The Opposite Of Sex.txt

(47 KB) Pobierz
0:00:36:WOJNA PŁCI
0:01:18:Cholera, Dedee!|Ubierz się wreszcie!
0:01:20:Cholera, Dedee!|Ubierz się wreszcie!
0:01:24:I żeby wyglšdała jak człowiek!
0:01:27:Nie pozwolę ci nosić tych łachów.|To nie jest zwykły dzień.
0:01:33:Chociaż raz okaż swemu ojczymowi|i mnie trochę szacunku!
0:01:37:Jeli nie lubicie filmów|z niewidzialnym narratorem -
0:01:43:- który na końcu serwuje "Odtšd nic|już nie będzie tak jak dawniej", -
0:01:50:- to macie pecha.|Tutaj sprawy nieco się skomplikujš.
0:01:54:Nie poradzicie sobie|bez mojej pomocy.
0:01:59:Nazywam się Dedee Truitt. Mam 16 lat|i mieszkam w Crevecoeur, Louisiana.
0:02:04:Crevecoeur znaczy|po francusku "pieprzone serce".
0:02:25:Matka zawsze mówiła,|że jest mojš najlepszš przyjaciółkš.
0:02:30:Mylę, że mam beznadziejnš matkę|i głupiš zdzirę za przyjaciółkę.
0:02:35:Rzuć ziemię, jak cię prosiłam.
0:02:39:Była bardzo milutka,|kiedy chowalimy mojego ojczyma.
0:02:42:Nie! Co ty robisz?
0:02:46:Les był dupkiem.|Zmarł poetycznie na raka tyłka.
0:02:51:To równie dobre jak rak fiuta,|jeli w ogóle jest co takiego.
0:02:57:Musiałam się stamtšd wyrwać.|Czy nie zrobilibycie tego samego?
0:03:08:Ten moment, kiedy biorę broń|jest dosyć istotny!
0:03:12:Mówię o tym w ramach zapowiedzi,|to będzie ważne trochę póniej.
0:03:17:Jeli jestecie sprytni,|nie zapomnicie, że to mam.
0:03:24:Randy to mięczak, ale miły,|bo ma tylko jedno jšdro.
0:03:29:Był miły dla każdej, która się z nim|przespała i nie miała się z tego.
0:03:37:Powiedziałam,|że jadę do babci do Memphis, -
0:03:40:- ale pojechałam do Indiany, do|mojego przyrodniego brata Billa, -
0:03:45:- którego widziałam jeden raz,|kiedy umarł mój ojciec.
0:03:50:Bill jest dużo starszy,|jest pedałem i nauczycielem.
0:03:55:Fe! Odziedziczył za to kupę forsy,|po zmarłym na AIDS narzeczonym.
0:04:01:A ja szukam miejsca,|w którym mogłabym dojć do siebie.
0:04:04:Nie mylcie,|że po prostu brak mi miłoci.
0:04:09:Nie mam dobrego serca|i nie zmienię się. W porzšdku?
0:04:14:Ale nie bójcie się.|Pojawiš się też inne ciekawe typy.
0:04:18:Tak zwani frajerzy.
0:04:27:- Ty nie jeste Bill.|- Jestem Matt. Bill jest w szkole.
0:04:32:Nie lubi kiedy jego uczniowie|odwiedzajš go w domu.
0:04:36:- W porzšdku. Jestem jego siostrš.|- Och... Zadzwonię póniej.
0:04:42:- Nie wiedziałem, że ma siostrę.|- A ty kim jeste?
0:04:45:- Jego chłopakiem.|- Mogę wejć?
0:04:50:- Naprawdę jestem jego rodzinš.|- Jasne, wchod.
0:04:55:PAN TRUITT POSUWA TUTAJ|W KAŻDY WTOREK PO
0:05:00:Zmykajcie stšd.
0:05:04:No już, jazda.
0:05:19:- Podpierasz cianę, Joe?|- Nie.
0:05:22:Nie mogę się załatwić,|gdy kto tu jest.
0:05:37:To miało być pełne zdanie?
0:05:44:- W każdy...?|- W każdy wtorek po lekcjach?
0:05:47:Jakby to poprawił?
0:05:51:Może "Pan Truitt każdego posuwa|tutaj w każdy wtorek po lekcjach"?
0:05:58:A co powiesz na|"... we wtorki po lekcjach".
0:06:03:Chyba tak.|Mogę już ić?
0:06:10:Tak.
0:06:38:Lepiej nie podpisywać się|prawdziwym nazwiskiem.
0:06:43:Telefon do pana Truitta.
0:06:47:Jest przygnębiona, ale...|Przyjechała autobusem, nie wiem...
0:06:52:Dacie wiarę?|Tom, ten nieboszczyk, był nadziany.
0:06:58:Zagrałam słodkš idiotkę.|Udało się.
0:07:07:Powiedziałam, że matka popija, -
0:07:10:- i ciężko mi po mierci ojczyma.|Zupełnie na opak!
0:07:15:A krótkie rozstanie dobrze zrobi|zarówno matce, jak i mnie.
0:07:20:I że mogę u nich sprzštać.|Albo popilnować sprzštaczki.
0:07:25:Bill był miękki,|to się rzucało w oczy.
0:07:29:Matt na takiego nie wyglšdał,|więc wiadomo dlaczego był z Billem.
0:07:33:Seks to tylko seks,|jeli dostajesz.
0:07:38:Obowišzuje tu jedna zasada:
0:07:41:"Przez 10 minut|można wszystko wytrzymać. "
0:07:47:Wszystko szło gładko, aż|pojawiła się siostra nieboszczyka.
0:07:56:Jest nauczycielkš i to ona|przedstawiła Billa swojemu bratu.
0:08:01:To było 8 lat temu, może mylała,|że chłopcy będš razem grać w piłkę.
0:08:06:A oni obcišgali sobie fiuty.|Chyba nigdy się z tym nie pogodziła.
0:08:12:Wychowalicie się razem?|Tak czy nie? Nie!
0:08:16:Ohyda! Ale jaka piękna urna.|Typowo gejowska.
0:08:22:Posprzštam ze stołu.
0:08:25:Nie, my posprzštamy.
0:08:34:- Jak masz na imię?|- Lucia. Lucia Dalury.
0:08:38:- Jak to się pisze?|- L-U-C-I-A. To właciwie "Lusija".
0:08:44:Ale jak byłam mała, mylałam,|że le wymawiajš moje imię.
0:08:50:Moje siostry nazywajš się|Marcia and Tricia. C-I-A, "sza".
0:08:56:Postanowiłam więc mówić|"Lusza".
0:08:59:I tak zostało. Nawet mi się podoba.
0:09:02:To bardzo oryginalne.|Masz papierosa?
0:09:06:Nie, nie mam.
0:09:10:Matt opowiedział mi o twoim bracie.|Przykro mi. Zaraził Billa?
0:09:20:To nie twoja sprawa.
0:09:23:Owszem moja. Mogę przez przypadek|napić się z tej samej szklanki.
0:09:30:Czego was uczš w tej Louisianie?
0:09:34:Głównie tego, że...|Zbierasz to, co zasiejesz.
0:09:40:Nie zarazisz się pijšc z tej samej|szklanki. A oni sš negatywni.
0:09:49:- Bill jest przystojny choć stary.|- Ma 35 lat!
0:09:54:Mimo to jest przystojny. I podobny|do ojca. Chcesz zobaczyć zdjęcie?
0:10:01:- Tak.|- Najpierw polubił matkę Billa.
0:10:05:Potem była panienka wdzięcznie|reklamujšca maszyny do pisania.
0:10:12:Kiedy z niš zerwał, ożenił się|z mojš matkš. I to go zabiło.
0:10:18:- Rzeczywicie podobny.|- Szkoda, że jest gejem, prawda?
0:10:22:Inaczej bym to okreliła.
0:10:26:Więc szkoda, że jest tym,|co by inaczej okreliła.
0:10:42:Matt pracował na nocnš zmianę,|więc dużo czasu spędzalimy razem.
0:10:55:Był jak lepiec:|nie widział, ale dobrze słyszał.
0:11:00:Matt nie był zbyt mšdry,|ale wietnie wyglšdał.
0:11:04:Reguła przetrwania. Ładni, głupi|ludzie płodzš ładne, głupie dzieci.
0:11:09:Oglšdałam ewolucję w akcji.|Gdyby jeszcze się rozmnażał.
0:11:14:Jak długo już tu jeste?
0:11:18:W czerwcu minie rok.
0:11:23:Gdybycie byli normalni,|to byłaby miłoć?
0:11:28:Jestemy normalni.|Nie wiem, czy to "miłoć".
0:11:33:On chyba...|Mylę, że kochał Toma.
0:11:38:- Znałe go?|- Tylko z opowiadań jego siostry.
0:11:43:- Bill niewiele o nim mówi.|- Jest od ciebie starszy ze 20 lat?
0:11:49:O 9 lat. Czasami 10,|to zależy od miesišca.
0:11:55:- Zawsze byłe homo?|- Chyba tak.
0:11:59:- Nigdy nie byłe z dziewczynš?|- Nie złożyło się.
0:12:03:To tylko teoria?
0:12:07:To nie dla mnie.
0:12:10:Skšd wiesz,|skoro nigdy nie spróbowałe?
0:12:15:Nigdy nie żyłem w komunizmie, a wiem|że to by mi się nie podobało!
0:12:20:- Spałe z murzynem?|- Nie.
0:12:25:- Wiesz, że by ci się nie podobało?|- Nie wiem.
0:12:29:Więc mimo, że nigdy nie próbowałe -
0:12:32:- przespałby się raczej|z czarnym niż ze mnš?
0:12:37:- To odwrotna dyskryminacja.|- Serio?
0:12:42:Tak, to uprzedzenie.
0:12:47:Posmarujesz mi plecy?
0:13:08:- Sama dosięgniesz.|- Boisz się, że ci stanie?
0:13:13:Dedee, jeste fajna,|ale ja jestem gejem.
0:13:18:- Teoria!|- Jeste siostrš mojego chłopaka...
0:13:24:Przyrodniš. Kapuję! Gdybym miała|taki układ ze starszym facetem -
0:13:31:- i miała raz na jaki czas dać mu|dupy, też bym nie ryzykowała.
0:13:38:W porzšdku, gówno mnie to obchodzi.
0:13:44:9! Najwyżej o 10 lat starszy.
0:13:48:Mógłby być twoim ojcem.|Pieprzysz się ze swoim ojcem.
0:13:53:- Nie znałem mojego ojca.|- I tak chcesz to sobie odbić?
0:14:05:Matt trochę się opierał,|ale poradziłam sobie.
0:14:10:Tak często zgłaszał, że jest chory,|że omal nie wyrzucili go z roboty.
0:14:20:Czułam się trochę głupio,|ale miałam swoje powody.
0:14:25:AIDS to tragedia, albo ten facet,|co jadł i zamrażał tych chłopców...
0:14:31:To obrzydliwe. Ale oni wyglšdajš|lepiej niż normalni faceci.
0:14:36:Sš czyci i nie majš włosów|w uszach i w nosie.
0:14:42:Opłacało się. A Matt|wcale nie był całkowicie gejem.
0:14:46:Wiedział co robić,|możecie mi wierzyć.
0:14:54:- Mam złe wieci.|- Jakie?
0:15:00:- Małe spónienie.|- Ok., podrzucę cię.
0:15:04:Nie o to chodzi.|Okres mi się spónia.
0:15:11:Wiesz, co to znaczy?
0:15:15:Jestem w cišży.|Oboje jestemy w cišży.
0:15:22:Żartujesz! Przecież używalimy|prezerwatyw. Jeste pewna?
0:15:30:- To moje?|- Reagujesz jak normalny chłopak.
0:15:36:Po prostu nie rozbudzaj moich|nadziei, jeli nie jeste pewna.
0:15:45:- O Boże!|- Chcielimy mu powiedzieć etapami.
0:15:49:Etap pierwszy:Kochamy się.|Etap drugi:Niespodzianka!
0:15:53:Ale wpadła akurat Lucia.|Typowe!
0:15:56:Wiedziałam, że z tobš będš kłopoty.|Przecież to twój brat. A ty!
0:16:02:- Nie chcielimy nikogo skrzywdzić.|- Jeste gejem, idioto!
0:16:07:- Bo nie spotkał właciwej kobiety.|- Z fiutem!
0:16:11:- Jestem biseksualny.|- Nie, nie jeste.
0:16:17:- Tylko geje mówiš, że sš bi.|- Wiem, że musimy się wyprowadzić.
0:16:22:- Serio? Gratulacje.|- Skoro jednak...
0:16:26:Dziecko jest w drodze,|będzie nam trochę...
0:16:29:- Jeste w cišży?|- To miała być niespodzianka.
0:16:37:- Zrobisz skrobankę?|- Boże! Nie...
0:16:42:Możemy zostać tu do lubu|i zaczekać, aż dziecko się urodzi?
0:16:47:- Kto mówił o lubie?|- Nie chcesz lubu?
0:16:50:Nie ma się|z tym co spieszyć.
0:16:53:A urodzenie dziecka to igraszka?|Czy tylko ja mam ochotę kogo zabić?
0:17:00:- Chciałaby!|- Porozmawiamy jutro.
0:17:04:Odpadam z gry.
0:17:08:Bill...
0:17:17:- Palenie szkodzi dziecku.|- Serio? A skrobanka?
0:17:25:- Złamałe mu serce.|- Zrobił to kto przede mnš.
0:17:30:Dokšd idziesz?|Matt?
0:17:34:Daj jednego.
0:17:38:Przynajmniej wiemy,|jaki Matt jest naprawdę.
0:17:42:Jeste pewnie|aniołem w przebraniu.
0:17:46:W cholernie dobrym przebraniu!
0:17:51:- Skšd w tobie tyle goryczy?|- Z obserwacji.
0:18:07:Ona nie ma jeszcze 17 lat.|Na dodatek jest mojš siostrš.
0:18:12:- Nie uwiodłem jej.|- Przyjechała do nas po pomoc.
0:18:16:- Mówiła, że będziesz zazdrosny.|- Co takiego?
0:18:21:Będę miał dziecko, Bill.
0:18:26:Będę miał normalne życie.|I to cię wkurza.
0:18:30:Normalne życie? Odpieprz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin