Next Friday - Następny Piątek RMVB Napisy PL.txt

(61 KB) Pobierz
00:00:14:{c:$80ff80}Poprawki i Tłumaczenie: Lord.Lucash
00:00:25:{c:$80ff80}Wypuć to gówno.
00:00:28:{c:$80ff80}Wiesz doktor, zalecał mi to gówno.
00:00:31:{c:$80ff80}New Line Cinema Przedstawia,|{c:$80ff80} prawdziwe czarne kino.
00:00:35:{c:$80ff80}Jeee.
00:00:37:{c:$80ff80}Dobra, dobra.
00:00:39:{c:$80ff80}Rusz swój zgwałcony tyłek,|{c:$80ff80}włanie teraz.
00:00:45:{c:$80ff80}To gówno czarnuchu może być wcišgajšce, czarnuchu.
00:00:49:{c:$80ff80}Posłuchaj tutaj jest nawet miło.
00:00:52:{c:$80ff80}NASTĘPNY PIĽTEK
00:00:55:{c:$80ff80}To gówno jest na całym wiecie.
00:00:59:{c:$80ff80}Jeee.
00:01:01:{c:$80ff80}Ciekawe, czy tam jest wielu czarnuchów?
00:01:03:{c:$80ff80}Bo to gówno zabija w sekundę.
00:01:07:{c:$80ff80}Mylałem, że ten czarnuch siedzi w pierdlu. |{c:$80ff80}Ja też.
00:01:15:{c:$80ff80}Uuu, popatrz na dym.
00:01:20:{c:$80ff80}To jest ten matkojebca, który jest mi winny kasę.
00:01:23:{c:$80ff80}Ten czarnuch, który jest mi winny kasę.
00:01:31:W dobrym filmie,
00:01:33:kiedy pokonalicie wszystkich chuliganów z sšsiedztwa,
00:01:35:powinnicie żyć dalej długo i szczęliwie,
00:01:38:Ale w moim przypadku wszystkie problemy|zaczęły się od tego momentu.
00:01:43:Tego pištku nie zapomnę nigdy.
00:01:46:Pierwszy raz zostałem zjarany.
00:01:48:Po raz pierwszy do mnie strzelano
00:01:50:I pierwszy raz skopałem tyłek Debo.
00:01:53:Temu samemu Debo, który tylko|co dał nogę z więzienia.
00:01:58:Synku,
00:01:59:możesz wygrywać, przegrywać, ale musisz...
00:02:01:przede wszystkim żyć, by walczyć każdego dnia.
00:02:04:Kto by mógł wiedzieć, że ten sam Debo,
00:02:06:któremu skopałem tyłek zmyje się z kicia|i postanowił mnie odwiedzić w następny Pištek.
00:02:09:I zobaczyć co u mnie słychać...
00:02:13:w ten oto kolejny pištek...
00:02:15:a ja dalej nie mam roboty.
00:02:23:Szybciej...
00:02:30:Biegnij szybciej
00:02:32:Mój tata wyniuchał to,|że Debo dał nogę z więzienia.
00:02:37:I postanowił wysłać mnie czasowo do moich kuzynów.
00:02:44:Jak najdalej od grzechu. Dopóki wszystko się nie uleży.
00:02:46:Lub Debo nie wróci do pudła.
00:02:51:Czarny John Travolta :)
00:02:55:Hej, Craig.
00:02:57:Dawaj, otwieraj drzwi.
00:03:02:Dobrze.
00:03:03:Już wychodzę. Za 35-45 minut :)
00:03:08:Chłopie nie jeste tutaj sam.
00:03:09:Jeli nie masz nic przeciwko temu.
00:03:13:Dawaj wyła, trzeba jechać.
00:03:15:Nie rozumiem, dlaczego to ja włanie miałem uciekać.
00:03:20:Niech Debo ucieka.|...To przecież za nim ugania się policja.
00:03:43:Gdzie ja mam siedziec ?
00:03:45:Pójdziesz na piechotę.|Hej, człowieku, jestem zmęczony.
00:03:52:Dalej, dalej.
00:04:06:Craig, Craig, wyjdziesz wreszcie czy nie?
00:04:09:Pora już jechać. Potem będš korki.
00:04:11:Ile można czekać?
00:04:13:Nie mogę po prostu w to uwierzyć.
00:04:16:Przecież prosiłem jego, żeby skosił trawnik.
00:04:19:Tylko popatrz na to.
00:04:21:U sšsiadów wszystko jest znakomicie.
00:04:24:A mój trawnik to pełne gówno.
00:04:28:Temu gociowi niczego nie wolno powierzyć.
00:04:30:Craig!|Hej, Craig.
00:04:32:Dawaj, wyła z domu.
00:04:35:O cholera.|...Boże drogi.
00:04:39:Co to było takiego?
00:04:42:O w mordę.
00:04:44:O człowieku.
00:04:51:We tę cegłę i przebij łańcuch.
00:04:53:Czy jeste tego pewny,|że tym się uda przebić łańcuch.
00:04:57:Zamknij się głupi kundlu!
00:05:06:Craig!
00:05:08:Craig!
00:05:09:Już idę.
00:05:11:Przywlecz tutaj swój tyłek.
00:05:15:No przestań, nic się nie uda. Nie można|przecišć łańcucha cegłówkš.
00:05:18:Debo, to jest po prostu idiotyzm.
00:05:22:Zamknij się.
00:05:23:Kiedy skończę z Craigiem, przyjdzie twoja kolej.
00:05:25:- Co się dzieje?|- Jako niedobrze się czuję i wszystko przez ciebie.
00:05:31:- A, co ja mam tutaj do tego?|- Przecież ci powiedziałem,
00:05:33:żeby wzišł kosiarkę i skosił nasz trawniczek.
00:05:36:Przecież lubiłe to robić, kiedy byłe mały.|Co się z tobš stało?
00:05:37:Na pewno temu wszystkiemu jest winna babcia.
00:05:39:- Pamiętam jak w 75 roku...|- Bardzo mi się nie chciało wyjeżdżać stšd.
00:05:45:Szczególnie, nie chciało mi się zostawiać|tutaj mojego pieska, Smokie'go.
00:05:47:Ale nic nie można było z tym zrobić.
00:05:50:Smokie nie mógł z nami jechać.
00:05:52:Będzie mi go bardzo brakować.
00:05:55:- Do cholery z tym.|- Hej, hej.
00:05:57:Popatrz tylko, co jednak drgnęło.
00:06:03:KONTROLA NAD ZWIERZĘTAMI
00:06:07:Tato stój.|Aaa...
00:06:10:Dawaj Craig, spadaj z samochodu.|Masz poważne nieprzyjemnoci.
00:06:13:Racja masz poważne nieprzyjemnoci.
00:06:15:Mam to cišgnšć i Ci wpierdolić
00:06:16:- Wyła z samochodu.|- Tato, dawaj.
00:06:20:Stój.
00:06:22:Debooo....!|Pomóż!
00:06:25:Co dostało się wam dranie?!
00:06:30:Debo?|- Kiedy cię znajdę przejadę ci butem po dupie!
00:06:34:Wstawaj.|Do cholery.
00:06:37:Jeszcze raz mnie uderzysz to wracam do mamy.|Nie.
00:06:42:Widziałe to?
00:06:44:Te czarnuchy całkiem zwariowały.|Naskakujš jak buldogi.
00:06:46:Oto jest włanie powód tego, dlaczego jedziesz|do swojego wujka L Roya i kuzyna Day Daya.
00:06:50:Twoja siostra jedziła tam,|już czas żeby i ty też.
00:06:54:Zostawała, kiedy twoja mama biegała na golasa po domu.
00:06:57:Co?
00:06:58:Moja mam biegała na golasa po domu?
00:07:00:Tak, oczywicie.
00:07:01:Robiła to wieczorem gdy nie musiałem ić do pracy.
00:07:04:Nie mogłem się doczekać by zobaczyć twojš mamę nago|jak kołyszysze swoimi dużymi piersiami.
00:07:08:Bim, bam, bim i bam. Jak balony...
00:07:12:Dyndały jak dupne wahadło...
00:07:15:Tato?!
00:07:20:Tato?! Tato?!
00:07:23:Nie chcę tego słuchać.
00:07:26:Co to za smród?
00:07:29:Na pewno to mierdzi twoja górna warga.|Ja tam nic nie czuję.
00:07:32:- Ale ja tak.|- Czym mierdzi?
00:07:36:mierdzi jak kombinezon w gównie.
00:07:40:Nie wiem, jako niczego nie czuję.|W takim wypadku, dawaj popsikamy tu trochę.
00:07:44:Za dużo ! Dlaczego nie można otworzyć okna ?!|Nie uda ci się. Okno się nie otwiera.
00:07:48:Jest specjalnie zablokowane.| O Cholera!
00:08:00:Witamy w "RANCHO CUCAMONGA"
00:08:15:Dobry rejonik.
00:08:16:Taki sobie.
00:08:17:Co ja tutaj w ogóle robię?
00:08:18:.18 lat synku,
00:08:20:.18 lat uganiam się|za tymi mierdzšcymi psami.
00:08:25:Ugryzły mnie chyba wszystkie psy,|jakie tylko istniejš na wiecie.
00:08:27:Pit bul'e, boksery, owczarki.
00:08:32:- A chiuwawa ?|- Dwa razy.
00:08:37:Wszyscy kochajš L.Roya...
00:08:41:Nic nie robił. Absolutnie nic.
00:08:44:Nigdy go nie rozumiałem.
00:08:50:No dobrze, zajdziesz?
00:08:52:Nie...nie chcę oglšda twarzy Elroya| ani czuć jego mierdzšcego oddechu.
00:08:55:A tak przy okazji Craig, bšd tu ostrożny.
00:08:58:Nie pozwól by twój Wójek albo kuzyn| wcišgneli cię w jakie gówno. | Słyszysz mnie ?
00:09:00:Nie martw się tato, jestem już dorosły.|Żadnych nieprzyjemnoci nie będzie.
00:09:04:Dorosły czy też nie, mimo wszystko bšd ostrożny.
00:09:07:Jeli co znowu spieprzysz to nie taszcz|swojego czarnego tyłka do domu.
00:09:16:Tato, Craig przyjechał!
00:09:19:Craig Siema. Co tam...?
00:09:23:Wujek Willi.
00:09:24:Czeć Day Day. Gdzie jest mój wielki braciszek?
00:09:28:Jest tutaj.
00:09:31:Czeć wielki Craig!|Czeć Wuju.
00:09:35:Niczego sobie wyrosłe.
00:09:38:Ile już czasu minęło ?
00:09:39:Niedługo będziesz bardzo podobny do mnie.
00:09:43:Przestań już tato, wštpliwe.
00:09:48:Hej Willi, jak tam leci?
00:09:50:Nadal depczesz psie gówna ?
00:09:55:Zajmij się moim chłopakiem.
00:09:57:Nie martw się o to. Mam takie długie ręce,
00:10:00:że mogę nimi zrywać mango|nie wchodzšc na drzewo.
00:10:02:Ja jestem tutaj królem, ja...
00:10:05:- Masz rację siostrzeńcze.|- Tak, zgadza się.
00:10:07:- Hej, Craig.|- Tak ?
00:10:09:Pamiętasz, co ci mówiłem ? Będę pamiętał.
00:10:12:- A teraz ty, królu...
00:10:14:zamknij moje drzwi, tylko nie trzaskaj !
00:10:18:Jak mogłe skrelić 10 liczb i nagle trafić w Lotto. | Ty nieudany kutasie.
00:10:23:Hej! Pozdrów ukochanš Beety.
00:10:26:Chod tu ! Pokaż się !
00:10:28:Piękni. No cóż, witam cię w moich progach.
00:10:31:Czuj sie tutaj jak u siebie w domu.|Wchodz...
00:10:33:Spoko. | Dziękuję.
00:10:37:Cholera...
00:10:38:Ile już czasu się nie widzielimy? Na pewno|jaki rok. Dawno się przeprowadziłe?
00:10:41:Tak, będzie gdzie około roku.
00:10:43:Od tego czasu jak się przeprowadzilimy|praktycznie nie utrzymywalimy kontaktu.
00:10:48:Tak...
00:10:50:Wiesz czemu podoba mi się ten rejon?
00:10:53:Tutaj nie ma strzałów, żadnych helikopterów.
00:10:56:Nie ma policji, dilerów, samochodów, prawie niczego nie ma.
00:11:00:Tylko wieże, czyste powietrze. Sam powšchaj, skosztuj.
00:11:04:A jakie na smak ? Super, co?
00:11:09:O człowieku.
00:11:11:O cholera.
00:11:16:Kto to jest?
00:11:19:Bracia Joker.
00:11:25:To jest Joker, niedawno wyszedł z pierdla.
00:11:28:A to jest Luo Joker, też niedawno wyszedł zza kratek.
00:11:31:A to jest Baby Joker niedawno wyszedł z poprawczaka.
00:11:35:Nie patrz na ich brykę. Można by|było pomyleć, że sš twardzi.
00:11:40:Mam jednak co lepszego niz Cadillac.
00:11:42:I co to takiego?
00:11:44:Chod, sam zobaczysz.
00:11:46:Haaa... Co?!
00:11:49:Patrz na to.
00:11:52:To twój?| Tak. Mój.
00:11:56:Cholera...
00:11:57:...też chciałbym wygrać milion w jakš grę jak wy.
00:11:59:Do cholery z tym milionem. Nic z niego nie zostało|po tym jak zapłacilimy adwokatom,
00:12:02:opłacilimy podatki i tata oddał swoje długi.|Wiesz długi, alimenty i tak dalej.
00:12:06:Szczerze mówišc za to co zostało, kupilimy
00:12:09: ten dom i tego skurwiela tutaj.
00:12:13:To moja dziecinka stary.|A niech to.
00:12:15:- Podoba się ?|- Tak, spoko.
00:12:17:Cišgnie 200 mil bez żadnego problemu.
00:12:19:Daj spokój, na pewno 200 nie wycišgnie.
00:12:22:Mówię ci wycišga 200. No dobrze może|180, ale 180 już na pewno.| Super wózek.
00:12:2...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin