ON:
Myślisz mi się.. nieprzerwanie.. skórą... krwią...
tętnem...
Kiedy już Cię nie było w mieszkaniu..
kiedy został mi tylko Twój zapach..
okno zamknąłem, żeby go nie wypuszczać...
i włosy pojedynczo odnajdywałem gdzieniegdzie..
no kocu i na koszuli mojej..
A kiedy został mi tylko Twój zapach i włosy i Twoje ślady...
pomniejsze..
Byłem jak pies, który nigdy pojąć nie zdoła..
że Pani wyszła po to, żeby wrócić..
A kiedy znikłaś..
Usiłowałem sobie przypomnieć Twoją twarz...
i z tęsknoty nie mogłem..
i bez skutku próbowałem.. zrozumieć..
skąd się znamy..
kim jesteśmy...
czy Ty i Ja..
to już MY..
ONA:
Musisz być czujny...
wiedzieć jakich pytań nie zadawać..
kiedy milczeć..
dotykać..
kiedy być...
a kiedy zniknąć..
chcę być przy Tobie pewna,że będziesz dokładnie wtedy
i w takim stopniu,żebym Cię czuła..
a jednocześnie za Tobą tęskniła..
i nigdy się do mnie nie odwracaj w łóżku plecami...
Paola0312