społeczeństwa i jego własne związane jest z dobrem rodziny."

(Jan Paweł II, "Familiaris consortio")

 

1.

Ksiądz - biskup - kardynał Karol Wojtyła podejmował w swojej twórczości problematykę ludzkiej miłości i seksualności na długo przed wyborem na następcę św. Piotra. Nie była to jedynie twórczość "na usługi" bezpośredniego duszpasterstwa, ale również bardzo osobista "twórczość literacka". Wystarczy wspomnieć choćby dramaty: "Przed sklepem jubilera" czy też "Promieniowanie ojcostwa". Jest rzeczą naturalną, iż ksiądz, który chce żyć w dojrzale rozumianym celibacie, usiłuje rozumieć prawdziwą wartość ludzkiej miłości oblubieńczej i ojcowskiej. "Bez poszanowania małżeństwa nie może istnieć celibat kapłański oraz dziewictwo konsekrowane. Jeżeli ludzka płciowość nie jest traktowana jako wielka wartość dana przez Stwórcę, traci sens wyrzeczenie się jej dla Królestwa niebieskiego." Zasadniczą chyba jednak inspirację zainteresowania problematyką ludzkiej miłości i seksualności stanowiło dla księdza - biskupa - kardynała Karola Wojtyły bezpośrednie duszpasterstwo młodzieży, któremu był wierny do ostatnich dni pracy w archidiecezji krakowskiej. Towarzyszył wielu młodym parom narzeczeńskim i małżeńskim jako ich duszpasterz, spowiednik i kierownik duchowy. Nierzadko udzielał im ślubu, chrzcił dzieci, pomagał w osobistych problemach. Dzięki temu był bezpośrednim świadkiem rodzenia się, rozwijania i rozkwitu ludzkiej miłości. Ta właśnie osobista wrażliwość na problem ludzkiej miłości i seksualności oraz duszpasterskie doświadczenie w pracy z młodzieżą, narzeczonymi, małżeństwami i rodzinami przed wyborem na następcę św. Piotra były opatrznościowe. W ten sposób bowiem Pan Bóg przygotował go, aby jako następca św. Piotra mógł stawić czoło jednemu z najważniejszych problemów współczesnego człowieka, jakim jest zagrożenie instytucji małżeństwa i rodziny.

 

2.

Nauczanie Jana Pawła II odnoszące się do ludzkiej miłości i moralności seksualnej można w pełni zrozumieć jedynie w kontekście sposobu traktowania przez współczesną cywilizację problemów małżeństwa, rodziny oraz ludzkiej płciowości. Nauczanie papieskie jest odpowiedzią na pytania, trudności i nadużycia współczesnej cywilizacji w tej ważnej sferze życia ludzkiego. Papież, odwołując się do własnej wrażliwości i doświadczenia, doskonale zrozumiał najsłabsze i jednocześnie najboleśniejsze "miejsce" współczesnej cywilizacji: rozbicie małżeństwa i rodziny. O skali tego zagrożenia może świadczyć fakt, iż w wielu krajach Europy liczba rozwodów przeprowadzanych sądownie sięga nieraz ponad 50 proc. zawieranych corocznie małżeństw. W praktyce częściej niż co drugie małżeństwo ulega rozkładowi. Fenomen rozwodów stał się trwałym czynnikiem współczesnego życia społecznego. Trudno zatem się dziwić, że w Austrii, w Danii oraz we Francji poza związkiem małżeńskim urodziło się 40 proc. dzieci, w Islandii zaś aż 60 proc.; 70 proc. młodych Amerykanów uważa, że posiadanie dzieci poza małżeństwem nie jest sprzeczne z moralnością. Aby dobrze zrozumieć, jaki to ma wpływ na rozwój młodego pokolenia, trzeba by z bliska przyjrzeć się temu, w jaki sposób młodzi przeżywają problem ludzkiej miłości i seksualności. Brak oparcia w pełnej rodzinie sprawia, iż młodzi dzisiaj należą do pokolenia o bardzo delikatnej i wrażliwej strukturze psychicznej. "Dlatego - jak mówi Jean Vanier - tak trudno im się obronić przed niebezpieczeństwami, na które wystawia ich życie."

 

3.

Papieska ocena współczesnego "cywilizacyjnego" podejścia do problemu ludzkiej miłości i seksualności jest bardzo krytyczna. Papież nie obawia się użyć słów ostrych: "Dziś kobieta bywa przedmiotem dla mężczyzny. Dzieci stają się przeszkodą dla rodziców. Rodzina staje się instytucją ograniczającą wolność swoich członków" (zob. List do rodzin). Cywilizację, która w taki właśnie sposób traktuje ludzką miłość, Jan Paweł II nazywa "cywilizacją rzeczy, a nie osób". Jest to, jego zdaniem, "zakłamana prawda o człowieku". "Aby się o tym przekonać - pisze Ojciec Święty - wystarczy przyglądnąć się choćby »pewnym programom wychowania seksualnego«, które bywają w szkołach, często mimo sprzeciwu, a nawet protestów rodziców." Papież nazywa też współczesną cywilizację cywilizacją neomanichejską, która prowadzi "do pojmowania ludzkiego seksualizmu raczej jako terenu »manipulacji i eksploatacji« niż jako przedmiotu »odwiecznego podziwu«".

Cóż może zaproponować człowiekowi dzisiejsza kultura, która odrzuciła "tradycyjne" religie, "tradycyjne" związki małżeńskie i "tradycyjne" ojcostwo i macierzyństwo. "Ta kultura produkuje dzieci, które nie wiedzą, kim są" - powie o. Joseph M. Verlinde. Zaś Leszek Kołakowski napisze, że "Oświecenie, wynosząc człowieka do godności potencjalnie wszechmocnego stwórcy, zdegradowało go w rzeczywistości do poziomu zwierzęcego; odróżnienie dobra i zła zastąpiły kryteria utylitarne. Fundamentalne więzi, które podtrzymywały ludzką wspólnotę - rodzinę i religię - zostały wyszydzone i gwałtem rozerwane". Cywilizacyjne zniekształcenia na temat ludzkiej miłości i seksualności są prostą konsekwencją odarcia człowieka z transcendencji. Bóg i Jego Wcielona Miłość to jedyny "klucz do rozumienia tej wielkiej podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca rozumieć bez Chrystusa".

 

4.

Zniekształcilibyśmy jednak papieskie nauczanie na temat ludzkiej miłości i seksualności, gdybyśmy zatrzymali się jedynie na wątku krytyki cywilizacyjnej. Jest on niewątpliwie wyraźny i mocny, ale w całości tego nauczania raczej okazyjny i uboczny. Zasadniczym trzonem papieskiej katechezy odnoszącej się do ludzkiej miłości i seksualności jest pozytywne i piękne ukazanie istoty ludzkiej miłości i seksualności. Takie właśnie nauczanie jest tym ważniejsze, iż - obok literatury promującej zachowania niemoralne w tym zakresie - zbyt dużo pisze się jeszcze tekstów, w których dominuje ton zgorszenia, poczucia zagrożenia, przestrogi i lęku lub też taniego moralizowania, które nie dotyka istoty problemu. Idąc śladami Papieża, trzeba by nam więcej mówić o ludzkiej miłości i seksualności w sposób całościowy i jednocześnie "piękny". Grzech pierworodny, który popełniła pierwsza para ludzka, nie odebrał człowiekowi "całkowitej zdolności »pięknego miłowania«" - pisze Jan Paweł II w Liście do rodzin. "Kiedy mówimy o »pięknej miłości«, to niewątpliwie mówimy zarazem o pięknie. Mówimy o pięknie miłości, ale mówimy też o pięknie człowieka, który w mocy Ducha Świętego jest zdolny do takiej miłości, mówimy o pięknie mężczyzny i pięknie kobiety. Mówimy o ich pięknie (...) jako oblubieńców, jako małżonków." Te słowa Papieża są zarówno głęboką teologią, jak i piękną poezją.

Pozytywne, dobre i piękne, a jednocześnie konkretne mówienie o seksualności do ludzi młodych, jest bardzo trudne. Wymaga bowiem nie tylko znajomości problemu, przejrzystości duchowej i emocjonalnej, dobrego kontaktu z młodymi, ale także ogromnej kultury języka. Seksualność traktowaną w sposób integralny można tak naprawdę opisać tylko "językiem integralnym", to znaczy takim, który odwoła się do całego bogactwa lingwistycznego, jakim posługuje się współcześnie człowiek. Język seksuologii czy psychologii zawsze spłaszczy problem miłości i seksualności, usiłując go ująć jedynie w wymiarze fizjologicznym i psychicznym. Zniekształci się również ten problem, jeżeli będzie się mówić o nim językiem "suchej teologii" czy też ascetyki traktującej człowieka jako istotę aseksualną, w której wszystkie odczucia zmysłowe są jedynie pokusami szatana. Szatan "doskonale" posługuje się naszymi pożądaniami seksualnymi, ale czyni to znacznie bardziej inteligentnie, niż nam się to nieraz może wydawać. Jeżeli z człowieka chce się uczynić anioła, stanie się on bestią - zauważył Pascal. Obsesje i kompulsje na tle seksualnym wielu szczerze pobożnych ludzi, którzy przez dziesiątki lat byli wychowywani na aniołów pozbawionych odczuć i pragnień seksualnych, są tego najlepszym dowodem.

Jan Paweł II potrafi mówić pięknie o ludzkiej miłości i seksualności nie tylko dlatego, że jest dobrym duszpasterzem i teologiem, ale również - a może przede wszystkim dlatego - ponieważ jest filozofem i poetą. List do rodzin, podobnie jak wcześniejsze jego dramaty czy też znaczące dzieło filozoficzno-teologiczne "Miłość i odpowiedzialność" to utwory, w których Karol Wojtyła - Jan Paweł II stosuje całe bogactwo ludzkiego języka.

Najważniejsza dla człowieka i jednocześnie najbardziej dramatyczna sprawa, jaką jest miłość oblubieńcza, małżeńska i rodzicielska - ojcowska i macierzyńska - nie daje się tak łatwo uchwycić językiem jednowymiarowym, "technicznym", niezależnie od tego, czy będzie to język fizjologii, psychologii czy też suchy język jakiegoś systemu teologicznego. Jan Paweł II swoim mówieniem o kobiecie i mężczyźnie, o ich wzajemnej miłości, o "promieniowaniu ojcostwa" i macierzyństwa chce nam powiedzieć, iż miłość wymaga kultury języka.

 

5.

W nauczaniu Jana Pawła II zerwano definitywnie z takim duszpasterskim nauczaniem o ludzkiej miłości i płciowości, które koncentrowało się przede wszystkim na zagrożeniach płynących z potrzeb i pragnień w sferze emocjonalnej i seksualnej. Nauczanie papieskie odnoszące się do małżeństwa, rodziny, życia seksualnego posiada przede wszystkim wymiar pozytywny. Nie ma w nim cienia podejrzliwości w odniesieniu do ludzkiej miłości i seksualności.

Nie ma też u Papieża podejrzliwości wobec ludzi młodych. Jan Paweł II rozumie młodzież i ufa jej. I choć zdaje sobie sprawę, w jakie problemy i konflikty emocjonalne i seksualne uwikłani są młodzi, to jednak - przestrzegając ich przed błędami - nie koncentruje się na owych błędach. Papież nie przemawia nigdy do młodzieży tonem starszego "zgorszonego człowieka", którego przeraża istniejące zło. Nie obawia się też, iż jego mówienie o miłości może być przez nią źle rozumiane. W tym właśnie pozytywnym stylu mówienia do młodych o miłości i seksualności wyraża się głębokie zaufanie do człowieka: do jego wewnętrznej uczciwości, szlachetności i prawdy. Jan Paweł nieustannie podkreśla, że prawdziwa ludzka miłość może dokonywać się tylko w Prawdzie. Powtórzmy: Papież ufa młodym. Ukazując piękno miłości ludzkiej, jasno ukazuje również wymagania z nią związane.

Pozytywne podejście do miłości i seksualności jest związane przede wszystkim z ogromnym wyczuciem spraw młodzieży. Jan Paweł II zdaje sobie sprawę, jak ważny jest dla niej problem miłości. Ojciec Święty jest również mistrzem w odczytywaniu symbolizmu ludzkich zachowań i postaw. Rozumie doskonale, że różnorakie uwikłania emocjonalne czy też seksualne ludzi młodych nie są wyrazem ich cynicznego hedonizmu (ten zdarza się raczej dorosłym), ale przejawem bezradności i zagubienia, z którego łatwo ich nieraz wyprowadzić, jeżeli znaj oparcie w najgłębszych wartościach ludzkich i Boskich. "Młodzi noszą w sobie ideały życia - stwierdza Jan Paweł II. - Są spragnieni szczęścia. Swoim postępowaniem i entuzjazmem przypominają nam, że życie nie może polegać po prostu na dążeniu do bogactwa, dobrobytu czy zaszczytów. Odsłaniają przed nami najgłębsze dążenia, które nosi w sobie każdy człowiek, pragnienie życia wewnętrznego i spotkania się z Panem, który puka do drzwi naszych serc, by nam dać swoje życie i swoją miłość. Jedynie Bóg może zaspokoić pragnienie człowieka" (zob. wywiad Jana Pawła II dla dziennika "La Croix" z 20 sierpnia 1997).

Ludzie młodzi, którzy sami zostali nieraz głęboko zranieni we własnych rodzinach, dobrze przeczuwają swoje problemy i trudności i chcą je pokonywać, by móc zbudować rodzinę dojrzalszą od tej, z której sami wyszli. Jeżeli młody człowiek nie otrzyma takiej pomocy w odpowiednim czasie i sam nie podejmie wysiłku ludzkiego i duchowego, wówczas - wobec silnego nacisku cywilizacyjnego, oddziaływania środowiska rówieśników czy też dwuznacznego przykładu dorosłych - powtarza nieraz niemalże mechanicznie błędy popełnione przez rodziców. Papież wie o tym doskonale i dlatego usilnie zachęca młodych do tego, "aby wymagali od siebie, jeżeli nawet inni od nich nie wymagają".

 

6.

Cechą charakterystyczną nauczania Jana Pawła II na temat ludzkiej miłości i seksualności jest integralne podejście do tej problematyki. Wyraża się ono w całościowym spojrzeniu na osobę ludzką, w której poszczególne sfery - fizyczna, uczuciowa i duchowa - łączą się w sposób harmonijny: "Człowiek jako duch ucieleśniony, czyli dusza, która się wyraża poprzez ciało, i ciało formowane przez nieśmiertelnego ducha, powołany jest do miłości w tej właśnie swojej zjednoczonej całości. Miłość obejmuje również ciało ludzkie, a ciało uczestniczy w miłości duchowej". Nie da się w pełni zrozumieć nauczania Kościoła na temat ludzkiej miłości i seksualności bez zgłębienia i akceptacji integralności osoby ludzkiej: "...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin