Irzykowski Karol - Pałuba.doc

(87 KB) Pobierz
KAROL IRZYKOWSKI – PAŁUBA / SNY MARII DUNIN

KAROL IRZYKOWSKI – PAŁUBA / SNY MARII DUNIN

BN. S I 240

OPRAC. ALEKSANDRA BUDRECKA

 

1899 – gotowa pierwsza wersja (praca 1891 – 1897)

-          „Pałuba” narodziła się na podstawie pamiętników, które I. pisał dla Erny Brandówny

koncepcja lit. wg. Irzykowskiego:

-          nakaz absolutnej szczerości , pisanie w czasie procesu twórczego:
* intymiznm – postuluje sięganie przez twórcę do przeżyć osobistych
* najściślejszy związek pisarstwa z materią pozaliteracką, która pisarzowi dostarcza impulsów – takie kształtowanie fikcji, które oddawałoby złożoność rzeczywistości będącej przedmiotem lit., jej wieloaspektowość i zmienność – „zasada komplikacji”

-          „Pałuba” jest utworem w którym I. zawarł refleksję teoretycznoliterackie

wyd. 1903 nakładem Księgarni Polskiej Bernarda Połonieckiego

„Pałuba” – studium idealizmu

-          zerwanie ze wszystkimi konwencjami powieściopisarstwa

-          w „Snach Marii Dunin” zawiera się ta sama teza o stosunku człowieka do ideałów, której ilustracją w studium biograf.  jest historia Piotra Strumińskiego (sny nie tracą swojej autonomii literackiej)

prefreudyzm
opowiadanie o opowiadaniu

-          rzeczywistość przedstawiona jest jako np. sama sytuacja opowiadania – narrator i jego słuchacze

-          palimpsest / mistyfikacja /

dwie opowieści – Bractwa, a w nadbudowie nad tą opowieścią mówi się o tym, jak ta historia została opowiedziana słuchaczom żądnym opowieści „ze sfer mistycznych”

kompromitacja narratora

-          1 etap:
podwójnie uwarstwiona rzeczywistość przedstawiona: pewna opowieść i opowieść o tej opowieści

-          2 etap:
I. stwierdza fałsz wszystkiego, co dotychczas powiedziane (ostatnie zdanie), burzy rzeczywistość przedstawioną i pozostawia nam jedynie rzeczywistość językową (!)
(czyli rzecz. przedst. opowieści to narrator, ktoś kto wypowiada zdania i kto konstatuje ich fałszywość)

-          fikcja staje się przedmiotem świadomej czynności narratora

powieść o powieści

-          3 rodzaje powieści (!) :
1 – quasi-powieść analityczna: dzieje Piotra Strumieńskiego
2 – quasi-powieść o powieŚci – traktat psychologiczny
3 – refleksje dotyczące pisania powieści

„Pałuba” to 4 teksty (!):

1 – studium biograficzne
2/3 – teksty odnoszące się do studium
4 – teksty odnoszące się do „Snów MD”

      autotematyzm

-          wpisanie w powieść określonej koncepcji literatury (stosowanie narracji „P.” do powieść realistycznej i młodopolskiej)

-          dwoistość „P.” to pytanie, gdzie jest narrator a gdzie sam Irzykowski (zd. logiczne, a zd. fikcjonalne)

-          komentarz nieustannie ujawnia fikcyjność opowiadanej historii, fakt jej powstania „przed czytelnikiem”, w jego obecności

-          krytycy o autotematyzmie:
Sandauer - „słowo wskazujące swym znaczeniem na własne znaczenie” (dzieła zawierające „jakąś pośrednią lub bezpośrednią aluzję do aktu twórczego, któremu zawdzięczają swe powstanie”)
Werner - wyrażone ekspressis verbis refleksje nad własnym procesem twórczym”

-          brak różnicy miedzy językiem, a metajęzykiem

-          o autotem. możemy w „P.” mówić, gdy nie wyróżniamy poziomów języka w tekście

-          tekst, zwracając uwagę na siebie jako na tekst, odwraca ją od fikcyjnych obiektów, do których się odnosi

-          jeżeli wyodrębnimy zdania logiczne obok fikcjonalnych, to mówienie o autotem. jest problemem pozornym. Wtedy pod tytułem „Pałuba” będzie się kryć tylko historia o Piotrze Strumieńskim, a nie komentarz, jest to jakby metajęzyk

psychologiczny opis procesu poznania

-          klęska idealizmu

-          „pierwiastek pałubiczny” powstaje gdy pewien stan rzeczy obala pewien zespół przekonań (obala wieżyczkę nonsensu)

-          racjonalizacja a idealizacja

-          „pałubizm” – czynniki życia występujące w praktyce

-          „garderoba duszy” – nieautentyczność zachowań jako temat p. młodopolskich (role)

-          „ideał można ocalić tylko za cenę jego nieziszczenia”

-          sztuka nie może być fałszywa i trzeba ją „wyprowadzić za kulisy kulis sztuki” (jednak pierwiastek fikcyjny dzieła jest wycinkiem rzeczywistości)

-          prawda- najwyższa wartość

-          „prawdomówność dzieła”, mówienie faktami

-          opozycja „pierwiastka pałubicznego” i „pierwiastka konstrukcyjnego”

 

Sny Marii Dunin
(palimpsest)

 

Mówi narrator. Najpierw miał sen (teatr, kurtyna, głowa kobiety). Potem wyjechał i spotkał M. Dunin. Przejażdżka na wyspę BWD na opowiedziała mu prawdziwą historię, którą teraz on opowie czytelnikom. Śnią się jej koszmarne sny. Mężczyzna.

BWD – „Bractwo Wielkiego Dzwonu” - bractwo poszukiwaczy ideału. Narrator wprowadzony do Bractwa (nowicjat). Pomaga Marii w jej snach. Nowa podróż – widok stożka, poszukiwanie dzwonu, ślub z Herminą.

Umiera M. Dunin. On wyjeżdża. Nie wie czy te wydarzenia były prawdą, czy nie. Sporządza „sztuczne palimpsesty”.

 

Pałuba

(studium biograficzne)

 

I. MIEJSCOWOŚĆ

Galicja, wieś Wilcza – majątek rodziny Strumieńskich. Tu Piotr Strumieński.

II. PIERWSZE ZAŁAMANIE LINII

Przedst. swary rodzinne. Plotka, że Piotr jest bękartem Strumieńskiego. Zaczął kontrastować się z bratem Robertem. Robert umarł.

III. INTRUZ

Piotr ustanowiony spadkobiercą Strumieńskiego. s. 54 – hipochondria i pesymizm Piotra. Żył jak Robert, ale wew. jak Piotr.

IV. ANGELIKA

Piotr pojechał do Włoch. Artystyczne towarzystwo. Poznał Niemkę – Angelikę Kauffmann. Bankructwo miłości platonicznej. „Księga miłości” – spisywali swoje przeżycia miłosne. Razem pojechali do Wilczy. Miłość + sztuka. Zaszła w ciążę, dziecko umarło. Ona – chora psychicznie, potem popełnia samobójstwo skacząc do studni.

V. PRÓBA W GŁĄB

Piotr analizuje studnię, zamieszkał w leśniczówce, ogarnięty zmysłowością. Pamięć. Muzeum Angeliki. Czekał na przyjście duchów. Wykorzystywał lustro.
s. 91 ! (Znowu inna forma tej samej dyspozycji ku ostatecznością idealnym, którą poznaliśmy na s. 62-63)

Pobudzał wyobraźnię, halucynacje, wywoływał efekty akustyczne, projekcje senne, optyczne. Rozmyślał jak interpretować swoje sny.

s. 96 ! „nie chciał? nie mógł? Punkt fałszywy.”

VI. OLA

s. 99 „zrobiłem nie wg. reguł rzeczywistości, ale po literacku, przejrzyście (...) Ja wyprułem niejako różnokolorowe nici z kanwy i pozwijałem każdą na osobny kłębek...”

Strumieński jedzie do Drezna, do ojca Angeliki. Pojechał też do Królestwa – do drugiej części rodziny, bo tam przeznaczono mu żonę – Olę.

s. 103 „zajmiemy się teraz Olą” – 1 os. liczby mnogiej.

s. 104 – 105 por. Oli do Maryli a Piotra do Puttkamera (Mickiewicz).

Ślub s. 110! „Czy uchylę zasłony za którą się kryją sceny z miodowych miesięcy? Muszę, ale opowiem wam tak sucho i nudno, że nikt się nie zgorszy.” !!!

VIII. NOWA PRÓBA W GŁĄB

s. 115 „Przedmowa taka tym bardziej była potrzebna, że z łatwo zrozumiałych powodów muszę opuszczać pewne rzeczy, które by były konieczne celem nadania właściwej wagi i barwy wieku psychicznym zwierciadłom.” – narrator

s. 115 „Oprócz tego wiadomego powodu jest jeszcze jeden i ten, że żaden autor, nawet i ja, nie jest dość odważnym wobec czytelnika, jeżeli chce ominąć utarte i wygodne obszary patosu, a wpłynąć na patos niebezpieczny, który zawsze musi być dość osobistym...” !!!

s. 116 „Tu muszę bystro spojrzeć w oczy czytelnikowi i usunąć jego wątpliwości (dotyczy rozkoszy fizycznych) (...) radząc sobie w ten czy inny sposób z pruderią czytelnika.’ !!!

s. 119 „Czytelnikowi, który może chciał mnie tutaj przychwycić na niekonsekwencji, daję następujące zadanie psychologiczne... (...) W tym celu może czytelnik zrobić nawet ankietę wśród znajomych pań...”

 

kolejne odsyłacze np. (zob. s. 103/104) s. 123

s. 132 (porównaj s. 71 w. 10 i następne)

s. 139 (nie prawda! zob. s. 126)

 

Ola zwiedza dwór, Piotr wprowadza ja do świątyni – muzeum Angeliki. Ola jest w ciąży.

Nawiązanie do Goethego „powinowactwa z wyboru”. urodził się synek. Strumieński myślał, że Ola wyratuje go od Angeliki.

 

odsyłacz (s. 142) „Co do tej kwestii proszę porównać moje rozumowanie na stronie 11/120, tudzież rozproszone uwagi o tym, że z pewnym stanem umysłowym...”

 

Strumieński zażądał od Oli, by raz w miesiącu przebierała się za Angelikę.

Znaki zapytania w nawiasach, jakby poddające w wątpliwość jakieś twierdzenie (?).

 

VII. NATURAM EXPELLAS FURCA...

 

s. 151 Wyjawiane są nam metody powieściopisarskie Irzykowskiego.

 

„Usiłowaniem moim w Pałubie docierać wciąż do tych warstw życia...”

„Dotychczasowa metoda powieściopisarska przyzwyczaiła nas do tylu formuł i sposobów uprawiania rzeczywistości...”

s. 152 „W chwilach takich, na chwilę nie kłamiemy...”

Porównanie stanów duszy Strumieńskiego do: diabła Lesade`a, Mickiewicza („Owadem na róży kwiecie był S.”, „Bez dogmatu” Sienkiewicza, „Hamlet” („Być albo nie być.”, Goethe w „mistrzu Wilhelmie” – o dekadencji i jej głupocie.

 

Strumieński stawał się typowym człowiekiem modernistycznym – bardzo dualnym. Przystąpił do różnych stowarzyszeń, zapoznał się z filozofią Nietzschego.

 

s. 159 „Ponieważ interesuje mnie głównie historia jednego tylko kompleksu w umyśle Strumieńskiego (dotyczącego Angeliki), przekornie będę się wdawał w tę różne odgałęzienia jego psychiki, z których każdy wymagałby osobnego opisu analitycznego.” – Irzykowski analityk!

s. 160 „Nie zależy mi na utrzymaniu chronologicznej ścisłości.”

 

Być może znaczące nazwisko – Strumieński od „strumień świadomości” (bo są jeszcze – Przetocki, Truskawski, p. X)

 

Strumieński staje się konserwatystą. Folwarkiem zarządza stryj Oli – Mariusz. Zaczyna się tam panoszyć i ganić Piotra. Nawrócenie Piotra – związek duchowy z księdzem. Potem ksiądz się zirytował. Zajęcia obywatelskie.

 

IX. O PUNKTACH WSTYDLIWYCH I O GARDEROBIE DUSZY

 

Do Oli przyjechała kuzynka z Warszawy – pani Mossorowa. Kokietowała Piotra, by pokazać Oli, że umie być niewiernym. Piotr ją zignorował.

s. 173”(...) skłaniają mnie jeszcze do innej dygresji.” – potem w punktach wstydliwych narrator mówi o „garderobie duszy” – „Miejsce w którym się kryje wpół świadome, wpół musowe myśli z dziedzin kompromitujących...”

s. 175 „przykładów na owe utajone procesy myślowe dostarcza dosyć cała Pałuba a w życiu od nich się roi.”

s. 177 Najpierw wywód, potem: „Porównaj co do tego zastrzeżenia wypowiedziane na stronie 147/148. Inny przykład...”

s. 178 „Oto, żeby swobodnie przystapić do ostatecznego opracowania Pałuby, musiałem na jakiś czas porzucić zajęcie, które było moim źródłem utrzymania, wszystko jednak przy tym było niewielkie.” – życie!

s. 179 O psychologii introspektywnej.

 

X. TAMEN USQUE RECURRET?

 

s. 180  O swoim talencie narracyjnym. Pisze, że ważniejsze są uwagi, a później dopiero fakty dla ilustracji.

„I ta moja nudna metoda podawania przekrojów, myślenia przed czytelnikiem zamiast urządzania przed nim teatru. !!!

s. 181 „otóż i ja podchwytuję ten ton pamiętnikowy, bo on mi daje pewną gwarancję prawdy, bo on mi daję największy zapach prawdy.”

 

Strumieński przykuty do łóżka. Syn – Pawełek (kolejne dziecko). Gantold popełnił zamach samobójczy, ale go uratowano.

s. 184 „Dalej musze znów poruszyć wpływ literatury i tzw. prądów umysłowych w sztuce na Strumieńskiego.”

Dekadentyzm, uwielbienie dla Angeliki i jej sztuki. Zajął się tylko Pawełkiem, studiował pisma pedagogiczne. Zaczął śnić o Angelice.

 

XI. PIERWIASTEK PAŁUBICZNY

 

Apostrofa do tego pierwiastka.

s. 193 „A jakże ślicznie i dziwacznie brzmi mi ten tytuł! Co za nazwa pysznie szkaradna i niemuzykalna! Jaki sukces politowania u ludzi rozsądnych!”

 

Gdy Strumieński pisał swój pamiętnik, ukazało się 20 wydanie „Snów Marii Dunin” ?

 

s. 193 Ola i Strumieński zaczytywali się w tej książce. Ola twierdzi, że jeżeli będzie miała czas, „to napisze „Marie Dunin” i że autor ostatecznie nie wytłumaczył, co to jest miłość”

Ola nazywała Piotra „męską Marią Dunin”.

s. 194 „Kiedy słyszał, że nazywała autora niesympatycznym, brał go w obronę, ale tylko dlatego, ponieważ czuł, że ona nie ma prawa krytykować pisarza tak znakomitego, sam zaś w duchu polemizował z nim żarliwie. Do podniecała go i zazdrostka: miał żal do autora, że ten go uprzedził, a do siebie, że bez takiej sankcji...”

Strumieński zaczął pisać biografię.

s. 196 Pierwiastek pałubiczny w duszy Strumieńskiego.

s. 204 „(punkt fałszywy)”, „(punkt wstydliwy)”

Strumieński analizuje ciążę Angeliki, fakt co uczyniła z dzieckiem.

 

XII. TEN SAM PIERWISTEK Z WIZYTĄ U GANTOLDA

 

s. 208 Pierwistek pałubiczny polega między innymi na inkongmencji (nieprzystawaniu) obrazu w duszy, myśli, fantazji, teorii z odnośną rzeczywistością. !!!

Gantold już stał się zawodowym literatem. Kierował nim już pierwiastek pałubiczny. Opowiada historię własnej próby samobójczej.

s. 213 „Nie chcę szykanować Gantolda, jak by niewątpliwie on uczynił, gdyby miał w ręku te nici, co ja.” – poziom wewnątrztekstowy i zewnątrztekstowy razem !!!

wtręty: „ach, te kobiety”, „dobry rys”

Gantold w swojej powieści opisuje Olę, siebie, Strumieńskiego wyolbrzymiając nieco pozytywne i negatywne cechy. Tytuł „Chora miłość”.

s. 219 „Z prawdziwą przyjemnością kreślę historię literackich kłopotów i cygaństw Gantolda. Życzę jak najwięcej takich kłopotów wszystkim „poetom”, życzę im, aby się nie gięli, męczyli i samobójstw popełniali pod grozą własnych chimer estetycznych!” – o poetach!

 

XIII. DALSZE FLUKTUACJE

Strumiński był zazdrosny o Gantolda. Oli jednak po troszę przechodziło. Problemem była jednak „Chora miłość”. Postanowili się rozwieść. Pisali do siebie listy. Potem pogodzili się. Wahania Strumieńskiego miedzy Olą a Angeliką. Wokół siebie widział powszechne zepsucie.

s. 235 – o prawdzie, apostrofa do czytelników

 

XIV. ARCHITEKTURA

 

Strumieński zainteresował się architekturą (projekt budowy pałacu). Zmarł Mariusz. Ludzie zarzucili mu rozrzutność. Ola pomagała 9choć tylko pozornie).

s. 243 – wtrącenia

Strumieński zajmował się Pawełkiem – wprowadzał go w artystyczny świat (Pawełek jako „nowe medium”).

s. 246 „Czas i poezję tych scen muszę zostawić a discretion czytelnika.” – wpływy kościelne !!!

 

XV. GWIAZDA PODZIEMIA

 

Paweł brata się ludem. Poza tym staje się melancholikiem, jest ponury, ukrywa się w ciemnym pokoju. Ola zaobserwowała jakieś zjawisko – cud – wyłoniła się głowa Angeliki. Pawełek zaczyna z nią rozmawiać. Gdy zauważa matkę, otwiera okno i ucieka. Ola widzi niesamowite optyczne zjawisko – księżyc w pełni. Pawełek wrócił i drżały mu ręce. Paweł, gdy mówił o Angelice nazwał ją „pałubą”.

s. 258 „Wymijanie tego co by mogło popsuć symetryczność uplanowanego zdarzenia – punkt fałszywy”

s. 259 – komentarze

s. 260-261 „Ja sam spróbuje się załatwiać z takimi wypadkami w duchu uwagi wypowiedzianej w rozdziale XIX „Trio” pod. 6, ale to może być tylko pro foro inerno.”

ta uwaga – „Faktem jest, że każdy autor obserwując życie dochodzi do pytań przed którymi staje. Otóż ja myślę, że komponując w myśl zasady wypowiedzianej na na s. 180-181, muszę i w moim opowiadaniu przyjąć punkty, których nie rozumiem, aby dać w nim zupełny równoważnik sposobu postrzegania i pamiętania życia.” – pozorny mimetyzm ?

 

XVI. PRÓBA PRÓBY

 

Do Strrumieńskiego przyjechał pan Jelonek i pani Berestajko. Ona kokietuje Strumieńskiego. Zaczęła rywalizować z Olą. Strumieński zaczyna ją zdradzać.

s. 274 „tak też i było w „Pałubie” gdym ją pisał po raz pierwszy.” !!!

Wciąż podkreśla – „punkt fałszywy”. Rosjanka odjechała. Strumieński poszedł na grób Angeliki i napisał: Ego te non amo

 

XVII. KOMEDIA TRYUMFALNA

 

s. 294 „Tu mam sposobność popisania się talentem poetyckim – ale nie bardzo mi się chce robić nastrojków, wskażę tylko miejsca gdzie bym mól udoić „poezję”, a wypełnię je może kiedyś później w popularnym wydaniu „Pałuby”.” !!! – por. Diderot

s. 297 „Tu muszę znów pohamować niecierpliwość „pięknych czytelniczek” i dorysować tło psychologiczne, na którym rozgrywała się ta cucha walka charakterów.” !!!

Strumieński zaczął wyszydzać Angelikę. Sam teraz nazwał ją „Pałubą”

 

XVIII. ZROBIENIE FAZY

 

Strumieński zaczął uważać swój postępek z Angelika za grzech. Odpokutowywał. Analizował. Chciał wreszcie przyzwyczaić się do Oli jako do żony. Otrzymał od Berestajki list z wezwaniem na pojedynek. Była to jednak schadzka.

s. 339 „Tu mógłbym na rachunek Strumieńskiego zrobić małą elukubrację poetyczną, żegnającą muzeum, np. w formielitanii z odpowiednim „leitmotivem” czy też rozpędnikiem. Szkoda nawet że od samego początku nie wprowadziłem jakiegoś osobnego poetycznego „leitmotivu” dla muzeum i w ogóle dla Angeliki, mógłbym był w toku powieści modulowaniem tego motywu robić znakomite efekty: raz rozbrzmiewałby on melancholijnie , to znowu triumfująca, a np. teraz pogrzebowo. Uzupełnię to jednak w szkolnym wydaniu „Pałuby”, żeby profesorowie gimnazjalni mieli klasyczny przykład dla pokazywania tajemnic techniki poetyckiej, tutaj napiszę tylko psychologiczny nekrolog muzeum.” !!!

 

formuły:

s. 340 – jak następny rozdział pokaże...

z tego wywodu widzimy...

uwzględnijmy wreszcie...

wracam do tekstu wypadków...

 

Strumieński spotyka się z Gantoldem, a ten twierdzi, że w swojej powieści użył nieco fałszywych  środków opisujących osobę Strumieńskiego (chodzi o „Marie Dunin”).

 

XIX. TRIO AUTORA

 

s. 346 /1/ „Bo cóż sądzisz ty sam, szanowny autorze? Czy chcesz się kryć pod swoje dzieło jak inni poeci, udawać wszechmocnego, wmawiać w nas, że opowiadasz rzeczywiste przypadki, imponować nam swoimi umiejętnościami psychologicznymi, które sam nieraz cofasz i takim niepewnym, szukającym tonem wypowiadasz?

Nie, tego się po tobie nie spodziewamy szanowny autorze, w tym opowiadaniu były takie akcenty, które mi się każą spodziewać, że wprowadzisz mnie za kulisy kulis swej sztuki. Wprowadzisz? Ale czy naprawdę? ...”

/2/ „Mamże wyraźnie powiedzieć, że jestem po stronie Strumieńskiego?”

s. 352 /3/  „Czy jednak XXX poezję tej apoezji? Jest mi zresztą wszystko jedno, czy to, co daję, będzie nazywało poezją czy filozofią czy mieszaniną jednego i drugiego.”

 

„Moim dążeniem było pomijać albo tylko zaznaczać poetycką strone wypadków, a zamiast tego wykopywać na jaw ich korzenie, może niepoetyckie, ale ważne, godne, by się im przyjrzano. Każdy łacno poznał, że wszystkie moje nawiasowe zdania i uwagi były dla mnie omal ważniejsze niż sam tekst. Dla zaokrąglenia tych uwag uważam za stosowne wytłumaczyć tutaj osobno niektóre ukryte zasady zasady tej metody psychologicznej, którą się posługuję i chciałbym, żeby czytelnik przyjął to jako rodzaj prywatnego zwierzenia z mej strony.”

 

zasady (metoda):

-1- teoria bezimienności („nazwa bywa grobem tresci”)

s.354 „gdzie jest prawda? (...) za prawdę uważam przybliżanie się do niej.”

-2- odrębny, zastępczy świat zjawisk

-3- utrwalanie słów w mózgu

-4- trzeba wyzwolić słowa od narzuconych im formuł (słowa-postulaty – słowa-potwory)

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin