Na pewno, być może (Definitely, Maybe).txt

(69 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:00:23.976
00:00:29:/Mog� prosi� o podpis?
00:00:31:/Oczywi�cie.
00:00:32:/- Dzi�kuj�.|/- Prosz� bardzo.
00:00:39:/Cze��, Will.|/Mam dla ciebie przesy�k�.
00:00:56:/W dniu �lubu chyba nikt|/sobie nie wyobra�a,
00:00:58:/�e b�dzie nale�a� do 46% ludzi,|/kt�rzy nie �yj� d�ugo i szcz�liwie.
00:01:03:/Will?
00:01:05:S�ysza�am o sprawozdaniu|"Quaker Oats".
00:01:07:Dobra robota.|Musisz by� zadowolony.
00:01:11:/Nie my�la�em te�, �e tyle czasu|/b�d� pracowa� w agencji reklamowej
00:01:16:/g�owi�c si�, jak zach�ci� dzieci|/do jedzenia p�ak�w Quaker Oats.
00:01:22:/Wtorki i pi�tki|/to moje ulubione dni.
00:01:25:/Urywam si� z pracy i odbieram|/ze szko�y moj� c�rk�, May�.
00:01:29:/Nie ma to jak znale�� piosenk�,|/pasuj�c� do dnia.
00:01:33:/A dzi� znalaz�em|/wprost idealn�.
00:01:38:#Dziwki, mog� poca�owa� m�j...#
00:01:41:/Inn� idealn� piosenk�.
00:01:46:KinoMania SubGroup przedstawia:
00:01:52:NA PEWNO, BY� MO�E
00:01:59:T�umaczenie: d3s0l4ti0n|d3s0l4ti0n@o2.pl
00:02:03:Korekta: bakman|<< KinoMania SubGroup >>
00:02:09:<< KinoMania SubGroup >>|http://kinomania.org
00:02:30:/Dzi�kuj�.
00:02:33:/Nie ma za co.
00:02:52:/Potrzebuj� 9 dolc�w na napraw�|/statku kosmicznego, by wr�ci� na Ordona.
00:03:00:/Dzi�ki!
00:03:57:/Czasem jednak, co by� nie zrobi�,|/nie znajdziesz odpowiedniej piosenki
00:04:03:/na to, co ci� czeka.
00:04:13:Co si� dzieje?
00:04:14:Wiedzia�e� co� o lekcji|wychowania seksualnego?
00:04:17:Nie s� na to za m�odzi?
00:04:19:- To by�a katastrofa.|- Ale zach�ci�a ich do czytania.
00:04:21:Maj� ksi��k�!
00:04:22:"250 milion�w plemnik�w|zostaje wytry�ni�te
00:04:26:"i rozpoczyna niebezpieczn� podr�|w kierunku jajowod�w!"
00:04:30:/"Milion ginie od razu..."
00:04:31:Poszukam Mai.
00:04:33:/Uprawiasz jeszcze seks z tat�?
00:04:35:Uprawiasz, prawda?
00:04:37:/- Porozmawiamy o tym w domu.|/- Nienawidz� ci�!
00:04:46:Musimy porozmawia�.
00:04:48:Wtedy on wyci�ga penisa z pi�amy|i wpycha go do jej pochwy...
00:04:53:Pani Gallagher chyba|nie powiedzia�a "wpycha".
00:04:57:Powiedzia�a.
00:04:59:Nie rozumiem jednego.
00:05:00:Siostra Sammy'ego powiedzia�a,|�e on jest przypadkiem.
00:05:03:Jak mo�na przypadkowo wepchn��|penisa do... Cze��, Luis.
00:05:08:Jak mo�na...
00:05:09:Przesta� u�ywa� s��w "penis" i "wpycha�".|M�w "siusiak" albo "siurek".
00:05:13:Jako� �adnie.
00:05:14:- Jak Sammy m�g� by� przypadkiem?|- To skomplikowane.
00:05:19:- Penis!|- Dobra, wystarczy.
00:05:24:Jego tata nie po�lizgn�� si�|na sk�rce od banana.
00:05:27:Przypadek polega� na tym,|�e jego mama zasz�a w ci���.
00:05:33:Je�li nie chcieli mie� dziecka,|to czemu uprawiali seks?
00:05:38:Bardzo dobre pytanie.
00:05:40:Mo�na powiedzie�,|�e przeprowadzali pr�b�.
00:05:45:- Te� by�am z przypadku?|- Nie.
00:05:47:- By�am, prawda?|- Nie.
00:05:49:By�a� dok�adnie przemy�lana.|Wiedzia�em, w co si� pakuj�.
00:05:58:Powiniene� opowiedzie� mi|o tobie i mojej mamie.
00:06:00:Dlaczego ci�gle m�wisz "moja mama"?|To tak, jakbym nigdy jej nie pozna�.
00:06:06:Bo teraz si� rozwodzicie|i ona jest moja, a nie twoja.
00:06:12:- Tak?|- Powiedz mi, jak to by�o.
00:06:14:Tylko prawd�. Nie jakie�,|"Poznali�my si� i pokochali�my."
00:06:19:"Postanowili�my|zaakceptowa� t� mi�o��,
00:06:22:"za�o�y� rodzin�|i tak sp�odzili�my ciebie."
00:06:25:Opowiem ci jak by�o naprawd�.
00:06:29:- Ale gdy dorosn�.|- Tak.
00:06:30:- Wiem, �e mi�o�� to nie bajka.|- Naprawd�?
00:06:34:Naprawd�.
00:06:36:Mia�e� kogo�,|zanim pozna�e� mam�?
00:06:40:No dalej, powiedz prawd�.
00:06:43:Mia�em dwie powa�ne dziewczyny.|I kilka innych, z kt�rymi si� umawia�em.
00:06:50:No co?
00:06:51:Jakie jest s�owo na faceta,|kt�ry si� puszcza?
00:06:54:Jeszcze takiego nie wymy�lili,|ale na pewno nad tym pracuj�.
00:06:57:- W tym tygodniu jeste� wegetariank�?|- Jestem.
00:07:00:Domy�lam si�, �e nie by�e�|jej pierwszym ch�opakiem.
00:07:03:Mo�e to by� jaki� kujon,|a mo�e sk�piec.
00:07:07:A mo�e...
00:07:10:byli�cie starymi przyjaci�mi
00:07:12:i gdy mia�e� umie�ci� penisa|w pochwie jakiej� innej kobiety...
00:07:17:- Dobranoc, Maya.|- ...zrozumia�e�, �e to mama jest t� jedyn�!
00:07:21:Musisz mi jeszcze powiedzie�,|dlaczego si� w niej zakocha�e�.
00:07:24:Zakocha�em si� w niej, bo by�a|inteligentna, pi�kna i zabawna.
00:07:27:Wi�c teraz jest g�upia,|brzydka i nudna?
00:07:30:- Sk�d�e.|- To o co chodzi?
00:07:33:- To skomplikowane.|- Wszystko, co dotyczy ciebie, takie jest.
00:07:37:Gdyby� mi o tym opowiedzia�,|zobaczy�by�,
00:07:40:�e wcale tak nie jest.
00:07:42:�e po prostu j� kochasz.
00:07:45:Wiem, �e jest ci ci�ko.
00:07:47:Ale my�lisz, �e jak ci o tym|opowiem wszystko si� polepszy?
00:07:51:- To tak nie dzia�a.|- Mo�e tak, mo�e nie.
00:07:54:Powiedz mi, to si� dowiemy.
00:07:56:Nie. Koniec zabawy.|Pora spa�.
00:08:00:Nieprawda!|Pora, �eby� mi opowiedzia�!
00:08:04:- Maya!|- Musz� wiedzie�!
00:08:09:Musz� wiedzie�.
00:08:12:W porz�dku!
00:08:14:Opowiem ci j�, ale nie powiem,|kto jest twoj� mam�.
00:08:17:- Sama musisz do tego doj��.|- Dobra.
00:08:19:Pozmieniam wszystkie imiona|oraz niekt�re fakty.
00:08:22:- Zobaczymy, jaka jeste� bystra.|- Super, tajemnicza historia mi�osna.
00:08:26:- Brzmi nie�le. Gotowa?|- Nie.
00:08:28:Nie?
00:08:32:- Nie �piesz si�.|- Nie b�d�.
00:08:34:Wiem o tym.
00:08:36:- Podusia ksi�niczki?|- Dzi�kuj�.
00:08:38:Nie ma sprawy.
00:08:47:Jestem gotowa.
00:08:49:Pewnego razu,
00:08:52:gdy jeszcze nie by�o e-maili, kom�rek|i telewizyjnych program�w reality,
00:08:57:/w 1992 roku, w ma�ym miasteczku|/o nazwie Madison w Wisconsin,
00:09:02:/�y� m�odzieniec o imieniu|/William Hayes.
00:09:04:- Will, szcz�liwego Nowego Roku.|- Nawzajem.
00:09:08:/By� on bardzo, ale to bardzo zakochany|/w swoim skarbe�ku ze studi�w.
00:09:13:/Nazwijmy j�...
00:09:15:- Emily!|- Emily.
00:09:21:/10, 9, 8...
00:09:24:Zgadnij, kto za chwil� b�dzie|najszcz�liwszym facetem na Ziemi?
00:09:29:Ty.
00:09:30:...2, 1!
00:09:32:Szcz�liwego Nowego Roku!
00:09:34:/Byli idealn� par�.
00:09:36:/Ale �eby zrozumie� do ko�ca,|/jak ten m�odzieniec po�lubi� twoj� mam�,
00:09:41:/musisz tak�e wiedzie�, �e mia� wielkie,|/niesamowicie zawstydzaj�ce marzenie.
00:09:46:Powsta�cie...
00:09:49:dla prezydenta Stan�w Zjednoczonych.
00:09:54:Williama
00:09:56:Mateusza
00:09:59:Hayesa.
00:10:04:/Chcia�e� zosta� prezydentem?
00:10:07:Dlaczego musisz pracowa�|dla Clintona w Nowym Jorku?
00:10:10:Nie mo�esz robi� tego tutaj?
00:10:12:Nie potrzebuj� mnie tutaj,|tylko w Nowym Jorku.
00:10:14:Potrzebuj� go, Em. Will to go��.|Nie wierz�, �e pozwalasz mu jecha�.
00:10:18:Nie wiesz, jakie s�|nowojorskie laski?
00:10:20:S� niesamowicie gor�ce|i lubi� przygodny seks,
00:10:23:/co, nawiasem m�wi�c,|/ca�kowicie szanuj�.
00:10:25:- Co, je�li ma racj�?|- On nigdy nie ma racji.
00:10:27:- Jest op�niony w rozwoju.|- Obawiam si�, �e Nowy Jork zmieni ci�.
00:10:31:- Zmiana mo�e wyj�� na dobre.|- Je�li zmienimy si� razem.
00:10:34:Wi�c zmienimy si� razem.
00:10:36:B�d� tam tylko dwa miesi�ce.
00:10:38:Wr�c� nim si� obejrzysz.|Poza tym mamy plany.
00:10:40:Nie mog� uwierzy�,|�e nie boisz si� zostawi� jej ze mn�.
00:10:44:Bo musz� ci powiedzie�,|�e zawsze mnie kr�ci�a�...
00:10:49:I nie mam �adnych skrupu��w.
00:10:54:Zaczekaj. Zapomnia�abym.|Musisz da� to Summer.
00:10:57:Tylko j� znam w Nowym Jorku.|Chc�, �eby� j� pozna�.
00:11:00:- Tak si� nazywa?|- By�a z wymiany student�w.
00:11:03:Wszyscy chcieli si� z ni� przespa�|i ty pewnie te� zechcesz.
00:11:06:Mo�e wy�lij jej to poczt�?|Tak b�dzie chyba lepiej.
00:11:09:Co to jest?
00:11:10:Co�, co powinnam by�a wys�a� jej|ju� dawno temu.
00:11:14:Kocham ci�, Williamie Hayes.
00:11:18:Id� ju�.|B�d� sob�.
00:11:23:/Emily by�aby dobr� mam�.
00:11:25:/- Ale nie wiem, czy jest moj� mam�.|- Dlaczego nie?
00:11:28:/Ka�dy wie, �e dziewczyna,
00:11:29:/kt�ra pojawia si� na pocz�tku historii,|/zawsze zostaje rzucona.
00:11:32:/Co oznacza, �e by� mo�e|/Summer Hartley jest moj� mam�.
00:11:52:/Nigdy nie zapomn� tamtego dnia.
00:11:54:/Przyby�em do miasta, kt�re by�o|/moim wymarzonym miejscem
00:11:58:/na stworzenie kampanii,|/w kt�r� wierzy�em z ca�ego serca.
00:12:01:/Czu�em te�,|/�e po zaledwie kilku godzinach,
00:12:05:/kierownik kampanii zauwa�y,|/jaki jestem niesamowity.
00:12:08:/A wtedy b�d� pisa� przemowy,|/proponowa� strategie i wkr�tce...
00:12:12:Will Hayes?
00:12:13:- Gareth Henderson.|- To ty jeste� Gareth.
00:12:15:- Co u ciebie?|- Mi�o ci� pozna�. Idziemy, Hayes.
00:12:17:Mam swoje C.V. oraz wzory przem�w,|kt�re napisa�em dla kongresmana Sweeney'a.
00:12:22:Fantastycznie. Nie mog� doczeka� si�,|by przegl�dn�� to wolnym czasie.
00:12:26:W mi�dzyczasie, masz tu zam�wienie|na kaw� i rogalika.
00:12:29:- Trzeba je wype�ni� natychmiastowo.|- Zaczekaj!
00:12:32:Mam przynie�� kaw�?
00:12:34:Ka�dy kiedy� to robi.|Teraz pora na ciebie.
00:12:37:Idziemy, Hayes.
00:12:38:Przynie� j� przed 10:00|albo Arthur mnie zabije!
00:12:41:Wtedy ja b�d� musia� zabi� ciebie.
00:12:43:Zabija�em ju� wcze�niej.|Powiniene� o tym wiedzie�.
00:12:46:- Co to jest?|- Telefon kom�rkowy.
00:12:49:�ebym m�g� z�apa� ci� wsz�dzie,|o ka�dej porze i w ka�dej sprawie.
00:12:52:Mo�e kto� przynie�� mi aspiryn�?
00:12:55:Fajnie mie� ci� na pok�adzie, Hayes!
00:13:01:- Cze��.|- Co? Cze��.
00:13:03:Za cztery miesi�ce|g�osuj�cy ze stanu Nowy Jork
00:13:06:wybior� swojego demokratycznego|kandydata na prezydenta.
00:13:09:Je�li wygra Bill Clinton,
00:13:12:wiedzcie, �e b�dzie to|bezpo�redni skutek po�wi�cenia
00:13:16:ka�dej osoby znajduj�cej si�|w tym pokoju.
00:13:20:Naprawd�.|Taka jest prawda.
00:13:23:Dlatego tak wa�na jest praca.|Aby ka�dy z was...
00:13:31:/Co ja tu robi�?
00:13:33:Nowy.
00:13:37:- Cze��.|- To ten facet od papieru toaletowego?
00:13:44:- Paczk� "Morley Red" poprosz�.|- 3,25.
00...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin