Raye Linda - Kusicielka.pdf

(405 KB) Pobierz
283054290 UNPDF
Linda Raye
Kusicielka
Przełożyły: Małgorzata Pacuk i Ewa Brzozowska
Tytuł oryginału: Temptress
ROZDZIAŁ I
Na nocnym stoliku paliła się świeca. Nagle jej płomień lekko
zamigotał, jakby reagując na kobiecy śmiech dobiegający od strony
łóżka. Pod czarnym atłasowym nakryciem poruszyło się powoli dwoje
kochanków. Słychać było tylko szmer ocierających się nagich ciał.
Postać kobiety kontrastowała z czarnym prześcieradłem. Jej blond loki
rozsypały się na poduszce, a jasna skóra miała kolor kości słoniowej.
Duże szafirowe oczy i delikatne rysy twarzy nadawały jej niewinny
wygląd, który nie pasował do ponętnego uśmiechu błąkającego się w
kącikach jej zmysłowych ust. Sprawiała wrażenie kobiety potrafiącej
postępować z mężczyznami.
Jej obecny kochanek, jak wielu przed nim, był tylko zabawką w jej
rękach.
— Jesteś czarująca, Sheilo — szepnął, wpatrując się w nią, jakby
ciągle nie mógł się nasycić jej widokiem. — Stałaś się moją obsesją.
Wiedziałem o tym już wtedy, gdy zobaczyłem cię po raz pierwszy.
Wsunęła rękę pod nakrycie i uśmiechnęła się z zadowoleniem,
czując, że mężczyzna reaguje na jej pieszczoty.
— Kochanie, nikt nie przywiązał cię do mojego łóżka. Możesz
odejść, kiedy tyko zechcesz.
Ale niestety nie mógł i oboje o tym doskonale wiedzieli.
— Do diabła, nie boisz się, że twój mąż nas nakryje?
— Stephen? — uśmiechnęła się, rozbawiona jego zakłopotaniem. —
Dlaczego mam się tym martwić? On ma swoje hobby, a ja mam swoje.
Mężczyzna poczuł się lekko urażony.
— Nie wiem, czy zasługuję na takie traktowanie.
— Biedactwo. A ja myślałam, że bawisz się równie dobrze jak ja —
odpowiedziała i namiętnie go pocałowała.
Gdy przytulił ją do siebie, zrozumiała, że zwyciężyła.
— Nie psuj tego, kochanie — rzekła półgłosem. — Nie mamy
zbyt wiele czasu. Może tydzień, dwa. Z pewnością kilku wścibskich
plotkarzy doniesie o nas twojej żonie. Ona, oczywiście, nigdy tego nie
zrozumie, jest przecież taka staroświecka.
Nick Logan siedział w szpitalnej poczekalni i oglądał telewizję.
Prawdę mówiąc, nudził go ten film.
Nagle zwrócił uwagę na aktorkę, która naga leżała w łóżku z jakimś
mężczyzną. Prawdopodobnie jeden jej uśmiech wystarczyłby, żeby
wstrzymać ruch uliczny. Zachowywała się prowokująco. Nick nie mógł
oderwać od niej wzroku. Była wspaniała, ale czy ten biedak w łóżku nie
wiedział, że jest tylko zabawką w jej rękach? Niewinny uśmiech i jej
śliczna minka sprawiały, że był na każde zawołanie. Głupiec!
— Jest świetna, prawda?
Nick ze zdziwieniem spojrzał na kobietę siedzącą dwa krzesła dalej.
Z zainteresowaniem wpatrywała się w ekran, a robótka i druty leżały
zapomniane na kolanach. Wyglądała na jakieś osiemdziesiąt lat, jej siwe
włosy były starannie upięte w kok. Miała na sobie prostą, gustowną
sukienkę. Zachwycała się kobietą, którą oglądała na ekranie.
— Kto? — zapytał rozbawiony.
— Sheila, oczywiście. Czy pan wie, że stara się uwieść każdego
godnego uwagi mężczyznę w Beverly Hills? — Nieznajoma pochyliła
się w jego stronę. — Kiedyś miała nawet trzech mężczyzn w ciągu nocy
— powiedziała ściszonym głosem. — Może pan to sobie wyobrazić? To
zdumiewające, że nie czuje się wyczerpana! Jak pan myśli, skąd ona
bierze tyle energii?
— Witaminy — odparł, powstrzymując śmiech. — Prawdopodobnie
łyka je garściami.
Stara kobieta obserwowała wydarzenia na ekranie.
— Bardzo możliwe, ale jednak Sheila nie wygląda na osobę,
która interesowałaby się właściwym odżywianiem. Wie pan, ona ma
rozum gąski, ale za to wie, jak zadowolić mężczyzn.
„I siebie” — pomyślał Nick. Jego wzrok znowu przykuła piękna
blondynka, przeciągająca się jak kotka. Z pewnością była kobietą, która
umiała cieszyć się życiem. Niech Bóg uchroni mężczyznę przed
zakochaniem się w niej!
Drzwi poczekalni otworzyły się i do pokoju wszedł Hart, brat Nicka.
Ubrany był w zielony szpitalny fartuch. Jego twarz wyrażała napięcie, a
ciemne zmierzwione włosy wyglądały tak, jakby przeczesywał je
palcami niezliczoną ilość razy. Ze zmartwienia zacisnął mocno usta.
Nick poderwał się z miejsca, zaniepokojony poważną miną brata.
— Czy z Erin wszystko w porządku? Dlaczego to tak długo trwa?
— Pierwsze dzieci nie spieszą się z przyjściem na świat — odrzekł
Hart i znużony opadł na krzesło. — Erin jest bardzo dzielna. Tylko ja
jestem takim strzępkiem nerwów. Nie mogę tam stać i patrzeć, jak cierpi.
Jak ona to robi, że jest taka opanowana?
— Ty na jej miejscu byłbyś do niczego. Dobrze, ze chociaż ona jest
spokojna — powiedział z uśmiechem Nick i poczęstował Harta filiżanką
kawy. — Proszę. Myślę, że to dobrze ci zrobi.
Hart spojrzał na brata z wdzięcznością. Wypił zaledwie dwa łyki
kawy i skoczył na równe nogi, zaczął przemierzać pokój w tę i z
powrotem, zapominając o filiżance, którą trzymał.
— Dziecko urodzi się trzy tygodnie wcześniej. To wszystko moja
wina. Nie powinienem był zgodzić się, ażeby Erin ponownie tego lata
pojechała do pracy na obozie. W tym stanie było to dla niej zbyt
obciążające.
— Żartujesz chyba — zaśmiał się Nick. — Cieszyła się z tego
wyjazdu i dobrze o tym wiesz.
Tego roku, podobnie jak poprzedniego, Nick przerwał swoje wykłady
w Wirginii, aby spędzić lato na obozie harcerskim, który Hart prowadził
pod Seattle. Obaj nieźle się ubawili, gdy obserwowali, jak obozowicze
Zgłoś jeśli naruszono regulamin