Silny jak serce A4.pdf

(688 KB) Pobierz
130020642 UNPDF
A to ciekawe
li sobie sprawy z tego, że krew
i serce mają ze sobą coś wspólnego.
Galen, rzymski lekarz greckiego po-
chodzenia żyjący ok. 130–200 n.e.,
opisał co prawda układ krwionośny,
ale nie rozszyfrował prawidłowo spo-
sobu, w jaki krew krąży po organizmie
człowieka.
Na opis krążenia zgodny ze współ-
czesną medycyną trzeba było czekać
aż do 1628 roku. Związek bicia serca
z krążeniem krwi został odkryty przez
angielskiego lekarza Williama Harveya.
Prowadzone przez niego eksperymenty
polegały na zakładaniu opasek ucisko-
wych i sprawdzaniu, w którą stronę
płynie krew w nabrzmiałych żyłach.
Przeprowadził on także wiele sekcji
zwierząt. Rezultaty swoich doświad-
czeń opisał w dziele zatytułowanym
„Exercitatio Anatomica de Motu Cordis
et Sanguinis in Animalibus”.
Liczba uderzeń serca ssaków jest
w przybliżeniu stała w ciągu całego
ich życia, niezależnie od gatunku. Serce
słonia bije 30 razy na minutę, więc
wykona w ciągu całego 65-letniego
życia 1 000 000 000 uderzeń. Serce
myszy też wykona miliard uderzeń,
ale ponieważ bije 700 razy na minutę,
zwierzątko żyje niecałe trzy lata. Wy-
jątkiem jest człowiek, którego mięsień
sercowy podczas całego życia kurczy
się 2,5 miliarda razy.
Serce noworodka ma masę 20 gra-
mów i kurczy się z prędkością 120–160
razy na minutę. U dorosłego człowie-
ka waży niecałe 0,5 kg i wykonuje
60–90 uderzeń na minutę. U osób
uprawiających sport serce przerasta,
mięsień (zwłaszcza lewej komory) robi
się grubszy, ma więcej włókien. Dla-
tego podczas skurczu wypompowuje
więcej krwi (mniej zostaje komorze),
dzięki temu serce może kurczyć się
rzadziej i rezultacie mniej się męczy. Za
duży wysiłek może prowadzić jednak
do nadmiernego rozrostu serca, a to
sprawia, że za grubego mięśnia nie
nadążają odżywiać naczynia wieńcowe
i częściej dochodzi do niedokrwienia
(potem do zawałów).
W niektórych starożytnych kulturach
wierzono, że zjedzenie serca wojow-
nika lub drapieżnego zwierzęcia, np.
lwa, umożliwia przejęcie ich odwagi
i waleczności.
Więcej doświadczeń
W internecie
Silny jak serce
1. Najprostszy stetoskop
można zro-
bić, zwijając
w trąbkę
zeszyt lub
czasopismo.
Przykładając palce do
tętnicy szyjnej można wy-
czuć pracę własnego ser-
ca i sprawdzić, o ile ude-
rzeń w ciągu minuty rośnie tętno po intensywnym
wysiłku fizycznym – przysiadach czy bieganiu.
Polskie Towarzystwo Kardiologiczne
www.ptkardio.pl
Ludzkie serce to niewiarygodny narząd: w ciągu życia
kurczy się średnio 2,5 miliarda razy, przepompowując
100 basenów krwi. Trudno w to uwierzyć, ale odkrycia,
że serce pompuje krew, dokonano dopiero w XVII wieku.
Postęp nauki sprawił, że o budowie i pracy serca wiemy
dziś niemal wszystko. A mimo to pierwsze sztuczne serce
mieszczące się w klatce piersiowej powstało dopiero kilka
lat temu.
Wszystko o sercu (i nie tylko)
www.smm.org
2. Serce – pompa w słoiku. Potrzebne będą: słoik, balon, dwie słomki, woda, mied-
nica. Słoik należy wypełnić wodą do połowy i wstawić do miednicy. Obciętą szyjkę
balonika przytwierdzić do słomki (rys. 3b), a pozostałą część balonika naciągnąć na
słoik. Poprzez dwie małe dziurki w baloniku wprowadzić słomki do słoika (rys. 3d).
Teraz wstawiamy słoik do miski i naciskamy na naciągnięty balonik (rys. 3e).
Biblioteka elektrokardiografii
www.ecglibrary.com
Choroby serca
www.rewsmedica.pl/serce.html
Historia stetoskopu
http://solutions.3m.com/wps/
portal/3M/en_us/Littmann/stethosco-
pe/products/history
CENTRUM NAUKI
KOPERNIK
CENTRUM NAUKI
KOPERNIK
www.kopernik.org.pl
N asi przodkowie długo nie zdawa-
130020642.049.png 130020642.055.png 130020642.056.png 130020642.057.png 130020642.001.png 130020642.002.png 130020642.003.png
Trochę teorii
O historii
żyła główna
górna
żyła główna
górna
Anatomia serca
B icie serca było już opisywane przez
zastawka
tętnicy płucnej
aorta
Nonadrenalina, hormon wydzielany
przez nerwy współczulne, przyspiesza
jego pracę, a acetylocholina, wydzie-
lana przez nerwy przywspółczulne
– spowalnia. Na tempo pracy serca
wpływają też zmiany temperatury.
W czasie choroby, kiedy mamy wy-
soką gorączkę, liczba uderzeń mo-
że dojść nawet do 100 na minutę.
Analogicznie, kiedy nasz organizm
ulega wychłodzeniu, tempo pracy
serca spada.
Zdarza się, że serce kurczy się nie-
miarowo. Ratunkiem w takiej sytuacji
jest wszczepienie choremu elektro-
nicznego rozrusznika. Jest to małe
pudełeczko, które umieszcza się pod
obojczykiem, a odchodzące od niego
przewody doprowadzone są do ser-
ca. Impulsy elektryczne generowane
przez urządzenie wspomagają bicie
serca, nadając odpowiedni rytm jego
skurczom.
Ogromna praca, jaką wykonuje ser-
ce, powoduje, że musi ono mieć za-
pewnioną stałą dostawę substancji
odżywczych i tlenu. Paradoks pole-
ga na tym, że choć serce przetacza
ogromne ilości krwi, samo z niej nie
korzysta. Może polegać jedynie na
„bocznych dostawach” – życiodajne
substancje dostarczane są do komórek
serca poprzez naczynia krwionośne,
zwane wieńcowymi. Gdy naczynia te
zostaną zwężone lub zatkane przez
płytki tłuszczu i białka, część serca
zostaje pozbawiona krwi. Ten sam
efekt może spowodować pęknięcie
tętnicy wieńcowej. Stan ten nazywamy
zawałem. Jeżeli chory szybko nie uzy-
ska pomocy, w ciągu kilku–kilkunastu
minut, niedotleniona część mięśnia
sercowego ulega nieodwracalnemu
uszkodzeniu – martwicy.
Do diagnozowania pracy serca naj-
częściej używa się elektrokardiogra-
fii (EKG). Jest to badanie rejestrujące
elektryczną aktywność serca, a samo
urządzenie to nic innego jak czuły
galwanometr. Elektrody zamocowane
na skórze klatki piersiowej pozwala-
ją na ocenę rytmu i częstości pracy
serca. EKG umożliwia również wy-
krycie uszkodzenia mięśnia sercowe-
go u osób, które przeszły lub właśnie
przechodzą zawał serca. Na podstawie
zapisu EKG można też ocenić wielkość
komór serca.
Hipokratesa (ok. 460–377 roku
p.n.e.), który potrząsając chorym cier-
piącym na „wodę w boku”, usłyszał
pluskanie w klatce piersiowej.
W 1816 roku Rene Laennec, fran-
cuski lekarz, przypadkiem wymyślił
przyrząd do osłuchiwania chorych.
Prawdopodobnie miało to miejsce
w czasie badania młodej pacjentki
o obfitych kształtach. Lekarz zwinął
zeszyt w trąbkę i przyłożył go do piersi
pacjentki, by lepiej usłyszeć bicie jej
serca. Tak powstał pierwszy stetoskop.
Jego nazwa pochodzi od greckich
słów stethos – pierś, wnętrze i sko-
pein – oglądać.
Od zwiniętego zeszytu, poprzez
wydrążony w środku drewniany
walec, stetoskop ewoluował w słu-
chawkę i przewody uszne. Począt-
kowo słuchawka wykonywana była
z drewna, kości słoniowej lub porce-
lany i połączona z dwoma oddziel-
nymi przewodami. W 1961 roku
amerykański kardiolog z Harvardu
dr David Littmann zaprojektował
i opatentował konstrukcję lżej-
szego stetoskopu z pojedynczym
węzeł zatokowo-
-przedsionkowy
tętnica płucna
rozgałęzienie
żył płucnych
zastawka
trójdzielna
lewy
przedsionek
prawy
przedsionek
przegroda
prawa komora
zastawka
dwudzielna
lewa komora
Krew wpływa do serca żyłami, a wypływa z niego do tętnic. Cykliczne działanie serca
rozpoczyna się skurczem przedsionków. Krew przelewa się do komór przez otwarte
zastawki. Następnie przedsionki rozkurczają się, napełniając się krwią z żył, natomiast
komory zaczynają się kurczyć. Skurcz komór jest znacznie mocniejszy, a wzrost ciśnienia
powoduje otwarcie kolejnych zastawek i wyrzucenie krwi do tętnic. Przy rozkurczu
ciśnienie spada, zastawki zamykają się, a krew nie może się cofnąć
Za wynalazcę stetoskopu uważany jest żyjący w XVIII wieku francuski lekarz
Rene Laennec
przewodem. Taki właśnie stetoskop
po niewielkich tylko modyfikacjach
stosowany jest do dzisiaj. Nie pro-
dukuje go już jednak założona przez
dr. Littmanna firma Cardiosonics Inc.
1 kwietnia 1967 roku została ona
kupiona przez firmę 3M, obecnego
właściciela patentu.
N asze serce wcale nie wygląda
jak walentynkowy symbol miło-
ści. Podobne jest raczej do zwiniętej
w pięść dłoni. Wbrew powszechne-
mu przekonaniu serce nie leży wcale
z lewej strony, lecz prawie dokładnie
pośrodku klatki piersiowej, za most-
kiem, w okolicy zwanej śródpiersiem.
Nasz najważniejszy mięsień składa się
z czterech jam: dwóch przedsionków
i dwóch komór.
Serce jest zbudowane ze specjalnej
tkanki mięśniowej, której próżno by
szukać gdziekolwiek poza tym orga-
nem. Na czym polega jej niezwykłość?
Zdaje się ona nie mieć żadnych wad.
Mięśnie poprzecznie prążkowane, któ-
re pozwalają nam na wykonywanie
świadomych ruchów, są zdolne do
szybkiej reakcji, ale łatwo się męczą.
Mięśnie gładkie, które pracują nieza-
leżnie od naszej woli i budują ściany
przewodu pokarmowego czy moczo-
wodu, są odporne na zmęczenie, ale
poruszają się niezwykle wolno. Serce
łączy ich najlepsze cechy – nigdy się
nie męczy i potrafi szybko się kurczyć.
Dzięki temu może sprawnie przepom-
powywać krew.
Krew przepływa przez serce tylko
w jednym kierunku. Jest to możliwe
dzięki zastawkom, które rozdzielają
poszczególne części serca. W wyniku
chorób (lub wad wrodzonych) zastaw-
ki mogą ulec uszkodzeniu i wówczas
część krwi będzie się cofać, co po-
garsza wydajność serca. Na szczę-
ście problem ten można skorygować,
wszczepiając operacyjnie sztuczne
zastawki.
Dlaczego serce bije? Impulsy elek-
tryczne powodujące skurcz komórek
mięśniowych wysyła główny „roz-
rusznik” serca, czyli węzeł zatokowo-
-przedsionkowy. Jest on zbudowany
ze zmodyfikowanych komórek mię-
śniowych, które dzięki zdolności do
samoistnej depolaryzacji powodują
skurcze serca. Węzeł zatokowo-przed-
sionkowy znajduje się w górnej części
serca, w pobliżu ujścia żyły głównej
górnej do prawego przedsionka. Stąd
sygnał o skurczu przesyłany jest do
dalej położonych części serca. Dlatego
najpierw kurczą się przedsionki, a na-
stępnie skurcz obejmuje komory. Czę-
stość skurczów serca regulowana jest
na drodze nerwowej i hormonalnej.
Współczesne zastosowania
go serca skonstruował
w 1951 roku amerykański
chirurg John Heysham
Gibbon. Dzięki niemu uda-
ło się utrzymać pacjenta
przy życiu przez 80 minut.
W 1982 roku powstało
sztuczne serce, które
działało przez
16 tygodni. Me-
chanizm pompy
ważył – baga-
tela – 100 kg!
Oba pierwsze
sztuczne serca były
potężnymi maszynami ustawionymi
przy łóżku chorego.
Dziś dzięki miniaturyzacji udało się
opracować sztuczne serce, które moż-
na wszczepić choremu. Osiągnięcia
tego dokonali naukowcy z firmy Abio-
Med w Massachusetts. Skonstruowane
przez nich urządzenie – AbioCor – wa-
ży niespełna 1000 g. 5 września 2006
roku ta sztuczna pompa uzyskała po-
zytywną opinię Amerykańskiej Agencji
ds. Żywności i Leków ( Food and Drug
Administration ), znanej z rygorystycz-
nych przepisów. Opinia ta jest uznawa-
na za wyznacznik jakości. Pierwszym
pacjentem, któremu eksperymentalnie
wszepiono AbioCor, był Robert Tools
– 59-letni żołnierz piechoty morskiej,
któremu z powodu zaawansowanej
choroby serca został miesiąc życia.
Operacja odbyła się 2 lipca 2001 ro-
ku, a pacjent przeżył z nowym sercem
jeszcze 151 dni.
Sztuczne serce AbioCor ma
nad swoimi poprzednikami
tę przewagę, że mieści się
w klatce piersiowej pacjenta.
Poprzednie urządzenia tego
typu ważyły nawet 100 kg
prawy
prawy
przedsionek
przedsionek
P ierwszy model sztuczne-
 
 
130020642.004.png 130020642.005.png 130020642.006.png 130020642.007.png 130020642.008.png 130020642.009.png 130020642.010.png 130020642.011.png 130020642.012.png 130020642.013.png 130020642.014.png 130020642.015.png 130020642.016.png 130020642.017.png 130020642.018.png 130020642.019.png 130020642.020.png 130020642.021.png 130020642.022.png 130020642.023.png 130020642.024.png 130020642.025.png 130020642.026.png 130020642.027.png 130020642.028.png 130020642.029.png 130020642.030.png 130020642.031.png 130020642.032.png 130020642.033.png 130020642.034.png 130020642.035.png 130020642.036.png 130020642.037.png 130020642.038.png 130020642.039.png 130020642.040.png 130020642.041.png 130020642.042.png 130020642.043.png 130020642.044.png 130020642.045.png 130020642.046.png 130020642.047.png 130020642.048.png 130020642.050.png 130020642.051.png 130020642.052.png 130020642.053.png 130020642.054.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin