Świat pani Malinowskiej.txt

(499 KB) Pobierz
Tadeusz Do��ga Mostowicz 

�wiat pani Malinowskiej 

Wst�p 
W latach 1934-35 powsta�y pod pi�rem Do��gi Mostowicza a� cztery 
powie�ci o tematyce "kobiecej". By�y to, w kolejno�ci ich 
ukazywania si�: "Trzecia p�e�", "�wiat pani Malinowskiej" oraz 
dylogia: "Z�ota Maska" i "Wysokie Progi". Dwie z tych powie�ci 
trzyma w�a�nie Czytelnik w r�ku. Dodajmy, �e "Trzecia p�e�" nie 
by�a po wojnie wznawiana, a "�wiat pani Malinowskiej" mia� tylko 
jedno powojenne wydanie w roku 1947. Interesuj�ca wi�c powinna by� 
odpowied� na pytanie: jak obydwie powie�ci znios�y up�yw czasu, 
zmian� gust�w czytelniczych i konfrontacj� z nasz� obecn� wiedz� o 
�wiecie oraz o nas samych? 
Zacznijmy jednak od pocz�tku. Mostowicz by� pisarzem chwili 
bie��cej. Podejmowa� problemy swoich czas�w i swoich dni. Te 
wielkie: kryzys gospodarczy, bezrobocie, indolencja �wczesnych 
"decydent�w" politycznych, tragiczna przepa�� mi�dzy �yciem 
"wy�szych dziesi�ciu tysi�cy" a �yciem bezrobotnego urz�dnika. I 
te ma�e: codzienne �ycie Warszawy, sto�eczne ulice, sklepy, place 
targowe. Wielkie nami�tno�ci oraz pasje ludzkie, i skromne, 
male�kie marzenia szwaczek, panien sklepowych i widz�w z 
peryferyjnych kin. 
Jego dziennikarskiemu i pisarskiemu oku nie mog�y tedy umkn�� 
procesy przemian obyczajowych oraz zmieniaj�ca si� po pierwszej 
wojnie �wiatowej rola i funkcja kobiet w �yciu spo�ecznym. Taka 
jest, w og�lnym zarysie, geneza owych czterech "kobiecych" 
powie�ci Tadeusza Do��gi-Mostowicza. Ale pisarz idzie jeszcze 
dalej. Tworzy bowiem nie tylko powie�ci z g��wnymi bohaterkami 
kobiecymi w�a�nie, lecz tworzy je przede wszystkim dla kobiet. To 
za� wymaga�o uwzgl�dnienia psychiki i emocjonalnych potrzeb 
kobiet, potrzeb r�ni�cych si� chyba od zapotrzebowa� 
czytelniczych m�czyzn. 
Powstanie kobiecego audytorium czytelniczego to zjawisko 
historyczne, maj�ce swoje uzasadnienia w z�o�onych procesach 
spo�ecznych i historycznych. Ale o tym za chwil�. Najpierw bowiem 
nale�y wyja�ni�, jak mog�o w og�le doj�� do aktywizacji 
kulturalnej kobiet. Zwa�my bowiem: lata trzydzieste to okres, gdy 
kobiety walczy�y o to, aby by� pani� mecenas, pani� doktor, pani� 
in�ynier, pani� magister. A liczba kobiet studiuj�cych, 
podejmuj�cych prac� urz�dnicz�, usamodzielniaj�cych si� spo�ecznie 
i materialnie by�a ju� niema�a. Ka�dy rok przynosi� nowe zjawiska 
w walce kobiet o rownouprawnienie spo�eczne i obyczajowe. Ka�dy 
rok potwierdza� nieodwracalno�� tendencji emancypacyjnych. 
Problemy emancypacji kobiet (a jest to poj�cie bardzo obszerne i 
wieloznaczeniowe) wielokrotnie ju� wcze�niej stawa�y si� tematem 
powie�ci. Wystarczy tu powo�a� si� cho�by na Emancypantki Prusa, 
na powie�ci Reymonta (Komediantka, Fermenty), �eromskiego (Dzieje 
grzechu), Zapolskiej (Janka, Fin-de-siecle'istka). W tamtych 
jednak powie�ciach chodzi�o przede wszystkim o podstawy 
r�wnouprawnienia, o uznanie kobiety za pe�noprawnego cz�owieka. 
Jest spraw� oczywist�, �e konsekwencje pierwszej wojny �wiatowej 
by�y czynnikiem nies�ychanie przyspieszaj�cym emancypacj� i 
przemiany obyczajowe. Tak zreszt� dzieje si� zawsze po wielkich 
wstrz�sach historycznych i spo�ecznych. Pocz�tek lat trzydziestych 
to w�a�nie okres, gdy kobiety realizuj� nowe sytuacje, nowe role 
spo�eczne, ��cz�c je z cechami w�asnej p�ci. 
Ten w�a�nie moment: po��czenie nowych r�l spo�ecznych z 
emancypacj� obyczajow�, z nowym sposobem "gry erotycznej", w 
kt�rej obydwie strony nabieraj� r�wnych praw dla bystrego 
obserwatora jakim niew�tpliwie by� Mostowicz, musia� wyda� si� 
szczeg�lnie atrakcyjny. W�a�nie na styku nowych i starych 
obyczaj�w, nowych r�l spo�ecznych kobiet, na nowym do siebie 
stosunku dwu p�ci musia�y wynika� konflikty i sytuacje absorbuj�ce 
uwag� zar�wno pisarza, jak i odbiorc�w (a g��wnie odbiorczy�) 
powie�ci. 
Sprawa emancypacji kobiet by�a na pocz�tku lat trzydziestych tak 
wa�na, �e wszystkie wielkie ruchy polityczne musia�y zaj�� wobec 
niej okre�lone stanowisko. Wi�za�o si� to nie tylko z 
konieczno�ci� liczenia si� z kobietami jako potencjalnymi 
sojuszniczkami czy nawet aktywistkami tych ruch�w. Chodzi�o tak�e, 
a mo�e przede wszystkim, o rozstrzygni�cie problem�w praktycznych: 
kobieta pracuj�ca zawodowo czy kobieta-stra�niczka ogniska 
domowego, �ona, matka? Bo przecie�; cokolwiek powiedzia�oby si� o 
s�uszno�ci d��e� emancypacyjnych kobiet, to nikt i nic nie mog�o 
zdj�� z nich obowi�zk�w macierzy�skich i domowych. W najlepszym 
przypadku m�czyzna m�g� w sprawach gospodarstwa domowego i 
wychowywania dzieci pe�ni� funkcje pomocnicze. Zreszt�, 
wsp�czesny nam etap emancypacji ujawni� z ca�� ostro�ci� owe 
sprzeczno�ci r�l kobiecych. Nie jest spraw� przypadku nawo�ywanie 
do zr�wnania pracy domowej w prawach i presti�u spo�ecznym z prac� 
zawodow�. Ale to jest sytuacja dzisiejsza. W latach trzydziestych 
nie widziano jeszcze owych pu�apek emancypacji i ca�ego 
skomplikowania problem�w, przed jakimi stajemy dzisiaj w�a�nie. 
W�wczas spory i dyskusje sprowadza�y si�, m�wi�c najog�lniej, do 
dwu punkt�w widzenia, reprezentowanych przez dwie si�y polityczne: 
ruch rewolucyjno-socjalistyczny i ruch faszystowski. Dla 
komunist�w i socjalist�w sprawa by�a oczywista: kobieta jest 
pe�noprawnym partnerem m�czyzny w �yciu osobistym i r�wnoprawnym 
cz�onkiem ruchu rewolucyjnego. Nazwiska Wery Kostrzewy, Wandy 
Wasilewskiej, Zofii Praussowej s� tu jednocze�nie 
nazwiskami-symbolami. Inaczej w ruchu faszystowskim. Tam miejsce 
kobiety wyznacza�y trzy elementy: ko�ci�, kuchnia, dzieci. 
Faszyzm by� zdecydowanie antyemancypacyjny. Nie wynika�o to 
oczywi�cie z dalekowzroczno�ci ideolog�w faszyzmu, przewiduj�cych 
dzisiejsze nasze trudno�ci i k�opoty z "emancypacj� stosowan�". 
Przeciwnie. By�o to wyrazem swoistej pogardy dla kobiety, uznaniem 
jej ni�szo�ci intelektualnej, biologicznej i emocjonalnej. 
Ideolodzy faszyzmu formu�owali to wyra�nie: "Kobiety niemieckie 
chc� by� (...) przede wszystkim �onami i matkami, nie chc� by� 
towarzyszkami, jak to usi�uj� wm�wi� sobie i im czerwoni 
uszcz�liwiacze ludu. Nie t�skni� za fabryk�, biurem czy 
parlamentem. Bli�szy ich sercu jest swojski dom, kochany m�� i 
gromadka szcz�liwych dzieci".*1 
Prowadzono wi�c walk� o dusze, serca i umys�y kobiet. By� wszak�e 
jeszcze jeden moment, bardzo istotny i wa�ny: kryzys gospodarczy 
lat 1929-1934. Wielu ekonomist�w zastanawia�o si� nad jego 
przyczynami. Wielu te�, wychodz�c z nieprawid�owych przes�anek, 
upatrywa�o jedn� z g��wnych przyczyn kryzysu w�a�nie w inwazji 
pracuj�cych kobiet, kt�re - rzekomo jedynie dla zaspokojenia 
w�asnych aspiracji spo�ecznych - wypiera�y m�czyzn z ich miejsc 
pracy. Jedynym wi�c lekarstwem na kryzys mia� by� powr�t kobiet do 
kuchni i dzieci. I je�li nawet te argumenty brzmi� dzisiaj 
dziwacznie, to przecie� w�wczas traktowano je z ca�� powag�, ostro 
wyst�puj�c przeciw emancypacyjnym d��eniom kobiet. Pami�tajmy 
r�wnie� o przemianach obyczaju, obejmuj�cych tak�e sfer� �ycia 
erotycznego. Z bezwolnego dotychczas obiektu po��da� m�skich 
kobieta stawa�a si� partnerk� gry mi�osnej, maj�c� prawo nie tylko 
do prze�y� erotycznych, ale te� do wyboru partnera. 
Wszystkie te przemiany �ycia i obyczaju stawa�y si� szczeg�lnie 
atrakcyjne, dla tw�rc�w szukaj�cych i nowych temat�w, i nowych 
sposob�w kontaktowania si� z odbiorc�. Wszystkie te przemiany 
wp�ywa�y tak�e na zmian� sytuacji kobiet w literaturze. I to w 
dwojakim znaczeniu: w obszarze tw�rczo�ci i w obszarze 
czytelnictwa. 
W obszarze tw�rczo�ci: Nie jest przecie� spraw� przypadku, �e lata 
1932-39 to okres "inwazji" kobiet. Z. Na�kowska, M, D�browska, M. 
Kuncewiczowa, I. Krzywicka, H. Naglerowa, P. Gojawiczy�ska, W. 
Melcer, H. G�rska, J. Brzostowska, M. Pawlikowska-Jasnorzewska, Z. 
Ginczanka, M. Ukniewska, E. Szempli�ska - oto pierwsze tylko 
nasuwaj�ce si� nazwiska. O literaturze lat trzydziestych, 
szczeg�lnie za� o powie�ci tych lat, mo�na bez przesady 
powiedzie�, �e "kobietami stoi". Rzecz jednak szczeg�lna: 
kobiety-pisarki prawie wcale nie podejmuj� tematu dzia�alno�ci 
spo�ecznej i aktywno�ci zawodowej kobiet. I oto w�a�nie te 
problemy stan� si�, mi�dzy innymi, przedmiotem zainteresowania 
Do��gi-Mostowicza w obydwu prezentowanych Czytelnikowi 
powie�ciach. 
W obszarze czytelnictwa tak�e nast�pi�y daleko id�ce zmiany. 
Czytelnictwo kobiet, rola audytorium kobiecego na rynku 
wydawniczym - to zjawiska, kt�re sw�j pocz�tek maj� w 
XVIII-wiecznej Anglii. Wi�za�o si� to z "rewolucj� przemys�ow�", z 
now� pozycj� klas �rednich, kt�rych przedstawicielki dysponowa�y 
wolnym czasem. Wytworzy�a si� w�wczas w�r�d kobiet moda czytania 
"romans�w". By�o to zjawisko tak powszechne, �e angielski historyk 
literatury Ian Watt okre�la lektur� jako zaj�cie typowo kobiece. 
W Polsce dopiero wiek XIX przyni�s� �ywio�ow� niemal emancypacj� 
kobiet. Sta�o si� to z powod�w, dla kt�rych tak�e i w czasach nam 
bli�szych po I i II wojnie �wiatowej, kobiety przej�� musia�y 
obowi�zki nieobecnych m�czyzn. Wskutek wydarze� historycznych 
(Insurekcja Ko�ciuszkowska, Powstanie Listopadowe, Powstanie 
Styczniowe) wiele kobiet musia�o sta� si� emancypantkami z musu, z 
konieczno�ci. Po Powstaniu Styczniowym ogrom tego zjawiska 
spowodowa�, �e "kwesti� kobiec�", spraw� emancypacji kobiet 
zaliczono do najwa�niejszych spo�ecznie, w��czono do programu 
pozytywistycznego. 
Te wi�c kobiet (niezale�nie od pewnych r�nic historycznych w 
por�wnaniu z Angielkami) stawa�y si� wdzi�cznymi odbiorczyniami 
literatury, szczeg�lnie za� powie�ci. Dlaczego w�a�nie powie�ci? 
Pisze o tym, jak�e trafnie, historyk literatury: "(Kobiety) 
przedk�ada�y powie�� nad inne formy roztargnie� (rozrywek - J. R.) 
- i nic w tym dziwnego. Teatr, drugi z kolei z lubianych rodzaj�w 
rozrywki kobiecej, rzadko odwiedza� prowincj�, a w wielkich 
miastach nie m�g� konkurowa� z lektur�. Wymaga� okre�lonego 
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin