24.s01e03.txt

(18 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:07:24 GODZINY
00:00:13:Akcja rozgrywa si� mi�dzy 2:00|a 3:00 w nocy
00:00:16:w dniu prawybor�w prezydenckich|w stanie Kalifornia.
00:00:21:Wydarzenia przebiegaj�|w czasie rzeczywistym.
00:00:28:WYST�PUJ�
00:00:34:T�umaczenie: SliderOh :)
00:01:20:Autoryzacja?
00:01:21:Bauer, 4393, CTU.
00:01:59:-Dobrze, zaraz to sprawdzimy.|-Dajcie zna� jak co� znajdziecie.
00:02:13:-M�wi Bauer.|-Jack, rozmawia�am z ni�.
00:02:18:Dzi�ki bogu. Co powiedzia�a?
00:02:20:-Ona i Janet posz�y na jak�� imprez�.|-Pojedziesz po nie?
00:02:23:-Nie wiem, gdzie s�. Nie chcia�a powiedzie�.|-Co?
00:02:26:Sama nie wiem, mo�e przesadzam,|ale m�wi�a jako�... inaczej.
00:02:30:Nie wiem. Powiedzia�a, �e mnie kocha|zanim si� roz��czy�a. To niepodobne do Kim.
00:02:35:Wie, �e b�dzie mia�a szlaban.|Stara si� z�agodzi� wyrok.
00:02:40:Tak, pewnie masz racj�.|A co u ciebie? Wszystko w porz�dku?
00:02:44:Tak, tak. Pos�uchaj,|czy ten York nadal jest z tob�?
00:02:48:-Tak, odwiezie mnie do domu.|-Nie zaczekacie przy samochodzie Janet?
00:02:52:Nie wiadomo w jakim one b�d�|stanie, jak wr�c�.
00:02:55:Nie. Alan m�wi, �e to chyba nie b�dzie konieczne.
00:02:59:-Dasz mi tego Alana do telefonu?|-Jack, nie r�b tego.
00:03:02:-Teri, daj go do telefonu.|-Dobrze.
00:03:08:Alan, m�j m�� chce|z tob� m�wi�.
00:03:13:-Witam, m�wi Alan.|-Alan, tu Jack Bauer.
00:03:16:Nie wiem jak ci dzi�kowa�|za pomoc w tym wszystkim.
00:03:19:-Ciesz� si�, �e dziewczyny s� razem.|-Ja te�. S�uchaj, nie mog� wyrwa� si� z pracy.
00:03:24:Tak. Teri m�wi�a...
00:03:25:B�d� wdzi�czny, je�li zaczekacie przy|tym sklepie dop�ki one nie wr�c�.
00:03:30:One raczej nie wr�c� przez|najbli�sze kilka godzin.
00:03:34:To nieciekawa dzielnica.|Nie chc�, �eby co� si� sta�o jak tam wr�c�.
00:03:39:-Dobrze. Zostaniemy tu.|-Dzi�kuj�.
00:03:42:Dzi�kuj�.
00:03:44:Chyba �artujesz.|Mieli�my umow�, Mandy.
00:03:47:Obieca�a� mi dokumenty Belkina za milion $.|A teraz ona chce dwa razy tyle?
00:03:52:-Ona nie zna regu� tej gry.|-Nie. To twoja wina.
00:03:56:-Nie powinna� by�a anga�owa� amatorki.|-Je�li ze mnie taka amatorka, to jak...
00:04:01:-Chc� zdoby� dla nas wi�cej forsy.|-Nie ma forsy. Nie ma.
00:04:07:Ira, uspok�j si�.|Wszystko b�dzie jak trzeba.
00:04:15:Czego?
00:04:19:Nie, jeszcze ich nie mamy.
00:04:21:Tak. Oczywi�cie.
00:04:24:Zadzwoni�, jak b�dziemy gotowi.
00:04:35:Pogadaj z ni�. Wyja�nij jej kim jestem.
00:04:38:-Dobrze, ale nasza umowa jest nadal aktualna.|-Zajmij si� tym!
00:04:54:Musz� si� st�d wyrwa�, kolego.
00:04:57:Ju� nied�ugo.
00:05:08:G��WNY SZTAB WYBORCZY|DAVIDA PALMERA
00:05:12:Gro�ono nam od kiedy m�j m��|og�osi� start w wyborach.
00:05:16:-Dlaczego ta gro�ba ma by� inna?|-Tego nie mog� ujawni�.
00:05:22:Mog� jedynie powiedzie�, �e nas|wzywa si� tylko w przypadku powa�nych zagro�e�.
00:05:27:Dlaczego pozwolili�cie mu wyj��?
00:05:30:Znajdziemy go, pani Palmer.
00:05:36:Przepraszam.|Dobrze, �e tu jeste�cie.
00:05:41:-W holu go nie ma. Szuka�em wsz�dzie.|-Nie powiniene� teraz wychodzi�.
00:05:44:-Pozw�lcie moim ludziom si� tym zaj��.|-Niedaleko jest kawiarenka.
00:05:49:-Pewnie chcia� by� przez chwil� sam.|P�jd� po niego.|-Nie, Keith. Nigdzie nie p�jdziesz.
00:05:53:Secret Service zna|to miasto lepiej ni� my.
00:05:57:-Mamo, zaraz wracam.|-Wybacz, synu.
00:06:00:-Musisz tu zosta�.|-Dlaczego?
00:06:02:Gro�ba pod adresem kandydata na prezydenta|dotyczy r�wnie� jego rodziny.
00:06:06:Ciebie te� musimy chroni�.
00:06:09:Keith...
00:06:11:Twojemu ojcu nic si� nie stanie.
00:06:42:-Tak?|-Tu Gaines. Co z c�rk� Bauera?
00:06:46:Wszystko gra.|Czekamy tylko na ciebie.
00:06:49:-Troch� si� sp�ni�.|-Nigdzie si� nie wybieramy.
00:06:53:Dok�adnie.
00:06:56:Bardzo j� boli.|Chyba z�ama�e� jej r�k�.
00:06:59:Tak my�lisz? Mo�e zabierzemy j� do szpitala,|�eby zrobili jej prze�wietlenie?
00:07:05:Gaines si� sp�ni. Id� wypali�|skr�ta. Te� chcesz?
00:07:08:Jasne.
00:07:17:Moja r�ka...
00:07:22:Dan, prosz�.|Ona potrzebuje lekarza.
00:07:30:-Daj jej chocia� co� na b�l.|-Nie b�d� marnowa� na ni� towaru.
00:07:38:To teraz Dan jest szefem,|a ty robisz wszystko co ci powie?
00:07:56:Chyba ci m�wi��m...
00:08:03:Nie zaczynaj, cz�owieku.
00:08:10:Nie powinienem by�|ci� do tego bra�.
00:08:28:Chcesz jej to da�?
00:08:31:Ma j� przesta� bole� czy nie?
00:10:05:Hej.
00:10:07:Hej, cz�owieku, to prywatny parking.|Musisz zap�aci� za miejsce.
00:10:10:Jasne. A ty jeste� tu dozorc�?
00:10:14:Zgadza si�. Miejsce kosztuje|100 $. Dalej, p�a�.
00:10:29:Ty jeste� ten go��! Ten Palmer.
00:10:32:-Nie, to nie ja.|-To ty. To on!
00:10:36:Hej, ten kole� startuje na prezydenta.|Widzia�em go w TV.
00:10:40:Tak? Tak, tak.
00:10:43:Tak. Wi�c co dla mnie zrobisz,|panie prezydencie?
00:10:48:To w�a�nie wasz problem.|Chcecie, �eby za was odwalano robot�.
00:10:53:A co sami dla siebie robicie?
00:10:55:Kole�, wy wszyscy gadacie tak samo.
00:11:00:Trzymajcie tak dalej...|a zabij� was w ci�gu najbli�szych 5 lat.
00:11:05:-Kole�, nie masz poj�cia o moim �yciu.|-I tu si� mylisz.
00:11:44:WYDZIA� DO WALKI Z TERRORYZMEM|GODZINA 2:17:21
00:12:05:-Tu CTU. M�wi Myers.|-Hej, to ja.
00:12:07:-Jack, gdzie jeste�?|-Jak�� przecznic� st�d.
00:12:10:Wydrukuj mi raport Tony'ego|o pasa�erach i po�� mi to na biurku.
00:12:15:Zaczekaj tam na mnie. Chc� z tob�|pogada�, ale na osobno�ci.
00:12:18:-Jasne.|-�wietnie. Bed� za minut�. Na razie.
00:12:50:Pracuj dalej. Czy wydzia�|zaj�� si� ju� zabitymi agentami?
00:12:55:-Tak, w�a�nie ich odbieraj�.|-Dobrze.
00:12:58:-To kto� z naszych?|-Owszem.
00:13:01:Niestety to Richard Walsh.
00:13:05:Przykro mi, Jamey,|wiem ile dla ciebie znaczy�.
00:13:10:Co si� dzieje? Czy to|ma co� wsp�lnego z Palmerem?
00:13:13:Tego musimy si� dowiedzie�.|Nie mam czasu wyja�nia� szczeg��w,
00:13:18:ale musz� postawi� ci�|w nieciekawej sytuacji.|Tylko tobie mog� ufa�.
00:13:23:Co masz na my�li?
00:13:25:Walsh powiedzia�, �e w agencji jest przeciek.|M�wi�, �eby gada� tylko z tob�.
00:13:33:To ta karta. Na niej s�|dane dotycz�ce zamachu na Palmera.
00:13:38:Ile ci zajmie wyci�gni�cie|tych danych?
00:13:42:Zale�y od typu kodowania,|to mo�e zaj�� nawet kilka godzin.
00:13:46:Palmer zaczyna dzie� o 6:00.
00:13:52:Potrzebuj� tego wcze�niej.
00:13:58:Jeszcze jedno. Musz� mie� pewno��,|�e ta karta pochodzi z komputera Niny.
00:14:03:Po co?
00:14:07:Poniewa� je�li tak jest,|to ona jest wtyczk�.
00:14:11:B�d� potrzebowa� kilku minut|przy jej stanowisku.
00:14:13:Jasne. Nie ma sprawy.
00:14:16:Skaleczy�e� si�?
00:14:20:-Tak. Jak idzie praca?|-Da�em Ninie list� pasa�er�w.
00:14:23:Teraz por�wnuj� reszt� danych.
00:14:26:Dobrze. Przyjd� za chwil�.
00:14:40:-Po co pojecha�e� do Dunlop Plaza?|-Mia�em spotkanie z Walshem.
00:14:43:-To lista pasa�er�w?|-Tak.
00:14:46:Co� niezwyk�ego?
00:14:48:Jedna pozycja. M�czyzna l�c�cy pierwsz� klas�.|Jego dane si� nie zgadzaj�.
00:14:52:-Staram si� to pozbiera� do kupy.|-Dobrze.
00:15:00:Nie chc� ci� poucza�,|jak masz wykonywa� prac�,
00:15:02:ale nie m�wisz mi, gdzie jeste�,|ukrywasz informacje...
00:15:06:Jak mam ci pom�c,|skoro mi nie pozwalasz?
00:15:15:My�lisz, �e to mo�liwe,
00:15:17:�e kto� z agencji jest odpowiedzialny|za spisek przeciwko Palmerowi?
00:15:24:Wszystko jest mo�liwe.|Masz jaki� �lad?
00:15:30:Nie. Jeszcze nie.
00:15:34:Nie.
00:15:36:Dlaczego mam wra�enie,|�e nie m�wisz mi prawdy?
00:15:42:Je�li co� masz, to powiedz.|Razem to rozpracujemy.
00:15:46:Nie, ja...
00:15:49:Po prostu g�o�no my�l�.
00:15:52:Dobrze. Jak chcesz.
00:15:57:Co� jeszcze?
00:15:59:Nie.
00:16:03:W�a�ciwie, to tak.
00:16:09:Widujesz si� z Tonym?
00:16:14:Czemu pytasz?
00:16:20:To co� powa�nego?
00:16:22:O co ci chodzi, Jack?
00:16:24:Co chcesz wiedzie�? Czy sko�czy�am z tob�?|Czemu akurat teraz chcesz o tym m�wi�?
00:16:28:Staram si� zrozumie�|dlaczego si� na mnie uwzi��.
00:16:31:No c�, ja ci tego nie powiem.
00:16:41:Zaczekaj.
00:16:46:-Tak?|-Mam potwierdzenie.
00:16:48:Dane na karcie zdecydowanie|pochodz� z komputera Niny.
00:16:57:Dobrze. Dzi�ki.
00:17:04:Dzwonili z wydzia�u.
00:17:06:Chc� raport o pasa�erach.|Prosz� wy�lij to do nich.
00:17:09:Jasne.
00:17:15:Tak przy okazji,|dzwoni�a twoja �ona.
00:17:36:-Tu Bauer.|-Tu baza danych.
00:17:38:-Da�e� do sprawdzenia odciski palc�w?|-Tak.
00:17:41:Sprawdzili�my wszystko co mamy.|Nic nie znale�li�my.
00:17:44:Albo ten go�� nie istnieje|albo jego dane zosta�y skasowane.
00:17:49:Dzi�ki.
00:18:04:-Tak b�dzie lepiej.|-Nie wa�ne, Bridgit. Gdzie s� dokumenty?
00:18:10:To nie jest �adna tajemnica,|ale ja robi� to dla nas.
00:18:15:-Chcesz nas obie zabi�?|-Wynaj�li ci�, �eby� wysadzi�a samolot.
00:18:18:Kolejny milion $|nie ma dla nich znaczenia.
00:18:22:I tu si� mylisz.|Dla nich licz� si� tylko pieni�dze.
00:18:29:Mimo wszystko zr�bmy to.
00:18:32:Wiesz, �e on nic nam nie zrobi.
00:18:38:Skarbie...
00:18:41:Nikt nam nic nie zrobi.
00:18:47:Jeden milion dla ciebie,
00:18:50:jeden milion dla mnie.
00:18:54:Brzmi idealnie, prawda?
00:19:11:Dobrze.
00:19:15:Zrobimy to po twojemu.
00:19:17:�wietnie.|Chod�my mu powiedzie�.
00:19:20:Nie. B�dzie lepiej|jak sama mu to powiem.
00:19:28:Zawsze si� o mnie troszczysz.
00:19:41:-Co si� sta�o?|-Pami�tasz cokolwiek?
00:19:44:Tak.
00:19:46:Byli�my w salonie meblowym...|ta�czyli�my... Gdzie jest Dan?
00:19:54:Dan z�ama� ci r�k�.
00:19:56:Nie zrobi� tego.|Dan mnie lubi.
00:19:59:Tak? to sp�jrz na to.
00:20:01:Moja r�ka...
00:20:04:Dobrze.
00:20:06:Chod�.
00:20:10:Pos�uchaj. To powa�na sprawa.|Porwali nas.
00:20:15:Musimy ucieka�.|Mo�esz i��?
00:20:19:-Chyba tak.|-Dobrze. Chod�.
00:20:28:Przygotuj si�.|Jak powiem "ju�", uciekamy.
00:20:31:Gdzie?
00:20:33:Po prosty trzymaj si� mnie, dobrze?
00:20:35:Rozumiesz mnie?
00:20:39:Mog� nas zabi�, jak st�d|nie zwiejemy. Z�ap mnie za r�k�.
00:20:46:Ju�.
00:20:52:Hej!
00:20:53:-Hej!|-Nie...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin