00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:45:"" Z A P O M N I J O P A R Y � U "" 00:00:50:mi�ego ogl�dania :) 00:00:52:podzi�kowania, lub s�owa krytyki piszcie na|shag187@poczta.fm 00:02:28:/ whooooaaaa / 00:02:30:No i w ko�cu do tego dosz�o, 00:02:31:8 sekund do ko�ca, 00:02:33:jedno posiadanie. 00:02:34:Razem z Billy'm Walton'em|jeste�my w American West Area, 00:02:37:w Phoenix w Arizonie 00:02:40:Musz� powiedzie�, �e nawet|nie mog� si� s�ysze� w tym t�umie. 00:02:42:Je�li Suns wygraj� wejd� do fina��w, 00:02:44:je�li przegraj� wr�c� z powrotem do San Antonio. 00:02:47:Mamy 8 sekund ch�opaki, je�li zagramy to|na czas od �rodkowej linii 00:02:50:Barley, bierzesz pi�k�, 00:02:52:Christi, razem z K.J robisz przej�cie, 00:02:55:�eby Chuck nie musia� si� z nimi kopa�. 00:02:57:Chuck, od ciebie wszystko zale�y. 00:02:59:Tylko dajcie mi pi�k�. 00:03:01:Nie mamy ju� czasu, wi�c naprz�d ch�opaki. 00:03:03:To w�a�nie o to chodzi w tej grze, Tom. 00:03:06:Czas na wygran�. 00:03:07:Szukam ju� wzrokiem Barkley'a... 00:03:09:To dla mnie szok!|Bill! 00:03:12:... 00:03:18:Dobra, zaczynamy 00:03:22:The Suns, jedno posiadanie i koniec 00:03:24:i zobaczymy kto oszaleje 00:03:26:Kevin Johnson odbiera pi�k� 00:03:28:komu j� dalej przeka�e? 00:03:30:Johnson rozstawia dru�yn� 00:03:31:szuka Barkley'a 00:03:32:Podaje na 6 sekund przed ko�cem 00:03:34: 00:03:36:Trzy, dwa, jeden 00:03:38:Barkley, patrzy na zegar 00:03:40:Barkley, wypuszcza pi�k� i... 00:03:44:Tak, Charles Barkley rzutem za 3 punkty zdobywa|dla Suns niezwyk�e zwyci�stwo 00:03:49:Najbardziej dramatyczne zwyci�stwo w historii Suns. 00:03:58:Nie ma kosza. Strza� by� po gwizdku.|Koniec gry. 00:04:02:Oszala�e� ? 00:04:04:Chcia�by� Charles.|M�wi�em ci �eby� odpu�ci�. 00:04:05:Sp�ni�e� si�. 00:04:07:K.J., on si� sp�ni�. 00:04:08:Odpu�� sobie. 00:04:10:<przekrzykuj� si�> 00:04:15:To jest kompletna g�upota 00:04:18:Sp�ni�e� si�. 00:04:22:<krzycz�, k��c� si�... Amerykanie> 00:04:27:Uwa�aj co m�wisz. 00:04:28:Jeste� do dupy.|Beznadziejny i tyle. 00:04:31:Nie ma kosza. Koniec gry. 00:04:33:Nie chc� ci� chroni�, ale musz� :[ 00:04:35:<T�um jest z�y> 00:04:39:<T�um jest bardzo z�y> 00:04:41:T�um wydaje si� by� przeciw s�dziemu ;) 00:04:46:Charles, Charles widzimy si�, 00:04:48:w San Antonio. 00:04:50:Zobaczysz mnie kopi�cego ci dup�! 00:04:52:Haha ha 00:04:55:Nie chcia�bym by� Mickey Gordonem ani w ten|Ani w �adny inny dzie� tu w Phoenix . 00:05:00:Mam nadziej�, �e zginiesz!! 00:05:02:Jeste� pewien, co do tego? 00:05:03:Widzia�em to dobrze. Sp�ni� si�. 00:05:05:Wyprowad�my ci� st�d. 00:05:06:To nie moja kurtka. 00:05:07:Chrza� swoj� kurtk�!|Po prostu st�d id�my. 00:05:10:Kiedy Mickey Gordon opuszcza hal�, mo�emy si� tylko zastanawia�,| czy jego decyzja by�a dobra dla koszyk�wki... 00:05:15:D�ugo b�dzie si� m�wi� o tej kontrowersyjnej decyzji 00:05:20:By�em sprawozdawc� sportowym przez 20 lat 00:05:22:Odkry�em ka�dy szczeg� w tym wszystkim 00:05:24:Ale ogl�danie mojego najlepszego kumpla 00:05:27:i spos�b w jaki zapisuje si� w dziejach koszyk�wki... 00:05:31:B�d� o tym gada� w ka�dym|ameryka�skim show przez przynajmniej 2 dni. 00:05:33:Barkley i s�dzie Gordon mogliby um�wi� si� 00:05:36:na obiadek, gdzie przedyskutowaliby|spraw� kontrowersyjnej pi�ki 00:05:41:ale mog�oby to zako�czy� si� niepotrzebnymi bliznami. 00:05:44:Brawo Mickey Gordon, czy to nie w�a�nie ten spos�b|podejmowania decyzji potrzeba nam w Bia�ym Domu ? 00:05:52:�adnych wiadomo�ci, ani prognozy pogody, tylko wci�� oni. 00:05:55:Znowu i znowu i wiesz dlaczego? 00:05:57:Bo Mickey mia� racj�. 00:05:58:W�a�nie tam.|On k�ama�, tylko nikt nie zaprzecza�. 00:06:01:Barkley si� sp�ni�, 00:06:05:o ca�� sekund�. 00:06:07:Ohh. To niesamowita opowie��. 00:06:10:To znaczy nawet gdybym lubi�a koszyk�wk�,|to i tak by�o warto. 00:06:14:�artuj�. 00:06:16:Witam w naszych progach. Poda� co� do picia? 00:06:18:Mamy okazj�, wi�c mo�e troch� szampana... 00:06:21:B�dziemy si� pobiera�. 00:06:23:To w porz�dku jak dla mnie. 00:06:25:Jaka jest pana �ona ? 00:06:26:Zupe�nie jak ja, du�a, okropna i pi�kna. 00:06:30:Poczekamy 00:06:32:On poczeka, a dla mnie kieliszek wina. 00:06:34:Robi si�. 00:06:37:- Jestem zdenerwowana wiesz...|- Czym? 00:06:39:Poznam wszystkich twoich przyjaci�, 00:06:43:tych kt�rzy latali po ca�ym kraju. 00:06:45:Sp�jrz na mnie.|Czuj� si� jakbym by�a koniem na pokazie. 00:06:49:Pokochaj� Ci�. 00:06:50:Ju� pozna�a� Gregga i Lucy, bardzo im si� spodoba�a�... 00:06:52:- Naprawd�?|- Tak 00:06:54:Mickey jest najlepszy. 00:06:55:Nie mog� si� doczeka�, kiedy ci� poznaj�. 00:06:57:To niewiarygodne. 00:06:59:Jeszcze 3 miesi�ce temu by�em niereformowalnym singlem, 00:07:02:�yj�cym ze starymi znajomymi w NY i czekaj�cym na cud, 00:07:07:I dosta�em Tw�j fax. Jeden ma�y numer �le 00:07:10:I bang!|Poznali�my si� i teraz to wszystko... 00:07:12:Wiem, wiem... Zacz��e� do mnie faxowa�|i ja do Ciebie. 00:07:15:I tak sobie faxowali�my, a� do milszego poznania. 00:07:22:Ekhem.. 00:07:23:Oto wino. 00:07:24:Dzi�ki. 00:07:26:Czy nie my�lisz, �e to najdziwniejszy spos�b|w jaki dwoje ludzi mo�e si� pozna�? 00:07:31:Nnnie. 00:07:32:Nie? 00:07:34:Mickey i Ellen poznali si� w najdziwniejszy spos�b.. 00:07:39:Wi�c jak to si� sta�o? 00:07:41:Pomog�a pochowa� jego ojca. 00:07:44:S�ucham? 00:07:46:Nie, nie b�d� tego teraz opowiada�. 00:07:49:Ej, nie przesadzaj. Oszala�e�? Jak ju� tak zacz��e�... 00:07:53:nie mo�esz nagle powiedzie� "stop" 00:07:56:To niedozwolone. M�w dalej. 00:07:58:Dobra... No dobra.|Zaczynamy. 00:08:01:To by�o kilka lat temu. 00:08:04:- Wi�c ojciec Mickey'go umar�|- Ooo... 00:08:06:Nie, to nic z�ego. Mickey go nienawidzi�. 00:08:08:- Co?|- Ka�dy w jego rodzinie go nienawidzi�. 00:08:10:Pami�tam gdy Mickey by� dzieckiem.| Opu�ci� s�siedztwo, przeszed� na drug� stron� ulicy 00:08:14:I musia� to uczci�. To by�y wspania�e czasy,|najlepsze jakie mieli�my. 00:08:18:W ka�dym razie, umar�.|Nareszcie, 00:08:22:obs�uga pogrzebowa wsadzi�a go w JFK 00:08:25:- Dlaczego?| - Poniewa� chcia� by� pochowany we Francji. 00:08:28:- By� Francuzem?| - Nie. 00:08:30:Bra� udzia� w l�dowaniu w Normandii... 00:08:32:My�l�, �e by� po naszej stronie, ale nie jestem pewny. 00:08:35:Podczas wojny... 00:08:37:Jego kumple bronili ma�ej wioski i zgin�li tam. 00:08:39:Pochowano ich wtedy razem, wi�c chcia� by� pochowany z nimi. 00:08:43:- To s�odkie.| - ..Ok. 00:08:46:Wi�c, Mickey mia� za zadanie|dostarczy� cia�o do wioski 00:08:48:i dopilnowa� poch�wku. 00:08:50:- Czemu? Skoro by� takim z�ym cz�owiekiem...| - Wi�c.. 00:08:53:Cokolwiek ojciec mu uczyni�, lub jego rodzinie| Mickey chcia� mie� czyste sumienie 00:08:58:To ca�y Mickey. 00:09:00:Wtedy, pojawi� si� ma�y problem. 00:09:04: Zgubili�cie cia�o mojego ojca?! 00:09:06:Oui. 00:09:07:Nie m�wimy tu o jaki� cennych baga�ach. 00:09:10:M�wimy tu o ca�ej osobie w kiepskim garniturze. 00:09:13:W wielkiej, drewnianej skrzyni. 00:09:15:A wszystko co mi mo�ecie powiedzie�, to :"Oui"? 00:09:17:Oui. 00:09:19:Mickey odchodzi� od zmys��w,|ale stara� si� wsp�pracowa� 00:09:23:W ko�cu tak trzeba robi� w zyciu.|Nawet Shaquillowi kaza�by si� zamkn��. 00:09:27:Nie chcia� by� okropnym Amerykaninem. 00:09:29:Czy mog� zobaczy� pana prze�o�onego? 00:09:33:Prosz� spojrze�.|Wiem, �e wci�� jeste�cie �li za EuroDisney 00:09:37:Ale prosz�, nie wy�ywajcie si� na mnie. 00:09:42:Cokolwiek zrobicie,|nie mam zamiaru straci� swojej cierpliwo�ci 00:09:45:Lecz wreszcie.. 00:09:46:Gdybym by� uderzony przez samolot z moim ojcem na pok�adzie, 00:09:49:Daliby�cie mi wszystko z tego ca�ego, cholernego kraju ! 00:09:52:GDZIE JEST M�J OJCIEC ?! 00:09:54:Dwa dni. 00:09:58:Dwa dni? 00:09:59:By� na lonisku przez 2 dni. 00:10:06:Monsieur Gordon? 00:10:07:Czy mo�e pan ze mn� p�j��? 00:10:09:Oui! 00:10:11:Linie lotnicze by�y w porz�dku. 00:10:13:Zapewnili mu darmow� pomoc. 00:10:23:Kiedy pojawi si� Ellen? 00:10:25:Teraz 00:10:27:<se me fr�, alle tr�> 00:10:31:Ohoho!| Ehehe! 00:10:42:Panie Gordon, nazywam si� Andrews. 00:10:45:Czy uda�by si� pan ze mn� do mojego biura? 00:10:49:Veronique... 00:10:51:Merci 00:10:54:Prosz� usi���. 00:10:57:Jak si� pan dzi� czuje, panie Gordon? 00:10:59:Jak si� czuj�? Jestem przepe�niony dobr� wol� :) 00:11:02:- Jest pani Amerykank�?| - Tak. 00:11:04:W imieniu ca�ych linii lotniczy 00:11:06:Chcia�abym bardzo przeprosi� za wszelkie problemy... 00:11:08:Problem? Nie ma problemu. 00:11:10:Zgubili�cie mojego ojca 00:11:12:Moim nowym ��kiem jest plastikowe krzes�o. 00:11:14:... 00:11:17:Nigdy w �yciu nie by�em szcz�liwszy 00:11:19:Jestem chodz�cym fuksiarzem. 00:11:21:To bardzo zabawne. Naprawd�. 00:11:23:Ma pan ol�niewaj�cy spos�b wyra�ania si�. 00:11:26:Sta�a si� straszna rzecz i jest nam bardzo przykro. 00:11:30:Wszyscy ludzie, kt�rymi dysponujemy robi� co w ich mocy. 00:11:33:Wykorzystujemy ich mo�liwo�ci, by panu pom�c. 00:11:35:Co wi�cej, dzi�kujemy za po�wi�cenie, 00:11:37:A w g�osowaniu uznali�my pana klientem miesi�ca. 00:11:39:Gratuluj�. 00:11:42:Czy jest jeszcze co�, co chce pan powiedzie�? 00:11:45:Nie, my�l�, �e to wszystko. 00:11:47:To dobrze. Znale�li�my pana ojca. 00:11:50:Trumna wyl�dowa�a tu,|lecz pomy�kowo odes�ano j� gdzie indziej. 00:11:54:Ba�agan jak na targu, co? 00:11:55:Zdecydowanie. 00:11:57:Przypadkowo by�a przewieziona do Szwajcarii. 00:11:58:Szwajcarii? 00:11:59:Mieli�my kilka problem�w z... 00:12:01:Dostarczeniem kilku ser�w. 00:12:04:Doprawdy?|My�la�am, �e psuj� si� szybciej, ni� leci nasz samolot. 00:12:06:No, a potem poddano pana ojca kwarantannie|z powod�w zdrowotnych. 00:12:09:Zdrowotnych? Jest martwy, zdrowia ju� dawno nie ma. 00:12:12:Zosta� ju� "uzdrowiony". 00:12:22:Oto jest. 00:12:24:Mo�emy i��. 00:12:26:Nie. 00:12:29:Czy mo�e pan otworzy�? 00:12:32:Po co?...
Tomacek