1955_Co Pismo Święte mówi o życiu pozagrobowym.docx

(121 KB) Pobierz

 

 

CO PISMO ŚWIĘTE MÓWI O

”ŻYCIU POZAGROBOWYM?”

 

 

 

 

 

 

 

 

1955

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Skróty przekładów Biblii, z których w tej

broszurze cytowano lub na które się

powołano:

 

AT              - Przekład Amerykański [An American Translation], w jęz. ang.

              - Pismo Święte Nowego Testamentu tłumaczone przez ks. E. Dąbrowskiego.

Kow              - Pismo Święte Nowego Testamentu tłumaczone z języka greckiego przez ks. prof. . dra S. Kowalskiego.

LXX               - Pisma Hebrajskie w greckiej wersji zwanej Septuagintą, w jęz. ang.

NW               - Pismo Święte w Przekładzie Nowe o Świata jęz. ang.

RS               - Zrewidowana Wersja Standardowa wydana przez Oddział Wychowania Chrześcijańskiego przy Narodowej Radzie Kościołów Chrystusowych w USA, w jęz, ang.

Wu               - Pismo Święte Starego Testamentu w przekładzie polskim W.O. Jakuba Wujka T.J., opracowanym przez ks. St. Stysia, wyd. drugie.

 

Każdy cytat, po którym nie następuje jakiś szczególny skrót, jest przytoczony z „Biblii. Gdańskiej”.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

CO PISMO ŚWIĘTE MÓWI O

”ŻYCIU POZAGROBOWYM?”

 

What Do the Scriptures Say About „Survival After Death”? (dh) - 1955

 

 

 

„JEST nam dobrze.” „Nie martwcie się o nas. Jesteśmy szczęśliwi. Nigdy jeszcze nie byliśmy tak szczęśliwi jak obecnie.” Takie wieści przychodziły z niewidzialnego świata podczas drugiej wojny światowej. Wieści te nie były smutne, lecz dawały pozór, że powinny odpędzić smutek i przynieść pociechę. Od kogo przychodziły te dziwne wiadomości? Od tych, którzy w ciągu tej wojny polegli w służbie swego kraju. Tak zapewniał w r. 1943 odbiorca tych wiadomości, lord Dowding, pierwszy marszałek lotnictwa Wielkiej Brytanii w stanie spoczynku. Chciał on dodać otuchy tym, którzy stracili na wojnie przyjaciół i krewnych, jak również i tym, którzy jeszcze mogli umrzeć przed końcem wojny światowej. Powiedział on: „Większość otrzymanych wiadomości pochodzi od poległych w tej wojnie. Pragnę podkreślić, że w każdej z tych wieści powtarza się motyw przewodni: ‘Jest nam dobrze’ i ‘Nie martwcie się o nas. Jesteśmy szczęśliwi. Nigdy jeszcze nie byliśmy tak szczęśliwi jak obecnie.’” Następnie lord Dowding oznajmił: „Po tamtej stronie jest wielka organizacja składająca się z tych, którzy służyli w lotnictwie, a ja często otrzymuję od nich wiadomości.” Na potwierdzenie swej wiary w spirytyzm odczytał przed pewnym publicznym audytorium w Londynie list, który jego zdaniem był podyktowany przez pewnego zmarłego marynarza. Sprawozdanie o tym w dniu 1 września 1943 r. przesłano telegraficznie z Londynu do redakcji New York Times, a następnego dnia ukazało się ono na szpaltach tego dziennika pod nagłówkiem: „Dowding mówi, że umarli przesyłają mu wiadomości.” Niewątpliwie wielu czytelników zapytywało wówczas siebie w duchu: „Czy tych, którzy giną na wojnie, należy uważać za szczęśliwych, a nas, którzy pozostaliśmy przy życiu, za nieszczęśliwych?”

_____

1. Jakie pytania nasuwają się po usłyszeniu wiadomości, które zgodnie z wypowiedzią pewnego oficera brytyjskiego otrzymał on od poległych na wojnie?

 

2 Około 9 miesięcy później rzymskokatolicki ksiądz Thomas Lester Graham odmówił podczas uroczystej mszy w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku następującą modlitwę: „prosimy, aby ci, którzy z takim bohaterstwem składają za nas ofiary, dowiedzieli się, że krok w krok idziemy za nimi po ich drodze krzyżowej. Prosimy za ich matkami, ojcami, żonami, najdroższymi, aby ich brzemię stało się lżejsze i aby znów mogli połączyć się ze swymi ukochanymi oraz aby nigdy już nie rozłączyła klęska wojny. Prośmy, aby wszechmocny Bóg przyjął do swego królestwa jako męczenników tych, którzy złożyli najwyższą ofiarę, aby dał pokój ich duszom.” Nawoływał on też do odprawienia modłów w kościele za „naszych zmarłych męczenników”. Według doniesienia New York Times z następnego dnia, z poniedziałku, 12 czerwca 1944 r.

3 Obie powyższe wypowiedzi, tj. oświadczenie byłego dowódcy brytyjskiej Royal Air Force i modlitwa kapłana katolickiego, opierały się na ogólnej wierze w „życie pozagrobowe”.

_____

2, 3. Dlaczego istnieje ścisłe podobieństwo między wiadomościami oficera a modlitwy kapłana za poległych na wojnie?

 

4 Powszechnie wierzy się, że dusza ludzka nie umiera, gdyż jest nieśmiertelna i niezniszczalna, że choć ciało ludzkie umiera widzialnie i rozpada się w proch, to jednak musi istnieć pewna część człowieka, która przeżywa śmierć ciała, mianowicie pewne niewidzialne, nieuchwytne coś zwane „duszą” lub „duchem”. Skoro zgodnie z tą wiarą przeżywa ono śmierć ciała należy sądzić, że jest czymś odróżniającym się od przemijającego ciała i mogącym się od niego odłączyć. Odłączenie to ma następować przy śmierci ciała ludzkiego, gdyż owo nieuchwytne coś, będąc niewidzialne, nie jest zmuszone do dalszego zamieszkiwania w ciele, lecz ma możność poruszania się w królestwie niewidzialnym, czyli duchowym, oraz wzniesienia się do wyższych rejonów, lezących wysoko ponad ziemią. Wnika ono we wszystkie tajniki świata duchowego i dlatego wie dużo więcej niż wiedziało w czasie swego uwięzienia w ciele ludzkim, a w tym niewidzialnym, niematerialnym świecie żyje wiecznie.

_____

4. Jakie religijne poglądy co do duszy ludzkiej wielu podziela?

 

5 Na ogół religie chrześcijańskie, włącznie z rzymskokatolicką, są zdania, że określenie dusza i duch są często uważane za jednoznaczne. Lecz spirytyści rozróżniają te dwa pojęcia: „W terminologii spirytystów ‘DUCH’ oznacza ciało eteryczne danej osoby, posiadające wszystkie jej cechy charakterystyczne. Należy wyraźnie rozróżniać określenia ‘DUSZA’ i DUCH’ i zachowywać je w pamięci. Pierwsze, tj. dusza, jest czymś nieokreślonym i nieuchwytnym, bez wymiarów i kształtu, podczas gdy drugie, tj. duch, jest dokładnym przeciwstawieniem części fizycznej danej osoby.” - Spiritualism in India - Theory and Practice [Spirytyzm w Indiach - teoria i praktyka] V. D. Rishi’ego, strona 8, wyd. 2 z r. 1946.

6 Niezależnie od tego czy się rozróżnia określenia „dusza” i „duch”, czy nie, wierzący w życie pozagrobowe uważają, że zamarli wcale nie są martwi, ale żyjąc w świecie duchowym, którego my nie możemy widzieć, w tak zwanym „tamtym świecie”, są bardziej żywi niż kiedykolwiek przedtem; twierdzą oni, że widzialna śmierć ciała ludzkiego nie powinna nas odwieś od wiary życie pozagrobowe i, jako mocny i niezaprzeczalny dowód jego istnienia, przytaczają fakt, iż wiara ta jest bardzo stara i szeroko rozpowszechniona. Polecając ją na pierwszej stronie wyżej wymienionej książki, Rishi mówi tak:

 

”Wiarę w istnienie tamtego świata i możliwość obcowania z duszami zmarłych można spotkać niemal we wszystkich świętych księgach Wschodu i Zachodu. Rigweda [czyli Weda wierszy], najstarsza księga, powołuje się na Pitrów [zmarłych przodków; półbogów - ojców i patriarchów]. W Mahabharata i Ramajana czytamy, jak żony Kaurawasów [100 kuzynów Pandawasa] przeżywały radość z powodu rozmowy ze swymi zmarłymi małżonkami i jak król Dasharatha ukazał się po śmierci Sri Ramachandrze. Biblia wielokrotnie powołuje się na życie pozagrobowe i na porozumiewanie się umarłych z żywymi. Podawanie w wątpliwość wszystkich świadectw o życiu pozagrobowym jest jaskrawym materializmem.”

_____

5, 6. Rzekomo dowodem czego ma być starożytność i powszechność takiego pojmowania „duszy” i „ducha”?

 

7 We wszystkich częściach ziemi wiara w życie pozagrobowe tłumaczy się zachowanie i postępowanie wielu osób, np. składanie przez nie żywności, kwiatów, kadzidła i innych darów na ołtarzykach, poświęconych zmarłym krewnym lub świętym, albo wydarzenie, jakie miło miejsce a dniu 3 września 1945 r., gdy cesarz japoński Hirohito w towarzystwie dwóch młodszych braci zanosił w obrzędowych szatach modły w trzech świątyniach pałacu tokijskiego i osobiście „powiadomił” przodków cesarskich o tym, że Japonia przegrała wojnę. - New York Times.

_____

7. Co wykazują rozpowszechnione na całej ziemi wśród większości żyjących ludzi obyczaje, dotyczące zmarłych krewnych i innych osób?

 

8 W razie przyjęcia nauki o życiu pozagrobowym nasuwa się szereg słusznych pytań: Czy możemy nawiązać łączność z umarłymi? Czy możemy uczynić coś dla nich? Czy mogą oni wyświadczyć nam dobro lub wyrządzić krzywdę? Czy możemy wejść w styczność z „tamtym światem”, względnie czy istnieje jakaś łączność między „ dwoma światami”? Różne religie odpowiadają na te pytania w sposób zgodny z wyznawanymi przez nich i zasadami wiar ale religia, znana pod nazwą „spirytualizmu” lub spirytyzmu odpowiada zdecydowanym „tak”. Chociaż pewni spirytualiści utrzymują, że Biblia żydów i chrześcijan opiera się na spirytualizmie, czyli naucza go i podtrzymuje, to jednak w istocie spirytyści nie kładą głównego nacisku na Biblię ani na inne pisma uchodzące za „święte”. Twierdzą stanowczo, że dowodem istnienia świata duchowego i pozagrobowego życia człowieka są faktycznie słyszalne, widzialne i odczuwalne zjawiska pochodzące ze świata duchowego, oraz niezliczone, regularnie powtarzające się wypadki, w których żywi nawiązują łączność ze zmarłymi i otrzymują wiadomości od dających się rozpoznać osób nieżyjących. Wśród podstawowych zasad spirytualizmu Rishi przytacza na stronie swej książki, co następuje: „Możliwość komunikowania się przy pomocy mediów widzialnego z niewidzialnym, tj. żywych z umarłymi ...” i zaraz potem dodaje: „Warto sobie zapamiętać, że wyżej wymienione zasady nie opieraj się na żadnym tekście, podaniu lub założeniu, ale na zaobserwowanych faktach i zjawiskach.”

_____

8. Jak spirytyści i inne osoby odpowiadają na pytania, nasuwające się z chwilą uznania nauki o życiu pozagrobowym?

 

9 Pewni siebie spirytyści chętnie zgodzili się na to, żeby trzeźwi i materialistyczni uczeni doby dzisiejszej zbadali i poddali próbie ich doświadczenia spirytystyczne. Chociaż wiele z tego, co uważano za spirytyzm, zostało przy tym zdemaskowane jako oszustwo popełnione w celach zysku, to jednak w obliczu wyników licznych sumiennych badań nauka stanęła wobec zagadki. Była zmuszona przyznać, że w niewidzialnym dla nas świecie istnieję żywe, inteligentne siły. W artykule zatytułowanym: „They Never Come Back [Oni nigdy nie powrócą] Lester David cytuje słowa Herewarda Carringtona, dyrektora Amerykańskiego Instytutu Psychicznego: „Pomimo złudzeń, oszustw i zabobonów, z którymi ta sprawa była, niestety, połączona, istnieją rzeczywiste zjawiska psychiczne, które nie są wyjaśnione przez wiedzę nowoczesną.” w dalszym ustępie, dotyczącym ukazywania się zmarłych Lester David mówi: „Amerykańskie Towarzystwo Badań Psychicznych otrzymało pewnego razu 30 000 odpowiedzi na rozesłany w tej sprawie kwestionariusz. Po przestudiowaniu tych relacji orzekło ono: ‘Pomiędzy wypadkami śmierci a ukazywaniem się zmarłego istnieje związek, który nie jest jedynie zbiegiem okoliczności. Przyjmujemy to za fakt dowiedziony.”‘ Mechanix Illustrated, grudzień 1952 r., strony 166, 167.

_____

9. Jakie stanowisko wobec objawów spirytyzmu zajmują nowocześni naukowcy?

 

10 W wyniku badań wiedza nowoczesna odkryła coś, co nazywa „ektoplazmą”, t.z.n. materią ludzką, która wydziela się z różnych części ciała medium i wywołuje pewne zjawiska lub przybiera pewne kształty. Ponieważ ektoplazma jest protoplazmą, która zostaje wypchnięta z ciała medium, słownik Webstera określa jako „uzewnętrzniającą się protoplazmę”. Marcus Bach opisuje ją w książce They Have Found a Faith [Znaleźli wiarę] (1946) na stronie 112, jak następuje:

 

”Powodem, dla którego medium należy trzymać w oddzielnym pomieszczeniu, ... jest czerwone światło, używane podczas seansu-materializacji. Nawet słabe światło przeszkadza wytworzeniu się ektoplazmy, potrzebnej do ukształtowania się duchów. Gabinet chroni medium w czasie nagromadzania się tej siły, a potem, gdy się dostatecznie nagromadzi, utworzony kształt jest w stanie utrzymać się w promieniach światła tak długo, aby mógł być widziany przez osoby siedzące na zewnątrz gabinetu - od 30 sekund do trzech lub czterech minut. Wprowadzone w trans medium działa czasem na widzów niepokojąco. Nie jest to przyjemny ani estetyczny widok, zwłaszcza podczas materializacji, gdyż ektoplazma wydziela się z ust i ciała z medium w formie jak gdyby gazy, mglistej, podobnej do dymu substancji, której kształt formują chemicy duchowi.”

11 Rishi powiada (na stronie 3 wspomnianego już dzieła):

 

”W Europie i Ameryce liczni uczeni dokonali w tej nauce ważnych odkryć. Niektóre osoby wiedzą o odkryciu ektoplazmy, śnieżnobiałej masy, wydzielającej się z ciała medium. Jakkolwiek istnienie tej materii może być zaprzeczane przez ignorantów i oszustów, to jednak jest ona ważona i analizowana przez wielkich uczonych.” (Strona 2) „Dowód istnienia życia pozagrobowego został uzyskany przede wszystkim dzięki wrodzonej sile psychicznej medium. Toteż nadzwyczajne zjawiska mediumiczne zostały uznane za zasadniczy czynnik nowoczesnego spirytyzmu. Nie można tej siły określić ani opisać, podobnie jak nie można tej zdefiniować elektryczności lub magnetyzm, choć wszyscy dostrzegamy codziennie ich przejawy.

_____

10, 11. Jaki jest związek niektórych z opublikowanych wyjaśnień, dotyczących ektoplazmy, z twierdzeniem co do życia pozagrobowego?

 

12 Pani Eleonora Piper dokonywała niewytłumaczalnych rzeczy, co uczyniło ją jednym największych mediów. Badacze zjawisk psychicznych włącznie z amerykańskim psychologiem Williamem Jamesem, drem Richardem Hodgsonem, sir Oliverem Lodgem, drem Walterem Leafem i wielu innymi, przeprowadzili przez szereg lat specjalne studium nad panią Piper. Mieli nawet detektywów, którzy ją śledzili, aby się przekonać, czy nie zdobywa swych wiadomości w normalny sposób. Jednak na próżno. Nie zdołali nic wykryć. Pani Piper zapadała w głęboki trans i następnie zaczynała pisać. Udzielała informacji takich, jak nazwiska, daty i wszelkiego rodzaju fakty, których w żaden sposób nie mogła się sama dowiedzieć. William James pisał, że wiedziała rzeczy, których nie mogła zdobyć przy normalnym użyciu swych oczu, uszu i inteligencji.

_____

12. Co ujawniają podjęte badania właściwości mediumicznych p. Piper?

 

13 Są jeszcze inne dowody istnienia tajemnej, czyli okultystycznej siły, która zwykłym ludziom daje możność czynienia rzeczy nadludzkich lub rzeczy, które w normalnych warunkach są dla człowieka niemożliwością i których nauka nie umie wytłumaczyć w praktykach wuduizmu (kultu Woduna, jak go nazywają mieszkańcy Haiti) dokonywano nadzwyczajnych czynów. Francuski przyrodnik Descourtilz, na którym wyzwolenie się mocy okultystycznej wywarło wstrząsające wrażenie, opisuje na przykład pewną kobietę, która owładnięta mocą swego boga wzięła do ręki żarzący się węgiel nie spaliwszy ciała. Na Złotym Wybrzeżu w Afryce media są nazywane woyei i twierdzi się, że przez ich usta przemawiają bogowie i umarli. Mówi się tam, że gdy medium weźmie w posiadanie moc okultystyczna, wówczas „przemawia ono nie swoim głosem, potężniejszym od głosu jakiejkolwiek istoty ludzkiej”. Będąc we władzy tajemniczej mocy medium kołysze się, wszystkie członki jego ciała drżą i calymi godzinami pozostaje na nogach w ustawicznym ruchu. Często wykonuje ono zadania z wytrwałością, do której nie są zdolni zwykli ludzie. - Religion and Medicine of the Gã People [Religia i medycyna szczepu Gã] M. J. Fielda.

14 Wiedza lekarska nie potrafi wyjaśnić takiego faktu, jaki podano w New York Times pod nagłówkiem: „Bombaj, Indie, 19 lutego 1950 r. (doniesienie United Press):

 

Wielkie tłumy ludzi oglądały dzisiaj [w niedzielę] 45-letniego joga Swami /Mistrza/ Ramdasjiego, który został wykopany żywym ze szczelnie zamkniętego grobu, gdzie był ‘pogrzebany’ na łożu z gwoździ przez 87 godzin [tj. 3 doby i 15 godzin]. Mistyk był ‘całkowicie zanurzony’ w wodzie od soboty [18 lutego] godz. 16, do chwili uwolnienia w dniu dzisiejszym [w niedzielę] o godz. 7.30. Położył się do drewnianej trumny w środę [15 lutego] o godz 17. Leżał na łożu najeżonym gwoździami, przy czym boki trumny również posiadały gwoździe, które kłuły jego ciało. Trumnę zapieczętowano w cementowej krypcie o wymiarach 2, 4 m z 2, 4 m x 1, 8 m. Uczniowie Ramdasjiego dzień i noc siedzieli przy grobie śpiewając pieśni wedyjskie podtrzymując święty ogień. W sobotę [18 lutego] wywiercili w grobie mały otwór, wepchnęli węża gumowego i zalali wodą pozbawionego powietrza Hindusa. Tysiące widzów przyglądało się w napięciu, jak uczniowie odbijali cement oskardami i wynosili Ramdasjiego, który był jeszcze w transie, na podium, po czym masowali mu głowę, ręce i ciało, dopóki nie otworzył oczu i nie uśmiechnął się. Dr Jal Rustom Vakil, specjalista od chorób serca, natychmiast zbadał Ramdasjeiego. Lekarz orzekł, że oddech Ramdasjiego był powolny poza tym był on normalnym pod każdym względem.

Według wiedzy lekarskiej taki wyczyn zabiłby normalnego człowieka w ciągu dwóch do trzech godzin.

15 W Indiach gdzie indziej zaobserwowano wypadki chodzenia po ogniu. Przypisywano je powszechnie wpływowi siły okultystycznej, lecz nauce udało się w pewnej mierze udowodnić, że używano przy tym fortelu, podlegającego zwykłym prawom natury, i dlatego dane wypadki nie mogą być podciągnięte pod prawdziwy okultyzm. Im więcej jednak nauka bada, tym więcej znajduje dowodów istnienia prawdziwej mocy okultystycznej, niewidzialnych sił, które wywołują wśród ludzi nadprzyrodzone zjawiska i wydarzenia.

_____

13-15. Wobec jakich dowodów stają naukowcy po bliższym zbadaniu zgłoszonych nadzwyczajnych zjawisk?

 

16 Okultyzm, owa moc pochodząca z ukrytego źródła, i nadprzyrodzone zjawiska posiadają szczególny urok dla wielu ludzi, i to zarówno przesądnych jag i nieprzesądnych. Wiele jest ludzi smutnych, którzy tęsknią za nawiązaniem łączności z drogimi umarłymi. Jest więc rzeczą naturalną, że skłaniają się do szukania mediów, które twierdzą, iż są w stanie komunikować się ze zmarłymi, aby za ich pośrednictwem znaleźć pociechę, jaką to pozornie daje. Coraz większą liczbę dręczy niepewność życia, natknięcie się na trudne problemy lub niepokój o wynik wydarzeń politycznych, spraw handlowych, sportowych czy innych, i dlatego chcieliby uzyskać wskazówki na przyszłość. Spoglądając więc ku wyższej, ukrytej sile, która, choć nie może być rozpoznana, obiecuje im przepowiedzieć przyszłość i w ten sposób ich poprowadzić, uwolnić od strachu, uchronić od wszelkich możliwych niebezpieczeństw lub skierować na drogę powodzenia. Tak więc istnieje wiele osób, które choć na ogół nie roszczą pretensji do tego, że są spirytualistami czy spirytystami, a nawet są członkami uznanych organizacji religijnych, niemniej jednak uciekają się do praktyk spirytystycznych. W Ameryce około 131 100 osób podaje się za spirytualistów lub członków stowarzyszeń spirytystycznych. Lecz istnieje dużo większa liczba osób zajmujących się spirytyzmem. Zwracanie się do spirytualistów czy spirytystów stało się modne nie tylko u stroskanych, szukających pociechy przeciętnych mężczyzn i kobiet, albo w przesądnych kołach teatralnych lub u udręczonego, szukającego powodzenia handlowca, ale również w wysokich kołach politycznych całego świata.

_____

16. Jak daleko przy szukaniu ucieczki w spirytyzmie idą obecnie wysiłki, aby z góry uzyskać pociechę oraz informacja lub pewne przewodnictwo?

 

OKULTYZM W KOŁACH POLITYCZNYCH

17 Dzień 17 lipca 1918 r., w którym bolszewicy stracili Mikołaja Romanowa, nie jest tak bardzo odległy, abyśmy nie mogli sobie przypomnieć tego ostatniego cara rosyjskiego, tj. Mikołaja II. W Encyklopedii amerykańskiej (tom 20, strona 315) czytamy: „Jego wiara w zabobony była widoczna z tego, że pragnąc zapewnić sobie męskiego spadkobiercę - gdyż czworo jego pierwszych dzieci to były dziewczęta - radził się wróżbiarzy, spirytystów, mistyków i szarlatanów.” Jest on aż nadto dobrze znany z powodu swych kontaktów z osławionym mnichem rosyjskim, Grzegorzem Novik, noszącym przydomek „Rasputin”, co znaczy „wyuzdany, rozwiązły, rozpustny, zepsuty”, ponieważ takim istotnie był. Rasputin pochodził z rodziny chłopskiej i posiadał odziedziczony dar mesmeryzmu; zapoczątkował on nowy kult, w którym taniec i rozpusta były przeplatane seansami mistycznymi. Przedstawiony na rosyjskim dworze cesarskim, całymi latami wywierał silny wpływ na Mikołaja II, który zatrzymywał go na swym dworze mimo protestów.

 

_____

17. Co jest ogólnie wiadome o sympatii ostatniego cara rosyjskiego do Rasputina?

 

18 Dzisiejszymi rządami politycznymi nie jedynie władza polityczna, ale też i astrologia. „Astrologia” oznaczała początkowo „naukę o gwiazdach”. Obecnie oznacza ona badanie gwiazd w celu przepowiadania na podstawie ich wyglądu i położenia wydarzeń ludzkich i ziemskich, gdyż gwiazdy wywierają rzekomo ukryty, czyli okultystyczny wpływ na mieszkańców Ziemi i na samą Ziemię. Astrologią zajmowali się od dawna Chaldejczycy, Egipcjanie, Grecy, Rzymianie, Arabowie i inni. Rozwinęła się ona na gruncie wiary w życie pozagrobowe i w to, że gwiazdy są sławnymi ludźmi, którzy po śmierci zostali przeniesieni na pozycje gwiazd i planet, aby stamtąd wywierać wpływ na sprawy ziemskie.

19 W XIII wieku po Chr. kapłani hinduscy wprowadzili astrologię na dwór syjamski. Od tej pory zarówno królowie jak i pospolity lud wahali się uczynić jakikolwiek poważniejszy krok bez uprzedniego poradzenia się swego horoskopu, względnie położenia planet w stosunku do 12 znaków Zodiaku. Każdy król syjamski mianował swoim doradcą królewskiego astrologa, któremu nadawał tytuł szlachecki. Król Mongkut był jednym monarchą, który nie przyjął usług astrologa królewskiego, ponieważ sam był sławnym astrologiem i wolał sam odczytywać swój horoskop. W r. 1932 absolutna monarchia w Syjamie została obalona, lecz astrologowie utrzymali, a nawet wzmocnili swe wpływy w sprawach politycznych. Wielu ustawodawców ustalało swój kierunek polityczny dopiero po tajemnym poradzeniu się astrologów. Na podstawie własnej obserwacji Syjamczyk powiada: „Politycy są najlepszymi astrologami, a astrologowie stają się najbogatszymi w sukcesy politykami.” Ponieważ politycy spędzają tyle czasu u astrologów, rozwijają w sobie zdolność czytania horoskopów. Na ogół utrzymuje się przekonanie, że astrologowie mają sukcesy w polityce dzięki temu że z gwiazd rozpoznają, kiedy należy podjąć jakąś akcję publiczną. Uważa się więc, że wszyscy mogliby mieć powodzenie, gdyby oddali się astrologii. Astrologia opanowała mieszkańców Syjamu, czyli: Thai znacznie mocniej niż jakakolwiek inna nauka lub religia.

20 Astrologia wywiera wpływ nawet na nowoczesnych władców Zachodu i to także w kwestii prowadzenia wojny. W Mechanix Illustrated ze stycznia 1952 r. podano co następuje: „Jednym z najbardziej zdumiewających i najmniej znanych faktów z drugiej wojny światowej jest ten, że alianci prowadzili przeciw Hitlerowi kontrwojnę astrologiczną. Wiedząc, że wódz nazistów traktował swój horoskop całkiem poważnie [choć równocześnie był rzymskokatolikiem], Anglia założyła biuro, znane jako Psychological Research Bureau [Biuro Badań Psychicznych], na którego czele postawiono słynnego astrologa Louis de Wohl. Kapitan de Wohl układał horoskopy Hitlera i jego głównych pomocników, trzymając się możliwie dokładnie ‘dobrych’ i ‘złych’ dni. Dzięki temu Brytyjczycy zawsze wiedzieli, co Hitlerowi mówią jego astrologowie. Po raz pierwszy więc od czasu wojny 30-letniej zdarzyło się, jak powiedział później de Wohl, że prowadzono wojnę astrologiczną.” Nie żeby to odwołanie się do astrologii miało pomóc aliantom w wygraniu wojny z nazistami, faszystami i ich partnerami osi. Świadczy to raczej o gotowości samych władców, utrzymujących, że są chrześcijanami, do szukania - dla własnych korzyści - pomocy w siłach okultystycznych. To nam przypomina starożytnego króla chaldejskiego Nabuchodonozora podczas jego marszu w celu zdobycia Palestyny na 600 lat przed Chr., gdy stanął na rozstajnych drogach, z których jedna prowadziła na wschód do Rabbat, stolicy Amonitów, druga na zachód do Jeruzalem. Biblia mówi: „Bo stanął król babiloński na rozstaju, na początku dwu dróg, wróżby szukając, mieszając strzały, pytał się bałwanów, radził się trzew. Po prawicy jego była wieszczba na Jeruzalem, aby stawiać tarany, aby otworzyć usta na bicie, aby podnieść glos w okrzyku, aby stawiać tarany przeciw bramom, aby usypać groblę, aby zbudować baszty.” (Ezechiela 21:19-22, Wu) Nabuchodonozor pomaszerował więc przeciw Jeruzalem. I Jeruzalem padło.

21 Na amerykańskich srebrnych monetach i znaczkach pocztowych widnieje obecnie napis: „Ufamy w Bogu”, lecz przewaga astrologów-wróżbiarzy i obecny rozkwit ich pomyślności świadczy o tym, że Ameryka jest zaniepokojona i wahająca się. Tak się wyraził John R. Saunders w stolicy kraju Waszyngtonie. Jako członek Komisji Wychowawczej Amerykańskiego Muzeum Przyrodniczo-Historycznego powiedział on w r. 1946: „W Waszyngtonie co tydzień 10 000 klientów zasięga porady u astrologów stołecznych. ... Niektórzy z naszych najwybitniejszych ludzi odwiedzili różnego rodzaju wróżbitów. Dochód roczny astrologa Evangeliny Adams wyniósł 50 000 dolarów. Do jej klientów należeli: J. P. Morgan, pani Leslie Carter, Mary Garden i Richard Harding Davis. Na podstawie pewnego horoskopu książę Windsoru odwołał przed kilku laty jedną ze swych podróży. Hitler [jak wiadomo rzymskokatolik] utrzymywał w Berchtesgaden rzeszę wróżbitów. Mussolini, Napoleon, Hitler, Juliusz Cezar, Aleksander [Wielki] - każdy wierzył w swoją gwiazdę i mówił o niej. W Waszyngtonie dotąd jeszcze mówi się o tym, że prezydent Harding i jego żona posiadali swego osobistego jasnowidza, który w Białym Domu przepowiadał im co tydzień przyszłość.” Wróżbiarstwo ciągnął dalej John R. Saunders - „kwitnie więc w Waszyngtonie, gdzie - jak odaja - pewna liczba wybitnych ustawodawców ma swoich osobistych jasnowidzów. Pewien członek Kongresu każe sobie swym biurze stawiać co tydzień horoskop i pod jego dyktando głosuje za pewnymi wnioskami przeciwko innym.” - The American Weekly,...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin