00:00:21:PODRÓŻE Z OJCEM 00:01:23:Odrobiłe lekcje? 00:01:25:Oczywicie. 00:01:27:Po lunchu przepytam cię szczegółowo. 00:01:31:Musimy? 00:01:32:Trzeba znać historię państwa,|które się odwiedza. 00:01:36:Jest naprawdę interesujšca. 00:01:39:Przeczytałem historie o kozakach.|Dlaczego ludzie tak się ich bojš? 00:01:44:Rosja to ogromne imperium|wielu różnych narodowoci. 00:01:48:Niestety, niektóre z nich sš|uważane za niepożšdany element. 00:01:54:Przez kogo?|Cara? 00:01:56:Niestety. 00:01:57:Carowie zawsze używali Kozaków,|jako siły policyjnej. 00:02:01:Czasami robiš rzeczy|wyjštkowo nieprzyjemne. 00:02:04:- Jakie?|- Wystarczy tego. 00:02:07:Nie mów z pełnš buziš. 00:02:10:Tak. 00:02:49:Wielkie Nieba! 00:02:56:- Nie chciałem...|- Ani słowa. 00:02:58:- To był wypadek.|- Milcz! 00:03:23:Profesor Jones! 00:03:36:I oczywicie Anna. 00:03:41:A to panna Helen Seymour. 00:03:46:Achmatowie sš moimi starymi przyjaciółmi. 00:03:48:Bardzo miło z ich strony,|że zaprosili nas na lub swojej córki. 00:03:51:Będziesz się doskonale zachowywał|przez cały czas. 00:03:55:Tak, ojcze. 00:03:56:Wzorowo.|Wyrażam się jasno? 00:03:59:- Tak.|- Dobrze. 00:04:37:Dostojni gocie. 00:04:42:Mój drogi przyjaciel, Fiodor! 00:04:44:Chciałbym wnieć toast za zdrowie|i szczęcie naszych drogich dzieci. 00:04:49:Na zdrowie! 00:04:51:Na zdrowie! 00:05:03:Dziękuję ci, drogi Siergieju... 00:05:16:- To nie moja wina.|- Ani słowa. 00:05:21:Zachowujesz się nieznonie. 00:05:23:Masz natychmiast przeprosić matkę. 00:05:27:Przepraszam, mamo. 00:05:28:Jestemy goćmi tego domu. 00:05:31:Goćmi,|nie demolujšcymi barbarzyńcami. 00:05:36:Do czasu, aż nauczysz się|zachowywać w należyty sposób, 00:05:39:pozostaniesz dokładnie|w tym miejscu. 00:05:41:Dokładnie w tym miejscu. 00:06:02:Na zdrowie! 00:06:26:Zabierz stšd swego syna. 00:06:30:To nie była moja wina. 00:06:32:Oczywicie. Nigdy nie jest.|To samo wychodzi. 00:06:35:winka, którš pomalowałe|na fioletowo w Sankt Petersburgu. 00:06:38:- Wytłumaczyłem się z tego.|- Ło w Murmańsku? 00:06:41:Skšd mogłe wiedzieć,|że utknie w ubikacji? 00:06:43:- No włanie.|- Jak się teraz wytłumaczysz? 00:06:46:Był tam kij. 00:06:47:Grałe tam w baseball? 00:06:50:Nie, mamo.|Prawdziwy nietoperz. 00:06:52:Nie chcę tego słuchać. 00:06:58:Mamo. 00:07:01:Naprawdę przepraszam. 00:07:04:Ojciec rozprawi się z tobš rano. 00:07:06:- Co zrobi?|- Zastrzeli cię o wicie. 00:07:10:Przyniosę ci przepaskę. 00:07:13:Kara będzie prawie|adekwatna do czynu. 00:07:28:To niesprawiedliwe. 00:07:30:Tym razem posunšł się za daleko. 00:07:32:Mam nadzieję, że jego ojciec|nie zrobi tego samego. 00:08:44:- Profesorze Jones.|- Proszę wejć. 00:08:48:- Co się stało, Helen?|- Henry zniknšł! 00:08:51:Zniknšł? 00:08:52:Nie ma jego poduszki, kilku innych rzeczy|i tej żałosnej rękawicy do baseballa. 00:08:57:Może się schował.|Zrobił nam psikus. 00:09:00:Psikusy.|Ja mu dam psikusy. 00:09:04:- Gdzie idziesz?|- Przeszukać cały dom. 00:09:49:Dlaczego strzeliłe mi w tyłek? 00:09:56:Wstrętny bachor! 00:09:58:Nie mówię po rosyjsku. 00:10:00:Nie mówisz po rosyjsku? 00:10:02:Po francusku? 00:10:03:Po niemiecku? 00:10:04:Po włosku? 00:10:05:- Po angielsku?|- Tak, mówię po angielsku. 00:10:08:- Pospolity język! Cudownie!|- Tak. 00:10:11:Ty mierdzšcy warchlaku!|Jak miałe strzelić mi w zadek? 00:10:15:Mylałem, że jest pan wielkš łasicš. 00:10:17:A wyglšdam na wielkš łasicę? 00:10:19:Przez mój drżšcy pyszczek.|Przez długi, bezwłosy ogon? 00:10:23:Wszystkie angielskie dzieci|sš takie głupie, jak ty? 00:10:26:Nie jestem Anglikiem.|Jestem Amerykaninem. 00:10:28:To wszystko wyjania. 00:10:36:- Nienawidzę młodych!|- A ja starych! 00:10:40:- Narzędzie zbrodni.|- To moja proca. 00:10:43:- Już nie!|- Oddawaj! 00:10:50:Oskarżajš mnie o wszystko.|Zawsze jest moja wina. 00:10:55:Czekaj.|Ukradłe mi procę. 00:10:57:Za karę.|Posłuży za podpałkę. 00:11:00:To niesprawiedliwe. 00:11:02:Wiele rzeczy takie jest.|Życie jest niesprawiedliwe. 00:11:05:Strzelanie w zadek jest niesprawiedliwe. 00:11:09:Zostaw mnie w spokoju. 00:11:14:Przestań za mnš ić! 00:11:17:To ty przestań. 00:11:39:Nic panu nie jest? 00:11:42:Bierz i id z Bogiem. 00:11:44:Zmiataj z mojej drogi! 00:11:47:- Nie jest twoja.|- Ta strona jest! 00:11:52:Dobra.|Trzymaj się z dala od mojej. 00:12:04:Daleko od domu? 00:12:07:Uciekam. 00:12:09:Guzik cię to obchodzi.|Wracam do Ameryki. 00:12:11:Dlaczego? 00:12:13:Rodzice mnie wkurzajš.|Nic mi nie wychodzi. 00:12:16:Twoi rodzice sš w Rosji? 00:12:19:Wiem, do czego zmierzasz,|ale to ci się nie uda. 00:12:23:Możesz uciec nawet na księżyc.|Nie ruszę choćby palcem. 00:12:28:Jeste dorosły.|Powiniene mnie wydać. 00:12:30:Nigdy nie zrobiłem niczego,|co powinienem. 00:12:35:Ani razu w cišgu 80 lat. 00:12:37:Poza tym, ja też uciekam. 00:12:42:Bzdura. 00:12:45:- Bzdura?|- Tak, bzdura. Nieprawda. 00:12:50:Trzymaj się swojej mańki! 00:12:52:- Nazywasz mnie kłamcš?|- Nie całkiem. 00:12:56:Albo mówię prawdę, albo kłamię. 00:12:59:- Prawdę, ale...|- Ale co? 00:13:04:Jeste stary. 00:13:06:Mylisz, że tylko małych chłopców|wkurzajš ich rodziny? 00:13:21:Nie ma go w posiadłoci,|ani w jej pobliżu. 00:13:25:Chłopi widzieli go|przechadzajšcego się po polach. 00:13:27:Jak daleko? 00:13:28:Kilka kilometrów stšd.|Zbieramy ekipę poszukiwawczš. 00:13:32:Proszę się nie martwić.|Znajdziemy go. 00:13:41:Będziesz za kim tęsknił? 00:13:43:Za moimi psami.|Będę tęsknił za psami i koniem. 00:13:47:Masz psy? Ja też. 00:13:51:Nazywa się Indiana. 00:13:53:Nie widziałem jej od roku,|bo dużo podróżujemy. 00:13:57:- Tęsknisz za niš?|- Żeby wiedział. 00:14:00:Nie mogę się już doczekać. 00:14:02:Ciekawe, czy mnie rozpozna. 00:14:03:Oczywicie, że tak.|Psy sš lepsze od ludzi. 00:14:12:Masz dodatkowe buty|w tej poduszce? 00:14:15:Tylko ważne rzeczy. 00:14:18:Pokaż mi go. 00:14:19:Naprawiasz buty? 00:14:23:Co masz w tej torbie? 00:14:25:Scyzoryk. 00:14:28:Sznurek, łachmany i Biblię. 00:14:31:Masz. 00:14:34:Stara jest. 00:14:37:Jak ja.|Pasuje do mnie. 00:14:39:To wszystko? 00:14:43:Tylko ważne rzeczy. 00:14:45:Tak. 00:14:50:- Chcesz zobaczyć moje?|- Jeli muszę. 00:14:53:W porzšdku. 00:15:00:To rękawica. 00:15:03:Do baseballa. 00:15:05:Kto wali w to kijem. 00:15:09:Druga osoba to łapie. 00:15:12:Tym. Proste. 00:15:14:- Porywajšce.|- Dokładnie. 00:15:17:To moje karty. 00:15:21:Wyczuwam konsekwencję działań. 00:15:24:To moja najcenniejsza rzecz. 00:15:26:Christy Mathewson.|Miotacz Gigantów z Nowego Jorku. 00:15:29:37 wygranych.|11 w zeszłym sezonie. 00:15:32:rednia traconych punktów 1.96. 00:15:35:To dobrze? 00:15:38:Dobrze?|Jest najlepszy. 00:15:41:Nie oddałbym tej karty|za całe złoto Chin. 00:15:46:Pewnie sšdzisz, że to głupota? 00:15:48:Czuję to samo do mojej Biblii. 00:15:51:Przymierz. 00:15:56:Dzięki. 00:16:02:Całkiem niele.|Dzięki. 00:16:06:- Umieram z głodu.|- Ja też. 00:16:09:- Nie wzišłe żarcia?|- Nie. 00:16:11:W jaki sposób chciałe|gdzie dotrzeć bez jedzenia? 00:16:16:Ja przynajmniej wzišłem|sobie jabłko. 00:16:20:Dobre. 00:16:25:Powinienem zaoferować ci gryza. 00:16:28:Tylko jeli chcesz. 00:16:31:Ale tylko jeden gryz.|Obiecujesz? 00:16:34:Tylko jeden. 00:16:42:Zżarłe prawie całe. 00:16:45:Powiedziałe jeden gryz.|No i był. 00:16:48:Miałem na myli małego,|a nie wielkiego. 00:16:50:Rzeczy powinno się rozdzielać|odpowiednio wedle potrzeby. 00:16:53:Jestem większy od ciebie,|dlatego potrzebuję więcej. 00:16:56:- Czego należało dowieć.|- Ale to było moje jabłko. 00:16:59:Wyrosło na jabłoni. 00:17:02:Należy do wiata!|Kto uczynił cię włacicielem? 00:17:06:Jeste najpodlejszym starcem,|jakiego spotkałem w życiu. 00:17:11:Nigdy się już z tobš nie podzielę. 00:17:13:Nikt cię o to nie prosił. 00:17:16:Nawet nie myl o wędrówce|mojš stronš drogi. 00:17:30:Nie powinnimy go tu zabierać. 00:17:32:Powinien zostać w szkole z internatem. 00:17:36:Nie popadajmy w przesadę. 00:17:38:Pański syn uciekł.|Każdy normalny chłopiec to robi. 00:17:44:- Ja nigdy nie uciekłem.|- Nigdy? 00:17:50:Ani razu? 00:17:54:To nie to samo. 00:18:26:Nie rozumiesz. 00:18:32:Tołstoj! 00:18:35:Tołstoj! 00:18:56:To zaszczyt gocić hrabiego|w tej obskurnej oberży. 00:18:58:Wspaniała oberża,|równa twej dobroci. 00:19:13:Przyjaciele, za bardzo mi dogadzacie.|Dziękuję wam z całego serca. 00:20:07:Jak miesz grać na moim sumieniu? 00:20:13:- Kto, ja?|- "Kto, ja?" 00:20:15:Jak mogę cieszyć się posiłkiem,|gdy gapisz się na mnie? 00:20:18:Nie tkwij tam,|jak brodawka na żabiej dupie! 00:20:21:Wchod do rodka, zanim całkiem|nie popsujesz mi obiadu! 00:20:34:Dzięki. 00:20:36:Dzięki. 00:20:46:Dla każdego wedle potrzeby. 00:20:56:Tacy dobrzy ludzie. 00:20:58:Im biedniejsi, tym hojniejsi. 00:21:02:Jeste jakim królem w przebraniu? 00:21:04:Nie. 00:21:07:Napisałem kilka ksišżek dawno temu. 00:21:10:Nie były dobre. 00:21:12:Nie były? 00:21:13:To skšd to zamieszanie? 00:21:16:To chłopi.|Tylko kilku umie czytać. 00:21:21:Pomylałe, jak dotrzesz do Ameryki? 00:21:26:Na gapę w jakie łodzi.|Do Cieniny Beringa. 00:21:28:A potem? 00:21:30:Pomieszkam przez jaki czas|z Eskimosami albo 00:21:35:zdobędę psi zaprzęg|i pojadę prosto do Ameryki. 00:21:39:Dobry plan. 00:21:41:Dzięki.|Sam wymyliłem. 00:21:44:A ty? 00:21:47:Nie mam pojęcia. 00:21:48:Uciekasz, ale nie wiesz dokšd? 00:21:50:Po prostu uciekam. 00:21:53:Szukam prostego życia. 00:21:56:Bez luksusów, bez zepsucia. 00:21:59:Miejsca bliższemu Boga i ziemi. 00:22:03:Możesz pojechać ze mnš|do New Jersey. 00:22:07:- New Jersey?|- Jeli chcesz. 00:22:12:Nie można uciekać|bez punktu docelowego. 00:22:16:Nie przeszkadzałby mi,|za bardzo. 00:22:21:New Jersey? 00:22:24:Dobrze.|Niech będzie. 00:22:29:Toast. 00:22:47:- Pra...
log_has