00:00:23: "Czy ja kiedykolwiek czu�em |si� szcz�liwy w swojej g�owie?" 00:00:25: "Mojej �ysej g�owie?" 00:00:27: "Mo�e gdybym by� szcz�liwszy,| to by mi w�osy nie wypada�y?" 00:00:30: "�ycie jest kr�tkie.| A ja musz� wi�kszo�� z niego prze�y�." 00:00:33: "Dzi� jest pierwszy dzie�| reszty mojego �ycia." 00:00:38: "Jestem chodz�cym nieudacznikiem." 00:00:40: "Naprawd� musz� i�� do lekarza,| �eby zbada� moj� nog�." 00:00:42: "Bo jest z ni� co� nie tak." 00:00:44: "Zn�w dzwoni� dentysta.| Nie przyszed�em na wizyt�." 00:00:47: "gdybym przesta� odk�ada� rzeczy |na p�niej by�bym szcz�liwszy." 00:00:49: "A wszystko co robi�,| to siedz� na swoim grubym ty�ku." 00:00:51: "Gdyby m�j ty�ek nie by� gruby,| by�bym szcz�liwszy." 00:00:54: "Nie musia�bym nosi� ca�y| czas tych d�ugich koszulek." 00:00:57: "Tak jakby to kogokolwiek oszuka�o.| Gruby ty�ek!" 00:01:00: "Powinienem zn�w zacz��| uprawia� jogging." 00:01:02: "5 mil dziennie. Tylko naprawd�| si� tym razem za to wzi��." 00:01:04: "Mo�e wspinaczka?" 00:01:06: "Musz� zmieni� swoje �ycie." 00:01:08: "Co mam zrobi�?| Musz� si� zakocha�." 00:01:11: "Musz� mie� dziewczyn�.| Musz� czyta� wi�cej," 00:01:13: "i udoskonala� siebie samego." 00:01:15: "A mo�e bym si� nauczy�| rosyjskiego, czy czego� takiego?" 00:01:17: "Albo gry na jakim� instrumencie?| M�g�bym m�wi� po chi�sku." 00:01:20: "By�bym scenarzyst�,| kt�ry m�wi po chi�sku." 00:01:22: "I gra na bongo.| To by�oby super." 00:01:25: "I musz� obci�� si� na kr�tko.| I przesta� oszukiwa� siebie" 00:01:28: "i wszystkich innych,| �e mam g�ow� pe�n� w�os�w." 00:01:30: "Czy� to nie jest �a�osne?| Musz� by� prawdziwy." 00:01:32: "Pewny siebie.| Czy� nie to poci�ga kobiety?" 00:01:35: "M�czy�ni nie musz� by� atrakcyjni." 00:01:37: "Ale to nie prawda.| Szczeg�lnie w obecnych czasach." 00:01:39: "Prawie taki sam nacisk wywiera si�| obecnie na m�czyzn jak i na kobiety." 00:01:43: "Dlaczego mam si� czu�, jakbym| musia� przeprasza� za swoj� egzystencj�?" 00:01:46: "Mo�e to moja chemia." 00:01:48: "Mo�e to jest w�a�nie ze mn� nie tak?| Ta chemia." 00:01:50: "Wszystkie moje problemy i obawy| mog� zosta� zaprowadzone" 00:01:53: "do formu�y chemicznej,| jakiej� niezgodno�ci w uk�adzie synaps�w." 00:01:55: "Musz� co� na to poradzi�." 00:01:57: "Ale i tak nadal b�d� brzydki." 00:02:00: "Tego nic nie zmieni."| Zamkn�� si�! 00:02:02: NA PLANIE "BY� JAK JOHN MALKOVICH",| LATO 1998 00:02:06: Postarajmy si� rozwi�za�| dzi� nasze problemy z kamer�. 00:02:09: Utrzymywa� uj�cia pomi�dzy klatkami. 00:02:13: JOHN MALKOVICH, AKTOR 00:02:15: Chc� �eby co do tego |wszyscy mnie dobrze s�yszeli. 00:02:18: I nie przekrecajcie kamery, chyba�e |jest to absolutnie konieczne dla uj�cia. 00:02:23: I nie m�wi� tego do siebie.| M�wi� to do wszystkich tu obecnych. 00:02:28: I jak wam si� podoba moja sukienka?| Mo�e by�? 00:02:33: Dobra ludzie, lepiej pos�uchajcie tej rady. 00:02:35: THOMAS SMITH, PIERWSZY ASYSTENT RE�YSERA| Pos�uchajcie tej rady. 00:02:38: LANCE ACCORD, OPERATOR| Kamera skierowana na st�, niech si� odsunie. 00:02:42: CHARLIE KAUFMAN,| SCENARZYSTA 00:02:46: Ty! Ty tam,| m�g�by� zej�� ze sceny. 00:02:57: "Co ja tu robi�? Po co si� |w og�le wysili�em, �eby tu dzi� przyj��? " 00:03:00: "Nikt pewnie nawet nie wie| jak si� nazywam." 00:03:02: "Pracuj� na tym palnie od 40 lat" 00:03:04: "i wcale nie zbli�am si�| do zrozumienia czegokolwiek." 00:03:07: "Po co tu jestem?" 00:03:09: "Jak si� tu dosta�em?" 00:03:12: HOLLYWOOD, KALIFORNIA 00:03:14: CZTERY MILIARDY I 40 LAT WCZE�NIEJ 00:04:07: "Noga mnie boli.| Ciekawe czy to rak?" 00:04:10: "Przesta� si� poci�.| Przesta� si� poci�!" 00:04:12: "Musz� przesta� si� poci�." 00:04:15: "Czy ona widzi krople na moim czole?" 00:04:17: "Och, spojrza�a na moje w�osy." 00:04:19: "- My�li, �e jestem �ysy."|- My�l�, �e jeste� wspania�y. 00:04:22: Och, dzi�ki...| mi�o to us�ysze� 00:04:25: Wszystkim nam szalenie| podoba� si� scenariusz "Malkovich'a" 00:04:28: - Dzi�ki...| - Takie unikatowe spojrzenie... 00:04:30: Bo�e, chcia�abym znale��| przej�cie do twojego m�zgu. 00:04:33: Uwierz mi, nie ma tam nic ciekawego. 00:04:37: Wi�c powiedz jakie jest twoje| spojrzenie na ten nasz nowy pomys�? 00:04:42: Przede wszystkim uwa�am,| �e to �wietna ksi��ka. 00:04:45: - Laroche to �wietny bohater.| - Ca�kowicie. 00:04:48: A Orlean czyni, �e orchidee s� takie fascynuj�ce. 00:04:51: Do tego jej zainteresowanie Floryd�,| hodowl� orchidei, 00:04:55: Indianami...| to po prostu �wietne... 00:04:57: ... dla ka�dego Nowojorczyka...| Chce zrobi� co� tak prawdziwego. 00:05:00: Pozwol� temu filmowi �y�. 00:05:03: A nie �eby by� sztucznie wymy�lony. 00:05:06: Prosz�! 00:05:09: Chyba nie jestem do ko�ca| pewna co to znaczy. 00:05:11: Och! 00:05:14: Ja chyba te� nie jestem| do ko�ca pewien co to znaczy. 00:05:17: Ja.. nie chc� tego zniszczy�, przez zrobienie| tego w spos�b hollywoodzki, no wiesz... 00:05:20: Jak jaki� komercyjniak,| czy co� w tym stylu. 00:05:25: Zmieniaj�c orchidee w szczeniaczki, czy... 00:05:28: ... i zmieniaj�c to w film| o handlu narkotykami... 00:05:30: Dlaczego nie mo�e to by�| film po prosu o kwiatach? 00:05:34: My uwa�amy, �e by� mo�e... 00:05:36: ...Susan Orlean i Laroche| mogliby si� zakocha�... 00:05:39: Dobrze. Ale tak jak m�wi�,| zawsze jest obecny seks. 00:05:43: Albo bro�, albo... 00:05:45: ... po�cigi samochodowe... 00:05:48: Albo bohaterowie, no wiesz... 00:05:51: ... maj�cy ci�kie przej�cia... 00:05:53: ... dorastaj�cy, zaczynaj�cy si� lubi�,| pokonuj�cy jakie� przeszkody �yciowe... 00:05:57: i wszystko im si� na ko�cu udaje. 00:05:59: Ta ksi��ka nie jest taka! 00:06:01: I �ycie nie jest takie.| Po prostu nie jest. 00:06:07: Bardzo si� tym przej��em. 00:06:10: "NEW YORKER MAGAZINE" TRZY LATA WCZE�NIEJ| "John Laroche to wysoki m�czyzna." 00:06:14: "Ale chudy jak patyk.| Jest jasnooki." 00:06:18: "O wysokim czole.| Jest przystojny." 00:06:20: "Pomimo, �e nie ma prawie| wszystkich swoich przednich z�b�w." 00:06:23: "Pojecha�am na Floryd� dwa lata temu,| �eby napisa� co� dla New Yorker'a." 00:06:27: "To by�o po tym jak przeczyta�am| niewielki artyku� na temat bia�ego cz�owieka" 00:06:30: "i trzech Indian aresztowanych| z rzadkim okazem orchidei," 00:06:33: "kt�ry wykradli z rezerwatu | stanowego "Fakahatchee Strand" 00:06:37: DROGA STANOWA NUMER 29, FLORYDA| DWA LATA WCZESNIEJ 00:06:45: PISMA ZEBRANE, KAROL DARWIN 00:07:14: ?? 00:07:17: Duch. 00:07:22: Zetnij j� Russel. 00:07:29: REZERWAT STANOWY "FAKAHATCHEE STRAND" 00:08:07: - Dzie� dobry|- Witam. 00:08:10: Mog� zapyta� panowie,| co macie w tych workach? 00:08:13: Tak sir, mo�e pan. 00:08:16: - No dobrze, w takim razie pytam.|- No dobrze, w takim razie... zobaczmy. 00:08:22: Mamy 5 rodzaj�w bromila. 00:08:25: Jeden rzadki ??, 9 orchidei, 00:08:30: No, oko�o 130 ro�lin,| wszystkie pod ochron�. 00:08:33: Kt�re moi koledzy wyci�gn�li z bagna. 00:08:36: Czy jeste�cie �wiadomi, �e to jest nielegalne,| �eby us�wa� ro�liny lub zwierz�ta 00:08:39: - z terenu stanowego?|- Taa...I prosz� nie zapomnie�. 00:08:42: Te wszystkie ro�liny s� pod ochron�. 00:08:45: - Ka�da z nich.|- Dok�adnie. 00:08:48: O to mi dok�adnie chodzi.| To jest stanowy rezerwat. 00:08:51: Tak sir.| Jest. 00:08:54: A moi koledzy s� wszyscy Indianami,| wspomnia�em ju� o tym? 00:08:57: Jest pan oczywi�cie zaznajomiony| z kazusem stan Floryda vs James Billy? 00:09:02: Wie pan, �e mimo �e ten Billy| zabi� na Florydzie panter�, 00:09:06: jedn� z... ilu?| 40 na ca�ym �wiecie? 00:09:09: - Z 40.| - Stan nie m�g� go skutecznie oskar�y�, 00:09:12: bo, no wie pan... on jest Indianinem, 00:09:15: i takie jest jego prawo.| Tak odra�aj�ce dla pana jaki dla mnie, 00:09:18: skoro jeste�my bia�ymi obywatelami. 00:09:21: Nie wspominaj�c ju� o usi�owaniu... 00:09:24: ... wniesienia oskar�enia trzykrotnie przeciwko| Indianom, kt�rzy polowali na chronione ptaki. 00:09:29: kt�re jak mi si� wydaje, 00:09:31: aby uszy� soje tradycyjne| kogucie kapelusze. 00:09:35: Chodzi o kogucie kapelusze, co nie? 00:09:37: Tak, dok�adnie. On ma racje.| Po to u�yli�my tego - do kogucich kapeluszy. 00:09:41: Taaa...|Ta. 00:09:44: - Ta.|- Tak, ale ja nie... 00:09:48: ... nie mog� wam pozwoli� odej��. 00:09:52: Poczekajcie tu chwilk�. 00:09:55: Dobrze? 00:09:57: Charles, czy to ty? 00:10:02: Jad�e� ju� lunch? 00:10:04: Zjad�em ten koktajl z lod�wki 00:10:07: Czy to by�o twoje?| Mam nadziej�, �e nie. 00:10:10: Nie pami�ta�em wi�c zjad�em. 00:10:12: Mo�e powinni�my umieszcza� nasze imienia| na pojemnikach na jedzenie, co o tym s�dzisz? 00:10:15: - A co z tob�?| - Moje plecy... 00:10:18: Hej Charles, b�dziesz zadowolony, mam plan| jak wynie�� si� natychmiastowo z twojego domu. 00:10:22: Prac� masz zamiar znale��?| Masz zamiar znale�� prac�? 00:10:25: Troch� zrozumienia, prosz� 00:10:29: B�d� scenarzyst�, tak jak ty! 00:10:32: Dobra, wiem �e uwa�asz,| �e to kolejny z moich g�upich pomys��w... 00:10:35: ale tym razem ju� mi si� uda. 00:10:37: Wezm� trzydniowe seminarium.| SKRZYPACZKA AMELIA KAVAN 00:10:39: I to tylko za 500 dolc�w! 00:10:41: Seminaria dla scenarzyst�w s� g�wniane. 00:10:43: Teoretycznie si� z tob� zgadzam... 00:10:45: ... ale to jest inne.| To jest wysoko zalecane w tym przemy�le. 00:10:49: Donald, nie m�w 'przemy�le". 00:10:51: Przepraszam, zapomnia�em. 00:10:53: Charles, ten kole� zna si� na scenariuszach. 00:10:56: Ludzie z r�nych miejsc przyje�d�aj�, |�eby si� u niego uczy�. 00:10:59: - Oddam ci stary, jak tylko...| - Niech no ci co� wyja�ni�. 00:11:01: Dobra. Ka�dy kto m�wi,| �e zna ODPOWIED�, 00:11:03: b�dzie przyci�ga� zdesperowanych ludzi| i przekonywa� ich do swojej religii... 00:11:06: Musz� le�e� jak mi to wyja�nisz... 00:11:10: Przepraszam. 00:11:12: - Dobra, kontynuuj.|- Wi�c... 00:11:15: Przepraszam.| Dobra, teraz. 00:11:17: Nie ma regu�, Donald.| A ka�dy kto m�wi, �e s�, jest... 00:11:20: - Ale nie... nie chodzi o regu�y.| -... jes...
jafish