odparcie zarzutów stawianych kk.doc

(157 KB) Pobierz

Wiem że to kłopotliwe o co proszę ale bardzo mnie zaniepokoiły słowa wypowiedziane na fowum, zwłaszcza to, że nikt prawie nie odpowiedział na zarzuty stawiane Kościołowi. Bardzo, BARDZO proszę, aby Odpowiadający napisał, co śadzi na temat tego, co napisał Kallikrades na stronie http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=586 (mam nadzieję że dobrze podałam) CZy to prawda to co tam napisano o Kościele?

Odpowiedź na listę zarzutów  Henryk Przondziono Agencja GN Lwy
"Chrześcijanie dla lwów!" - krzyczeli ludzie oskarżający chrześcijan o najbardziej szkaradne występki. Dziś oskarżenia bywają równie absurdalne...

Odpowiadający wcale się nie dziwi, że nikt specjalnie nie kwapi się do dyskusji z tak spreparowanym tekstem. To konglomerat kłamstw, półprawd, przeinaczeń, złośliwości z domieszką prawdy. Tę ostatnią dodano tylko po to, by uprawdopodobnić resztę. Cytując nie podano źródeł, co ewentualnym polemistom niezwykle utrudnia pracę. Jak bowiem udowodnić, ze w bogatej spuściźnie literackiej zostawionej przez różnych chrześcijan nie ma jakiegoś zdania? Przyzwoitość nakazywałaby podanie źródła owych twierdzeń. Autor tych złośliwości ich nie zna i tylko udaje erudytę... Ale po kolei.

120 r. - Pierwsze wzmianki o używaniu wody święconej do "wypędzania duchów" nieczystych

Co znaczy informacja umieszczona pod datą 120? To zarzut, że zaczęto używać wody święconej, czy ze wypędzano złe duchy? Bo jeśli to drugie, to trzeba przypomnieć, że już Jezus i Apostołowie wypędzali złe duchy... Jeśli rzeczywiście istnieje taka pierwsza wzmianka o wodzie święconej, to trzeba zauważyć, że jest bardzo wczesna. Po pierwsze bowiem „pierwsza wzmianka” nie oznacza, że dopiero wtedy zaczęto wody święconej używać. Po drugie to czasy bardzo bliskie Apostołom... Ostatni z nich, św. Jan zmarł przecież niewiele wcześniej...

157 r. - Po raz pierwszy zastosowano formy pokuty

Druga wzmianka. Cóż autor ma na myśli? Że pierwsi chrześcijanie nie znali sakramentu pokuty? Przecież już w Ewangelii Jana jest mowa o odpuszczaniu grzechów przez Apostołów (J 20, 2-23)... O co więc chodzi? Chyba tylko o podstępne zasugerowanie czytelnikowi, że sakrament pokuty wmyślono w 157 roku... A to wierutna bzdura. Proszę zajrzeć choćby do artykułu zamieszczonego na stronie http://www.mateusz.pl/ksiazki/pdzsims/przewodnik_01_p2.htm

I wiek - Święty Klemens z Aleksandrii pisał, "Każda kobieta powinna być przepełniona wstydem przez samo tylko myślenie, ze jest kobieta".

Nie podano źródła. Może chociaż tytuł dzieła?

Rzymski filozof Celsus poświadcza fałszowanie pism chrześcijańskich, mówiąc o rewizjonistach: "przerabiali Pisma Święte z ich pierwotnej postaci i usunęli wszystko, co pozwalało im na odparcie skierowanych przeciwko nim zarzutów."

Odpowiadający ma w tym wypadku ochotę zapytać w jakim swoim dziele Celsus tak napisał. Prosiłby o podanie miejsca i roku wydania, a także strony. Wie bowiem, że „Słowo prawdy” Celsusa nie zachowało się do naszych czasów i jest znane jedynie z „Przeciw Celsusowi” Orygenesa. Owszem, jak wynika ze słów Orygenesa, Celsus taki zarzut postawił (jak zresztą wiele innych). Tyle, że Orygenes już się do niego odniósł. Słowa Celsusa nie są żadnym poświadczeniem fałszowania Pisma Świętego, ale złośliwym zarzutem wobec chrześcijan. Jak zresztą całe jego dzieło. Widzimy więc, jak autor naszego paszkwilu przez zabawę słowami próbuje wypaczyć sens tego, co zrobił Celsus. „Rzymski filozof Celsus poświadcza” brzmi bardzo poważnie i wiarygodnie. Tymczasem to co zrobił Celsus, to jedynie postawienie niczym nie popartego zarzutu. Oddajmy głos samemu Orygenesowi (Contra Celsus, księga II, rozdział 27):

Powiada dalej, że „niektórzy chrześcijanie, niczym ludzie, którzy po pijanemu działają na własną zgubę, zmienili trzy, cztery razy oryginalny tekst Ewangelii i sfałszowali go, aby mieć odpowiedź na stawiane zarzuty”. Nie znam innych ludzi, którzy zmieniali oryginalny tekst Ewangelii, poza zwolennikami Marcjona, Walentyna i może Lukana (to tacy starozytni heretycy – przyp. red). A zatem zarzut Celsusa nie stanowi oskarżenia nauki, lecz oskarżenie tych, którzy się odważyli sfałszować Ewangelię. Jak nie stanowią powodu oskarżenia filozofii sofiści, epikurejczycy, perypatetycy i ci wszyscy, którzy tkwią w błędzie, tak nie mogą być przyczyną atakowania prawdziwej religii chrześcijańskiej ludzie, którzy zmieniają teksty Ewangelii i tworzą herezje obce nauce Jezusa.

Pomimo zakazania przez Kościół prowadzenia jakichkolwiek dalszych badań dotyczących pochodzenia Ewangelii, uczeni wykazali, ze wszystkie cztery uznane przez Kościół Ewangelie zostały przerobione i poprawione

To zarzut podobny do Celsusowego: kto i kiedy takie badania przeprowadził; gdzie można o nich przeczytać? Oczywiście chodzi o pisma starożytnych, a nie „prawdy” spłodzone bujną wyobraźnią dzisiejszych autorów...

Na kolejne dwa zarzuty odpowiedział już na forum Saxon. Dlatego przejdźmy dalej.

220 r. - Przyjęto dogmat o konieczności pewnych czynności kościelnych, niezbędnych do zbawienia.

O jakie pewne czynności kościelne chodzi? O jaki dogmat? Autor chyba celowo tak to sformułował, by nikt nie mógł się domyślić o co chodzi....

250 r. - Wprowadzono naukę o wiecznych mękach

Odpowiadający domyśla się, że chodzi o męki piekielne... Znów nie podano kto gdzie i kiedy coś takiego napisał, ale jest to tutaj mniej istotne. Otóż w Ewangelii Mateusza (25, 41) czytamy:
„Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!”
Ewangelia Mateusza powstała znacznie wcześniej. Oczywiście można twierdzić, że została sfałszowana. Tylko brakuje na to dowodów...

312 - Bitwa pod mostem mulwijskim - Chrześcijaństwo staje się jedna z religii państwowych pogańskiego Rzymu. Powstanie Instytucji Kościoła Katolickiego. Początek prześladowania i mordowania niechrześcijan.

Mamy tu informację prawdziwą, nieprawdziwą i półprawdę. Chrześcijaństwo za Konstantyna rzeczywiście staje się religią państwową. Nie jest jednak prawdą, aby wtedy powstał Kościół katolicki. Oprócz relacji z państwem nic się wtedy praktycznie nie zmieniło. Na pewno twierdzenie to ubodłoby także prawosławnych. Dlaczego katolicki, a nie prawosławny?
Co do mordowania niechrześcijan. Odpowiadający nie para się na co dzień historią, więc nie zna mających poświadczyć tę tezę faktów. Szkoda, że autor owego „pracowania” nie podał konkretów. Chciałby jednak zwrócić uwagę, że informacja ta ma w sobie mniej więcej tyle prawdy, ile miałoby stwierdzenie: „W czasie i po drugiej wojnie światowej Polacy zamordowali wielu Niemców”. Czegoś istotnego w obu informacjach brakuje. Mianowicie pokazania różnicy między planową eksterminacją prowadzoną przez władze, a wybrykami motłochu...

321 r. - Cesarz Konstantyn nakazuje święcić niedziele zamiast dotychczasowej soboty. (na pamiątkę zmartwychwstałego rzymskiego boga Mitry)

Po pierwsze Mitra nie był bogiem rzymskim, a perskim (zobacz TUTAJ . W Rzymie jedynie pojawił się jego kult, ale widocznie autor paszkwilu niewiele na ten temat wie. Po drugie chrześcijanie świętowali w niedzielę już w czasach Nowego Testamentu. Zob. np. Dz 20, 77 „W pierwszym dniu po szabacie, kiedy zebraliśmy się na łamanie chleba, Paweł, który nazajutrz zamierzał odjechać, przemawiał do nich i przedłużył mowę aż do północy”. Wyraźnie napisano, że na łamaniu chleba spotykano się po szabacie, czyli w niedzielę. Chrześcijanie świętowali nie ku czci mitycznego zmartwychwstania Mitry, ale Jezusa Chrystusa, o czym zaświadczyli świadkowie tamtych wydarzeń. Więcej na ten temat znajdziesz TUTAJ

325 r. Cesarz Konstantyn na soborze nicejskim ustanawia kanon pisma "świętego" i "dwojcę świętą" awansując Jezusa do miana Boga. Jezus z Betlejem ma zastąpić dotychczas czczonego Mitrę.

To zdanie jest kwintesencją tego, co uprawia autor naszego „dzieła”. Rzeczywiście, w 325 roku odbył się Sobór w Nicei. Nie jest jednak prawdą, jakoby zajmował się on kanonem ksiąg świętych. Tak wcześnie jednolity kanon nie został ustalony. Zajmował się za to sprawą bóstwa Chrystusa. Tyle, że nikogo na Boga nie „awansował”, a jedynie potwierdził prawdę, którą chrześcijanie wyznawali już dawniej. Dobitnym tego dowodem jest pierwsze zdanie Ewangelii Jana: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo” oraz wiele innych tekstów biblijnych. Znów jakieś fałszerstwo Biblii? Więcej na temat świadectw Pisma świętego dotyczących tego, że Jezus jest Bogiem znajdziesz TUTAJ

330 r. - Wprowadzenie czczenia zmarłych "świętych" i ich relikwii

Znów bzdura, bo męczennikom i ich relikwiom oddawano cześć już dawniej. Zobacz np. TUTAJ

360 r. - Wprowadzenie zwyczaju czczenia aniołów

Trudno się do takiej informacji ustosunkować, bo nie wiemy do jakiego dokumentu autor nawiązuje. Ciekawe jednak dlaczego tutaj, podobnie jak wcześniej przy męczennikach, jest mowa o czci. Kościół widzi bowiem w Aniołach i świętych raczej pośredników, tych, którzy mogą wstawiać się za nami do Boga. Chyba tylko po to, by zasugerować, że chrześcijanie zaczęli czcić wielu bogów obok Boga prawdziwego...

381r. - Do obowiązującej dotychczas konstantynskiej "Dwójcy Świętej" cesarz Teodozjusz dołączył trzecią osobę tzw." Ducha Świętego". Działo się to na soborze w Konstantynopolu

Znów bzdury. Przecież o Trójcy Świętej jest mowa w przedostatnim zdaniu Ewangelii Mateusza: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. O Duchu Świętym jest także mowa np. w Ewangelii Jana:

„Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie”. (J 15, 26)

„Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe” (J 16, 13).

391 r.- W Aleksandrii Chrześcijanie spalili największą na świecie bibliotekę, w której przechowywano około 700 000 starożytnych zwojów. Zamknięto starożytne
akademie, skończyło się nauczanie kogokolwiek poza murami kościołów.

Zobacz co na temat biblioteki aleksandryjskiej i jej zniszczenia napisano w encyklopedii. Znów mamy tu do czynienia z poważną manipulacją...

http://wiem.onet.pl/wiem/008337.html

Odpowiadającemu nie chce się już pisać dalej, bo wobec takich zarzutów ręce opadają... Skoro ich autor, jak wykazano, dopuścił się na początku tylu nadużyć, to naprawdę nie warto się nimi przejmować...

Ale trud podjęli inni na forum.wiara.pl. Pójdźmy więc dalej.


431r. - Wyrażenie Xristo Tokos - Matka Chrystusa - zostało zastąpione na Teo Tokos - Boga Rodzica.

Problem, który podzielił wiernych w Konstantynopolu na dwa zażarcie zwalczające się obozy, obracał się wokół tytułu „Bogurodzica” (Theotokos). Pewna grupa odrzucała ten tytuł: Maryja zrodziła tylko człowieka, w którym oczywiście zamieszkuje Bóstwo. Spór o ten tytuł poddawał w wątpliwość pobożność przede wszystkim mnichów, w szeregach których wzywanie Theotokos od dawna było czymś normalnym.

Nestoriusz zastał już ten spór, gdy w 428 roku stał się patriarchą Konstantynopola. Nie rozniecił go, a raczej próbował załagodzić, proponując zamiast terminów „Bogurodzica” lub „Rodzicielka człowieka (Jezusa)” (anthropotokos) wyrażenie „Rodzicielka Chrystusa” (Christotokos). Jego zamiarem było przy tym uniknięcie mieszania Bóstwa i człowieczeństwa Chrystusa. Właśnie dlatego przeciwstawiał się on takim wyrażeniom jak: „Bóg narodził się z niewiasty”, „Bóg cierpiał”. Zamiast tego zaproponował formułę: „Maryja zrodziła człowieka, narzędzie Bóstwa”.

Więcej na temat tego sporu: http://www.apologetyka.katolik.pl/czytelnia/ksiazki/ks28/1.php

Tak więc było dokładnie na odwrót – to nie termin Christotokos został zastąpiony terminem Theotokos – lecz Soborze w Efezie w 331 r. oficjalnie zatwierdził termin Theotokos, którego używanie od dawna było czymś normalnym, a który Nestoriusz chciał zastąpić terminem Christotokos. Tak jak w wielu przypadkach, również i tutaj Kościół ogłosił jako dogmat prawdę wiary, która wcześniej była powszechnie wyznawana i niekwestionowana – w momencie kiedy ktoś zaczynał ją podważać.

W związku z tym i późniejszymi „zarzutami” dotyczącymi Maryi warto poczytać kim była dla pierwszych chrześcijan:
http://www.apologetyka.katolik.pl/czytelnia/ksiazki/ks18/ks-starowieyski/index.php

 

449 r. - Papież Leon I wprowadza prymat biskupa Rzymu.

oraz:

539 r. - Ustanowiono władze papieży oraz ofiarę mszy świętej

Tutaj nie za bardzo rozumiem, na czym polega różnica między „wprowadzenie prymatu biskupa Rzymu” a „ustanowieniem władzy papieży”. Podobnie daty mi się nie zgadzają – jak zwykle nie podano żadnych dokumentów.

Temat prymatu papieskiego jest zbyt obszerny, aby wyjaśnić go w kilku zdaniach. Bardziej zainteresowani tym problemem mogą poczytać:

http://www.apologetyka.katolik.pl/czytelnia/ksiazki/ks03/18.php
http://www.apologetyka.katolik.pl/czytelnia/ksiazki/ks03/19.php
http://www.apologetyka.katolik.pl/polemiki/ateizm/jl_kontra_racjonalista/ jl_prymat_papieski/index.php

Poza tym nie rozumiem również, czego dotyczy zarzut, że „ustanowiono (…) ofiarę mszy świętej”

- tego, że wcześniej jej nie sprawowano?
- tego, że wcześniej nie była uznawana za ofiarę?
- tego, że wcześniej nie składano ofiar za Mszę?

Przy takim braku sprecyzowania zarzutu trudno jest go odeprzeć – tym niemniej każdy z tych wariantów jest nieuzasadniony.

VI wiek. Chrześcijański filozof Boethius, pisał "Kobieta jest świątynią zbudowana na bagnie". W VI wieku na soborze w Macon biskupi glosowali nad problemem, czy kobiety maja dusze, a w X wieku Odo z Cluny głosił, ze "Obejmować kobietę to tak jak obejmować wór gnoju..."

Przestawię troszkę tę wypowiedź i rozpocznę od:

W VI wieku na soborze w Macon biskupi glosowali nad problemem, czy kobiety maja dusze

Co do owej słynnej, choć mitycznej dyskusji teologów na temat, czy kobieta ma duszę, mistyfikacja ma następujące źródło. W potocznej łacinie, używanej we wczesnym średniowieczu w Galii, wyraz "homo" zaczął jednocześnie znaczyć "człowiek" i "mężczyzna" (w języku francuskim, wyraz homme zachował po dziś dzień to podwójne znaczenie). Otóż na synodzie w Macon w roku 585, jeden z 62 uczestników synodu podniósł bardziej językowy niż teologiczny problem, czy kobietę można nazywać homo. Widocznie słowo to w jego odczuciu znaczyło raczej mężczyznę niż człowieka. Ponieważ problem był głównie językowy, więc odpowiedziano mu takimiż argumentami.

Na synodzie w Macon był to epizod na tyle mało znaczący, że nie znalazł żadnego śladu w uchwałach synodalnych (a te zachowały się w całości -- J. D. Mansi, Conciliorum collectio, t. 9, 947-961). Przytacza go jako ciekawostkę św. Grzegorz z Tours, ojciec historiografii francuskiej, w swojej Historii Franków. Odnośny tekst pozwolę sobie przytoczyć w całości. Należy jednak pamiętać, że wyraz homo jest tu właściwie nieprzetłumaczalny, polskie słowo "człowiek" nie oddaje bowiem jego podwójnego znaczenia:

"Powstał na tym synodzie jeden z biskupów, który powiedział, że kobiety nie można nazywać homo. Lecz, przekonany przez biskupów, uspokoił się jednak. Święta księga Starego Testamentu uczy bowiem, że kiedy na początku Bóg stworzył człowieka, powiedział: "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich i dał im nazwę Adam" (Rdz 5,2), to znaczy człowiek ziemski. A więc oboje nazwał człowiekiem (homo), zarówno niewiastę, jak męża. Lecz i Pan Jezus Chrystus dlatego jest nazywany Synem Człowieczym, że jest synem Dziewicy, a więc niewiasty. Kiedy bowiem gotował się do przemiany wody w wino, powiedział: "Cóż mnie i tobie, niewiasto?'> (J 2,4) itd. Podano i liczne inne przekonujące świadectwa, tak że sprawa ustała" (Historia Francorum 8,20 -- PL 71,462).

Krótko mówiąc, wśród paruset tysięcy stron literatury starochrześcijańskiej ktoś znalazł tę jedną stronicę z Historii Franków. A na tej jednej stronicy jest mowa nie tyle o ścieraniu się poglądów, co o wątpliwościach jednego człowieka, który "uspokoił się jednak", gdyż gremium zareagowało jednoznacznym zdziwieniem. Na dodatek problem dotyczył czegoś zupełnie innego, niż twierdzi się w owej mistyfikacji. Całą zaś sprawę uczestnicy synodu uznali za tak błahą, że nie zaszczycili jej nawet wspomnieniem w aktach synodalnych.

Co do:

VI wiek. Chrześcijański filozof Boethius, pisał "Kobieta jest świątynią zbudowana na bagnie".

oraz:

w X wieku Odo z Cluny głosił, ze "Obejmować kobietę to tak jak obejmować wór gnoju..."

to wystarczy poczytać:

http://www.mateusz.pl/wdrodze/nr366/14-wdr.htm
http://www.mateusz.pl/wdrodze/nr343/14-wdr.htm

593 r. - Papież Grzegorz I wprowadził wiarę w czyściec, dla uzdrowienia finansów kurii rzymskiej poprzez sprzedaż odpustów od kar czyśćcowych.

Dogmat o istnieniu czyśćca przyjęto na soborach Florenckim (XV w.) i Trydenckim (XVI w.).

 

Pośmiertna kara oczyszczająca jest obecna w naukach m.in. Tertuliana, Cypriana, Efrema Syryjczyka, Jana Chryzostoma, św. Augustyna (za encyklopedią WIEM)

(1 Kor 3.15) "ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę, sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień." Św. Paweł, nawiązując do stanu po śmierci, mówi o trzech możliwościach, czyniąc alegorię do budowy domu. Budowniczy chce budować, ale buduje źle, dlatego ogień zniszczy budowlę, choć budowniczego nie zabije. Może nawet przez pożar zrozumie coś i zmieni się.

(2 Mch 12, 45) Juda Machabeusz złożył ofiarę przebłagalną za zmarłych. Gdyby nie było czyśćca, ta ofiara byłaby bez sensu, bo nie byłoby za kim prosić. Jedni bowiem byliby w niebie, a drudzy bezpowrotnie w piekle. Podobnie rzecz się ma z synami Hioba.

więcej na ten temat:
http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-npp/js-npp_13.htm
http://www.mateusz.pl/pow/pow_981208.htm
http://www.wmsd.edu.pl/~arka/teksty/bednarski/rozdz27.html

600 r. - Wprowadzenie "godzinki" do M.B. oraz łacinę do liturgii.

Nie rozumiem na czym miałby polegać ów zarzut. Skoro - jak piszę o tym niżej - modlono się do Maryi od pierwszych wieków chrześcijaństwa to dlaczego właśnie taka forma modlitwy jak „godzinki miałaby być czymś złym? Zresztą w Antiochii już w IV w. miały miejsce tzw. niedziele maryjne, tzn. zabarwione treścią maryjną.

Stosunkowo nie tak dawno wprowadzono do liturgii język polski – jakoś tego zarzutu tutaj nie widzę. No chyba, że ktoś uważa, że do dzisiaj powinien w liturgii obowiązywać język aramejski.

715 r. - Wprowadzono modlitwy do Marii Panny oraz świętych.

Kolejna nieprawda. Źródła pozwalają stwierdzić cześć oddawaną Maryi już w II wieku po Chr.
Najstarszy zachowany tekst modlitwy „Pod Twoją obronę” pochodzi z około 300 roku i najprawdopodobniej była ona znana już wcześniej.
Natomiast w „Liturgii Bazylego” (IV/V wiek) czytamy o tym, że w Modlitwie eucharystycznej wspomina się „przede wszystkim przenajświętszą, najwspanialszą, niepokalaną, pełną łaski, naszą Panią, Bożą Rodzicielkę i zawsze Dziewicę Maryję; świętego Chrzciciela i męczennika Jana; świętego Szczepana i świętego Marka”

Cyryl, biskup Aleksandrii (zm. 444 r.):

„Witaj nam, Maryjo, Bogarodzico, czcigodny klejnocie całego świata, lampo, która nie zgasa, korono dziewiczości, berło prawowiernej nauki, niezniszczalna świątynio, miejsce Tego, którego ogarnąć się nie da, Matko i Dziewico [...] Witaj! Tyś w świętym dziewiczym łonie ogarnęła Nieogarnionego. Dzięki Tobie wielbimy Trójcę, dzięki Tobie raduje się niebo, dzięki Tobie radują się aniołowie i archaniołowie, dzięki Tobie pierzchają szatani, dzięki Tobie diabeł kusiciel spadł z nieba [...] Któż zdoła wysławić przechwalebną Maryję? Ona jest matką i dziewicą. Co za dziw! Cud ten wprawia mnie w zdumienie.”

Poza tym ciekawe zestawienie: w 600 roku wprowadzono „godzinki” a dopiero ponad 100 lat później modlitwy do NMP? A czym są godzinki jak nie jedną z form modlitwy?

726 r. - W Rzymie zaczęto czcić obrazy.

- Kościół rzymski z Dziesięciu Boskich Przykazań usunął drugie, które brzmi:
"Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemia. Nie będziesz się im kłaniał ani służył"

- Otworzyło to drogę do handlu medalikami, obrazami, szkaplerzami, krzyżykami, posagami itp. Przykazań jednak musiało pozostać dziesięć. Podzielił więc kościół ostatnie przykazanie, mówiące o nie pożądaniu ani żony, ani osła, ani wolu, na dwie części i odtąd katolicy maja tez Dziesięć Przykazań, tak jak i Żydzi.

I znowu kompletne bzdury.
Po pierwsze - co takiego stało się akurat w 726 roku w Rzymie, że zaczęto tam czcić obrazy? Wydano jakiś dokument, który to niby nakazuje?
Po drugie – czy ma to oznaczać, że poza Rzymem ich jeszcze nie czczono?
Po trzecie – mozaiki, obrazy, ikony, symbole religijne istniały od pierwszych wieków chrześcijaństwa
Po czwarte – na temat przykazań już odpowiadałem na forum (ostatni post na 1 stronie):
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=11561&highlight;=przykazania#11561
 

783 r. - Nastał zwyczaj całowania nóg papieża.

No i co niby ma z tego wynikać? „Zarzut” tak śmieszny, że nawet nie odpowiem

813 r. - Ustanowiono Święto Wniebowzięcia N.M.P.

W połowie V wieku dzień 15 sierpnia staje się świętem Wniebowzięcia, a cesarz Maurycjusz († 602) ustanawia ten dzień świętem dla całego Cesarstwa.

993. r. - Papież Leon III zaczął kanonizować zmarłych.

Kanonizować? – czyli co to oznacza? – ogłaszać jako świętych?
Jak się to zatem ma do tego o czym pisałem wyżej:

Natomiast w „Liturgii Bazylego” (IV/V wiek) czytamy o tym, że w Modlitwie eucharystycznej wspomina się „przede wszystkim przenajświętszą, najwspanialszą, niepokalaną, pełną łaski, naszą Panią, Bożą Rodzicielkę i zawsze Dziewicę Maryję; świętego Chrzciciela i męczennika Jana; świętego Szczepana i świętego Marka”

X wiek. Cała Europa znalazła się pod panowaniem papieży. 95 procent ludności nie umiało ani czytać, ani pisać; ludzie żyli w ciemnocie i brudzie; wodę uważano za szkodliwą dla zdrowia; kwitły przesady i gusła. Załamuje się aktywność na polu medycyny, techniki, nauki, edukacji, sztuki i handlu.
Rozpoczyna się mroczny okres w historii Europy.

Jak zwykle niestety trudno tutaj zrozumieć, o jakie fakty konkretnie chodzi autorowi zarzutów, postawionych kolejny raz bez ładu i składu. Jest to dosyć wygodne, ponieważ utrudnia ich odparcie. Spróbujmy jednak:

X w.

Chodzi zatem o lata 901-1000. Dlaczego właśnie te? Zapewne dlatego, że rzekomo wówczas:

Cała Europa znalazła się pod panowaniem papieży.

Ma to sugerować, że papieże w tym okresie sprawowali faktyczną władzę polityczną nad całą Europą. Pomijając już bezbrzeżne zdumienie, które na taką informację ogarnęłoby chociażby Symeona I, władcę imperium bułgarskiego, czy też Ottona I koronowanego na Cesarza Rzymian – należałoby zadać pytanie: a co w takim razie ze Słowianami Połabskimi: Obotrytami (Obodrzycami), Wieletami i Serbołużyczanami, co z Prusami czy wreszcie z Litwinami na których w XIV w. zakończyła się chrystianizacja Europy? Jakąż to władzę, czy to polityczną, czy jakąkolwiek inną mogli mieć papieże nad nimi w X w.?

95 procent ludności nie umiało ani czytać, ani pisać; ludzie żyli w ciemnocie i brudzie; wodę uważano za szkodliwą dla zdrowia; kwitły przesady i gusła.

Poniekąd to prawda. Jednakże powyższe zestawienie sugeruje jakoby stało się tak na skutek rzekomego objęcia władzy przez papieży w Europie – co jest ewidentną bzdurą. Wystarczy poczytać trochę na jakim stopniu rozwoju były ludy tzw. „młodej Europy” w tamtym okresie. W X w. w północnej i wschodniej Europie, tzn. na terytorium części Niemiec, w Skandynawii, Polsce, Czechach, na Węgrzech i na Rusi ludy w sferze rozwoju materialnego i kulturowego odznaczały się znacznym zacofaniem w stosunku do przestrzeni kulturowych wyrosłych na dziedzictwie antycznym. Dążenia do wyrównania różnic kulturowych były nieustanne i niekiedy bardzo intensywne. Jednakże zacofanie udało się nadrobić w średniowieczu i epoce nowożytnej tylko częściowo i w niektórych regionach.

Załamuje się aktywność na polu medycyny, techniki, nauki, edukacji, sztuki i handlu.

Dla przykładu – a jakaż to była aktywność „na polu medycyny, techniki, nauki, edukacji, sztuki i handlu” plemion słowiańskich przed przyjęciem chrztu?

Rozpoczyna się mroczny okres w historii Europy.

No i pięknie. Tyle, że jak wspomniałem, autor jak zwykle nie raczył podać dlaczego akurat wtedy (czyli w X wieku), ani też kiedy ten okres się skończył. Być może zatem sugeruje, że trwa on po dziś dzień.
Przypuszczam jednak, że chodzi tutaj najprawdopodobniej o średniowiecze, które wszelakiej maści antyklerykałowie, a przy tym ignoranci historyczni usiłują co rusz przedstawiać jako czas ciemnoty i zacofania. Tyle, że ten kto postawił powyższy zarzut jakby zapomniał, że za początek średniowiecza przyjmuje się rok 576, w którym nastąpił upadek Cesarstwa Zachodniorzymskiego. Koniec średniowiecza wiąże się z wydarzeniami XV wieku: w roku 1453 nastąpił upadek cesarstwa bizantyjskiego (zburzenie Konstantynopola), a w 1492 Kolumb odkrył Amerykę oraz w tymże wieku odkryto druk (a ściślej maszynę drukarską).
Nie wdając się tutaj w szczegółowe rozważania na temat tego okresu – napisano bowiem na ten temat bardzo wiele – jedynie kilka „sygnałów”:

Podobno załamuje się nauka i edukacja – a tymczasem powstają uniwersytety w Bolonii, Paryżu, Oksfordzie, Cambridge, Padwie, Krakowie, powstają szkoły klasztorne, katedralne, miejskie - zaczątek powszechnej edukacji.

Podobno załamuje się sztuka – tymczasem tej epoce zawdzięczamy zarówno styl romański jak i gotycki w architekturze. Czy zatem patrząc na te wspaniałe katedry, zwłaszcza gotyckie może ktokolwiek twierdzić, że tworzyli je średniowieczni, ciemni, nieokrzesani barbarzyńcy bez talentu i smaku?

 

O sztuce Bizancjum: http://www.wiara.pl/tematcaly.php?idenart=1035382692

A literatura - rycerski epos, sławiący wartości drogie przecie i dla nas, współczesnych? Taka Pieśń o Rolandzie? Pieśń o Nibelungach? Pieśń o wyprawie Igora? Edda poetycka? Miłosna poezja trubadurów, goliardów, minnesingerów? Tristan i Izolda? Pieśń o róży?

A muzyka Gwidona z Arezzo, Leoninusa, Perotinusa? Chorał gregoriański?

A malarstwo Giotta, Memlinga, van der Weydena, von Eycków, Boscha?
Całkiem nieźle, jak na "załamanie się sztuki", nieprawdaż...?

A technika:
600 r. - PŁUG LEMIESZOWY
Pierwotny pług był w stanie obrabiać piaszczyste gleby basenu Morza Śródziemnego, ale nie był odpowiedni do ciężkich, gliniastych ziem Europy północnej. Przed VII w. Niemcy wynaleźli cięższy, skuteczniejszy pług. Zaprzężony do pary wołów, pług lemieszowy przyczynił się bardzo do ukształtowania krajobrazu Europy północnej. Stworzył podstawę dwóch jednostek długości : furlonga, będącego długością ornego pasa ziemi (ok. 201 m), na którego końcu woły odpoczywają, oraz akra (ok. 4056 m2), tj. pola zaoranego w jednym dniu.

674 r. – OGIEŃ GRECKI
Wynaleziona przez Kallinikusa łatwopalna mieszanina nie dająca się ugasić wodą, pierwowzór napalmu. Produkcja i skład mieszanki otoczone były ścisłą tajemnicą. Prawdopodobnie składał się z oleju, siarki i saletry. Używany był w miotaczach ognia i do nasycania pocisków zapalających. Powszechnie przypisuje się greckiemu ogniowi ocalenie Bizancjum podczas arabskich ataków na to miasto

1065 r. - WITRAŻE
Pierwotnym zadaniem witraży była osłona przed ciepłem światła słonecznego, wpadającego do budynku. Dokładna data pierwszego zastosowania witraży nie jest znana, ale najstarszy istniejący egzemplarz pochodzi z roku 1065 z katedry w Augsburgu w Niemczech, gdzie na pięciu witrażach są zilustrowane wersety z Biblii.

1180 r. - STER
Od wynalezienia łodzi, marynarze sterowali swoimi statkami za pomocą wiosła, czyli "deski sterowej". Sterowanie stało się łatwiejsze wraz z wprowadzeniem steru przytwierdzonego do rufy okrętu i połączonego z rumplem, poziomym drągiem w góry. Dokładna data tego wynalazku nie jest znana, ale stosowanie steru można zobaczyć na rysunkach wypraw krzyżowych z końca XII wieku.

1200 r. - SZKŁO POWIĘKSZAJĄCE
Biskup Lincoln, Robert Grosseteste, był pierwszym, który zaproponował użycie soczewek szklanych do powiększania obrazu małych przedmiotów. Wyprzedził również, prawie o 350 lat, wynalezienie teleskopu, pisząc, że chciałby "widzieć małe przedmioty umieszczone w oddali, w dowolnej wielkości".

Ok. 1250 r. - POWLEKANIE CYNĄ
W połowie XIII wieku w Czechach były regiony przodujące w obróbce metali. Czescy metalurgowie byli pierwszymi, którzy stosowali powlekanie żelaza cyną, w celu ochronienia go przed rdzą. Używali tej technologii przy wytwarzaniu zbroi.

1250 - 1300 r. - ŁUK tzw. DŁUGI
Pod koniec XIII wieku łucznicy walijscy nadali tradycyjnemu łukowi większą moc czyniąc go dłuższym. W walce dawał się szybciej ładować i użyć do strzału niż kusza ; był też silniejszy od łuku krótkiego.

1286 r. - OKULARY
Pierwsze okulary służyły do czytania ; weneccy wytwórcy szkła, szlifujący soczewki, nazywali je "małymi krążkami do oczu".

Ok. 1290 r. - WCZESNA PERSPEKTYWA
Technika tworzenia realistycznej głębi i przestrzeni nie była znana dawnym artystom., których obrazy były dwuwymiarowe, a którzy chcieli pokazać na przykład wierzch stołu pod kątem, zniekształcającym naczynia. Zmieniła to dopiero twórczość malarza Giotta. Zbliżając swe obrazy do realnego świata stosował światło, cień i barwę.

Ok. 1300 r. - ZEGAR WYCHWYTOWY
Aby regularnie mierzyć czas, zegar musi posiadać mechanizm dokładnie wyznaczający równe odstępy. Pierwsze takie zegary zaczęły pojawiać się około roku 1300 . Odmierzały one dokładny czas przy zastosowaniu wrzeciona, tj. poziomego pręta wychylającego się w przód i w tył. Ruchy wrzeciona przytrzymywały i zwalniały koła zębate zegara w stałych odstępach czasu. Te pierwsze zegary nie były całkiem dokładne ; Każdego dnia trzeba było je nastawiać według zegara słonecznego, i nie miały wskazówek minutowych.

1300 - 1350 r. - KORONKA
Przedmioty przypominające zwoje koronki znaleziono w pozostałościach rzymskich, jednak nie istnieją żadne zapiski na ten temat rzymskiego koronkarstwa. Rzemiosło koronkarskie miało swój początek prawdopodobnie w XIV wieku we Flandrii (dzisiejsze pogranicze francusko - belgijskie), a użycie 12000 szpilek na wyprawę ślubną jednej z angielskich księżniczek w roku 1347 sugeruje, że jej stroje były przybrane koronkami. Koronka była luksusem aż do wynalezienia odpowiednich maszyn w XIX wieku.

1350 - 1400 r. - BUDZIK
Wkrótce po wejściu w użycie zegarów wychwytowych, zegarmistrze niemieccy rozpoczęli pracę nad budzikami mechanicznymi. Nie jest niczym dziwnym, że wśród pierwszych odbiorców znaleźli się zakonnicy, którzy musieli wcześnie wstawać na modlitwy. Zegar klasztorny z Norymbergii w Niemczech, wykonany około roku 1380, podnosił klocki do tarczy, co pozwalało zakonnikom dotykiem odczytywać czas w nocnych ciemnościach. Budzik dzwonił o nastawionej godzinie, dokładnie tak jak budziki współczesne.

 


 Ok. 1400 r. - MALOWANIE OLEJNE
Użycie oleju lnianego do nakładania farby na płótno nie było wynalazkiem XV wieku, jednak traktat Włoch a Cennina Cennininiego z roku 1390 o malowaniu farbami olejnymi posłużył do spopularyzowania tej techniki około roku 1400. Spośród wielu artystów, eksperymentujących z farbami olejnymi, Jan van Eyck z Bruges był pierwszym, który opanował malowanie olejne, wykorzystując je do stworzenia bogatego detalu.

1405 r. - ŚRUBA
Istnieją pewne dowody na użycie już w 1405 roku śrub drewnianych, ale nie były one powszechnie stosowane przez następne dwa stulecia. Pierwsze śruby musiały być drogie, gdyż wykonywano je ręcznie. Upowszechniło się ich użycie do łączenia elementów drewnianych dopiero wtedy, gdy produkcja masowa obniżyła ich cenę w XVIII stuleciu.

Ok. 1450 r.- SOCZEWKI WKLĘSŁE
Soczewka wklęsła jest cieńsza w środku niż na obwodzie. Niemiecki uczony i filozof Mikołaj z Kuzy był pierwszym, który uświadomił sobie, że takich soczewek można używać do korygowania krótkowzroczności.

1450 r. - PRASA DRUKARSKA
Jan Gutenberg i jego pomocnik odegrali wielką rolę w udoskonaleniu technologii ruchomej czcionki. Przeciągając po czcionkach wałkiem nasyconym farbą drukarską, wydrukowali pierwsze europejskie książki. Do przełomowych wynalazków w technice druku należy zastosować prasy. Zaadaptowali oni prasę olejarską do dociskania arkuszy papieru do składu czcionki.

1472 r.
Robert Valturius (inżynier wojskowy z Wenecji) w książce De ve militari przedstawia rysunek okrętu podwodnego.

I tak można by wymieniać jeszcze wiele.

Zainteresowani bardziej tym tematem znajdą wiele artykułów również w Internecie. Dla przykładu:

http://wiara.pl/tematcaly.php?idenart=1086353456
http://arc.wiara.pl/tematcaly.php?idenart=1089285497
http://arc.wiara.pl/tematcaly.php?idenart=1091699520
http://mateusz.pl/goscie/wdrodze/nr334/08-wdr.htm
http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,42786,2150340.html
...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin