Czesław Bartula- Z zagadnień jezyka prasłowianskiego i scs-u.pdf

(191 KB) Pobierz
10738211 UNPDF
BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LVIII, 2002
ISSN 0032–3802
CZESŁAW BARTULA
Kraków
Z zagadnień języka prasłowiańskiego
i staro-cerkiewno-słowiańskiego
1. Uwagi niniejsze zrodziły się na podłożu dwu referatów, które przedstawiłem
podczas zjazdów naukowych Polskiego Towarzystwa Językoznawczego – w roku
2000 w Poznaniu i w roku 2002 w Krakowie. Na pierwszym z nich, poświęconym
tematyce „Język i języki na przełomie stuleci”, zreferowałem zagadnienie „Język
prasłowiański na przełomie IX i X wieku”. Na drugim natomiast zjeździe, którego
tematyką wiodącą było zagadnienie „Państwo a język”, wygłosiłem referat pt. „Język
w państwie wielkomorawskim”.
Szereg zagadnień językowych poruszonych przeze mnie w wyżej wymienionych
wystąpieniach wiąże się z sobą i można je przedstawić łącznie. Na szczególną uwa-
gę zasługują problemy dotyczące języka prasłowiańskiego (= ps.) i jego dialektów
w końcowym etapie rozwoju na przełomie IX i X wieku, przed ostatecznym rozpa-
dem względnej jedności Prasłowiańszczyzny. W tym zakresie w językoznawstwie
slawistycznym istnieją nadal kwestie dyskusyjne (Birnbaum 1998: 21–27, Boryś
1998: 29–33, Moszyński 1998: 79–85, Warchoł 1998: 87–96, Oczkowa 1998:
193–199).
Z końcowym okresem prasłowiańskim, wzgl. późnoprasłowiańskim, łączy się
powstanie w 2. połowie IX w. najstarszego słowiańskiego języka literackiego, któ-
rego twórcami i kodyfikatorami byli dwaj bracia z Sołunia (gr. Saloniki) – aposto-
łowie i nauczyciele Słowian – Konstantyn-Cyryl (ok. 827–14 II 869) i Metody (ok.
815–6 IV 885). Pomijam tu omawianie szczegółów ich biografii oraz działalności.
Znaleźć je można w gramatykach akademickich (Słoński 1950, Lehr-Spławiński,
Bartula 1976, Bartula 2000), w specjalnych opracowaniach, zwłaszcza w wyda-
niach bardzo ważnych, oryginalnych staro-cerkiewnych źródeł, jakimi są Żywoty
Konstantyna i Metodego (= ŻKM, ŻK, ŻM) z 2. połowy IX w. zachowane w licznych
późniejszych odpisach (Grivec 1960, Moszyński 1984, Lehr-Spławiński 1959, 1967,
Grivec, Tomšič 1960).
2. Najważniejszy okres działalności braci sołuńskich i ich współpracowników
przypada na lata 863–885 na terenie państwa wielkomorawskiego za panowania księ-
cia Rościsława (846–870) i jego następcy księcia Świętopełka (871–894). Na teren
138
CZESŁAW BARTULA
Wielkich Moraw Konstantyna i Metodego wydelegował cesarz bizantyński Michał
III na prośbę poselstwa księcia Rościsława, prawdopodobnie w r. 862 po powrocie
braci z misji chazarskiej na Krymie. Władca wielkomorawski, chcąc się uniezależnić
pod względem politycznym i kościelnym od państwa niemieckiego, podjął śmiałą
próbę nawiązania bliższych stosunków z cesarstwem bizantyńskim. Chęć do współ-
pracy okazywał również rząd w Konstantynopolu, a misją chrystianizacyjną wśród
Słowian zainteresowany był tamtejszy patriarchat.
Na podstawie ŻKM i innych źródeł jest wiadomo, że Rościsławowi chodziło
głównie o misjonarzy i nauczycieli, którzy by mogli przybyć do państwa wielkomo-
rawskiego, by tam nauczać lud ochrzczony, wyjaśniać mu prawdy wiary, modlić się
z nim i głosić do niego kazania w zrozumiałym języku słowiańskim (ŻK XIV, ŻM
V). W związku z tym przypomnieć należy, że wśród Słowian morawskich działała
misja bawarska, niemiecko-łacińska, organizacyjnie i jurysdykcyjnie podległa bi-
skupstwu w Salzburgu i Passawie (Passau), pod ogólnym zwierzchnictwem Stolicy
Apostolskiej, tj. Rzymu w Państwie Kościelnym. Działało głównie duchowieństwo
niemieckie, częściowo włoskie i greckie, ucząc lud słowiański „rozmaicie”, przeważ-
nie w sposób niezrozumiały (ŻK XIV, ŻM V).
Cesarz Michał III, wysyłając Konstantyna i Metodego na Morawy, wiedział, że
byli doświadczeni w pracy misyjnej i że znali bardzo dobrze język słowiański. Warto
tu zacytować słowa cesarza do braci. Od razu wyjaśniam, że cytaty z rozdziałów
ŻKM podaję według stron wcześniejszego wydania T. Lehra-Spławińskiego (Lehr-
Spławiński 1959). A oto cytat: „Va bo jesta Solunjanina, da Solunjane vьsi čisto
slověnьsky besědujątъ” (ŻM V: 107) [Wy obaj bowiem jesteście sołunianami, a sołu-
nianie wszyscy biegle po słowiańsku mówią].
Ogromne zadanie, jakiego podjęli się bracia sołuńscy, wymagało dłuższych i sta-
rannych przygotowań. Jeszcze przed wyruszeniem na Morawy należało rozwiązać
problem pisma słowiańskiego i przetłumaczyć na język słowiański z greckiego najpo-
trzebniejsze fragmenty Pisma Świętego oraz zestawić teksty potrzebne do pełnienia
obrzędów kościelnych. Pracował nad tym wszystkim intensywnie Konstantyn, który
ułożył oryginalny alfabet, tzw. głagolicę, doskonale dostosowany do języka Słowian
sołuńskich. Na znany sobie od dzieciństwa język dokonał pierwszego przekładu wy-
boru Ewangelii, tzw. aprakos, z języka greckiego, który był jego ojczystym językiem.
Znamienne jest to, że pierwsze zdania przekładu zaczynają się od prologu Ewangelii
św. Jana I,1: „iskoni bě slovo i slovo bě i Boga u Bogъ bě slovo” (Lehr-Spławiński
1959, ŻK XIV: 67) [Na początku było Słowo i Słowo było u Boga i Bogiem było
Słowo].
3. W państwie wielkomorawskim książę Rościsław sprzyjał braciom sołuńskim,
dając im swobodę działalności misyjnej, kościelnej i literackiej. W czasie kilkuletniej
pracy na Morawach, jak też w sąsiednim państwie panońskim, gdzie panował książę
Kocel (ok. 860–874), bracia kształcili i przygotowywali miejscowych misjonarzy
słowiańskich. Poza tym tłumaczyli Pismo Św., tzn. uzupełniali już wcześniej rozpo-
częte przekłady i tworzyli nowsze, np. przekłady pełne Ewangelii, Psałterza, Dziejów
Apostolskich, Żywotów Świętych, Modlitewników i innych tekstów liturgicznych.
Z ZAGADNIEŃ JĘZYKA PRASŁOWIAŃSKIEGO…
139
W swoich planach brali pod uwagę stopniowe wprowadzanie języka słowiańskiego
do obrzędów, nabożeństw i mszy w świątyniach chrześcijańskich. Z tym zapewne łą-
czy się najstarszy przekład mszału łacińskiego, rytu rzymskiego (por. tzw. Fragmenty
Kijowskie); zabytek ten zawiera pewne cechy językowe morawsko-panońskie, np. c,
z zamiast sołuńskiego št, žd z ps. tj, kt’, dj.
W związku z obrzędami i liturgią w języku słowiańskim pozostaje nast. fragment
rozdziału XV ŻK, który podaję w przekładzie polskim: „Wkrótce też przełożywszy
cały porządek kościelny, nauczył (tj. Konstanty – dopisek mój) ich jutrzni, wigilii,
nieszporów, krótkiego nabożeństwa wieczornego i obrzędów mszy św.” (Lehr-
Spławiński 1959: 68). Z kontekstu poprzedniego w podanym rozdziale wynika, że
wszystkie poczynania Konstantyna dotyczące liturgii słowiańskiej działy się za wie-
dzą i przyzwoleniem księcia Rościsława, który zebrał grono uczniów – kandydatów
na misjonarzy – i oddał ich na naukę braciom sołuńskim. Podobnie działo się w księ-
stwie panońskim, gdzie przebywali kilka miesięcy bracia sołuńscy na zaproszenie
księcia Kocla, „który rozmiłowawszy się w nauce pisma słowiańskiego, oddał mu (tj.
Konstantynowi – dopisek mój) około pięćdziesięciu uczniów, aby się go wyuczyli”
(Lehr-Spławiński 1959, ŻK XV: 72).
Misja słowiańska Konstantyna i Metodego nie przebiegała jednak bez przeszkód.
Niemal już od początku swojej działalności bracia napotykali sprzeciw i opór ze
strony zwolenników obrządku łacińskiego. Duchowieństwo obce, zwłaszcza nie-
mieckie, w dalszym ciągu działało na Morawach i nie myślało rezygnować ze swoich
przywilejów i zwierzchnictwa kościelnego. Przeciwnicy odmawiali prawa do liturgii
językowi słowiańskiemu i przekładu Pisma Św. Wysuwali pseudoteologiczną teorię,
jakoby Bóg wybrał tylko trzy języki, tj. hebrajski, grecki i łaciński, którymi się godzi
chwałę Bogu oddawać (ŻK XV). Ścierając się z przeciwnikami, Konstantyn Filozof
nazwał ich wówczas „trójjęzycznikami” i „Pilacjanami” od tego, że Piłat w wymie-
nionych wyżej trzech językach umieścił napis na krzyżu Chrystusa. Chodzi o słowa:
„Jezus Nazareński, król żydowski”. Powyższa kwestia językowa występuje jeszcze
raz w rozdz. XVI ŻK, o czym niżej.
Bracia sołuńscy, działając w trudnych warunkach stwarzanych im przez niemiec-
kie i rzymskie czynniki kościelne, nie mogli na szerszą skalę wprowadzić liturgii sło-
wiańskiej w państwie wielkomorawskim i panońskim, mimo pomocy i życzliwości
ze strony dworów książęcych. O odprawianiu mszy św. po słowiańsku na razie nie
mogło być mowy. Mógł to czynić chyba tylko Konstantyn, który miał pełne święce-
nia kapłańskie. Starszy jego brat Metody był diakonem. Nie wiemy, czy wśród przy-
byłych kilkunastu pomocników z Bizancjum byli jeszcze jacyś diakoni. Natomiast
wykształceni już na Morawach i w Panonii miejscowi uczniowie (klerycy) oczeki-
wali na święcenia, a tych nie można było uzyskać od biskupów niemieckich. Tak
więc w takiej sytuacji trudno było misji słowiańskiej skutecznie współzawodniczyć
z łacinnikami. Potrzebna tu była pomoc Stolicy Apostolskiej. Bracia więc postanowili
udać się w podróż do Rzymu, by tam spotkać się z papieżem. U niego spodziewali się
uzyskać poparcie dla swojej misji.
140
CZESŁAW BARTULA
4. W drodze do Rzymu Konstanty i Metody wraz z liczną grupą pomocników
i uczniów zatrzymali się na jakiś czas jesienią 867 roku w Wenecji. O tym ważnym etapie
ich podróży, głównie ze względu na problemy słowiańskiego języka literackiego i litur-
gicznego, mamy obszerne relacje w ŻK. Większa część obszernego rozdziału XVI tego
dzieła jest powyższym sprawom poświęcona. Warto się nad nimi bliżej zatrzymać.
Przebywając w Wenecji bracia sołuńscy trafili na odbywający się tam zjazd czy
synod biskupów i wyższego duchowieństwa. Starania braci w sprawie wyświęcenia
towarzyszących im uczniów na księży nie dały rezultatu. Natomiast zarówno bracia,
jak i ich towarzysze podróży stali się obiektem zainteresowania, a zarazem krytyki
i ataków ze strony duchowieństwa łacińskiego i greckiego.
W toku głośnej wówczas dysputy w Wenecji bracia sołuńscy stoczyli istną batalię
słowną z przeciwnikami w obronie pisanego języka słowiańskiego i liturgii słowiań-
skiej. Głównym bohaterem polemiki stał się Konstanty Filozof, który umiejętnie
zbijał zarzuty zwolenników tzw. herezji „trójjęzycznej” (scs. trьjęzyčьnaja jeresь)
– „trójjęzyczników” (scs. trьjęzyčьnikъ), uznających tylko trzy języki liturgicz-
ne ( linguae sacrae ): hebrajski, grecki i łaciński. W związku z tym jest też mowa
o „Pilacjanach” (scs. Pilatьni), a to z tego powodu, iż Piłat kazał umieścić napis na
krzyżu w tych trzech językach (zob. wyżej).
A oto urywek wypowiedzi uczestników synodu w Wenecji skierowanej do
Konstantyna: „Człowiecze, powiedz nam, jak mogłeś teraz stworzyć dla Słowian
pismo i uczysz go, czego nikt inny pierwej nie wynalazł. (...) My zaś wiemy tylko
o trzech językach, którymi przystoi w piśmie Boga chwalić: hebrajskim, greckim
i łacińskim” (ŻK XVI: 74).
Konstantyn posiadający wszechstronne wykształcenie teologiczne, filozoficzne
i filologiczne wytoczył szereg mocnych argumentów w obronie języka słowiań-
skiego. Były to najpierw ludzkie argumenty, tj. „ad hominem”, przemawiające do
zdrowego rozsądku, bo przecież wszyscy ludzie są sobie równi. Chodzi o poczucie
sprawiedliwości, by wszystkie języki miały takie same prawa. Znamienny jest wyrzut
Konstantyna wobec przeciwników: „Jakżeż więc nie wstydzicie się uznawać tylko
trzy języki, a wszystkim innym ludom i językom kazać być ślepymi i głuchymi?” (ŻK
XVI: 74). Jest to protest przeciw dyskryminacji.
W dalszym ciągu dysputy Konstantyn Filozof, replikując, używa argumentów
historycznych i społecznych. Przytacza szereg faktów znanych mu z terenów kościel-
nych na Wschodzie, gdzie wytworzyła się tradycja lokalnych języków używanych
w funkcji liturgicznej i do przekładów Pisma Św. Chodzi tu o język Ormian, Gotów,
Chazarów, Syryjczyków, Egipcjan i innych ludów.
Odpierając ataki przeciwników, Konstantyn na poparcie swoich wywodów używa
też argumentów teologicznych zaczerpniętych z Pisma Świętego. We wspomnianym
wyżej rozdz. XVI ŻK znajdujemy w sumie 14 umiejętnie i celnie dobranych cytatów
i parafraz – z Psałterza, Ewangelii i z Listów św. Pawła. A oto niektóre fragmenty
z tekstów: „Chwalcie Boga wszystkie narody. Chwalcie go wszyscy ludzie” (Ps
116,1); „imieniem moim wyrzucać będą demonów i mówić będą nowymi językami”
(Mk 16,17); „I każdy język niech głosi, że Panem jest Jezus Chrystus” (List św. Pawła
do Filipian 2,11).
Z ZAGADNIEŃ JĘZYKA PRASŁOWIAŃSKIEGO…
141
Biograf ŻK dodaje na końcu: „Tymi to słowy i lepszymi jeszcze zawstydził ich
(tzn. przeciwników – dopisek mój) i odszedł”.
Nie ma chyba przesady w twierdzeniu, że wszystkie wypowiedzi Konstantyna
Filozofa podczas dysputy weneckiej stanowią w sumie wspaniały traktat na temat
literackiego i liturgicznego zarazem języka słowiańskiego w Kościele. Zostały tu
faktycznie ukazane wyniki dotychczasowych doświadczeń braci sołuńskich podczas
pracy na Morawach i w Panonii, gdzie już się ścierali w ustnych dysputach z ducho-
wieństwem niemieckim, włoskim i greckim (Lehr-Spławiński 1967: 102).
5. Po słynnej dyspucie weneckiej bracia sołuńscy dotarli do Rzymu, gdzie przeby-
wali na przełomie lat 868/869. Spotkali się oni z papieżem Hadrianem II (867–872),
który najpierw przejął od nich przywiezione szczątki (relikwie) św. Klemensa pa-
pieża, trzeciego następcę św. Piotra, znalezione przez braci podczas ich pobytu na
Krymie w okolicach Chersonia nad Morzem Czarnym. To całe zdarzenie ułatwiło
niewątpliwie braciom sołuńskim osiągnięcie głównego celu swej podróży. Papież
Hadrian II podczas rozmów z braćmi przekonał się o ich prawowierności wobec
Kościoła rzymskiego i o słuszności wysuwanych przez nich argumentów w obro-
nie języka słowiańskiego oraz ksiąg w tym języku napisanych. Papież nie podzielał
poglądów tzw. „trójjęzyczników” i „Pilacjanów” i krytycznie się do nich odnosił.
W związku z tym językowi słowiańskiemu zostały oficjalnie przyznane prawa języ-
ka literackiego na równi z językiem łacińskim i greckim. Język ksiąg słowiańskich
– przekłady Pisma Św., mszał, teksty liturgiczne, modlitwy – uznany został za trzeci
język uświęcony ( tertia lingua sacra ) w ówczesnym świecie chrześcijańskiej Europy.
Zadania misyjne braci mogły być w większym stopniu realizowane, ponieważ pod-
czas pobytu w Rzymie spora grupa uczniów i diakonów przybyłych wraz z braćmi
została wyświęcona na księży przez biskupów rzymskich. Autor ŻK w rozdz. XVII
opisuje nam związane z tym uroczystości, podczas których w kilku kościołach rzym-
skich odprawiane były msze św. (liturgie) i inne nabożeństwa po słowiańsku.
Młodszy brat sołuński Konstantyn nie mógł jednak dalej przewodzić misji sło-
wiańskiej, gdyż zmarł przedwcześnie, 14 lutego 869 r. w wieku ok. 42 lat. Przed
śmiercią przybrał imię zakonne Cyryl. Zwłoki jego w sposób uroczysty zostały po-
chowane w kościele rzymskim pod wezwaniem św. Klemensa.
6. Po śmierci Konstantyna-Cyryla główny ciężar odpowiedzialności za dzieło
misyjne w państwie wielkomorawskim i w księstwie panońskim spadł na barki
Metodego. W niedługim czasie papież mianował go biskupem Panonii w związku
z restytuowaniem dawniejszej diecezji syrmijskiej, a później nieco – arcybiskupem
w nowo organizowanej metropolii wielkomorawskiej, podlegającej bezpośrednio
Stolicy Apostolskiej. Nad chrystianizacją Słowian i nad pierwszym ich językiem
literackim, w tym liturgicznym, Metody pracował do końca swego życia – jeszcze
16 lat. Ofiarnie walczył on o prawa języka słowiańskiego i dążył do uniezależnienia
podległych mu prawnie terenów od niemieckiej hierarchii kościelnej. W dużej mierze
to mu się udawało, dopóki był u władzy książę Rościsław i dopóki Stolica Apostolska
uznawała w pełni prawa języka słowiańskiego i nie ulegała podstępnym oskarżeniom
ze strony przeciwników liturgii słowiańskiej.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin