Przyjaciele wiewiórki
Autor: Bożena Forma
Nastała jesień. Zwierzęta przygotowywały się do zimy. Zwinna wiewiórka Rudaska wysprzątała swoją dziuplę.
- Teraz się trochę pobawię. Poćwiczę skoki z drzewa na drzewo. Hop! Jeszcze wyżej. Skok! Jeszcze wyżej, jeszcze tylko ten wierzchołek.
Nagle coś trzasnęło i zanim wiewiórka zdązyła się złapać uderzyła w nią wielka gałąź. Poczuła przenikliwy ból i znalazła się na ziemi.
- Oj boli, boli. Nie mogę się ruszyć. Pomocy!
Przybiegły zwierzęta. Wezwano doktora jeża. Dokładnie zbadał wiewiórkę i rzekł:
- Oj nie dobrze, bardzo się potłukłaś, musisz spędzić kilka dni w łóżku. Zabieramy cię do leśnego szpitala.
- Co ja teraz pocznę? Zima nadciąga. Zapasy nie zebrane. Dziupla nie zabezpieczona - żali się wiewiórka.
- Musimy pomóc wiewiórce - zdecydowały zwierzęta. Nazbierały cały worek orzechów, szyszek, żołędzi. Wyłożyły dziuplę suchą trawą i liśćmi. Kiedy wiewiórka wróciłą do domu jej radość nie miała końca. Zaprosiła wszystkich do siebie. Specjalnie z tej okazji upiekła tort orzechowy.
- Mądre przysłowie mówi, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - rzekła i otarła łezkę, która płynęła jej po policzku.
annaszczesna7