Juliusz Słowacki, Lambro.pdf

(201 KB) Pobierz
526463035 UNPDF
Na podstawie: Słowacki, Juliusz (-), Liryki i powieści po-
etyckie, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław, 
Wersja lektury on-line dostępna jest na stronie wolnelektury.pl .
Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się
w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wy-
korzystywać, publikować i rozpowszechniać.
JULIUSZ SŁOWACKI
Lambro
Powieść poetyczna w dwóch pieśniach
o aa roo
r ror om or a ra ma
o or ro r b
ar o b or ro ¹
o
I
Falo błękitna, kołysz łódkę Greka,
Niech mu po morzu ściele księżyc złoty
Morze, Woda
Ścieżki obłędne, niech przed nim ucieka,
Gdy po tej drodze puści żaglów loty;
Kołysz go, falo, i łódkę Majnoty
W samotną morza obłąkaj krainę,
I tam mu powiedz: „Ja nosiłam floty
Na moich skrzydłach aż pod Salaminę²;
Płynęłam taką, jaką dzisiaj płynę”.
W Archipelagu zanieś go ostrowy³.
Tam góry chmurą owiane błękitną,
Na górach kolumn potrzaskane głowy;
Nad nimi wiecznie kwitnie laur różowy,
Pomarańczowe drzewa wiecznie kwitną
I śniegiem kwiatów zasypują gruzy.
A ludzie — cierpią, że umrzeć nie śmieli;
Twarz ich boleści rysem naznaczona.
Cierpienie
Gdyby tu błysnął dawny wzrok Meduzy⁴,
¹ o aa ro (ang.) — Gdybyśmy znów wyzwali wroga silniejszego od nas, jego
gniew mógłby znaleźć jakiś gorszy sposób zniszczenia nas, jeśli w piekle można obawiać się gorszego
zniszczenia ( a rao ).
²Salamina — wyspa na M. Śródziemnym, przy której rozegrała się zwycięska dla niewielkiej floty
gr. bitwa z Persami w  r. p.n.e.
³ or (daw.) — wyspa; szczególnie porosła roślinnością wyspa na rzece.
⁴Meduza (mit. gr.) — stwór, którego spojrzenie zamieniało w kamień.
526463035.001.png
 
Gdyby ci ludzie, jak są, skamienieli,
Ileż by nowych posągów przybyło,
Łamanych wiecznym bólem Laokona⁵.
Tu nad pomników i ludzi mogiłą
Księżyc posępny płynie co wieczora.
Gdy góry światłem błękitnym przeniknął,
Mgły zasłonami doliny ośnieżył,
Szuka posągów, które widział wczora⁶,
Do których twarzy wiekami przywyknął;
Blady — jak starzec, co na ziemi przeżył
Zagasłe, mrące co dnia dzieci koło;
Gdy wszyscy padną, gdy ostatni padnie,
Tak ma wiekami wyniszczone czoło,
Że się nie chmurzy żalem ani bladnie,
I nikt cierpienia z twarzy nie odgadnie.
II
Archipelagu wysp wieniec różowy
Lekkich kaików⁷ przerzynają wiosła.
Jak dawne nim, tak dziś te ostrowy,
Przed tureckimi uciekając gwałty,
Odmienne pierwszym biorą na się kształty.
Jak niegdyś Dafne⁸ w liść lauru porosła,
Tak dzisiaj Hydra⁹ zielona laurami.
Ipsara skalnym błyszczy stroma brzegiem,
Podobna córce głazowej Tantala¹⁰¹¹,
Gdy pod nią śnieżna rozbija się fala,
Wiecznie od czoła wieńczonego śniegiem
Kryształowymi upłakana łzami.
Ipsarskie¹² miasto, jak dłutem snycerza¹³
Ze skał ciemnego łona wydobyte,
Miasto
Barwy ma szare, od tła nieodbite
I lasem masztów na poły schowane.
Gdzieniegdzie lekka minaretów wieża
Niesie pod niebo szczyty ołowiane.
Tam rzędy okien, od łuny zachodu
Jak mnogie lampy rozpalone, drżące,
Co chwila bladsze, co chwila gasnące,
⁵Laokon (mit. gr.) — właśc. Laokoon, zabity przez dwa węże morskie w zemście Apolla; zmaganie
się Laokona z wężami stanowi często wykorzystywany motyw w sztuce.
ora (daw.) — dziś: wczoraj.
a (z tur.) — wąska, lekka łódka turecka.
⁸Dafne (mit. gr.) — nimfa zmieniona w drzewo wawrzynu.
⁹Hydra (mit. gr.) — jadowity potwór w postaci węża o wielu głowach.
¹⁰Tantal (mit. gr.) — syn Zeusa i Omfale, za zdradzanie boskich sekretów strącony do Tartaru, gdzie
nad jego głową chwiał się głaz, grożąc śmiercią.
¹¹ ooba r ao aaa (…) — Te cztery wiersze są tłumaczeniem z o Sofoklesa.
¹²Ipsara — wyspa na M. Egejskim; mieszkańcy brali udział w powstaniu greckim w , później
wojska tur. dokonały na nich rzezi.
¹³ r — rzeźbiarz w drewnie lub kamieniu.
Lambro
Już zaszły mrokiem — ale szczyty grodu
Długo złociste miały słońcem dachy.
Ostatnie światło z ciemnością się starło…
Chociaż to miasto na pół obumarło,
Gwar słychać w mieście — bo bezludne gmachy
Głośniejszym odgłos odbijają echem;
Gwar smutny — rzadko pomieszany śmiechem
I tajemniczy jako te odgłosy,
Które wiatr z martwej muszli wydobywa.
W głębiach haremów¹⁴ lśniące perłą rosy
Palą się róże — smutno słowik śpiewa;
Przez szczyty murów na ciche ulice
Wonnych akacji zwieszają się kwiaty;
Czasem pochodnia błyśnie spoza kraty;
Księżyc turbanu olśni bawełnicę¹⁵.
To Turek dąży w znajomą gospodę,
Co inne gmachy przenosi wytworem;
Gdzie wielkie kotły wrącą źródeł wodę
Leją w kanały złotym dziwotworem;
Ta z kłębem pary wytryska w fontanny
I wieczną walkę z zimną siostrą toczy,
Opryska warem, parą ją omroczy,
Wprzód nim zezwoli iść do wspólnej wanny.
Tam woń arabskich napojony duchem
Przechodzi Turek w marmurowe sale;
Jedna za drugą wiążą się łańcuchem,
Kłamane dalej w zwierciadeł krysztale.
Tam Grek usłużny obiega wokoło,
Dla muzułmanów nie szczędzi ukłonu:
Do ziemi chyląc osiwiałe czoło
Nalewa mokkę w łono róż z Japonu;
Potem przed Grekiem stawia czarę z gliny,
Chowając aspra¹⁶, do czary nalewa
Sen, Śmierć
Napój z makowej tłoczony rośliny,
Co śmierć sprowadza¹⁷ — jak cień tego drzewa,
Które usypia snem głębokim zgonu.
Mrok spada w dymu stambulskiego chmurze,
Gdzieniegdzie tylko z Etrusków wazonu
Widać w połowie wychyloną różę;
Gdzieniegdzie błyszczą sztyletów głowice;
Tam nieruchome wyznańców¹⁸ turbany
Porosły kołem jak łąk tulipany;
Nad turbanami palą się księżyce.
¹⁴ arm (z arab.) — prywatna część domu, przeznaczona dla kobiet z rodziny.
¹⁵ baa (daw.) — tkanina bawełniana.
¹⁶ ar — chodzi prawdop. o o ar , gatunek mlecza.
¹⁷ a o mr roaa … — chodzi o opium, które w dużej dawce powoduje śpiączkę
i śmierć.
¹⁸ aa — dziś: wyznawca.
Lambro
III
Wchodzi do sali młody Ipsariota,
Jak u śpiewaka twarz blada i smutna;
Poeta, Śpiew
I na ramieniu miał kapotę z płótna,
Niegęsto nićmi przetykaną złota.
Widać z gitary — znać po blasku oka,
Że z pieśnią sioła i grody przebiega…
Wnet go tłum Greków dokoła oblega,
Wypuścił bursztyn wierny syn Proroka.
Greki i Turki zarówno ciekawi,
Jaki głos śpiewak, jaki lutnia wyda.
Czy ich upiorów powieścią zabawi?
Czy brylantową bajką Alraszyda¹⁹?
Śpiewak po sali wiódł wzrok obłąkany,
Jak gdyby liczył tureckie turbany;
A potem spojrzał w mnogie Greków twarze
I gdy w nie patrzał — znalazł dźwięk w gitarze.
POWIEŚĆ GREKA
IV
Małe tu znajdę dla pieśni pokupy²⁰,
Miłość ją kraju i rozpacz uprzędły.
Tu zżółkłe twarze — może serca zwiędły?
Miałem tu znaleźć ludzi — widzę trupy.
Niewola
Niezdolni z życia wybić się skonaniem,
Wyście odważni — lecz na pół otrucia,
Wyście przywykli zabijać pół czucia
I zmartwychwstawać, lecz półzmartwychwstaniem,
Wiecznie okuci w żelazne ogniwa.
Pieśń często z kajdan iskry wydobywa;
Poeta
Więc będę śpiewał i dążył do kresu;
Ożywię ogień, jeśli jest w iskierce.
Tak Egipcjanin w liście z aloesu
Zmartwychwstanie
Obwija zwiędłe umarłego serce;
Na liściu pisze zmartwychwstania słowa;
Chociaż w tym liściu serce nie ożyje,
Lecz od zepsucia wiecznie się zachowa,
W proch nie rozsypie… Godzina wybije,
Kiedy myśl słowa tajemną odgadnie,
Wtenczas odpowiedź będzie w sercu — na dnie.
Serce
Myśl syna pieśni ciemna, niezgłębiona,
Jest jako fala umarłego morza;
Poezja
Co jej powierzysz, wnet wyrzuca z łona,
Lecz barwą ciemnych głębi przyodzieje,
Da nieśmiertelność kamiennego łoża,
¹⁹Alraszyd — właść. Harun al-Raszid, władca muzułmański, bohater ”Księgi z tysiąca i jednej nocy”.
²⁰ o (daw.) — popyt, zainteresowanie.
Lambro
Kwiat w niej nie tracąc barwy kamienieje.
Lecz jeśli wieszczek nie znajdzie wyrazów,
W głąb jego serca słuchacz nie dosięga;
Często podobny sam do zimnych głazów,
Choć pieśń ognista w myśli się wylęga;
Często go słuchacz odbiegnie wesoły…
A pieśń, co ledwo dopłynie połowy,
Jak mórz zamarłych owoc rubinowy
Bezpłodne w sobie zamyka popioły.
V
Niegdyś nam północ miecz podała w dłonie,
A potem chytra bezsilnych odbiegła²¹.
Widziałem walkę — widziałem to błonie,
Walka
Gdzie siła naszych rycerzy poległa.
Ja byłem dzieckiem i patrzałem z chaty…
Powietrze chmura proporców krajała,
W tureckich szykach lśnił księżyc bogaty,
Nad nim dym srebrny wyrzucały działa,
Stamtąd huk leciał, stamtąd ziemia grzmiała
I grad pocisków wyrzucały spiże;
A stąd, zachodnim złocone promieniem,
W ten dym ognisty szły błękitne krzyże
Z upornym, z głuchym rozpaczy milczeniem.
Potem je dymy spiżowe pożarły,
Mignęły w ogniu złote — i pobladły.
Przed nocą wszystkie szeregi wymarły
I wszystkie krzyże w szeregach upadły.
Klęska
VI
Tak się zwycięstwa przeważyły szale…
Lambra tureckie ominęły gromy,
Wdarł się na skałę — całą noc na skale,
Patrzał na groby, na groby bez końca!
I tak nazajutrz jeszcze nieruchomy
Błyszczał w promieniach wschodzącego słońca…
A stamtąd poszedł błąkać się po świecie.
Lecz nie samotny — znalazł się ktoś drugi,
Co przy nim giermka podjął się usługi;
Kto to był taki? — może odgadniecie.
Po długich latach z krainy wygnania
Ujrzał, jak Grecy z wiatrem na wyścigi
Nieśli po górach hasło zmartwychwstania;
Pieśń grzmiała w dzwonach — była to pieśń Rygi²².
Ale niedługo Grek o szczęściu marzy,
Kolejno w siołach milkła pieśń i dzwony,
²¹ am o m oaa o om ra b oba (…) — Mowa o Ka-
tarzynie carowej, która Greków podburzyła do powstania i zdradziła oczekujących od niej pomocy.
²² ba o — Sławny hymn powstańców, napisany przez Rygę, zaczyna się od słów:
a o o .
Lambro
Zgłoś jeśli naruszono regulamin