Las.doc

(916 KB) Pobierz

Las

·          

·         Udostępnij

W mitologiach ze wszystkich stron świata był siedliskiem pradawnego chaosu: krainą duchów, bogów i potworów albo zaświatami, gdzie rusałki wabiły mężczyzn, by… załaskotać ich na śmierć. Litwini i Białorusini wierzyli, że leśnymi ostępami władał demoniczny Król Węży. Tych, którzy zakłócili spokój ogromnego gada w złotej koronie, miała spotkać sroga kara.


http://www.wrozka.com.pl/images/website/2011/WR_09/shutterstock_45544276.jpg
Na zachodzie Europy uważano, że ciemne knieje symbolizują mrok grzechu, w którym człowiek gubi prostą drogę cnoty. Było to tym łatwiejsze, że – jak powszechnie sądzono – nocami przy leśnych duktach na podróżnych czyhały diabły. Do puszczy wypędzano więc wszelkie zło. „Wyrzucano” tam nie tylko choroby, ale również demony i uroki, czego śladem jest ludowe zaklęcie „Idź na bory, na lasy!”. W kniejach chowano więc tych, którzy po śmierci mogli stanowić zagrożenie dla żywych. Motyw ten trafił nawet do literatury. I tak w „Boskiej komedii” Wergiliusz prowadził Dantego przez las samobójców, których dusze zostały zamienione w krwawiące krzaki i drzewa. Ich kora i liście były pożywieniem dla harpii, drapieżnych demonów ze skrzydłami i kobiecymi głowami. To sugestywne wyobrażenie nie jest wyłącznie artystyczną fantazją. Świadczy o tym las Aokigahara, rozciągający się u stóp świętej góry Fuji. To miejsce, gdzie zgodnie z tradycją Japończycy odbierali (i wciąż jeszcze odbierają) sobie życie. Podróżnicy opowiadają, że wystarczy zejść ze ścieżki między drzewa, by odnieść wrażenie, że na człowieka patrzą tysiące oczu, a wokół wirują dusze.

To przekonanie o zamieszkiwaniu lasów przez duchy zmarłych było bardzo powszechne niezależnie od długości i szerokości geograficznej. Współczesnym spadkiem po nim jest drzewo genealogiczne, którego konary symbolizują różne linie rodu.

Dzięki duchom przodków w lesie można było nie tylko umrzeć, ale również się narodzić. Na Syberii kandydaci na szamanów odchodzili w tajgę, by tam doznać wtajemniczenia. W tym celu zjadali muchomory, które miały ich przenieść do krainy zmarłych, a następnie dzięki wymiotnym jagodom łochyni wracali do świata żywych jako zupełnie nowi – doświadczeni – ludzie. Kwakiutlowie z Ameryki Północnej udawali się natomiast do lasu, by siłą wydzierać duchom wiedzę i magiczne moce. Wyprawa do lasu służyła też osiągnięciu równowagi ducha. I to zarówno w Indiach, gdzie Budda doznał oświecenia (nirwana) pod drzewem figowym, jak i w Europie. O „przebywaniu w milczeniu wśród zdrowotnych lasów i medytowaniu o sprawach godnych mądrego i dobrego człeka” wspominał rzymski poeta Horacy. Potem zaś za jego przykładem w leśnych ustroniach chrześcijańscy asceci i pustelnicy poszukiwali kontaktu z Bogiem. A że w powszechnym przekonaniu mroki puszczy sprzyjały uprawianiu magii, ludowa tradycja zmieniała pustelników w czarowników. Przykładem może być słynny Merlin z arturiańskiej legendy, żyjący w lesie Brocéliande.

Magiczną moc miały mieć też rośliny pochodzące z lasu, dlatego wykorzystywano je często w obrzędach, na przykład Bożemu Narodzeniu towarzyszą grzyby, miód i jemioła. Nawet tajemniczy kwiat paproci miał w noc świętojańską kwitnąć w głębi boru, czyli – jak to w „Panu Tadeuszu” nazwał Adam Mickiewicz – w mateczniku. Ten najgłębszy zakątek puszczy, do którego docierały tylko zwierzęta, był miejscem, gdzie miało brać początek nowe życie. I to nie tylko na Litwie, bo w Ameryce Południowej po ślubie pan młody porywał ceremonialnie swoją oblubienicę i spędzał z nią w lesie noc poślubną, a także kilka następnych dni. Dlatego też psychoanalitycy na czele z Brunonem Bettelheimem interpretują dzieje napadniętego przez wilka Czerwonego Kapturka, a także porzuconej w lesie Królewny Śnieżki jako opowieści o inicjacji seksualnej. Zresztą, gdyby nie mrówki, w lesie „swój pierwszy raz” przeżyłby również mickiewiczowski Tadeusz Soplica. Trudno się więc dziwić, że – niezależnie od tego, czy to mały młodniaczek, czy uznawana za cud natury, majestatyczna Puszcza Białowieska – las nieustannie nas kusi i pociąga.

Gdy przyśni się las

Las świetlisty, wiosenny lub letni – idzie ku lepszemu. Niedługo będziesz znów cieszyć się życiem i kogoś poznasz!
Las jesienny, zamglony – masz bogatą wyobraźnię i talenty artystyczne. Powinnaś je rozwijać.
Las zimowy – przeżyłaś jakąś traumę, z której jeszcze się nie otrząsnęłaś. Dlatego wolisz pobyć sama.
Las tropikalny – w twoim życiu niewiele się dzieje, nuda cię męczy. Pragniesz przygód, przeżyć i ambitnych wyzwań.

 

 

Zanurz się w lesie

·          

·         Udostępnij

Zarówno te rosnące w ciepłym klimacie, jak i drzewa Północy mają moc uzdrawiania. Wszystko dzięki bogatym w terpeny olejkom eterycznym, które są postrachem bakterii i wirusów. Warto wykorzystać właściwości iglaków i... zanurzyć się w lesie!!

KĄPIELE ROZGRZEWAJĄCE


http://www.wrozka.com.pl/images/website/2011/WR12/kapiele1.jpg
Sosnowa
Zalej 2-3 garści igliwia sosnowego 2-3 litrami wody. Gotuj na małym ogniu przez 10 minut. Odstaw na 15 minut. Do wanny wlej przecedzony odwar.
Kąpiel pobudza krążenie krwi, działa nieco moczopędnie, łagodzi nerwobóle.

Jodłowa
2 garście igieł jodły lub posiekanych młodych gałązek zagotuj w 5 litrach wody, dolej do wanny.
Kąpiel rozgrzewa i pobudza.

Jałowcowa
Zagotuj 1 kg gałązek jałowca oraz garść jego owoców w 2 litrach wody.
Po ostudzeniu odwaru przecedź go wlej do wanny.
Wywar z jałowca łagodzi bóle reumatyczne.

KURACJE NA WZMOCNIENIE

Miód pichtowy
Dodaj olejek pichtowy do miodu lipowego – 3 krople na łyżkę, wymieszaj.
Zażywaj co 4 godziny po łyżce w razie kaszlu, chrypki, osłabienia serca.

Napój na igłach
Kubeczek roztartych igieł sosnowych zalej szklanką letniej wody i odstaw na 2 godziny w ciemne miejsce.
Potem przecedź i wstaw do lodówki.
Pij rozcieńczony wodą, dosłodzony miodem.

Syrop jałowcowy
Zbierz w lesie pół kilograma dojrzałych jagód jałowca (granatowych, zielone będą dobre za rok), utłucz w moździerzu,
zalej 2 litrami wrzątku i zostaw na noc. Następnego dnia zagotuj, przetrzyj owoce przez sito i dodaj pół szklanki miodu.
Jedz codziennie 3 łyżki syropu, żeby zbudować odporność (można podawać także dzieciom
– 2 łyżeczki każdego dnia przez co najmniej miesiąc).


http://www.wrozka.com.pl/images/website/2011/WR12/kapiele2.jpg
SKÓRA JAK NOWA

Kąpiel regenerująca
W wannie z wodą rozpuść 2 duże łyżki płynnego miodu zmieszanego z 5 kroplami olejku cyprysowego.
Taka kąpiel odżywi, zrelaksuje i poprawi krążenie. Wzmacnia naczynia krwionośne i zapobiega pajączkom.

Masaż wygładzający
Do 1/3 szklanki oliwy z oliwek lub oleju migdałowego dodaj po 5 kropli olejków cyprysowego i jałowcowego. Wymieszaj.
Po kąpieli masuj olejkiem uda, pośladki i brzuch – masaż pomaga pozbyć się „skórki pomarańczowej”.


PRECZ Z KATAREM I KASZLEM

Olejek sosnowy
Wlej do słoika pół litra wrzątku i 10 kropli olejku sosnowego.
Wdychaj opary przez lejek. Inhalacje z olejku sosnowego pomagają na oskrzela.


http://www.wrozka.com.pl/images/website/2011/WR12/kapiele3.jpg
Syrop na pędach
Na syrop nadają się młodziutkie pędy sosnowe. Zbieraj je zimą lub wczesną wiosną, kiedy przylegają jeszcze do nich łuski, układaj w słoju warstwami i każdą przesypuj cukrem. Trzymaj w ciepłym miejscu, a gdy puszczą sok – zlej go do butelki z ciemnego szkła; syrop jest gotowy. Pędów nie wyrzucaj, zalej je wódką – niech postoją przynajmniej 3-4 miesiące.
Syrop jest świetny na dziecięcy kaszel, a nalewka rozgrzewa zimą rodziców.

Nalewka bursztynowa
Pół szklanki potłuczonego bursztynu zalej małą butelką czystego spirytusu (ćwierć litra) na co najmniej 2 tygodnie.
Potrząsaj butelką przynajmniej 3 razy dziennie. Zlej do ciemnej karafki.
Nacieraj nią piersi i przeguby dłoni przy przeziębieniu, skronie i czoło
przy bólu głowy i zatok.

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin