Męka twórcza. Z życia psychosomatycznego intelektualistów - Barbara N. Łopieńska.pdf

(738 KB) Pobierz
108272791 UNPDF
108272791.003.png
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytaæ ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj .
Niniejsza publikacja mo¿e byæ kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wył¹cznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym mo¿na
jakiekolwiek zmiany w zawartoœci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siê jej
od-sprzeda¿y, zgodnie z regulaminem serwisu .
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
108272791.004.png 108272791.005.png
rozmowa z
TOMASZEM ¸UBIE¡SKIM
pisarzem i publicystà
Karol
w bràzowej
marynarce
nie wchodzi
BARBARA N. ¸OPIE¡SKA:
Wydaje mi si´, ˝e gdybym by∏a intelektualistkà,
tobym chyba zwariowa∏a. To zawód, który musi
strasznie cz∏owieka psychicznie po˝eraç. Zdarzy∏a
si´ Panu sytuacja, ˝e tak Pan nad czymÊ myÊla∏
i myÊla∏, ˝e prawie si´ Pan wykoƒczy∏?
TOMASZ ¸UBIE¡SKI:
Momenty, wktórych mózg si´ gotuje, sà w∏aÊnie
najprzyjemniejsze. Przede wszystkim dlatego, ˝e
wtedy ca∏y Êwiat „poza tym” jakoÊ przestaje dener-
wowaç. Chodz´, jem, Êpi´ imyÊl´ tylko oswoim te-
macie. Zdarza∏o mi si´, ˝e piszàc ksià˝k´ oMickie-
wiczu, nie czu∏em zm´czenia, chcia∏em jeszcze, jak
najwi´cej, siedzieç wbibliotece, czytaç, pisaç. Roz-
trzàsa∏em, oczym móg∏ myÊleç, co chcieç, jak czuç
si´ Mickiewicz. Albo Êl´cza∏em nad jakimÊ okràg-
∏ym czy kanciastym zdaniem.
5
108272791.006.png
No w∏aÊnie, czy problem, jak napisaç jakieÊ
zdanie, nie wystarczy ju˝, ˝eby si´ um´czyç?
Um´czyç si´ to dla mnie znaczy wy∏àczyç si´
z m´czàcej rzeczywistoÊci. A wtedy jest ju˝ lepiej.
Ajak nie jest dobrze, jak um´cz´ si´ ponad miar´,
id´ spaç.
To Pan nie cierpi na bezsennoÊç?
Nie. Âpi´ w nocy, a poza tym mog´ si´ po∏o˝yç
oka˝dej porze dnia iod razu zasnàç.
˚adnych stilnoksów ani estazolamów, nawet re-
lanium?
Skàd. Po proszku nasennym spa∏bym trzy dni.
Wogóle nie u˝ywam ˝adnych proszków, ale póki
nie zasn´, szarpià mnie stresy imój organizm nie
potrafi pozbyç si´ sam mózgowych i sercowych
toksyn. Polecano mi prozac, ale ja si´ boj´. Ju˝
po dwóch validolach czuj´ si´ jak ktoÊ inny po
silnym narkotycznym zastrzyku. Zresztà wyczer-
panie umys∏owe jest mi jakoÊ przyjemne. To zna-
czy, ˝e da∏em z siebie wszystko, ˝e doprowadzi-
∏em si´ do takiego stanu, ˝e ju˝ nie mog´ praco-
waç, czyli mam prawo zasnàç, wyczerpany, zczys-
tym sumieniem. Mann w Czarodziejskiej górze
powiada, ˝e choroba daje wolnoÊç. A o pisaniu
mówi si´, ˝e jest pi´knà chorobà, m´czàcà i dla-
tego powa˝nà.
6
108272791.001.png 108272791.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin