Perspektywa ewolucyjna.docx

(27 KB) Pobierz

     Perspektywa ewolucyjna poszukuje przyczyn zachowania człowieka, także tych dotyczących relacji damsko- męskich, w odległej przeszłości naszych prehistorycznych przodków. Stosuje ona zasady ewolucji, aby wyjaśnić zachowania społeczne człowieka. Według teorii ewolucji zachowanie wszystkich zwierząt ewoluowało tak, aby zmaksymalizować ich szanse na przeżycie oraz przekazanie swych genów przyszłym pokoleniom. W odniesieniu do człowieka oznacza to, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety nieświadomie zachowują się w taki sposób, aby doprowadzić do poczęcia, narodzin i przetrwania swego potomstwa. W dążeniu do tego celu przy wyborze partnera kobiety zachowują się inaczej niż mężczyźni. Według teorii Triversa z powodu odmiennej inwestycji rodzicielskiej kobiety i mężczyźni wykształcili odmienne strategie doboru partnera. Ponieważ mężczyzna teoretycznie może zapłodnić wiele kobiet w krótkim czasie i jeżeli stosunek seksualny nie doprowadzi do ciąży straci jedynie łatwo odnawialną spermę, korzystny dla niego jest promiskuityzm oraz poszukiwanie kobiet, które mogą rodzić dzieci. Kobieta, która musi zainwestować dużo więcej niż mężczyzna w wychowanie każdego dziecka, będzie raczej bardziej wybredna przy wyborze partnera. Będzie ona wykazywała rezerwę i bez pośpiechu wybierze mężczyznę, który może utrzymać ją i dziecko.

     Jakie dokładnie preferencje w wyborze partnera wykształcili sobie przedstawiciele poszczególnych płci? W tym referacie omówione zostaną męskie preferencje w doborze partnerki, zarówno stałej jak i w przelotnych kontaktach seksualnych.

     Pierwsza strategia męskiego doboru partnerki to strategia długoterminowa. Poruszając się w obrębie perspektywy ewolucyjnej należy zadać sobie pytanie, jakie korzyści adaptacyjne przynosiło mężczyznom w dawnych czasach małżeństwo? Psychologowie ewolucyjni wymieniają przynajmniej cztery takie korzyści. Po pierwsze mężczyzna taki miał większe szanse na zdobycie jakiejkolwiek partnerki. Nasze pramatki zanim dopuściły mężczyznę do siebie i pozwoliły na kontakt seksualny żądały zapewne wyraźnych oznak zaangażowania. Jego brak mógł je narazić bowiem na ogromne koszty. Małżeństwo było dobrym okazaniem poważnego zaangażowania, a mężczyzna który nie był zainteresowany małżeństwem, mógł narazić się na to, że żadna kobieta nie będzie zainteresowana nim. Kolejna wartość adaptacyjna dla mężczyzn to możliwość zdobycia bardziej atrakcyjnej partnerki. Kobiety zdawały sobie sprawę ze swojej atrakcyjności i wiedziały że mogą wówczas stawiać wyższe wymagania mężczyznom. Dawny mężczyzna, który wystrzegał się małżeństwa, być może musiałby związać się z mniej atrakcyjną partnerką. Kolejna wartość to pewność własnego ojcostwa. Ponieważ małżeństwo jest wyraźnym sygnałem społecznym, że kobieta jest niedostępna dla innych mężczyzn, prawdopodobieństwo zdrady maleje. Mężczyzna taki także więcej czasu spędza ze swoją partnerką (wspólne zamieszkanie po ślubie), dlatego po pierwsze może ją lepiej kontrolować, a po drugie lepiej poznać i z większym prawdopodobieństwem wyczuć zmiany w jej zachowaniu, jeżeli doszło do zdrady. Ostatnią korzyścią wynikającą z małżeństwa jest większa szansa na przeżycie potomstwa oraz większa szansa sukcesu reprodukcyjnego potomstwa, ze względu na inwestycję rodzicielską.

     Aby odnieść sukces reprodukcyjny nasi pradziadowie musieli wiązać się z kobietami zdolnymi rodzić dzieci. Pojawia się tu jednak problem z oceną zdolności rozrodczych kobiety na podstawie wyglądu zewnętrznego. W świecie zwierząt, także u naczelnych, ocena zdolności rozrodczych samicy jest bardzo prosta. U samicy szympansa występuje na przykład estrus- okres płodny, kiedy uwolniona zostaje komórka jajowa oraz wykazywana jest maksymalna gotowość seksualna (zaczerwienienie i powiększenie narządów płciowych, przyciągający dla samców zapach). Zwierzęta te podejmują aktywność seksualną tylko w tym okresie, przez resztę czasu zajmują się natomiast innymi niezbędnymi do przeżycia aktywnościami jak polowanie czy ochrona terytorium. U kobiet zaś owulacja jest ukryta, a utrzymywanie aktywności seksualnej ma miejsce przez cały cykl owulacyjny bez koncentracji na dniach płodnych. Przejście od jawnej fazy płodności do owulacji utajonej stanowiło dla naszych męskich przodków poważny problem adaptacyjny, a mianowicie- jak rozpoznać status rozrodczy kobiety?

Status rozrodczy kobiety można rozumieć jako jej wartość rozrodczą lub jako płodność. Wartość rozrodcza to liczba dzieci, które osoba danej płci i wieku może mieć w przyszłości, natomiast płodność to rzeczywista reprodukcja mierzona liczbą potomstwa. Piętnastolatka będzie miała zatem wyższą wartość rozrodczą od dwudziestopięciolatki, ale ta druga będzie miała od niej wyższą płodność, gdyż szczyt płodności gatunku ludzkiego przypada na około połowę trzeciej dekady życia. Mężczyźni w strategii długoterminowej zwracają uwagę zarówno na wartość rozrodczą kobiety jak i na jej płodność.

Człowiek zmuszony był rozwinąć mechanizmy psychiczne wyczulone na dostrzegalne cechy mogące sygnalizować wartość rozrodczą. Za takie cechy uznaje się zdrowie i wiek kobiety. Powstaje następnie pytanie- jakie konkretne cechy, możliwe do zaobserwowania, sygnalizują młodość i zdrowie?

     Przeprowadzono liczne badania wskazujące na młodość kobiety jako uniwersalną cechę, pożądaną przez wszystkich mężczyzn na świecie, a więc uwarunkowaną biologicznie. We wszystkich 37 przebadanych społecznościach upragniona przez mężczyzn różnica wieku wynosi 2,5 roku. Inne badanie polegające na ocenie atrakcyjności fotografii kobiet młodych i starszych wykazało podobną zależność. Oceny były tym niższe im kobieta była starsza. Spadek następował niezależnie od wieku oceniającego. Ocena przypisywana przez mężczyzn spadała szybciej niż przypisywana przez kobiety, co może wskazywać, że to właśnie dla mężczyzn wiek jest szczególnie ważny, jako oznaka statusu reprodukcyjnego. W perspektywie ewolucyjnej prowadzi się także badania antropologiczne, polegające na badaniu kultur pierwotnych. Indian Yanomamo znad Amazonki zapytano jakie kobiety są dla nich najatrakcyjniejsze. Odpowiedzieli oni „moko dude”. Stwierdzenie to można odnieść zarówno do owocu jak i do kobiety. Nazwany tak owoc dopiero co dojrzał i jest gotowy do zerwania. Natomiast kobieta właśnie skończyła okres pokwitania, ale nie rodziła jeszcze dzieci. Mężczyznom tym także zatem zależy na młodych kobietach. Inny sposób badań w tym paradygmacie to analiza ogłoszeń matrymonialnych. Okazało się, że im straszy mężczyzna zamieszczał ogłoszenie, tym większa była preferowana różnica wieku. Mężczyźni 30-letni woleli partnerki o 5 lat młodsze, zaś 50- letni o 10-20 lat młodsze. Wskazuje to na fakt, że mężczyźni nie pragną młodości jako takiej, lecz cenią ją jako oznakę wartości rozrodczej lub płodności kobiety.

     Pozostaje kwestia nastolatków. W przeciwieństwie do wzorca ogólnego, powinni oni preferować kobiety nieznacznie starsze od siebie, ponieważ mają one wyższy wskaźnik płodności niż nastoletnie dziewczęta. I rzeczywiście tak jest. Przeprowadzono badanie, w którym wyróżniono zmienne maksymalny, minimalny i idealny wiek partnerki, z którą nastolatek byłby chętny umówić się na randkę. Choć badani nastoletni chłopcy gotowi byli spotkać się również z dziewczętami nieco od nich młodszymi, to zdecydowanie woleli starsze od siebie kobiety. Pozwala to na obalenie alternatywnych hipotez.  Mężczyźni mogą woleć młodsze kobiety, gdyż są one bardziej uległe lub odwzajemnią zainteresowanie. Nie sprawdza się to jednak w przypadku nastolatków, ponieważ ich zainteresowanie nie zostaje odwzajemnione ze strony starszych od nich kobiet, które preferują starszych od siebie partnerów.

     Inna rozważana cecha kobieca, która jest pożądana przez mężczyzn według psychologów ewolucyjnych to uroda. Podobnie jak młodości, mężczyźni nie mają pożądać urody dla samej urody czy doznań estetycznych. Tak jak piękne krajobrazy podziwiamy dlatego że niosą ze sobą obietnicę żyznych gleb, czystej wody i powietrza oraz lasów obfitych z zwierzynę, uroda informuje o czymś. Ta informacja to oczywiście sygnał zdrowia i płodności kobiety. Według ewolucjonistów zwraca się uwagę przede wszystkim na dwa rodzaje informacji. Pierwsza grupa to cechy wyglądu zewnętrznego- pełne wargi, czysta i gładka skóra, żywe oczy, błyszczące włosy, elastyczność mięśni i odpowiedni rozkład warstw tłuszczu, delikatnie zarysowana szczęka, białe zęby, ciało bez ran i wrzodów. Druga natomiast to cechy zachowania- pełen werwy krok, żywa mimika, bijąca z człowieka energia. Wiążąc się z taką właśnie kobietą, mężczyzna mógł być spokojny o swój sukces reprodukcyjny.

     Większość psychologów teorii przyciągania przyjmowała, że kanony urody stanowią dziedzictwo kulturowe, formują się więc dopiero w 3 lub 4 roku życia, a nawet później. Mielibyśmy uczyć się ich stopniowo, stykając się z aktualnie obowiązującymi w danej kulturze modelami piękna. Zaprzeczało by to teoriom ewolucjonistów, traktujących kanony urody jako spuściznę ewolucyjną. Przeprowadzili oni zatem badania, które miały obalić tę teorię. Pierwsze polegało na ocenie atrakcyjności twarzy Azjatek, Hiszpanek, Murzynek i kobiet białych, przedstawionych na fotografiach. Średnia korelacja między grupami rasowymi wynosiła + 0,93. Ma to stanowić dowód na to, że we wszystkich kulturach powtarzają się te same kanony urody.

     Od razu nasuwają się jednak przykłady świadczące na niekorzyść tezy o uniwersalnych we wszystkich kulturach kanonach urody. Jednym z takich przykładów jest preferencja kobiet pulchniejszych bądź szczupłych. Ewolucjoniści tłumaczą jednak, że tendencja ta również ma związek z ewolucją gatunku ludzkiego. W państwach biednych, gdzie dostęp do żywności jest trudny i ograniczony, jak np. Nigeria, cenione są kobiety pulchniejsze, ponieważ świadczy to o ich statusie. Natomiast w bogatych państwach zachodu, gdzie obecnie występuje nadwyżka żywności, oznaką prestiżu i wysokiego statusu społecznego jest jak najszczuplejsza sylwetka.

     Jak widać sama „pulchność” sylwetki jest modyfikowana kulturowo, jednak inny aspekt związany z rozmieszczeniem warstw tłuszczu w ciele, wydaje się już być powszechnie preferowany. Jest to WHR, czyli stosunek obwodu talii do obwodu bioder. U obydwu płci przed okresem dojrzewania jest on  podobny i wynosi od 0,85 do 0,95. Po okresie dojrzewania, na skutek nagromadzenia dużej ilości tłuszczu na kobiecych biodrach, WHR kobiet staje się dużo niższe niż u mężczyzn- wynosi od 0,67 do 0,80. W badaniu polegającym na ocenie damskich sylwetek, różniących się jedynie wskaźnikiem WHR, okazało się, że dla mężczyzn najatrakcyjniejsze okazały się kobiety z WHR 0,70, później 0,80, a następnie 0,90. Najmniej podobały się panie o WHR równym 1 (brak wcięcia w talii). Im WHR był niższy, tym atrakcyjniejsza kobieta. Powstaje pytanie, dlaczego wskaźnik ów miałby być tak ważny dla mężczyzn? Okazuje się, że może mieć to przyczynę ewolucyjną. Może on być mianowicie wiarygodnym wskaźnikiem możliwości reprodukcyjnych. Badania wskazują, że  kobiety o niższym WHR wcześniej wchodzą w okres pokwitania, mężatki o wyższym WHR mają większe problemy z zajściem w ciążę,

mężatki o wyższym WHR zachodzą w ciążę później oraz choroby takie jak

cukrzyca, nadciśnienie, wylew krwi do mózgu, choroby woreczka żółciowego prowadzą do takiego rozłożenia tłuszczu w organizmie, że WHR rośnie.

     Kolejną cechą wymaganą u partnerki jest jej wierność seksualna. Jest to ważna dla mężczyzny cecha kobiety, gdyż gwarantuje mu pewność własnego ojcostwa. Sytuacja, w której mężczyzna inwestuje energię i zasoby w wychowanie obcego dziecka, jest uważana za porażkę ewolucyjną. Dlatego mężczyźni na całym świecie cenią sobie po pierwsze dziewictwo przyszłej małżonki, gdyż daje ono pewność, że kobieta nie jest już w ciąży z innym mężczyzną, a także że potrafi zapanować nad potrzebami seksualnymi, po drugie zaś wierność seksualną już po ślubie. Dowodami na to ma być fakt, że mężczyźni bardziej niż kobiety cenią dziewictwo ślubnych partnerek. Tendencja ta jednak spada poprzez dostępność środków antykoncepcyjnych oraz niezależność ekonomiczną kobiet. W latach 30-tych była to cecha wymieniana jako niezbędna, w ostatnich dwóch dekadach uznaje się ją za ważną, ale nie zasadniczą.

     Powstaje pytanie, czy hipotezy te sprawdzają się w dzisiejszych czasach? Czy rzeczywiście preferencje w doborze partnera wpływają na rzeczywisty wybór partnera? Okazuje się, że w dużej mierze tak. Mężczyźni częściej odpowiadają na ogłoszenia matrymonialne sformułowane z uwzględnieniem męskich preferencji (młodość, atrakcyjność fizyczna i seksualna). Żenią się oni z młodszymi kobietami, a z każdym kolejnym małżeństwem różnica wieku rośnie. Kobiece sposoby uwodzenia oraz walki z ewentualnymi rywalkami zależą od męskich preferencji (kwestionowanie urody i przypisywanie rozwiązłości przeciwniczkom).

     Wśród mężczyzn nie wszyscy jednak przyjmują perspektywę długoterminową, polegającą na angażowaniu się w poważny związek, najczęściej małżeństwo. Niektórzy przyjmują perspektywę krótkoterminową, a więc decydują się na przelotne kontakty seksualne. Taka strategia również musi mieć swoje uzasadnienie ewolucyjne. Jakie są zatem wady i zalety tej strategii z punktu widzenia przetrwania zarówno jednostki jak i jej genów?

     Do niezaprzeczalnej korzyści należy znaczne zwiększenie sukcesu reprodukcyjnego. Akt seksualny nie obciąża mężczyzny (u kobiety może oznaczać 9- miesięczną ciążę) a kontakty z wieloma partnerkami znacząco zwiększają szansę unieśmiertelnienia genów. Przelotne kontakty jednak wiążą się także z niebezpieczeństwem. Do kosztów tej strategii zalicza się choroby przenoszone drogą płciową, zyskanie złej reputacji „kobieciarza”, zmniejszenie szansy przeżycia dzieci, niebezpieczeństwo agresji ze strony innych mężczyzn (zazdrosnych mężów, ojców lub braci), romans żony jako rewanż za zdradę oraz potencjalne koszty rozwodu.

     Z uwagi na wielkie korzyści adaptacyjne, jakie przypadkowy seks przynosi mężczyznom, procesy doboru mogły faworyzować ten typ kontaktów pomimo ich kosztów. W procesie doboru faworyzowane były te mechanizmy, które pozwalały zminimalizować koszty lub dopuszczały kontakty przelotne tylko wtedy, gdy koszty były niskie lub możliwe do uniknięcia.

     Mężczyzna nawiązujący kontakty przelotne musiał uporać się z wieloma problemami adaptacyjnymi. Pierwszy z nich to liczba i różnorodność partnerek. Aby sukces reprodukcyjny był duży, mężczyzna musiał mieć kontakt z wieloma różnymi kobietami. Mechanizmy adaptacyjne, które miałyby temu sprzyjać to pożądanie, które jest znacznie wyższe u mężczyzn niż u kobiet, skrócony czas zalotów oraz obniżenie wymagań co do partnerek. Następny problem dotyczy dostępności seksualnej partnerek. Kobiety pruderyjne, niedoświadczone seksualnie, konserwatywne lub o niskim poziomie popędu seksualnego nie są brane pod uwagę w tej strategii. Z kolei ubrania i zachowania świadczące o rozwiązłości, tak niepożądane u stałej partnerki, są w tej sytuacji w cenie, ponieważ sygnalizują dostępność seksualną i krótki czas zalotów.

     Jeśli chodzi o status rozrodczy kobiety, w przypadku seksu przelotnego, szczególne ważna jest płodność, a nie wartość rozrodcza. To płodność daje większe prawdopodobieństwo poczęcia dziecka w jednorazowym akcie płciowym niż wartość rozrodcza.

     Teoria socjobiologiczna ma wielu przeciwników i pozostaje w wielu miejscach spekulatywna i kontrowersyjna. Przypomina nam jednak również, że związki międzyludzkie pełnią ważną funkcję biologiczną i realizują tak podstawową potrzebę, że nie można całkowicie odrzucić znaczenia biologii.

 

 

Męskie strategie doboru partnerki

Perspektywa ewolucyjna

 

 

 

 

Karolina Ogarek

Instytut Psychologii

Uniwersytet Jagielloński

IV rok

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                              Praca przygotowana pod kierunkiem      

                                                                              Dr Doroty Czyżowskiej

                                                                   na kurs Psychologia płci i rodzaju

                                                                   rok akademicki 2010/2011                                                                          

                                                

 

 

 

 

Kraków, 28.11.2010

 

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin