0:00:16:W trakcie tej nieskończonej podróży, 0:00:20:zawsze, gdy chce się nam już zawrócić, 0:00:23:Korekta, typesetting: Karcik 0:00:24:obydwaj głęboko wzdychamy na to pragnienie. 0:00:32:Niby nieco bliżej celu, a znów ucieka nam. 0:00:38:Lecz teraz żaden z nas nie ma zamiaru go nawet na chwilę rzucać. 0:00:46:Nasze serca łšczy wię; jest silniejsza nili stal. 0:00:53:I na pewno jest nierozerwalna. 0:01:00:Miejsce, do którego tak dšżylimy wiele lat. 0:01:08:Zostaniemy tam na dłuższy czas. 0:01:15:A swój smutek oraz złoć w swojš siłę obróćmy. 0:01:23:Przeznaczenie jest po naszej stronie. 0:01:28:Butazaru prezentuje 0:01:30:Zastrzelcie wszystkich oprócz Mustanga. 0:01:30:Odcinek 50 0:01:30:Zamieszanie w Central City 0:01:49:Wszystkich oprócz Mustanga? 0:01:51:Czyli żonę też możecie zastrzelić? 0:01:58:Włanie chciałem o to zapytać. 0:02:01:Ja... Mój mšż... 0:02:05:Własny kraj nas porzucił? 0:02:08:Czy może mój mšż porzucił mnie? 0:02:13:Nie wiem. 0:02:17:Jednak na pewno ochronimy pani życie. 0:02:22:I kiedy przyjdzie czas, udowodnimy pani, że to, co robimy, jest słuszne. 0:02:35:Idzie więcej! Szybko! 0:02:38:Macie szczęcie. 0:02:40:Gdybycie trafili na tych z Briggs, już bycie nie żyli. 0:02:43:Co? 0:02:48:Kopę lat, panie pułkowniku. 0:02:50:Ta. Dobra robota. 0:02:52:Co z generałem Grummanem? 0:02:54:Zajmuje się tamtym pocišgiem. 0:02:56:Nie mówilicie żonie Bradleya, że jej mšż zaginšł? 0:03:02:Mogłaby zemdleć, a to utrudniłoby sprawę. 0:03:09:Wszędzie się czajš. Jest pan popularny, pułkowniku. 0:03:13:Nie ma co. 0:03:21:Nadal ich nie załatwilicie?! 0:03:23:Co wy wyprawiacie?! Jest ich tylko pięcioro! 0:03:26:Wezwali wsparcie! Majš ze sobš jeden oddział! 0:03:32:Jakie straty? 0:03:33:Rannych: 54. 0:03:35:Martwych: 0. 0:03:37:Zero? 0:03:43:Kurna! Wszystko okej? 0:03:45:No, mniej więcej. 0:03:47:To Płomienny Alchemik, prawda? 0:03:51:Podobno był niesamowity w Ishvalu! 0:03:53:Chyba nie jest aż tak niesamowity. 0:03:56:No nie? Cały czas uderza lekko. 0:04:04:Jess! Paki! 0:04:05:Kurde, nic nie słyszę! 0:04:08:Straty? 0:04:09:5 rannych, 0 martwych. 0:04:11:Dobrze, że nikt nie umarł. 0:04:19:Walczymy z herosem Ishvalu i Jastrzębim Okiem. 0:04:22:Jak to możliwe, że nikt nie umarł? 0:04:25:Może oni... 0:04:33:Oni na pewno...! 0:04:36:Litujš się? 0:04:38:Zgadza się. Jest wielu rannych, ale nikt nie zginšł. 0:04:42:Nawet ich snajperzy nie zabijajš. 0:04:47:Co za dranie. 0:04:49:Wylijcie tam skład Dimitri i Kim! 0:04:52:Przyniecie mi ich głowy tu, na to biurko! 0:04:56:Nadal nie złapali Mustanga? 0:04:59:Co ten Clemin tam wyprawia? 0:05:01:Podobno nikogo nie zabijajš, ale tylko unieszkodliwiajš. 0:05:06:No to na pewno długo nie wytrzymajš. 0:05:10:Mustang zmiękł. 0:05:13:Nie ma co. 0:05:14:Co on sobie myli? 0:05:17:Za to żołnierze z centrali nie potrafiš go zatrzymać. 0:05:22:Dzieci bawiš się w wojnę. 0:05:24:Że co? 0:05:27:Podobno kiedy wystarczył jeden atak, żeby postawić centralę na nogi. 0:05:34:Teraz od dawna nie było żadnego takiego zagrożenia. 0:05:41:Problemem jest brak dowiadczenia. 0:05:45:Dobra ofensywa, ale słaba defensywa. 0:05:50:Może dalibycie mi dowodzić tutejszymi oddziałami? 0:05:55:Nie przesadzaj, Armstrong! 0:05:58:Zdajesz sobie sprawę, co tu robisz? 0:06:02:Została przez nas pojmana. 0:06:07:Wiemy, że masz mocnš wię z swoimi żołnierzami. 0:06:10:Dzięki temu, że tu jeste, wiemy, że nie będš próbowali się buntować. 0:06:20:Nic o nas nie wiecie! 0:06:24:Wiedzš, że w sytuacji krytycznej powinni mnie porzucić. 0:06:29:Żelaznš zasadš Briggs jest "przetrwa najsilniejszy". 0:06:33:Gdybym tu umarła, oznaczałoby to tylko, że się nie dostosowałam. 0:06:39:Wtedy działaliby beze mnie. 0:06:43:Tacy sš żołnierze Briggs. 0:06:46:Nie myl, że nie potrafiłam ich dobrze wytrenować! 0:06:50:Skład Mustanga jest w zachodnim bloku. 0:06:55:Nasi sš rozrzuceni po okolicy. 0:07:06:Wynosimy się z tej piwnicy, panowie. 0:07:09:Wbijcie swoje kły w gardła tych tchórzy z centrali! 0:07:17:Patrz, sš. 0:07:20:Jestecie tylko przynętš dla niedwiedzi z Briggs. 0:07:24:Jak mylisz, kto się okaże silniejszy? 0:07:35:Do diabła! 0:07:41:Kolejni wrogowie?! 0:07:43:Niemożliwe! Niby skšd?! 0:07:45:Nagle pojawili się w rodku miasta! 0:07:47:Co, wyczarował ich kto?! 0:07:49:Idcie to sprawdzić! 0:07:52:Ilu ich jest? 0:07:53:Nie wiadomo... 0:07:55:Ale oceniajšc po broni, muszš być z Briggs. 0:08:03:Z rezydencji Armstrongów? 0:08:07:Wprowadzilimy tam żołnierzy i broń podczas przebudowy. 0:08:11:Ile tam jest miejsca? 0:08:13:Charlie, amunicja! 0:08:16:Tylko tyle mi zostało. 0:08:18:Nie przywieli nam dodatkowego arsenału. Złapali ich? 0:08:23:Jak się zrobi naprawdę ciężko, to uciekajcie. 0:08:27:Tak jest. 0:08:29:Bez standardowego "będziemy walczyć do upadłego"? 0:08:32:Nie przywišzuję się tak do innych facetów. 0:08:34:Cammy na mnie czeka. 0:08:40:Rozumiem. 0:08:46:Nie strzelajš już tak często jak przedtem! 0:08:50:Na pewno kończy im się amunicja! 0:08:52:Dobra, załatwimy ich! 0:08:54:Niech wszyscy się przygotujš! 0:09:04:Siemka, Riza! 0:09:05:Rebecca, spóniła się! 0:09:07:Sorki, sorki. 0:09:09:Naczekalicie się, ale przywiozłam wam prezencik! 0:09:14:Niele! 0:09:15:Ile tego jest! 0:09:17:Super, Rebecca! Kocham cię! 0:09:19:Spadaj, nie interesujš mnie faceci bez kasy! 0:09:25:Proszę. 0:09:26:Dzięki. 0:09:28:Dawno się nie widzielimy, panie pułkowniku. 0:09:37:Podporucznik Maria Ross melduje się na rozkaz! 0:09:46:Czemu się bardziej nie zbliżajš? 0:09:48:Mamy po swojej stronie Płomiennego Alchemika, więc nie mogš. 0:09:53:Chociaż pułkownik i tak nie może rozrabiać w rodku miasta. 0:09:57:O rany, przyjechałam tu szukać fajnego faceta, 0:10:01:a tu sami tchórze! 0:10:17:Cholera jasna! 0:10:23:Butle z gazem z Xing razem z gazem łzawišcym. 0:10:27:Przywielicie to wszystko z Xing? 0:10:31:Nie wiedziałem, że też tu będziesz. 0:10:35:Zdecydowała tu wrócić na własnš rękę? 0:10:38:Czy kto ci to rozkazał? 0:10:40:Chce pan z nim porozmawiać? 0:10:51:W porzšsiu! 0:10:53:Proszę. 0:10:54:To kto ważny z Xing? 0:10:58:Witam, pułkownik Roy Mustang. 0:11:01:Chciałbym panu podziękować... 0:11:04:To brzmi dziwnie. 0:11:07:Rozmawiajmy ze sobš jak zawsze. 0:11:12:Służšcy ludzkoci od 80 lat, sprzedajšcy wszystko od gaci do opancerzonych samochodów, 0:11:17:dostarczajšcy to zawsze i wszędzie, 0:11:20:sklepik Havoca zza rogu! 0:11:23:Havoc! 0:11:26:No i? 0:11:27:Ile płacicie? 0:11:29:Na koszt firmy, nie dam się wycyckać. 0:11:42:Widzę dym w miecie. 0:11:45:Poza tym chyba słyszę alarm. 0:11:48:Pułkownik i Briggs wykonali ruch. 0:11:52:Teraz centrala jest w chaosie. 0:12:00:Też niedługo dołšczmy. 0:12:01:Ta. W razie, gdyby aktywował kršg, mam kontratak, 0:12:06:ale najlepiej byłoby uniemożliwić mu aktywację. 0:12:09:Teraz jest większy, ale nadal jest małym bytem z kolby. 0:12:14:Musimy tylko zniszczyć jego powłokę 0:12:18:i uwolnić uwięzione w nim dusze Xerxejczyków. 0:12:27:Ale jak do niego dotrzeć? 0:12:31:Już tam kiedy wchodziłem. 0:12:34:Pilnowały go stada chimer, ale powinnimy sobie poradzić. 0:12:39:Przypilnuj wszystkiego tutaj, Heinkel. 0:12:41:Wybacz, że nie mogę z wami ić. 0:12:43:Nie przejmuj się, doktora Marcoh też szukajš wojskowi. 0:12:47:Yoki! 0:12:49:Też pilnuj okolicy. 0:12:51:Z miłš chęciš. 0:13:01:Al. 0:13:02:Co jest, Ed? 0:13:04:Idziemy skopać dupę temu brodatemu. 0:13:09:Uważajcie na siebie. 0:13:33:Co się dzieje? Niezłe zamieszanie. 0:13:36:Radzę ci się pospieszyć, bo niedługo Ojciec sam załatwi sobie niemiertelnoć. 0:13:42:Przecież wiem! 0:13:55:Przygotujcie się! Mustang i ci z Briggs sš już niedaleko! 0:14:03:Każ swoim żołnierzom się wycofać! 0:14:06:Przecież sami odebralicie mi dowodzenie nad nimi. 0:14:10:Mylisz, że ten plan ci się uda?! 0:14:13:A wasz? Ten cały Ojciec wytłumaczył wam, o co chodzi? 0:14:19:Wiecie, co będziecie musieli powięcić? 0:14:22:Wiemy doskonale. 0:14:25:My, wybrani, staniemy na czele Amestris i zmienimy wiat! 0:14:32:Zmiany zawsze wišżš się ze stratami! Czemu tego nie pojmujesz?! 0:14:38:Dla was już nie ma ratunku. 0:14:41:Co?! 0:14:48:Nie rozumiem, jak kto, kto nie bierze nawet udziału w walce, 0:14:53:może mówić o czym takim jak ból przychodzšcy za zmianami. 0:14:58:Sprzeciwiasz się?! 0:15:00:No wiesz, zależnie od tego, jak się to potoczy, mogę być bohaterem. 0:15:06:Ale nie takim bezużytecznym i miękkim jak heros Ishvalu! 0:15:11:Czekaj...! 0:15:15:Co?! 0:15:19:Panie generale! 0:15:21:Co tu...? 0:15:39:Majorze Armstrong! 0:15:41:Sierżancie, nie macie dzisiaj wolnego? 0:15:46:Zobaczyłem dym. Co się dzieje? 0:15:50:Pułkownik Mustang wraz z byłymi podwładnymi rozpoczšł bunt. 0:15:58:Co za drań! Najpierw zabił Ross, a teraz...! 0:16:04:To diabeł wcielony jest! 0:16:12:Panie majorze. 0:16:15:Słyszałem, że generał Armstrong... 0:16:20:Co zrobiła?! 0:16:27:To wszystko dzieje się szybciej, niż się spodziewałem. 0:16:30:Muszę jak najszybciej znaleć panicza. 0:16:33:Nie mogę go wyczuć przez tę wielkš iloć ki z podziemi. 0:16:40:Ale czemu ta moc wydaje się jeszcze większa niż wczoraj? 0:17:40:Nic z tego, teraz wszyscy wojskowi się tu zbierajš. 0:17:46:Ciężko byłoby się przedrzeć siłš. 0:17:53:Wiem, jest jeszcze inne przejcie! Trzecie laboratorium! 0:17:57:Al i pułkownik walczyli tam kiedy z Lust! 0:18:09:Trzech przy wejciu. 0:18:11:Mamy im wklepać? 0:18:13:Nie, wystarczy moja ranga. 0:18:19:Panowie! Jestem państwowym alchemikiem! Edward Elric! 0:18:24:Państwowym alchemikiem?! 0:18:27:Proszę mi pomóc, Scar chce mnie zjeć! 0:18:31:To ten poszukiwany kole! 0:18:33:Nie ruszaj się! 0:18:46:Okrutny jeste. 0:18:47:Daj mi spokój. Idziemy. 0:18:52:Przepraszam bardzo. 0:18:55:To będzie gdzie tutaj. 0:18:...
markos67