praca na wolność.doc

(44 KB) Pobierz
Alicja Sawicka

Alicja Sawicka

Ekonomia, 2 SSL

 

Idea wolności w teologii Marcina Lutra

 

              Protestantyzm, zrodzony w XVI w. nowy nurt religii chrześcijańskiej, zapoczątkowany przez ruchy reformatorskie w Kościele – przez wystąpienie Marcina Lutra, był odłamem  skierowanym nie do bogatej ludności klasy wyższej, ale do mieszczaństwa, biedoty miejskiej i chłopstwa, ponieważ dawał on upust nowym doświadczeniom wolności oraz odkrycia własnej godności i niezależności. Luteranizm był dowartościowaniem świeckości i jednostki, przede wszystkim poprzez niezawisłość religijną i subiektywny, indywidualny charakter doświadczenia zbawienia (niezależność od Prawa, a więc podkreślenie wolności). W swojej pracy chciałabym podjąć próbę zrozumienia, o jakiej wolności mówił Luter: z jakich przesłanek ją wywodził, na czym ona polegała i jakie były jej skutki.

              W teorii Marcina Lutra istnieją dwie myśli o wolności i niewoli ducha:

„1. Chrześcijanin jest całkowicie wolnym panem wszystkich rzeczy, nikomu nie podległym.

2.   Chrześcijanin jest najuleglejszym sługą wszystkich rzeczy i wszystkim podległy.”[1]

Początkowo zauważamy sprzeczność tych dwóch podstawowych założeń. Jednak zastanowienie i odkrycie porozumienia między nimi pozwoli nam na pełne zrozumienie czym jest wolność w oczach Lutra. Najlepiej rozpocząć rozważanie od refleksji nad dualną naturą człowieka: cielesną i duchową. Człowiek „stary”, cielesny, kieruje się popędami swojej fizycznej natury; w człowieku „nowym”, duchowym żyje dusza, natura duchowa. Wolność według idei luteranizmu może być rozumiana tylko w kontekście wiary (ducha). Prawdziwa wolność to taka , gdy człowiek nie żyje dłużej pod panowaniem Prawa, ale w świadomości Bożej łaski, obecności i usprawiedliwienia (a więc zbawienie nie zależy od uczynków, przestrzegania przepisów, ale od wewnętrznej postawy względem Boga). W strefie „ducha” Luter zwrócił szczególną uwagę na wolność jako niezależność od ciała (którego stan – przyjemność lub jej brak - nie wpływa w żaden sposób na stan ducha; zarówno troska o sprawy organizmu, jak i jej brak, nie powoduje żadnych zmian w naszych duchowych przeżyciach), od Kościoła (konieczne jest przypomnienie, w jak nieuporządkowanym religijnie świecie działał reformator, kiedy w Kościele mieszano sprawy finansowe z duchowymi – kwestia odpustów), a wreszcie także od medytacji, kontemplacji i wszystkich duchowych praktyk. Jedyna droga dochodzenia do wolności - usprawiedliwienia - prowadzi przez własną, osobistą wiarę opartą tylko na Piśmie Świętym (Sola Scriptura). Według idei luteranizmu, cała natura człowieka jest skażona grzechem, człowiek jest skorumpowany sam w sobie - incurvatus in se (brak wolnej woli w wyborze dobra). Tylko w słowach Biblii możemy upatrywać dla siebie nadziei, jedynie odkrycie na kartach Pisma słów o  nieskończonym Bożym miłosierdziu jest szansą dla człowieka (Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie Rz10,9). Miłość, którą człowiek żywi do Boga, z natury jest usłużna i uległa. To z niej, jak i z radości, spontaniczności wiary oraz wdzięczności za podarowane zbawienie, wynikają uczynki, które nie powinny być postrzegane jako zasługa człowieka w dążeniu do przebaczenie (a więc do wolności), ale jako owoce miłości. Pismo Święte składa się z dwóch części: obietnicy (zbawienia, uwolnienia – wynikających z wiary) i przykazania (a więc czyny, które należy wypełniać lub których należy unikać). Jednak natura człowieka, skażona przez zło, sama nie jest w stanie wybierać dobra (wspomniana wcześniej niewola), dlatego dopiero w stanie łaski od Jezusa Chrystusa człowiek może zostać uwolniony od „przekleństwa” uczynkowej sprawiedliwości. „Oto jest owa wolność chrześcijańska, wiara nasza, która sprawia nie to, byśmy próżnowali lub źle żyli, lecz aby nikomu nie było trzeba zakonu lub uczynków dla sprawiedliwości i zbawienia[2]. Dopiero takie uwolnienie pozwala na pełne już stwierdzenie, że „Chrześcijanin jest całkowicie wolnym panem wszystkich rzeczy, nikomu nie podległym”. Argumentacja Lutra przebiega dalej. Jezus daje nam swoją sprawiedliwość i nas czyniąc w ten sposób sprawiedliwymi (sprawiedliwość utożsamiona jest z wolnością). W Chrystusie zostajemy także powołani do bycia Jego współbraćmi, współdziedzicami, współkrólami i współkapłanaim, co udowadnia po raz kolejny, że chrześcijanin w Jezusie jest wolnym od wszystkiego i jest ponad wszystkim.

              Przechodząc do kwestii człowieka cielesnego, Luter zwraca na początku uwagę na niewłaściwe myślenie, które może zrodzić się wobec wszystkich powyżej przytoczonych założeń. Ma on na myśli przeświadczenie, że człowiek może całkowicie odrzucić wszelkie dobro, wszelkie uczynki, poprzestając jedynie na wierze – i osiągnąć zbawienie. Błędność takiego rozumowania ukazuje on przez podkreślenie, że założenie to byłoby prawdziwe, gdybyśmy wiedli życie tylko w aspekcie duchowym (a tak stanie się dopiero w dniu zmartwychwstania). Dopóki żyjemy w ciele nie możemy zapominać o tym aspekcie naszego bytowania w świecie. Pozostając w świecie musimy nauczyć się obcować z ludźmi i kierować swoim ciałem. Tu rodzą się uczynki, a więc konieczność dbania przez ciało w postach, modlitwie, czuwaniu, pracy tak, aby ciało wyćwiczone mogło stać się posłusznym duchowi. Uczynki należy czynić nie w nadziei usprawiedliwienia, jak już było mówione, ale aby wziąć ciało we władanie i oczyścić je ze wszelkich złych pożądliwości, skłonności. „Gdy bowiem dusza jest przez wiarę oczyszczona, to zaczyna Boga miłować, chce również by wszystko - zwłaszcza zaś jej własne ciało - tak samo było oczyszczone, aby wszystko razem z nią Boga miłowało i chwaliło[3]. Wznoszenie się do Boga jest wynikiem uniżenia samego siebie w swej wolności i na wzór Chrystusa służyć bliźniemu („On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej” Flp2,6-8). Luter nie uważa, aby stanie się sługą stało w jakiejkolwiek sprzeczności z wolnością człowieka – wolny człowiek w miłości staje się chętnym do niesienia siebie w darze. Wolność i poddanie nie są postawami sprzecznymi, ale połączonymi razem w syntezie wiary. W całym swoim życiu człowiek powinien więc być „najuleglejszym sługą wszystkich rzeczy i wszystkim podległy”.

Tym, co szczególnie zainteresowało mnie teorii Lutra jest problem niewolnej woli. Założeniem protestantyzmu jest, iż natura człowieka cała jest skażona grzechem. Człowiek sam z siebie nie potrafi uczynić nic dobrego, zawsze pierwsze narzuca mu się zło („A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło.” Rz7,21). Dopiero upokorzenie i uniżenie czyni go otwartego na Bożą łaskę, uzdalniającą do dobrego postępowania: „człowiek zwrócony ku Bogu nie ma wolnej woli, jest jeńcem, niewolnikiem i sługą albo woli Boga albo woli Szatana”[4]. Taka doktryna, głosząca że człowiek z natury jest zły, skazany na niepowodzenie, nie mogła jednak stać się ostateczną odpowiedzią dla człowieka tak niepewnego i nękanego rozpaczą, jakim był Luter. Odpowiedzią na tę niepewność stała się przytoczona na początku pracy teoria o wierze jako jedynej możliwości osiągnięcia zbawienia. Niewola człowieka w kwestii wyboru sposobu postępowania została przezwyciężona przez wolność wynikającą z usprawiedliwienia jego grzeszności przez Boże Miłosierdzie.

Tym, co najbardziej interesowało ludzi klasy niższej oraz chłopstwo w okresie reformacji, było położenie kresu uciskowi społecznemu i osobistemu. Pragnęli oni odkryć nową wolność w poszanowaniu każdego człowieka, wspólnocie i braterstwie. Teologia Lutra była odpowiedzią na te potrzeby, stawiając każdego człowieka na równi - wolność stała się dostępna każdemu człowiekowi poprzez wywyższenie w wierze i przyjęciu łaski Boga, jak i  poprzez uniżenie z miłości.

Protestantyzm jest bezpośrednio związany z kształtowaniem się kapitalizmu. Teorię taką zaproponował Max Weber po szeregu obserwacji i konfrontowania systemów religijnych i rozwoju ekonomicznego danego kraju. Odkrył, że w krajach o rozmaitości wyznań religijnych to właśnie protestanci, a w krajach protestanckich — purytanie, osiągnęli najwyższe sukcesy na polu gospodarczym. To tam szczególnie zaznaczył się rozwój, przede wszystkim poprzez zastosowanie zasady ascezy. Protestanci negowali bezczynne korzystanie z dóbr, próżniactwo, lenistwo, marnotrawienie czasu, a także wystawianie ciała na takie pokusy. „Jeżeli ograniczenie konsumpcji połączymy z wyzwoleniem dążenia do zarobku, to nieuchronny praktyczny rezultat jest oczywisty. Jest nim tworzenie kapitału wskutek ascetycznego przymusu oszczędzania”[5]. Solidna, uczciwa praca, w którą z oddaniem angażowali się wyznawcy religii protestanckiej, połączona z ideałem ascezy, umartwienia i wykorzystania dóbr do konsumpcji tylko w najpotrzebniejszym zakresie, przyczyniły się do  powstawania inwestycji, a te z kolei – do rozwoju kapitalizmu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bibliografia

Erich Fromm, Ucieczka od wolności, Czytelnik, Warszawa 2000

Marcin Luter, O wolności chrześcijańskiej, w: L. Szczucki, Myśl filozoficzno-religijna Reformacji XVI wieku, Warszawa 1972

Max Weber, Asceza i duch kapitalizmu, w: Szkice z socjologii religii, Warszawa 1984 Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Wydawnictwo Pallotinum, Poznań 2003

www.magazyn.ekumenizm.pl/content/article/20041110154959244.htm


[1] M. Luter, O wolności chrześcijańskiej, w: L. Szczucki,Myśl filozoficzno-religijna Reformacji XVI wieku”, Warszawa 1972

 

[2] Tamże

[3] Tamże

[4] Marcin Luter, Vorlesung uber den Romerbrief, cyt. za: Erich Fromm, Ucieczka od wolności, Czytelnik, Warszawa 2000

[5] M. Weber, Asceza i duch kapitalizmu, w: Szkice z socjologii religii, Warszawa 1984, s. 90-102.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin