HUMAN_TRAFFIC.txt

(98 KB) Pobierz
00:00:19:Szczęściarze z was.
00:00:25:Tak. Z was.
00:00:27:O was mówię.
00:00:30:Pieprzycie się.
00:00:33:No nie?
00:00:36:Kręci was ewolucja?
00:00:41:Wszyscy się pieprzą. Wiem.
00:00:44:Z wyjątkiem mnie,
00:00:46:Księcia Paranoi.
00:00:49:Bo ja mam...
00:00:51:monumentalny uwiąd fiuta.
00:00:56:Dobija mnie to.
00:00:58:Zwolna.
00:01:00:Zabawne, co?
00:01:02:Tak, to ja. Spięty na maksa.|Ofiara własnego ego.
00:01:06:Myślicie, że jestem popaprany?|To poznajcie moich przyjaciół.
00:01:10:Moja panna rżnie się z innymi.
00:01:14:Ja zwariuję.
00:01:17:Śpi z każdym, kogo spotka.
00:01:20:Wkurza mnie sama myśl|o jej poprzednich facetach.
00:01:24:Że ją bardziej kręcili|albo mieli dłuższe.
00:01:28:Koop jest najlepszym z kumpli.
00:01:31:To prawdziwy magik.
00:01:33:Będziemy się przyjażnić zawsze.
00:01:36:Jesteśmy równie zakręceni.
00:01:37:Uwielbiam go za jego szczerość.
00:01:43:Zgoda.
00:01:44:Mam kryzys progu dojrzałości.
00:01:47:Jestem postacią z telenoweli
00:01:49:l to z tych gorszych.
00:01:52:Co ja tu w ogóle robię?
00:01:55:Chciałam iść do college'u,|ale padłam na rozmowie wstępnej.
00:01:58:Pytali, czemu akurat filozofia.
00:02:01:A ja zamiast:
00:02:03:''Szukam sensu życia''
00:02:06:Mówię:
00:02:06:Nie daję sobie z niczym rady,
00:02:09:może inni coś wymyślili.
00:02:13:Nina jest panną Koopa.|Bywamy razem w klubach od lat.
00:02:17:Prawdziwa hedonistka, ale|Twardo stojąca na ziemi.
00:02:21:W sam raz dla najlepszego kumpla
00:02:24:Jest chyba najbardziej|pozbierana z nas wszystkich.
00:02:29:Po co mi facet?
00:02:31:Uczuciowość na poziomie małpy.
00:02:33:Mieszają ci tylko w głowie.
00:02:35:Chcą, żebyś w miniówie|czuła się jak dziwka.
00:02:39:Jestem niezależną dziewczyną.|Maluję się, bo lubię.
00:02:42:Nie po to, żeby się podobać.
00:02:44:l lubię być sama. Poważnie.
00:02:47:Stać mnie na to.
00:02:48:To jest Lulu.
00:02:50:Jedzie na całego.
00:02:52:Zero oporów.
00:02:53:Znamy się od lat.
00:02:55:Niektórych nieżle peszy.
00:02:57:Pozory.
00:02:59:Ostatnio sporo razem braliśmy.|l tak poznałem prawdziwą Lulu.
00:03:02:Jest kochana.
00:03:06:Jestem szybszy niż Jesse James.
00:03:14:Wysyłam do was sygnały dymne.
00:03:18:Dziewczynie nigdy nie odmówię.
00:03:20:Lubię spijać miód z tych|ich puchatych kubeczków.
00:03:24:Ale w dupie mam podchody.
00:03:28:Po co mi stały związek?
00:03:31:Naprawdę kręci mnie tylko muzyka
00:03:33:Z nią mogę spędzić całą noc.
00:03:35:Poznałem Moffa w zeszłe wakacje.|Kupmlujemy się od tamtej pory.
00:03:39:Wprowadził się, jak jego stary
00:03:40:awansował na inspektora.
00:03:42:Ma hopla na punkcie prochów.
00:03:45:Uwielbiam go. Ale to pojeb.
00:03:46:Przysięgam na moją matkę...
00:03:50:Najbardziej lubię odjechać
00:03:53:i wczuć się w muzykę.
00:03:58:Wiecie, o co idzie? Super.
00:04:01:Czułem, że można na was liczyć.
00:05:04:Muzyka
00:05:16:Zdjęcia
00:05:50:Scenariusz i reżyseria
00:06:04:Bóg robi sobie ze mnie jaja.
00:06:06:Podsyła mi jako klientów|jakieś zmory z przeszłości.
00:06:11:Może chce mi pokazać, że|pamięć jest bez sensu.
00:06:14:Boże,
00:06:15:to Karen Benson.
00:06:18:Nie dałem z nią rady.|Odejdż, proszę.
00:06:23:ldzie tu.
00:06:25:Zaczynam się trząść.
00:06:27:Wyluzuj się, Jip.|Nic się nie stało.
00:06:30:Udawaj.
00:06:32:Zaczyna się. Będzie bolało.
00:06:35:Trzymaj się, stary.
00:06:36:Cześć.
00:06:43:Nie chciałeś się ze mną kochać?
00:06:45:Chciałem. Bardzo.
00:06:48:To co się stało?
00:06:50:Bałem się, że mi zmięknie.
00:06:52:Nie staje mu do panien.
00:06:59:Zasrana ciota.
00:07:06:Nie jestem gejem. Po prostu|pieprzy mi się w głowie.
00:07:09:Czemuś nic nie powiedział?
00:07:12:Wstydziłem się.
00:07:16:No to pa.
00:07:18:Na razie.
00:07:25:- To był wypadek.|- Ładny mi wypadek.
00:07:27:l wszystko przekreślisz?
00:07:29:Trzeba było uważać|na ''wypadki'' z Yvonne.
00:07:32:- Chrzanić ją.|- Nie, ciebie.
00:07:35:Robisz mnie w konia, a potem|wracasz, jak gdyby nigdy nic.
00:07:41:Przepraszam.
00:07:42:Napisz o tym piosenkę.|Mnie to już nie obchodzi.
00:07:45:l powodzenia. Przyda ci się.
00:07:48:To już trzeci z rzędu.
00:07:50:Nie twoja wina.|Po prostu przyciągasz dupków.
00:07:53:Lulu nie bawi ta społeczna|masturbacja. Po prostu ma pecha.
00:07:58:Matt i Luke, postmoderniści.
00:08:00:Cały ich dobytek to tytoń|do skrętów i trochę bibułek.
00:08:04:Wciąż gadają o psychodelii|i ''czarnym stanie umysłu''
00:08:09:Właśnie wrócili z Amsterdamu.
00:08:11:Szmaciarz i dreadowłosy.
00:08:14:Zasrani kosmici.
00:08:17:- Jak leci?|- Równo w dół.
00:08:20:Jak wyprawa?
00:08:22:To się nazywa życie.
00:08:25:Siadasz, kręcisz, lecisz.
00:08:27:No i czerwona dzielnica...
00:08:29:Wszyscy ujarani.
00:08:30:- Palą tony trawy.|- Dobrze gada.
00:08:34:Ostatniej nocy...
00:08:36:paliliśmy skuna z dwoma regałami
00:08:38:Trzy godziny bez słowa,
00:08:39:Kłęby dymu,
00:08:43:trawa i reggae.
00:08:46:Bas był tak niski,
00:08:48:że słychać było na Jamajce.
00:08:54:Jak leci?
00:08:56:W porządku.
00:08:57:Jakiś nowy hip hop?
00:09:00:Mam świeży towar z Zachodniego|Wybrzeża. Jeszcze ciepły.
00:09:03:Zachód to gówno. Chcę coś|mocnego ze wschodnich stanów.
00:09:08:Ostre granie?|Armageddon na ulicach?
00:09:11:Toniemy w tym. Więcej hardcore'u|a wsadziliby nas do pudła.
00:09:17:Koop zna się na tym, co robi.|Pracuje jak wytrawny dealer.
00:09:20:Udaje przyjaciela, a tak|naprawdę wpędza młodych w nałóg.
00:09:24:To...
00:09:25:nagrało kilku kolesiów|z celi śmierci.
00:09:29:Wszystkie odgłosy|z więzienia są prawdziwe.
00:09:32:Nazywają się|Czarnuchy z Paluchem...
00:09:34:Co?
00:09:35:... Świerzbiącym do Spustu
00:10:06:Biorę. To się nazywa granie.
00:10:08:Aż żal oddawać. 20 funtów.
00:10:11:20?
00:10:12:Pewnie.
00:10:14:Wiesz, jak płyty idą w cenę,|kiedy muzyk umiera.
00:10:16:Wyobrażasz sobie, co się dzieje,|kiedy facet trafia na krzesło?
00:10:22:Poważnie?
00:10:22:To granie będzie zakazane.
00:10:25:Bierz...
00:10:26:zanim ktoś cię uprzedzi.
00:10:30:No to na razie.
00:10:37:Coś z jungle?
00:10:39:Prosto od Tarzana i Jane.|Przyszło dziś rano.
00:10:44:Mówię ci,
00:10:46:i Hare Kriszna by odjechał.
00:11:26:Jak ja nie cierpię tej roboty.
00:11:31:Dziewięć godzin dziennie,|pięć dni w tygodniu,
00:11:34:Trzymają nas tu jak w więzieniu.
00:11:38:Każą być jak jakiś C3PO wobec|każdego osła, który tu przylezie
00:11:44:Włazisz w dupę klientom,
00:11:45:A ten zasrany Hitler jeszcze|nas rucha przez cały dzień.
00:11:51:Myślisz, że możesz tak sobie
00:11:54:stać i gadać o niczym?
00:11:57:Chcesz tu pracować?
00:12:00:To do roboty
00:12:03:Ułóż koszulki i dżinsy kolorami.
00:12:08:To moje ostatnie ostrzeżenie.
00:12:19:A ja nadstawiam tyłka,|bo z czegoś muszę płacić czynsz.
00:12:24:Antychryst jest wśród nas.|l bawi się w robienie interesów.
00:12:29:Wielkich interesów.
00:12:59:Się masz, Nin.
00:13:01:Martin lubi wilgoć. l koniecznie|chce się wślizgnąć w Ninę.
00:13:05:Jest tak pełen spermy,|że się z niego ulewa.
00:13:10:Podgrzejesz i moje mięsko?
00:13:12:- Zabawne.|- Bo i ja jestem zabawny.
00:13:14:Powinieneś pracować w telewizji.
00:13:16:Odpręż się. Przecież nie gryzę.
00:13:19:Jesteś pewien?
00:13:23:Chyba że poprosisz.
00:13:28:Mam to w dupie.
00:13:46:Jeśli chcesz poszaleć w weekend,|musisz na to zarobić.
00:13:50:A jeśli wyznajesz lenistwo,|sprzedajesz towar znajomym.
00:13:54:Moff nie jest dealerem.|Nie bywa agresywny.
00:13:58:Realizuje ludziom recepty|na dobrą zabawę.
00:14:01:Oni są szczęśliwi, Moff ma się|za co bawić. Nic nadzwyczajnego.
00:14:05:Następny przystanek - Trixi.
00:14:13:Ciężki dzień w biurze?
00:14:15:Urobiłam się...
00:14:16:po same cyce.
00:14:19:Co tam, ostatni z wolnych?
00:14:22:Powoli sunę prawym pasem.
00:14:26:Haszysz?
00:14:27:Jaki masz?
00:14:28:Ceila.
00:14:29:Ceila Black?
00:14:30:Chcesz?
00:14:32:Daj trzy gramy.
00:14:35:Ja chyba jestem jasnowidzem.
00:14:38:Tyle właśnie wziąłem.
00:14:58:Mam się wkurzyć?
00:15:00:To jest dycha.
00:15:03:Daj spokój, Trix.
00:15:07:Zdumiewasz mnie.
00:15:12:Może...
00:15:13:Trochę speeda?
00:15:15:Już robi mi się mokro.
00:15:44:Miałem być u matki jutro,|ale na zejściu nie dam rady.
00:15:49:Wpadam i wypadam.
00:15:50:Pięć minut.
00:15:51:Mamo, to ja.
00:15:54:Matkę poznałem mając 15 lat.
00:15:56:Zamieszkałem z nią, kiedy|ojca zamknęli za malwersacje.
00:16:00:Był dla mnie bardziej|jak przyjaciel niż ojciec.
00:16:03:Wychowywał mnie po swojemu.
00:16:05:W Cardiff matka pracowała poza|domem. Akceptowałem to, co robi.
00:16:09:Teraz, kiedy mieszkam sam,|wkurza mnie, że ją wykorzystują.
00:16:13:Zaczęła to robić w moim wieku,|ma do tego dystans.
00:16:17:Wiem, że to nie jej wina,
00:16:20:ale nie wytrzymuję tu długo.|Zwłaszcza jeśli ma klienta.
00:16:28:Jak miło. Nie spodziewałam się|ciebie dzisiaj.
00:16:31:Lotna wizyta.
00:16:32:Jutro nie mogę. Mam robotę.|Przyjdę na dłużej w niedzielę.
00:16:36:Świetnie. Zrobię obiad.
00:16:40:Mam gościa. Długo to nie potrwa.
00:16:42:Zaczekasz pięć minut?
00:16:44:Muszę lecieć.
00:16:46:Pięć minut, proszę.|Tak rzadko cię widuję.
00:16:52:Zgoda.
00:16:54:W szafie są czekoladki.
00:17:03:Do zobaczenia za pięć minut.
00:17:05:Mama ma wielu klientów dziennie.
00:17:08:Jedni się zakochują, dają|czekoladki. lnni są agresywni.
00:17:11:Kiedyś siedziałem w domu,|na wypadek kłopotów.
00:17:16:Ale na dłuższą metę się|nie dało. Musiałem odejść.
00:17:19:Mam czasem ochotę pobiec na górę|i nakopać temu, kto z nią jest.
00:17:25:Jest tak:
00:17:27:20 funtów za laskę, 50 za numer.
00:17:29:Masz forsę - zrobi, co zechcesz.
00:17:32:Ma wszystkie rekwizyty,
00:17:34:Podwiązki,
00:17:35:gatki z dziurą...
00:17:37:Świetna dupa.
00:17:39:Może ci zrobić cały spektakl.
00:17:42:Lubi tę robotę.
00:17:44:Pierdol się. Zamknij się.
00:17:52:Codziennie po pracy|Koop odwiedza swojego ojca.
00:17:55:Biedak, załamał się,|kiedy zostawiła go żona...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin