a2.pdf

(142 KB) Pobierz
03-04-RZ-1-A-02-KO
Jan Paweł II
2
3 kwietnia 2005 ^ www.rzeczpospolita.pl ; www.rp.pl
Arcybiskup Stanisław Dziwisz do końca trzymał Ojca Świętego za rękę • Pogrzeb najwcześniej w czwartek
Zaprawdę papież umarł
Świat pogrążony w smutku i w żałobie
Obrońca
wiary i wolności
J ACEK M OSKWA
Z WATYKANU
Mariana Jaworskiego, abp. Stanisława Ryłki i ks.
Mieczysława Mokrzyckiego. Ojciec Święty otrzy-
mał Komunię świętą – wiatyk na ostatnią drogę,
a także sakrament chorych. W momencie śmier-
ci w pokoju obecni byli także: ks. prof. Tadeusz
Styczeń, następca Karola Wojtyły na Katedrze
Etyki KUL, oraz trzy polskie siostry sercanki z
przełożoną s. Tobianą Sobotką, osobisty lekarz
papieża dr Renato Buzzonetti, dwaj inni medycy
i dwaj pielegniarze. Już po śmierci papieża dołą-
czyli do nich kardynałowie Angelo Sodano, Jo-
seph Ratzinger, Eduardo Martinez Somalo i
abp Leonardo Sandri.
Przez całą sobotę do Rzymu napływały dzie-
siątki tysięcy pielgrzymów. Kiedy Jan Paweł II
umierał, na placu Świętego Piotra wierni odma-
wiali kolejne dziesiątki różańca. Nabożeństwo
prowadził kardynał Edmund Szoka, Ameryka-
nin polskiego pochodzenia. Kilkanaście godzin
wcześniej był u łoża chorego. Opowiadał potem,
że ukląkł tam i zaczął się modlić po polsku. Jan
Paweł II dał oczyma znak, że go poznaje, a kiedy
kardynał Szoka zrobił nad nim znak krzyża, pró-
bował powtórzyć znak błogosławieństwa.
Większość obecnych przed bazyliką watykań-
ską to młodzi ludzie z Włoch i innych krajów. Jak
ujawnił w sobotę rano rzecznik Watykanu Joaqu-
in Navarro-Valls, jedno z ostatnich zdań wypo-
wiedzianych przez Jana Pawła II dotyczyło wła-
śnie młodzieży. Polacy obecni przy nim – arcybi-
skup Stanisław Dziwisz, który do końca trzymał
Go za rękę, ks. Mieczysław Mokrzycki, s. Tobiana
i inne sercanki opiekujące się chorym – zrekon-
struowali je z wielokrotnie powtarzanych strzę-
pów słów: „Szukałem was, a teraz wy przyszliście
do mnie. Dziękuję wam za to!”. W sobotę na pla-
cu młodzież skandowała „Viva il papa!, Giovanni
Paolo! Giovanni Paolo!”. Nie wiadomo, czy pa-
pież to słyszał. Od południa miał bardzo wysoką
gorączkę, chwilami tracił przytomność.
Joaquin Navarro-Valls poinformował nas o
tym około godziny 19.00 w lakonicznym komu-
nikacie. Odwołał zapowiedzianą na wieczór kon-
ferencję prasową, co sugerowało, że można spo-
dziewać się najgorszego. Nieco wcześniej nade-
szła depesza agencji ANSA, że stan papieża nie
daje nadziei. Krótka wiadomość o śmierci Ojca
Świętego podana została mniej więcej dziesięć
minut po Jego zgonie. W tym pierwszym
oświadczeniu mowa była o tym, że wdrożone już
zostały procedury przewidywane przez Konsty-
tucję Apostolską „Universi Dominici Gregis” i
prawo kanoniczne. Wykonano je bardzo szybko.
Po orzeczeniu lekarzy śmierć papieża oznajmił
prefekt Domu Papieskiego abp James Harvey.
Następnie kamerling Kościoła katolickiego kard.
Eduardo Martinez Somalo w rytualnej formie
podniósł zasłonę na twarzy zmarłego, trzykrot-
nie wzywając go imieniem chrzestnym Carolus i
wypowiadając słowa: „Vere papa mortuus est”
(zaprawdę papież umarł). Zdjął z jego ręki pier-
ścień i zniszczył. To samo uczynił z pieczęciami.
Świat dowiedział się o wszystkim, kiedy na
placu trwało jeszcze nabożeństwo. Za chwilę ar-
cybiskup Leonardo Sandri, który w ostatnich
miesiącach użyczał głosu Janowi Pawłowi II, po-
wiedział, że „nasz najukochańszy Ojciec Święty
powrócił do domu Ojca”. Zerwały się oklaski, tak
jakby było to podziękowanie za jeszcze jedno wy-
stąpienie publiczne. Odśpiewano „Salve Regina”
i powrócono do odmawiania różańca.
Trumna z ciałem papieża zostanie wystawio-
na w poniedziałek w Bazylice św. Piotra, a uro-
czystości pogrzebowe odbędą się nie wcześniej
niż w czwartek 7 kwietnia. Prawdopodobnie weź-
mie w nich udział więcej ludzi niż w głównym
spotkaniu Roku Jubileuszowego – Światowym
Dniu Młodzieży, który zgromadził ponad dwa i
pół miliona ludzi. Aż tylu ludzi nikt się przedtem
nie spodziewał. Władze włoskie już myślą o tym,
aby spodziewanym uczestnikom zapewnić za-
kwaterowanie, transport i opiekę medyczną. Zde-
cydowano się przede wszystkim otworzyć dla
pielgrzymów obiekty sportowe – hale i stadiony,
co jest tym łatwiejsze, że wszystkie imprezy spor-
towe już wcześniej zostały odwołane. Udostęp-
niony zostanie Pałac Kongresów, obiekty między-
narodowych targów rzymskich oraz campus uni-
wersytecki Tor Vergata, gdzie w sierpniu 2000
roku na spotkanie z papieżem przybyła rekordo-
wa liczba ludzi. Wielki Jubileusz był jednak orga-
nizowany całymi miesiącami. Teraz trzeba
wszystko zrobić natychmiast.
d Stanów Zjednoczonych
po komunistyczną Kubę
płyną słowa żalu po śmierci
Ojca Świętego, a także wyrazy po-
dziwu, szacunku i miłości.
Prezydent Stanów Zjednoczonych
George W. Bush : Kościół katolic-
ki stracił swego pasterza, świat stra-
cił obrońcę wolności człowieka. Zo-
stał wezwany wierny i oddany sługa
boży. Dawał świadectwo godności
życia człowieka. Przypominał światu
zachodniemu obowiązek budowania
kultury życia, w której silni chronią
słabych. Wszyscy papieże należą
do całego świata, ale Amerykanie
mieli szczególne powody, by kochać
człowieka z Krakowa. Jesteśmy
wdzięczni Bogu, że zesłał nam takie-
go człowieka, syna Polski, który stał
się biskupem Rzymu i bohaterem
naszych czasów.
Premier Wielkiej Brytanii
Tony Blair : Był inspiracją, człowie-
kiem niezwykłej wiary, godności i od-
wagi.
Prezydent Francji
Jacques Chirac : Dzięki swej od-
wadze i swej determinacji Jan Pa-
weł II poruszył umysły i serca,
otwierając drzwi Kościoła na na-
dzieje i cierpienia świata.
Premier Luksemburga
Jean-Claude Juncker , przewo-
dzący obecnie UE: Przez 26 lat pon-
tyfikatu Jan Paweł II był niestrudzo-
nym obrońcą praw człowieka, stał
się też rzecznikiem wolności religij-
nej i sprawiedliwości społecznej. Pa-
pież umiał nieść swoje przesłanie
pokoju w każdy zakątek świata dzię-
ki swym podróżom.
Premier Szwecji
Göran Persson : W tej części
świata będziemy zwłaszcza pamię-
tać Jana Pawła II z racji Jego aktyw-
nej roli podczas zmian przeżywa-
nych w Europie Wschodniej i Środ-
kowej pod koniec zimnej wojny.
Premier Węgier
Ferenc Gyurcsany : Śmierć Ja-
na Pawła II jest tragedią nie tylko
dla wiernych katolickich, ale także
dla wszystkich obywateli tej Ziemi,
którzy pragną bardziej pokojowego,
bardziej ludzkiego i szczęśliwego
świata.
Przywódca ONZ Kofi Annan :
Oprócz swej roli duchowego przy-
wódcy ponad miliarda mężczyzn,
kobiet i dzieci był niestrudzonym
obrońcą pokoju, prawdziwym pio-
nierem dialogu między wyznania-
mi i motorem krytycznej samooce-
ny samego Kościoła.
Premier Kanady Paul Martin :
Ten godny syn Polski, który kiero-
wał Kościołem rzymskokatolickim
przez 26 lat, wywarł niesamowity
wpływ na świat, nie tylko jako du-
chowy przywódca, ale także jako
prawdziwy apostoł pokoju.
Prezydent Chorwacji Stipe Mesić :
Śmierć papieża Jana Pawła II jest
niepowetowaną stratą dla Kościoła
katolickiego, dla wszystkich wierzą-
cych, a także dla całego świata.
Prezydent Nigerii
Olusegun Obasanjo : Był uoso-
bieniem cnoty i miłości.
Minister spraw zagranicznych Izra-
ela Silwan Szalom : Izrael, naród
żydowski i cały świat straciły dziś
wielkiego mistrza pojednania i bra-
terstwa pomiędzy religiami. To wiel-
ka strata, przede wszystkim dla Ko-
ścioła katolickiego i dla setek milio-
nów wiernych, ale także dla całej
ludzkości.
Rzecznik patriarchatu łacińskiego
Jerozolimy William Szumali :
Śmierć papieża dotknęła nas, bo-
wiem kochał On naród palestyński
i potrafił zbliżyć do siebie chrześci-
jan, muzułmanów i żydów. Mamy
nadzieję, że Bóg da nam kogoś ta-
kiego jak on, i dziękujemy niebio-
som za to, że mieliśmy papieża ta-
kiego jak Jana Paweł II.
Szef dyplomacji Kuby
Felipe Perez Roque : Zawsze wi-
dzieliśmy w papieżu Janie Paw-
le II i w dalszym ciągu będziemy
w Nim widzieć przyjaciela, który
martwił się o biednych, który zwal-
czał neoliberalizm i walczył o pokój.
MT - O , AFP
Papież Jan Paweł II zmarł
w sobotę wieczorem o godzinie
21.37. Pierwszą oficjalną
wiadomość o jego śmierci
rzecznik Watykanu podał około
dziesięciu minut później.
W tym czasie na placu Świętego
Piotra kończyło się nabożeństwo
różańcowe z udziałem około
60 tysięcy wiernych.
Ostatnie dni i godziny Ojca Świętego w Pała-
cu Apostolskim sprawiały wrażenie, jakby reży-
serował je sam Bóg. Sobota 2 kwietnia 2005 to
przecież wigilia święta Miłosierdzia Bożego, które
Jan Paweł II ustanowił na podstawie objawień
świętej Faustyny Kowalskiej. Ją samą wyniósł do
chwały ołtarzy. Jeśli On sam zostanie beatyfiko-
wany i kanonizowany, to ich święta będą ze sobą
sąsiadować.
Na chwilę przed śmiercią papież powie-
dział „Amen” – dowód, że do samego końca był
przytomny. Ale, jak się wydaje, Ojciec Święty w
swych ostatnich godzinach nie cierpiał. – Ude-
rzyło mnie piękno jego spojrzenia. W jego oczach
był uśmiech. Nie było w nich żadnej oznaki cier-
pienia, chociaż papież z trudem oddychał – opo-
wiadał włoski kardynał Mario Francesco Pom-
pedda, który był u boku papieża po południu.
Ujawniono już, jak wyglądały ostatnie chwile
życia Ojca Świętego. O godzinie 20.00 w aparta-
mencie papieskim celebrowano mszę świętą. Od-
prawił ją prefekt pomocniczy Domu Papieskiego
abp Stanisław Dziwisz, przy udziale kardynała
T . T . S ., AFP , PA P
SAM ZDECYDOWAŁ O SWYM POGRZEBIE
Konstytucja Apostolska „Universi Dominici Gregis” ogłoszona przez Jana Pawła II, 22 lutego 1996 r.,
dokładnie ustala procedurę postępowania po śmierci papieża. Zgodnie z jej zasadami, ceremonie po-
grzebowe mają trwać 9 dni, przy czym złożenie Ojca Świętego do grobu powinno się odbyć między
czwartym a szóstym dniem po Jego śmierci. Zmarłego papieża, zgodnie z wolą Jana Pawła II, można
fotografować jedynie ubranego w szaty pontyfikalne.
Decyzję o dacie, godzinie i sposobie przeniesienia zwłok zmarłego do Bazyliki św. Piotra, ma podjąć
kongregacja kardynałów, tak aby wierni mogli oddać mu cześć. Zgodnie z tradycją, po przeniesieniu do
Bazyliki, ciało papieża, ubranego w białe szaty papieskie i z mitrą na głowie, powinno zostać złożone
przed ołtarzem i pozostawać tu przez trzy dni. Po upływie tego terminu rozpoczną się egzekwie, które
od czasu Pawła VI odprawiane są na placu św. Piotra, w obecności szefów państw i monarchów.
Zgodnie z Konstytucją Apostolską, do kongregacji kardynałów należy obowiązek przeczytania doku-
mentów pozostawionych przez zmarłego dla Kolegium Kardynałów oraz zniszczenie Pierścienia Ry-
baka i pieczęci, z jakimi wysyłane są listy apostolskie. Jeśli zmarły papież zostawił testament oraz wy-
znaczył jego wykonawcę, to do niego należy wypełnienie tego, co dotyczy dóbr prywatnych i pism
zmarłego.
S . P ., PAP
Cisza na placu Świętego Piotra
B EATA Z UBOWICZ
Z WATYKANU
Drodzy Bracia i Siostry! Papież Jan
Paweł II wrócił do Ojca – ogłosił
w sobotę tuż przed 22.00 arcybi-
skup Leonardo Sandri. – Módlmy
się za Niego. Na placu św. Piotra,
gdzie zgromadziły się tysiące ludzi,
zaległa cisza.
Wydawało się, że słowa hierarchy
nie w pełni dotarły do zebranych.
Gdzieniegdzie rozległy się oklaski.
Jezu! – jęknęła stojąca obok mnie
kobieta. Dopiero po pierwszych sło-
wach modlitwy De Profundis ludzie
zaczęli klękać. Niektórzy płakali.
Modlili się: Święta Maryjo, Matko
Boża, módl się za nami grzesznymi,
teraz i w godzinę śmierci naszej,
Amen – powtarzali przyciszonymi
głosami.
Nikt się nawet nie poruszył.
Oświadczenie arcybiskupa nadeszło
niespodziewanie, choć wszyscy zda-
wali sobie sprawę, że stan Ojca Świę-
tego jest krytyczny, to jednak silniej-
sza była nadzieja, iż wiadomość o Je-
go śmierci nie nadejdzie jeszcze nie
w tej chwili, zwłaszcza że dopiero co
skończył się różaniec i litania do
Matki Boskiej w intencji gasnącego
Jana Pawła II.
Na początku można było sądzić,
że będzie to po prostu całonocne
czuwanie, tak jak w piątkowy wie-
czór. Na plac Świętego Piotra ludzie
przyszli całymi rodzinami. Młodzi
rozkładali na ziemi koce i śpiwory.
Dzieci śpiewały piosenki religijne.
Niektórzy trzymali zapalone świece
i modlitewniki, wielu przesuwało w
palcach paciorki różańca. Nad ze-
branym tłumem górowała polska
flaga. Wszyscy wpatrywali się w
okna Pałacu Apostolskiego, gdzie
przez cały wieczór paliły się światła.
– Módlmy się za Ojca Świętego, któ-
ry wyrusza w swą ostatnią drogę –
rozpoczął sobotnie modły jeden z
kardynałów.
To chęć bycia z papieżem w Jego
ostatnich chwilach przyciągnęła do
Watykanu tłumy. – Przyszliśmy to-
warzyszyć papieżowi w najważniej-
szym momencie Jego życia – tłuma-
czyli ludzie nagabywani przez dzien-
nikarzy.
– To najważniejsza na świecie
osoba w XX wieku – mówi mi kobie-
ta w średnim wieku, która na wieść
o chorobie papieża specjalnie przyje-
chała do Rzymu z Sardynii.
Ta wiosenna sobota pozornie
mogła wydawać się zwyczajnym wol-
nym od pracy dniem. Na ulicach
prowadzących do Watykanu, przed
sklepami z markowymi ubraniami
zatrzymywały się eleganckie Włosz-
ki, a egzotyczni sprzedawcy podró-
bek i pamiątek rozkładali swoje kra-
my. Jednak im bliżej placu Świętego
Piotra, tym bardziej wyczuwalne by-
ło napięcie. Brakowało zwykłego tu-
rystycznego rozgardiaszu. Chociaż
do muzeów watykańskich i do Bazy-
liki Świętego Piotra jak zwykle stały
kolejki, to jednak cisza na placu była
dojmująca. Z oczami utkwionymi w
okna papieskich apartamentów wier-
ni odmawiali modlitwy. Nawet śpie-
wy i skandowane słowa miłości i
przywiązania do Jana Pawła II były
dużo cichsze niż zwykle. Tak jakby
nikt nie chciał zakłócać spokoju pa-
pieżowi.
Grupa Polaków rozłożyła na zie-
mi biało-czerwony sztandar.
– Jesteśmy z Tobą. Dzięki Ci, Oj-
cze! – napisano czarnymi, dużymi
literami, jakby w nadziei, że papież
podejdzie do okna i zobaczy. Wokół
gromadzili się ludzie. Ktoś przyniósł
bukiet kwiatów, ktoś inny dopytywał
się po włosku, co znaczy napis. Nie-
co dalej młodzi Włosi ułożyli ze
świeczek krzyż, w środku położyli
zdjęcie Jana Pawła II. Potem pojawił
się transparent z napisem Köln
2005. To w Kolonii ma odbyć się
ogłoszony przez papieża kolejny
Światowy Dzień Młodzieży.
Włoscy dziennikarze w swych
relacjach zwracali szczególną uwa-
gę na obecność tak wielu młodych
ludzi. Przypominali, że to ten pa-
pież właśnie był zawsze bardzo bli-
sko młodych, a dziś to oni są blisko
Niego. Przytaczano wypowiedź
rzecznika Watykanu Joaquina Na-
varro-Valsa, który na sobotniej kon-
ferencji prasowej powtórzył ostat-
nie słowa Jana Pawła II do mło-
dych: Szukałem was, a teraz wy
przyszliście do mnie. Dziękuję
wam za to. •
Powiedzieli „Rzeczpospolitej”
Uri Huppert,
izraelski publicysta i prawnik
Jan Paweł II zrobił tak wiele dla
stosunków zarówno między katolika-
mi i żydami oraz między Państwem
Watykańskim a Państwem Izrael, któ-
re były wcześniej właściwie zamrożo-
ne. Miałem z tym osobisty związek.
Już w 1979 roku przyjaciel papieża z
czasów wadowickich Jerzy Kruger po-
prosił mnie, bym dowiedział się w
izraelskim MSZ, czy jest szansa na ja-
kieś zbliżenie. Wtedy było jeszcze za
wcześnie. Ziściło się to w marcu 2000
roku, gdy Jan Paweł II odwiedził Zie-
mię Świętą, spotkał się z politykami
izraelskimi, był w Yad Vashem i złożył
kartkę z prośbą do Boga w szczelinie
Ściany Płaczu, która jest symbolem
judaizmu. NOT . J . H .
Ksiądz Igor Kowalewski,
sekretarz Episkopatu Rosji
To zwykła ludzka sprawa, odejście
do Boga. Każdy z nas przecież kiedyś
stanie przed Panem. Chrześcijanie
wiedzą, jak ważny jest ten moment,
owe ostatnie dni i godziny życia. Waż-
ne, jak się przeżywa te chwile. Umiera-
nie to także jest katecheza. Umierać
trzeba godnie, w stanie łaski. Dlatego
wszyscy ludzie dobrej woli, wierzący i
niewierzący mogą się dziś uczyć i uczą
się godnego odejścia.
NOT . P . W . R .
Bernard Lecomte,
francuski dziennikarz,
autor biografii papieża
Zawsze bronił wielkości i godności
człowieka. Niekoniecznie osoby w
świetnej formie, mistrza olimpijskiego,
doskonałego sportowca, jakim prze-
cież sam był. Takie było właśnie Jego
przesłanie, wytrawnego specjalisty od
komunikacji społecznej, który sam
jeździł na nartach w Apeninach i mo-
gły Mu się zdarzać upadki. Zwierzch-
nik Kościoła jest takim samym czło-
wiekiem, jak inni. Potwierdzał to w
swych ostatnich chwilach: słabość,
choroba, niemożność chodzenia i mó-
wienia także jest udziałem człowieka.
Do końca dowodził, że i na tym pole-
ga wielkość człowieka.
NOT . G . D .
O
136655518.001.png 136655518.002.png 136655518.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin