Kłopoty Burka z podwórka - L. Krzemieniecka.doc

(29 KB) Pobierz

Kłopoty Burka z podwórka – L. Krzemieniecka

 

Siadł Burek pod murek i myśli:

 

              Oto przyszła Zima,

              a ja budki nie mam.

              Nic nie watra budka stara,

              bo tu dziura, a tam szpara.

              Źle się będę w lutym miał.

              Hau, hau, hau, hau, hau, hau!

              Chyba zaraz się odważę

              i szczeknę na gospodarza”

 

I łaps Burek gospodarza za nogawicę:

 

- Gospodarzu przyszła zima,

a wasz Burek budki nie ma.

Nic nie warta budka Burka,

bo tu szparka a tam dziurka.

Jakże będę wam hau, hau, hau

w mrozy domu pilnował.

 

-A nie róbże hałasu.

Nie mam teraz czasu.

 

Odszedł gospodarz i najzwyczajniej poszedł do koni, co były w stajni.

 

Siadł Burek pod murek i znów myśli:

              Oto przyszła Zima,

              a ja budki nie mam.

              Chyba za spódnicę

              gospodynię chwycę”.

 

I łaps! Gospodynię za czerwony rąb spódnicy:

-Gospodyni, przyszła Zima

a wasz Burek budki nie ma.

Stara budka nic nie warta,

bo tu dziura, a tam szparka

Jakże będę wam hau, hau, hau

domu teraz pilnował?”

 

-A nie róbże hałasu,

nie mam teraz czasu

 

Rzekła gospodyni i pobiegła do kuchni, gdzie w nowym saganku gotowała się marchew z kwiatkiem majeranku.

 

A Burek siadł pod murek i myśli:

              Chyba będę musiał

              szczeknąć na Franusia,

              niech zadba o psisko,

              gdy już luty blisko.

 

Idzie Franuś ze szkoły, a Burek łaps go za guziki:

-Mój Franusiu przyszła Zima

a twój Buruś budki nie ma.

Gospodarze wciąż zajęci,

Miejże mnie, choć ty w pamięci!

Rozczulił się Franuś nad pieskiem i woła:

 

-Mój piesuniu, mój malutki,

nie zostawię cię bez budki!

 

I zrobił Franuś Burkowi nową budkę i mchem ja zaopatrzył i słomą.

Siedzi w niej teraz Burek i szczeka, aż go słychać z daleka:

-Hau, hau, hau,

nową budkę mam.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin