4_uczn.pdf

(5301 KB) Pobierz
ME4_DRUK.indd
128469173.051.png 128469173.062.png 128469173.071.png 128469173.072.png 128469173.001.png 128469173.002.png 128469173.003.png 128469173.004.png 128469173.005.png 128469173.006.png 128469173.007.png
128469173.008.png 128469173.009.png 128469173.010.png 128469173.011.png 128469173.012.png 128469173.013.png
KLEMENS STRÓŻYŃSKI
Facylitacja, czyli
warto dobrze umieć
Zapewne pierwszy raz w życiu wi-
dzisz to obce słowo w tytule. Ale nie
martw się, wielu Twoich nauczycie-
li także nie zna tego słowa. Bo jest to
rzadki i nie wszystkim nauczycielom
znany termin psychologiczny. Określe-
nie brzmi tajemniczo – ale, jak się oka-
że, problem nazywany słowem „facyli-
tacja” jest Ci dobrze znany. Sugeruje to
druga część tytułu, zapewne dużo bar-
dziej zrozumiała.
przez całe życie. Nie da się go uniknąć. I nie trzeba,
skoro potrafi nie tylko nas hamować, ale i zwielokrotnić
nasze możliwości. Warto go natomiast „oswoić”, czyli
nauczyć się z nim żyć, a nawet... wykorzystywać. Spróbujcie!
(red.)
Kiedy zastanawiasz się nad jakimś
problemem w domu albo w jego zaci-
szu rozwiązujesz test na komputerze,
działasz bez ekspozycji społecznej .
Zauważasz na pewno, że wtedy po-
ziom stresu jest u Ciebie najmniejszy,
pracujesz ze spokojem, samodzielnie
sobie przydzielasz czas, nikt Ci „nie
patrzy na ręce”.
Łagodna ekspozycja społeczna
ma miejsce wtedy, kiedy pracujesz
albo odpowiadasz na oczach innych,
ale są to ludzie znani Ci, których
uważasz za nastawionych przyjaźnie.
Oczywiście, odczuwasz wtedy trochę
większe napięcie niż wówczas, kiedy
nikt Cię nie widzi, ale przecież stres
Cię na pewno nie paraliżuje.
Inaczej jest wtedy, kiedy pracu-
jesz albo odpowiadasz w warunkach
silnej ekspozycji społecznej . Pa-
trzą na Ciebie ludzie obcy, którzy są
ważni, ale niekoniecznie życzliwi dla
Ciebie, a niekiedy nawet mogą Cię
wyśmiewać albo krytykować. Taka
sytuacja najczęściej utrudnia Ci dzia-
łanie. Ale nie zawsze – czasem pod-
nieca i prowokuje do największego
wysiłku.
Zwróć uwagę, jak ważna jest eks-
pozycja społeczna w sporcie . Dla
drużyny grającej mecz ważne jest,
ilu kibiców ogląda sportowe zmaga-
nia, czy są zainteresowani meczem
oraz czy ich zainteresowanie (okrzy-
ki, oklaski) jest życzliwe, czy może
wrogie. Podobnie ze skokami nar-
ciarskimi, szermierką i w zasadzie
wszystkimi zawodami sportowymi.
Ekspozycja społeczna jest potrzeb-
na, żeby „dać z siebie wszystko”.
Na pewno przyznasz, że mniej
stresująca jest ekspozycja społecz-
na, kiedy odpowiadasz „pod tablicą”
w swojej klasie, przed znanym ci na-
uczycielem i wśród przyjaznych ko-
legów i koleżanek. Bardziej stresują-
ca jest ekspozycja społeczna, z jaką
spotkasz się (a może to miało już
miejsce?) na egzaminie, kiedy „pa-
trzą Ci na ręce” ludzie, od których
zależy Twój dalszy los. Co wtedy ro-
bić? Co myśleć? Jak się zachować?
Odpowiedzi na to każdy musi sam
sobie udzielić, ale po przeczytaniu
dalszej części tego tekstu nie będzie
to trudne. Ale najpierw wyjaśnimy,
co to jest facylitacja.
Co to jest ekspozycja
społeczna?
Warunki zdobywania oceny, a do-
kładniej – prezentowania wiadomości,
są różne. Można je podzielić według
kryterium tak zwanej ekspozycji spo-
łecznej na trzy grupy. Ta ekspozycja spo-
łeczna to nic innego, tylko fakt, że Twoje
prezentowanie wiadomości albo umie-
jętności może odbywać się na oczach in-
nych albo bez czyjejkolwiek obserwacji.
„Ekspozycja” bowiem znaczy dosłow-
nie „wystawienie”. Czasem to słowo jest
używane dla nazwania wystawy skle-
powej. Znasz zapewne pokrewne słowo
„eksponować” – czyli „pokazywać”. Po-
tem dowiesz się o związku tego słowa
z drugą częścią tytułu, zapewne dużo
bardziej zrozumiałą.
Tak więc wspomniane trzy grupy
warunków prezentowania wiadomości
są następujące:
1) bez ekspozycji społecznej,
2) z łagodną ekspozycją,
3) z silną ekspozycją.
MOJE EGZAMINY nr 4/2009
1
S tres – mniejszy czy większy – towarzyszy człowiekowi
128469173.014.png 128469173.015.png 128469173.016.png 128469173.017.png 128469173.018.png 128469173.019.png 128469173.020.png 128469173.021.png 128469173.022.png 128469173.023.png 128469173.024.png 128469173.025.png 128469173.026.png 128469173.027.png 128469173.028.png 128469173.029.png 128469173.030.png 128469173.031.png 128469173.032.png
Co to jest facylitacja?
nie facylitacji znalazłem w miesięcz-
niku psychologicznym „Charaktery”
(nr 8 [115], sierpień 2006 s. 5):
Facylitacja społeczna
cie odpowiedzi szkolnej. Ale wtedy
– przypomnij poznane w tym tek-
ście definicje – kiedy sprawa do-
tyczy problemów nowych, niezbyt
dobrze przez Ciebie opanowanych .
I odwrotnie – jeżeli zagadnienia
egzaminacyjne nie są dla Ciebie
obce, jeżeli znasz je, wtedy nastę-
puje facylitacja, pobudzenie . Na
egzaminie idzie Ci lepiej niż w wy-
padku rozwiązywania zadań w zaci-
szu i spokoju.
Więc – i to jest bardzo ważna
wskazówka – egzamin (sama sytu-
acja egzaminacyjna) sprzyja tym
uczniom, którzy są dobrze przy-
gotowani, dla których problemy
zawarte w zadaniach nie są obce,
ale dobrze znane. Wtedy pobudze-
nie egzaminacyjne daje im dodatko-
wą siłę i skuteczność. I odwrotnie
sytuacja egzaminacyjna dyskry-
minuje uczniów gorzej przygoto-
wanych . Oni być może w domowym
zaciszu rozwiązaliby te zadania, bo
coś niecoś na ich temat wiedzą. Ale
ekspozycja społeczna powoduje ha-
mowanie ich działania.
Podsumowując dotychczasowe
rozważania: ekspozycja społeczna na
egzaminie czyni rzeczy łatwe jeszcze
łatwiejszymi (to facylitacja). Odwrot-
nie – ekspozycja społeczna czyni rze-
czy trudne jeszcze trudniejszymi (to
hamowanie).
Wniosek? Przygotowuj się do eg-
zaminu tak, żeby jak najwięcej za-
gadnień napotkanych podczas tej
próby było dla ciebie znanych i ja-
snych, czyli łatwych. Los (egzamina-
cyjny) sprzyja dobrym.
– termin
ten oznacza wpływ obecności innych
osób na poziom wykonania zadania.
Badania wskazują, że obecność in-
nych czasem poprawia (facylitacja),
a czasem pogarsza wyniki naszych
działań (hamowanie). (...) efekt facy-
litacji pojawia się w zadaniach pro-
stych i łatwych, a efekt hamowania
– w zadaniach trudnych. Definicja ta
skłania do refleksji nad ocenianiem
uczniów w warunkach nauki szkolnej
i w warunkach egzaminu zewnętrz-
nego. Rozważmy to.
Według „Słownika wyrazów ob-
cych” Wydawnictwa Naukowego
PWN:
facylitacja : psych . a) niewyuczo-
ne, chwilowo trwające zwiększenie
siły reakcji wskutek występowania
innego bodźca lub innej reakcji. b)
pobudzenie, wzajemny wpływ człon-
ków grupy, powodujące wzrost za-
chowań określonego rodzaju; także:
wzrost napięcia, pobudzenie uczuć
wrogości prowadzące do osłabienia
kontroli zachowania.
Definicja ta, bardzo ogólna, nie
daje jeszcze podstaw do odpowiedzi
na wyżej postawione pytania. Dla-
tego warto poszukać innych okre-
śleń facylitacji w internecie. W po-
pularnej internetowej encyklopedii
„Wiem” czytamy:
Facylitacja
Jak działa facylitacja?
, wzajemny wpływ
członków grupy, powodujący wzrost
zachowań określonego rodzaju, np.
wzajemne
Zwróć uwagę, że facylitacja po-
woduje napięcie wynikające z obec-
ności innych osób, a to napięcie
sprzyja lepszemu wykonaniu za-
dań prostych i dobrze przez Cie-
bie opanowanych. Natomiast gorzej
wtedy wykonuje się zadania trud-
ne i czynności, których dopiero się
uczymy. Popatrz na mecz piłkarski.
Obecność kibiców sprzyja celnemu
kopaniu piłki i bardziej celowemu
bieganiu po boisku – czyli tym czyn-
nościom, które piłkarze ćwiczą do
znudzenia. Przy dopingu, przy obec-
ności widowni wykonują je lepiej,
prawda? To są właśnie czynności do-
brze opanowane.
Masz też pewne doświadczenia
szkolne. Wiesz, jak trudno w czasie
klasówki rozwiązywać problem,
układać opowiadanie twórcze – in-
aczej mówiąc, robić coś nowego,
twórczego, wymyślać coś. Także od-
powiadając „pod tablicą”, pewnie nic
nie wymyślisz, nie bardzo potrafisz
rozwiązać problem, no, chyba że na-
uczyciel Cię „naprowadzi”.
Zatem można przyjąć, że w cza-
sie egzaminu sytuacja silnej ekspo-
zycji społecznej, silnego stresu z tym
związanego, działa hamująco, jesz-
cze bardziej hamująco niż w trak-
pobudzanie się członków
grupy do czynów agresywnych przez
eksponowanie podobnych zacho-
wań. Facylitacja powoduje osłabie-
nie kontroli intelektualnej zachowa-
nia poszczególnych osób.
Pewnie kojarzysz, że grupowe
postępowanie Twoje czy kolegów
jest inne, niż postępowanie indywi-
dualne. Czy tak wielu uczniów decy-
dowałoby się, na przykład, na waga-
ry, gdyby nie nacisk grupy, warunki
grupowego podejmowania decyzji?
Ale spójrzmy jeszcze, jak facylitację
definiuje inna internetowa encyklo-
pedia, „Wikipedia”:
Facylitacja społeczna jest poję-
ciem z dziedziny psychologii społecz-
nej i oznacza napięcie wynikające
z obecności innych osób i możliwości
oceny przez nich naszego działania.
Skutkiem tego napięcia jest lepsze
wykonanie zadań dobrze opanowa-
nych i łatwych, lecz gorsze wykona-
nie zadań trudnych lub tych, których
dopiero się uczymy. Podobne określe-
A co jest łatwe?
Tak możesz się zapytać, młody
Czytelniku. Może pamiętasz zapew-
nienia nauczycieli, że niektóre pro-
blemy są łatwe, zaś inne są trudne…
Nie do końca jest to prawdą. Opo-
wiem Ci swoje doświadczenia z cza-
sów licealnych.
2
MOJE EGZAMINY nr 4/2009
128469173.033.png 128469173.034.png 128469173.035.png 128469173.036.png 128469173.037.png 128469173.038.png 128469173.039.png 128469173.040.png 128469173.041.png 128469173.042.png 128469173.043.png 128469173.044.png 128469173.045.png 128469173.046.png 128469173.047.png 128469173.048.png 128469173.049.png 128469173.050.png 128469173.052.png
Rok 1963, Liceum Ogólnokształ-
cące w Lesznie, klasa IX b. Profesor
Pachnowski, znakomity nauczyciel
chemii, przynosi na lekcję szpulo-
wy magnetofon – nowość techniczną
w tamtych czasach. Instaluje, podłą-
cza mikrofon i oświadcza, że urzą-
dzenie to może służyć do nagrywania
odpowiedzi uczniów. Każdy będzie
mógł sobie po odpowiedzi wysłu-
chać, co powiedział i nie będzie wąt-
pliwości, czy odpowiedział lepiej,
czy gorzej.
Po chwili – zastosowanie urzą-
dzenia. Pada polecenie: – Stróżyński,
do tablicy! – Co to są węglowodory ?
Niżej podpisany, bo to on spełnił tu
rolę królika doświadczalnego w eks-
perymencie profesora Pachnowskie-
go, był akurat prymusem na lekcjach
chemii. W jego głowie jednak – pust-
ka. Boże miłosierny, co to są węglo-
wodory? To już kolejna lekcja po-
święcona tym związkom... Gdybyż
zapytał o wzór strukturalny metanu,
etanu, propanu, butanu, nawet okta-
nu, o własności tych związków, gdy-
by można podać jakieś reakcje... Ale
co to są węglowodory? Jakoś nigdy
nie zastanawiał się nad tym. A mikro-
fon czeka. Co to są te cholerne wę-
glowodory!?
Reszta jest milczeniem – moż-
na by powiedzieć. Już po powrocie
do ławki Stróżyński odsłuchał wraz
z całą klasą przeraźliwie długiego
milczenia, które przed chwilą „na-
grał” na taśmę. To była naprawdę naj-
dłuższa chwila ciszy we wszechświe-
cie, po stworzeniu świata… A potem
wysłuchał komentarza zdziwionego
nauczyciela: – Dlaczego nie powie-
działeś, że węglowodory to związki
węgla z wodorem? Przecież to bar-
dzo proste. Oczywiście, stopnia nie
stawiam, to tylko taki eksperyment.
Uczeń (nauczyciel bodaj słusz-
nie wybrał do nowej sytuacji tego,
w którego wiedzę szczególnie wie-
rzył) znalazł się w sytuacji SZCZE-
GÓLNEJ ekspozycji społecznej ,
bo nie tylko przed tablicą, na oczach
wszystkich pozostałych 48 uczniów
(tak, tak, tylu wówczas było w jed-
nej klasie!), ale także przed niezna-
nym urządzeniem rejestrującym od-
powiedź. Sytuacja więc była wysoce
stresogenna, ponieważ niespodzie-
wanie zaczął się liczyć nowy i nie-
znany czynnik – czas odpowiedzi .
Pomyśl – na Twoim egzaminie także
czas odpowiedzi stanie się znacznie
ważniejszy, niż dotąd był w szkole!
Pytanie było niesłychanie pro-
ste, z rzędu tych, na które łatwo od-
powie uczeń słabszy, ale uczeń do-
bry nie będzie nawet podejrzewał, że
może zostać zapytany o rzecz tak
banalną i oczywistą . Przecież to, że
węglowodory są związkami węgla
z wodorem, wynika z samej nazwy
i nikt zdrowy na umyśle nie będzie
się tego uczył. Co innego wartościo-
wość węgla w powiązaniu z atomami
wodoru, wiązania itp.
Zatem widzisz, Czytelniku, że za-
danie łatwe dla ucznia przeciętnego
czy nawet słabego, może być trudne
dla ucznia bardzo dobrego. A to dla-
tego, że podejrzewa on podstępy na-
uczyciela, „haki”, że niemożliwe jest
pytanie tak łatwe, więc musi chodzić
o coś innego… Tak to właśnie jest,
kiedy dobrzy uczniowie tracą punk-
ty na banalnie prostych zadaniach.
A ekspozycja społeczna tylko prze-
szkadza, kiedy sam uczeń zakwalifi-
kuje zadanie jako trudne.
Ja sam wówczas, w roku 1963,
zakwalifikowałem pytanie, co to są
węglowodory, jako trudne. A skoro
to zrobiłem, to pytanie stało się dla
mnie trudne , bo najbardziej oczywi-
stą odpowiedź sam odrzuciłem jako
nieprawdopodobną.
I Ty, droga Czytelniczko, dro-
gi Czytelniku, na pewno nieraz za-
kwalifikowałeś/aś jakieś pytania czy
zadania jako trudne. Takie zakwali-
fikowanie znakomicie Ci utrudni roz-
wiązanie. Zwłaszcza na egzaminie,
w warunkach ekspozycji społecz-
nej. Dlatego pamiętaj: na egzaminie
wstępnie zawsze zakładaj, ze pro-
blem zawarty w zadaniu albo py-
taniu jest Ci dobrze znany, wystar-
czy spokojnie go przeanalizować,
a na pewno sobie poradzisz . Zada-
nie kwalifikuj jako w miarę łatwe, to
Ci pomoże wykorzystać mechanizmy
ekspozycji społecznej.
A jakie naprawdę są arkusze
egzaminacyjne?
A, to jest dobre pytanie, prawda?
Bo jeżeli arkusze te są w istocie ła-
twe, to wszystko w porządku. Ale je-
żeli każę Ci się oszukiwać, że zada-
nia są łatwe, a tak naprawdę są trudne
– no to gorsza sprawa. W rozwiąza-
niu zadań na pewno to nie pomoże.
Raczej zaszkodzi.
Otóż zadania egzaminacyjne są
raczej łatwe. To mogę Ci zaręczyć
swoją wiedzą eksperta i autoryte-
tem. A już na pewno w zadaniach
nie ma żadnych zamierzonych
podstępów, celowych „haków”, pu-
łapek… Ludzie, którzy układają
arkusze egzaminacyjne i ci, którzy
je później recenzują, sprawdzają
je pod kątem zrozumiałości, jedno-
znaczności i czy przypadkiem nie
wprowadzają one ucznia w błąd.
Arkusze egzaminacyjne układa-
ne są „pod dostatecznego ucznia”,
na pewno nie są dopasowywane do
tych zdolniejszych. To naprawdę
Twoja sprawa, żeby z tych zadań nie
czynić trudniejszych niż są w rzeczy-
wistości. Wiedza o sytuacji egzami-
nacyjnej, o prawach, którymi ta sytu-
acja się rządzi, może Ci wiele pomóc
w oswajaniu egzaminu . Po to jest
właśnie ten tekst.
Najlepiej podobno człowiek uczy
się na własnych błędach. To prawda.
Ale druga prawda jest taka, że naj-
mądrzejsi uczą się na cudzych błę-
dach . I Ty tak właśnie się ucz.
KLEMENS STRÓŻYŃSKI
Wronki
klemens@kk-net.pl
MOJE EGZAMINY nr 4/2009
3
128469173.053.png 128469173.054.png 128469173.055.png 128469173.056.png 128469173.057.png 128469173.058.png 128469173.059.png 128469173.060.png 128469173.061.png 128469173.063.png 128469173.064.png 128469173.065.png 128469173.066.png 128469173.067.png 128469173.068.png 128469173.069.png 128469173.070.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin