'' Głębokie przechwycenie '' , czyli medialny matrix.pdf

(55 KB) Pobierz
92048034 UNPDF
www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=98556
2009-01-10
"Głêbokie przechwycenie", czyli medialny matrix
Z prof. Andrzejem Zybertowiczem, socjologiem z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, doradc± prezydenta RP
Lecha Kaczyñskiego ds. bezpieczeñstwa, badaczem zakulisowych wymiarów ¿ycia społecznego, rozmawia
Mariusz Bober
Jakie wydarzenia minionego roku uwa¿a Pan za najwa¿niejsze dla Polski? Które z nich najbardziej wpłyn± na
nasze ¿ycie?
- Wolê mówiæ o ci±gach zdarzeñ układaj±cych siê w procesy o dalekosiê¿nych skutkach. Patrz±c od strony
pozytywnej, był to rok starañ o podmiotowo¶æ Polski - prowadzonych głównie przez prezydenta Lecha
Kaczyñskiego. Z drugiej strony mieli¶my rok mistyfikacji i manipulacji oraz osłabiania bezpieczeñstwa
pañstwa polskiego.
Dlaczego Pan tak uwa¿a?
- Zacznê od zjawisk negatywnych. Na poziomie dyskursu publicznego nast±piła dalsza tabloidyzacja, a nawet
jego palikotyzacja...
Co Pan przez to rozumie?
- Nawet w tych programach telewizyjnych, które dysponuj± czasem na pogłêbianie informacji, zajmowano siê
trzecio- czy nawet czwartorzêdnymi sprawami. Poza tym postêpowało przyzwyczajanie ludzi do kłamstwa w
¿yciu publicznym. Mam na my¶li zwłaszcza debatê na temat Lecha Wałêsy. Ta debata bêdzie kiedy¶ przez
historyków analizowana jako przejaw moralnej i intelektualnej upadło¶ci wielu polityków i komentatorów
uczestnicz±cych w publicznym krêtactwie na temat powi±zañ byłego prezydenta z SB. Zamiast skupiæ siê na
faktach i ich ocenie, rozpêtano kanonadê kłamstw. Zreszt± po opublikowaniu ksi±¿ki "SB a Lech Wałêsa" nie
dyskutowano, co z niej wynika dla rozumienia współczesno¶ci. Ksi±¿ka pokazuje, ¿e trzej pierwsi prezydenci
Polski od roku 1989, czyli Wojciech Jaruzelski, Lech Wałêsa i Aleksander Kwa¶niewski, w mniejszym lub
wiêkszym stopniu byli w jakich¶ okresach swego ¿ycia zwi±zani z tajnymi słu¿bami PRL. Ksi±¿ka
dokumentuje te¿, i¿ szerok± wiedzê na ten temat od dawna miało je¶li nie kilkaset, to przynajmniej
kilkadziesi±t osób obecnych w ¿yciu publicznym. Jednak tak ekscytowano siê tym, czy jaki¶ poszczególny
dokument dotycz±cy współpracy Wałêsy ze słu¿bami PRL jest kopi± czy oryginałem, ¿e siê nie zastanawiano,
www.radiomaryja.pl
Strona 1/10
co dla naszego rozumienia III RP wynika z faktu, i¿ Wałêsa jako prezydent nadu¿ywał władzy, gdy
bezprawnie usuwał dokumenty na swój temat.
A co wynikało?
- Pomijanie tego wymiaru spraw oznacza nie tylko dalsze przyzwyczajanie opinii publicznej do nadu¿yæ
władzy, ale tak¿e do bezpodstawnego i brutalnego atakowania tych, którzy wierz± w Polskê i w potrzebê
poszukiwania prawdy. Ataki na Instytut Pamiêci Narodowej to czêsto cyniczna obrona interesów
wpływowych ¶rodowisk. IPN jest wielkim pojemnikiem z informacjami, których znaczenie dla zrozumienia
mechanizmów współczesno¶ci wyłania siê dopiero po wykonaniu ciê¿kiej analitycznej pracy, takiej jak ta,
któr± zrobili Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk. IPN jako pojemnik rozproszonych i czasem
niepotwierdzonych danych nie jest gro¼ny dla czê¶ci elit. Staje siê niebezpieczny dopiero jako ¼ródło
zintegrowanych i naukowo sprawdzonych rekonstrukcji. St±d nerwowe ataki na IPN jako ¼ródło wiedzy o
Polsce. Ale to dzieje siê w pewnym szerszym kontek¶cie kulturowym.
Jakim mianowicie?
- Niedawno zapoznałem siê z analizami Jona Hansona, amerykañskiego profesora z Uniwersytetu Harvarda,
który rozbudowuje koncepcjê "deep capture", czyli "głêbokiego przechwycenia". Otó¿ współczesne nauki
społeczne (nawiasem mówi±c, rzadko przy udziale polskich badaczy) analizuj±, jak nieformalne grupy
interesów przechwytuj± kontrolê nad pañstwem - wpływaj±c na działanie jego poszczególnych instytucji.
Hanson twierdzi, ¿e przechwycenie jest głêbsze. Nowoczesne korporacje wyznaczaj± - ju¿ na poziomie
ogólnych wyobra¿eñ - sposób, w jaki obywatele/konsumenci my¶l± o sobie. Wmawia siê ludziom, i¿
podejmuj± suwerenne, podmiotowe decyzje, np. gdy s± w sklepie i dokonuj± wyboru towarów. Wmawia im
siê równie¿, ¿e dokonuj± suwerennych decyzji, gdy id± na wybory, oddaj±c głosy. Tymczasem my¶lenie
obywateli jest - poprzez oddziaływanie głównie mediów elektronicznych - "sformatowane" w taki sposób, by
mieli złudzenie podmiotowo¶ci, a nie faktyczn± podmiotowo¶æ. By ulegali presji odgórnie skonstruowanych
sytuacji, my¶l±c zarazem, ¿e spełniaj± swoje głêbokie potrzeby.
W takim razie jak wyra¿a siê faktyczna podmiotowo¶æ?
- I¶cie filozoficzne pytanie. Ale spróbujmy... Faktyczna podmiotowo¶æ nie polega na samym poczuciu
sprawstwa, ale na zdolno¶ci do wpływania na samego siebie i swoje otoczenie społeczne - a nie np. na
wyborze sprzêtów elektronicznych do swego mieszkania. Dla faktycznej podmiotowo¶ci niezbêdna jest
umiejêtno¶æ odró¿niania tego, co w nas samych jest stałe, trwałe i warto¶ciowe, od tego, co jest przelotne i
niesprawdzone. Odró¿nianie tego, co powstaje w nas pod wpływem sytuacji zewnêtrznych (np. reklamy lub
www.radiomaryja.pl
Strona 2/10
propagandy), od tego, co wynika z głêbokich cech ludzkiej natury (np. potrzeba godno¶ci i miło¶ci). Osoba
faktycznie podmiotowa potrafi poddawaæ krytycznej refleksji schematy my¶lowe, które podsuwa codzienno¶æ
(medialna, edukacyjna, ¶rodowiskowa), i oceniaæ je z perspektywy warto¶ci fundamentalnych - np.
solidarno¶ci miêdzyludzkiej. A nawet je¶li sama tego nie potrafi, to jest czê¶ci± wspólnoty, która do takiej
krytycznej analizy jest zdolna. Nie ma faktycznej podmiotowo¶ci bez zdolno¶ci inicjowania projektów
społecznych. Byæ mo¿e zreszt± w dzisiejszym ¶wiecie faktyczna podmiotowo¶æ jest mo¿liwa jedynie lokalnie,
w małych układach społecznych z ograniczon± ilo¶ci± czynników?
Czyli mechanizmy, które opisał prof. Hanson, wystêpuj± tak¿e w Polsce?
- U nas rz±dz±cy z jednej strony podejmowali decyzje ograniczaj±ce podmiotowo¶æ pañstwa polskiego, z
drugiej strony indywidualnym osobom wmawiano, ¿e dopiero dziêki odsuniêciu PiS od władzy stały siê
podmiotami. Zwykle gdy gospodarka siê rozwija, ludzie mog± znale¼æ i zmieniaæ pracê, czêsto na lepsz±,
swobodnie siê przemieszczaj±, dokonuj± wyborów konsumenckich, wtedy łatwo ich przekonaæ, ¿e s±
podmiotami w ogóle. Tak było w poprzednim roku.
Stawia Pan mocne zarzuty. Analiza obrazu stanu ¶wiadomo¶ci społecznej w Polsce, który Pan zarysował,
nasuwa wniosek, ¿e wobec nas stosowane s± techniki kontroli umysłów. Na czym opiera Pan tak± diagnozê?
- Konkretne mechanizmy opisuj± badacze amerykañscy, m.in. Hanson. Wła¶nie tabloidyzacja jest przejawem
stosowania technik kontroli umysłów. Ludzie ekscytuj± siê wypowiedziami Janusza Palikota na temat PZPN
lub zdrowia prezydenta, a nie dostrzegaj±, ¿e wielu przedstawicieli obecnej władzy (najbardziej ra¿±cy
przykład to Krzysztof Bondaryk, szef ABW) działa w sytuacji konfliktu interesów. Nie dostrzegaj±, i¿
powoduje to parali¿ zdolno¶ci instytucji pañstwa do monitorowania tych grup interesów, które deformuj±
reguły wolnej konkurencji i standardy ¿ycia publicznego. T± drog± m.in. osłabia siê bezpieczeñstwo pañstwa.
Tylko w taki sposób?
- Szybkie odchodzenie przez Platformê Obywatelsk± od obowi±zku powszechnej słu¿by wojskowej odbywa
siê w sposób nieodpowiedzialny. Porównuj±c strategie przechodzenia do armii zawodowej w innych krajach,
widzimy, ¿e były tam znacznie dłu¿sze, nieraz kilkunastoletnie okresy uzawodowiania armii. Tym
posuniêciem Platforma przed wyborami do Parlamentu Europejskiego mo¿e zyska elektorat młodych ludzi
bez entuzjazmu patrz±cych na wojsko, ale z drugiej strony osłabia obronno¶æ kraju. Odchodzenie od
powszechnej słu¿by wojskowej nie wi±¿e siê z rozbudow± struktur powszechnej obrony terytorialnej. Tak¿e
inne działania MON, w tym ataki osłabiaj±ce Słu¿bê Kontrwywiadu Wojskowego, zbudowan± przez
Antoniego Macierewicza, osłabiaj± bezpieczeñstwo militarne Polski. Z kolei decyzja minister Katarzyny Hall
www.radiomaryja.pl
Strona 3/10
z 23 grudnia ub.r. ograniczaj±ca nauczanie historii w szkolnictwie powszechnym grozi bezpieczeñstwu
kulturowemu kraju. I - byæ mo¿e przy nie¶wiadomo¶ci pani minister - wpisuje siê to w przestrzeñ manipulacji
wielkich korporacji.
Dlaczego?
- Je¶li młody człowiek nie zna dobrze dziejów własnej wspólnoty, wówczas łatwiej mo¿na manipulowaæ jego
¶wiatopogl±dem. Łatwiej pozbawiæ go lojalno¶ci wobec swojego pañstwa i narodu. Taki człowiek nie zna
kluczowych wzorców patriotyzmu, nie ma okazji prowadziæ nad nimi samodzielnej refleksji. Innym
posuniêciem pokazuj±cym, ¿e PO, zamiast działaæ na rzecz dobra publicznego, ulega nieformalnym grupom
interesu, jest ustawa deubekizacyjna. Politycy Platformy po cichu mówili, ¿e deubekizacja nie objêła
funkcjonariuszy wojskowych słu¿b tajnych, poniewa¿ kierownictwo PO uznało, i¿ nie mo¿e sobie pozwoliæ na
wej¶cie w konflikt z tak siln± grup± interesu (byæ mo¿e zreszt± grupa ta nie jest ju¿ tak silna, jak czê¶æ
polityków PO my¶li). Jednak to my¶lenie jest znamienne. Mamy bowiem do czynienia z osłabianiem struktur
pañstwa, zarówno wojskowych, jak i słu¿b specjalnych, a tak¿e kondycji moralnej społeczeñstwa (np. przez
ograniczenie nauczania historii).
W ostatnim roku nasiliła siê tzw. westernizacja na¶ladowcza, w tym budowanie quasi-podmiotowo¶ci
konsumenckiej - zazwyczaj pozornej, bo konsumenci s± manipulowani przez reklamê i marketing.
Nastêpowało to przy jednoczesnym osłabianiu struktur pañstwa. Czyli struktur niezbêdnych dla ogniskowania
naszej energii zbiorowej do ochrony Narodu i zabiegania o podmiotowo¶æ na arenie miêdzynarodowej. W
takim planie starania prezydenta Lecha Kaczyñskiego to wiosłowanie pod pr±d, zwłaszcza jego polityka
wschodnia budowania sojuszu nowych pañstw Europy ¦rodkowoschodniej oraz krajów postsowieckich,
przeciwstawianie siê rosyjskiej agresji wobec Gruzji oraz polityka dywersyfikacji surowców energii.
Obecna koalicja odkłada te plany na bok, zdaj±c siê na Uniê...
- Analitycy zachodni, np. Pierre Hassner, wskazuj±, ¿e narasta parali¿ Unii Europejskiej, zwłaszcza jej polityki
zagranicznej i wojskowej. Je¶li UE skutecznie nie zneutralizuje kryzysu finansowego w najbli¿szych
miesi±cach, wówczas tendencje negatywne mog± ulec nasileniu. Niektórzy analitycy zachodni, wcale nie
panikarze, wskazuj±, ¿e mo¿e nadej¶æ okres wrêcz anarchii w stosunkach miêdzynarodowych, przy czym Unia
nie ma instrumentów, by sobie z tym radziæ. Wówczas trzeba bêdzie gło¶no postawiæ pytanie, co jest dla
naszej narodowej wspólnoty losu wa¿niejszym dobrem: pogłêbianie uczestnictwa w Unii, która nie wiadomo,
czy przetrwa te kryzysy, czy pielêgnacja 1000-letniej tradycji narodowej, która mo¿e nam dawaæ ¿ywotne soki
do reorganizacji społecznej, ¶miałego budowania nowych, ale zakorzenionych w dziedzictwie narodowym
instytucji, zdolnych do troszczenia siê o wspólnotê losu ludzi mieszkaj±cych nad Wisł±.
www.radiomaryja.pl
Strona 4/10
Z tego, co Pan mówi, wynika, ¿e obecny rz±d prowadzi politykê całkowicie przeciwstawiaj±c± siê wizji, jak±
realizowało PiS, a obecnie stara siê j± kontynuowaæ prezydent. Rz±d Donalda Tuska działa wbrew polskim
interesom narodowym?
- Stawiam zarzut niedostatecznej troski o interes narodowy i pokazujê konkretne niepokoj±ce działania: w
dziedzinie edukacji, obronno¶ci, tajnych słu¿b, wreszcie mdł± aktywno¶æ na polu dywersyfikacji no¶ników
energii.
Rz±d Donalda Tuska odziedziczył po ekipie Jarosława Kaczyñskiego rozpoczête projekty dywersyfikacji
dostaw gazu ziemnego do Polski: podmorskiego gazoci±gu Baltic Pipe (do odbioru gazu norweskiego) oraz
terminalu na gaz płynny w ¦winouj¶ciu. Tymczasem w 2008 r. prace nad rozpoczêciem budowy terminalu
¶limaczyły siê, a realizacji Baltic Pipe całkowicie zaniechano! Zamiast tego rz±d forsuje szkodliwe dla tych
przedsiêwziêæ rozwi±zania pogłêbiaj±ce uzale¿nienie Polski od rosyjskiego gazu (np. podł±czenie siê do
wschodnioniemieckiego systemu gazowego, którym do Polski przesyłano by... rosyjski surowiec). Gabinet
Tuska nie docenia wysiłku prezydenta Kaczyñskiego, który o¿ywił martwy projekt budowy ropoci±gu Odessa
- Brody - Płock - Gdañsk.
Nie jest jednak tak, ¿e przeciwstawiam dwie ró¿ne wizje uprawiania polityki - prezydenta Kaczyñskiego i PO,
poniewa¿ Platforma nie zarysowała spójnej wizji rozwoju Polski, w tym polityki energetycznej. Platforma
dryfuje. Gdyby jasno powiedziała: chcemy modernizowaæ kraj poprzez depolonizacjê, co tak naprawdê,
przynajmniej czê¶ciowo, czyni, mo¿na byłoby z t± wizj± dyskutowaæ. Ale oni nie przyznaj±, ¿e taka jest ich
optyka. Dryfuj±, ulegaj± ró¿nym grupom interesu, a efektem tego dryfu s± niepokoj±ce zjawiska i procesy.
Niektórzy uwa¿aj±, ¿e działania PO maj± wła¶nie taki skutek - np. w dziedzinie edukacji prowadz± do
wypierania poczucia ¶wiadomo¶ci narodowej i patriotyzmu z umysłów młodych pokoleñ. Wiêc nawet je¶li
takiego celu nie ma w programie, jest widoczny w działaniach...
- Rzeczywi¶cie, widaæ to przede wszystkim na poziomie kulturowym, zwłaszcza analizuj±c proces tzw.
przechwycenia instytucji pañstwa przez wielkie korporacje, o którym wspomniałem. Takie przechwycenie
bywa społecznie bezkarne, gdy gospodarka jest w fazie szybkiego wzrostu. Wtedy skuteczne jest napêdzanie
konsumpcji daj±cej owo złudzenie podmiotowo¶ci. Podmiotowo¶æ konsumencka zastêpuje wielu osobom
podmiotowo¶æ obywatelsk± i etyczn±, poniewa¿ nie trzeba dokonywaæ naprawdê trudnych wyborów. Reklamy
"ucz±" niby-podmiotowo¶ci konsumenckiej, a propaganda (zwana dzi¶ PR) niby-podmiotowo¶ci politycznej.
Rzeczywista podmiotowo¶æ polityczna mo¿liwa jest tylko wtedy, gdy osoby, grupy i ¶rodowiska rozumiej±
swoje własne interesy i maj± mo¿liwo¶æ dobrego rozpoznawania faktycznych interesów innych grup - w tym
np. wielkich firm ubezpieczeniowych wywieraj±cych skryty wpływ na proces legislacyjny.
www.radiomaryja.pl
Strona 5/10
Zgłoś jeśli naruszono regulamin